Testy plotkowania

Kącik poświęcony jednemu z popularniejszych systemów w Polsce. Zarówno edycji pierwszej, drugiej jak i autorskim modyfikacjom.
Danai
Tawerniana Smoczyca
Tawerniana Smoczyca
Posty: 318
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 23:00
Kontakt:

Re: Testy plotkowania

Post autor: Danai »

Modzi zajęli stanowisko w sprawie.

Lepiej, żeby coś podobnego się *nie* powtórzyło...
I'm not a bitch. I just have low bullshit tollerance.
''Μῆνιν ἄειδε, θεά...''
www.smoczej.blogspot.com
Ragnar999
Majtek
Majtek
Posty: 94
Rejestracja: poniedziałek, 30 lipca 2007, 12:03
Numer GG: 7388503
Lokalizacja: Kraków\Mników
Kontakt:

Re: Testy plotkowania

Post autor: Ragnar999 »

Szczerze mówiąc by być mistrzem plotkowania nie wystarczy mieć wpisanej umiejętności na karcie postaci pozłacanymi literami. Sam Gracz musi umieć dobrze plotkować i rozmawiać. Trzeba mieć do tego talent. Jeśli MG zauważy owy talent u gracza to pozwoli mu wykupić po jakimś czasie umiejętność Mistrz Dedukcji albo Mistrz Plotkowania, czy coś w tym stylu. Taki skill nie dla każdego. Przy testach na Ogładę mógłby dostawać +10 albo +20, a nawet czasami nie musiałby dotykać kostek. Wszystko zależy od MG.
Wyobraźnia to najpotężniejsza broń we wszechświecie. Jeśli panujesz nad bronią przeciwnika, to panujesz nad jego wszechświatem.
1derboy
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 26 listopada 2009, 11:04
Numer GG: 0

Re: Testy plotkowania

Post autor: 1derboy »

Szczerze mówiąc by być mistrzem plotkowania nie wystarczy mieć wpisanej umiejętności na karcie postaci pozłacanymi literami.
A ja sie z tym nie zgadzam.
Sam Gracz musi umieć dobrze plotkować i rozmawiać.
Z tym rowniez.
Trzeba mieć do tego talent. Jeśli MG zauważy owy talent u gracza to pozwoli mu wykupić po jakimś czasie umiejętność Mistrz Dedukcji albo Mistrz Plotkowania, czy coś w tym stylu. Taki skill nie dla każdego. Przy testach na Ogładę mógłby dostawać +10 albo +20, a nawet czasami nie musiałby dotykać kostek.
Czyli jesli gracz nie zna sie na broni bialej - nie zostanie dobrym wojownikiem. Jak nie ma skonczonej medycyny to moze zapomniec o karierze medyka. Najgorzej maja magowie - Ci chyba wogole nic nie moga rozwinac bo gracz chyba talentow magicznych nie posiada? No i jak tutaj udowodnic, ze rzeczywiscie ma sie szosty zmysl? Gracz stojac plecami do MG ma powiedziec kiedy ten zamierza rzucic w niego kostkami?

Dla mnie po to sa wlasnie umiejetnosci na karcie bohatera, zeby gracz nie musial tego wiedziec. Zna sie na tropieniu? Jego postac sie zna i potrafi rozrozniac tropy. On nie musi. Wystarczy, ze to zadeklaruje.

Jego postac to blyskotliwy mistrz cietej riposty? U mnie na sesji wystarczy, ze gracz powie tak jak Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty i wyrzuci kilka sukcesow w tescie Oglady. To wystarczy. Jak gracz i jego postac sa dobrani pod wzgledem umiejetnosci czy wiedzy - super - gracz moze zgarnac dodatkowe expy za dobre odgrywanie postaci. Nikt jednak chyba nie wymaga, zeby ktos z umiejetnoscia zielarstwo przychodzil na sesje z zielnikiem?
Wszystko zależy od MG.
I tylko tutaj moge sie zgodzic.
Zaknafein
Bombardier
Bombardier
Posty: 729
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
Numer GG: 4464308
Lokalizacja: Free City Vratislavia
Kontakt:

Re: Testy plotkowania

Post autor: Zaknafein »

Nie jestem w stanie się z Tobą zgodzić, 1derboy. Ten wątek powstał, bo ludzie zwracają uwagę na to, że umiejętności plotkowania/blefu/perswazji/jakkolwiek-autorzy-systemu-by-tego-nie nazwali różnią się trochę od innych.
W kwestii przykładów, które przytoczyłeś: nie musisz wymagać od gracza prowadzącego wojownika umiejętności walki, ale jeśli nie potrafi opisać tego, co robi jego postać, albo substytuuje to znienawidzonym przez tylu mistrzów zwrotem "Atakuję go", to sesja będzie słaba. Bo ile razy możesz powiedzieć, że kogoś atakujesz? Podobnie z tropieniem, czy czymkolwiek innym - nie musisz mieć najmniejszego pojęcia o temacie, by być w stanie powiedzieć o tym jedno czy dwa zdania, zamiast "atakuję", "rzucam na tropienie", czy właśnie "testuję umiejętność plotkowanie".
To absurdalne.
Nie twierdzę, że osoba, która chce rozwijać umiejętności społeczne swojej postaci musi być mistrzem dialektyki, czy Dalaj-Lamą NLP, ale niech choć trochę zaangażuje się w rozmowę. INTERAKCJA - nie wiem jak Ty, ale ja właśnie dla niej gram w RPG.
Chyba, że grasz hack'n'slashe, w których kontakty między bohaterami, a NPC ogranicza się tylko do przyjmowania/wydawania zadań i nagród, ewentualnie uzupełniania zapasów. W przypadku sesji, które prowadzę, lub w których biorę udział, nie ma to najmniejszego sensu.
1derboy
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 26 listopada 2009, 11:04
Numer GG: 0

Re: Testy plotkowania

Post autor: 1derboy »

Nie jestem w stanie się z Tobą zgodzić, 1derboy. Ten wątek powstał, bo ludzie zwracają uwagę na to, że umiejętności plotkowania/blefu/perswazji/jakkolwiek-autorzy-systemu-by-tego-nie nazwali różnią się trochę od innych.
Wedlug mnie sie nie roznia. Test jak test.

Podchodze do tego tak:
gracz proboje sie targowac - nie ma umiejetnosci - rzut na Oglade z odpowiednim minusowym modyfikatorem. Nie wyszlo? Dupa blada. Chocby byl mistrzem handlu i odegral mi polgodzinna scenke targowania - to jego postac tego nie potrafi i sorry Winetou. Trzeba sie tego bylo nauczyc. Czego postac nie umie, tego nie umie. Umiejetnosci gracza nie maja z tym nic wspolnego.

Idziesz plotkowac do gospody z chlopami? Nie masz plotkowania? Test sie nie udal? Chlopi spluna podejrzliwie na podloge i g... powiedza. Chocbys byl mistrzem aktorstwa.

Ja gram, zeby sie dobrze bawic. Na wiele rzeczy przymykam oczy. Na wiele pozwalam. Sesje konstruuje w ten sposob, ze da sie je rozwiazac bez walki (chociaz mozna tez wszystko metoda silowa). Mam druzyne graczy, ktora sklada sie z ludzkiego szlachcica, jego sluzacego, dwoch krasnoludow (tarczownik i najemnik) oraz niziolek uczen medyka. I przez ostatnie 10 sesji byla tylko jedna walka. W dodatku tylko dlatego, ze na sesji byl nowy gracz, ktory nie zlapal klimatu. Jedna. Na 10 sesji. Wiekszosc czasu moi gracze spedzaja na rozmowach miedzy soba, odgrywaniu postaci, interakcji z NPCami itd.
Nie twierdzę, że osoba, która chce rozwijać umiejętności społeczne swojej postaci musi być mistrzem dialektyki, czy Dalaj-Lamą NLP, ale niech choć trochę zaangażuje się w rozmowę. INTERAKCJA - nie wiem jak Ty, ale ja właśnie dla niej gram w RPG.
Czy ja gdzies napisalem, ze nie ma interakcji, a gracz tylko mowi: "testuje plotkowanie?" i rzuca kostkami? Nie. To po co te zalozenia?

Jedyne co napisalem, ze ta umiejetnosc niczym sie nie rozni od innych. Jesli u Ciebie gracz mowi: "testuje tropienie" czy "Atakuje" to Twoj problem. Nie zakladaj ze ja tez go mam. Bo nie mam.
Chyba, że grasz hack'n'slashe, w których kontakty między bohaterami, a NPC ogranicza się tylko do przyjmowania/wydawania zadań i nagród, ewentualnie uzupełniania zapasów. W przypadku sesji, które prowadzę, lub w których biorę udział, nie ma to najmniejszego sensu.
Kolejna nadinterpretacja. Sam grasz hack'n'slashe to nie posadzaj o to innych. Zreszta nawet jesli - to skoro kogos to bawi to co w tym zlego? Czy to, ze nie grasz H'n'S czyni Ciebie lepszym?
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: Testy plotkowania

Post autor: Ardel »

No i tutaj sprowadza się to do tego, że RPG przerobiłeś na cRPG bez monitora. RPG ma być grą płynną i sprawiającą ludziom przyjemność. I ma angażować wyobraźnię.
Uważam, że jeśli miałbym grać (już kiedyś tak grałem...) z MG, który olewa opisy ataku, a całą dyplomację sprowadza do rzutu kością, lub też pójść na piwo - wybrałbym piwo.
A tu ciekawostka - mam do wyboru grę bez mechaniki, czy też z użycie mechaniki, lecz z MG, który zwraca uwagę na Fabułę oraz Zaangażowanie czy Roleplay lub wyjście na piwo - wybieram RPG, a po sesji można pójść na piwo.
Kolejna nadinterpretacja. Sam grasz hack'n'slashe to nie posadzaj o to innych. Zreszta nawet jesli - to skoro kogos to bawi to co w tym zlego? Czy to, ze nie grasz H'n'S czyni Ciebie lepszym?
A tutaj pokazałeś się z nienajlepszej strony, kolego. Taki młody gniewny.
Tyle ode mnie.
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Testy plotkowania

Post autor: Solarius Scorch »

OK panowie, pozwólcie że się wtrącę.

Zak, 1derboy, Ardel - ak czytam sobie wasze posty i jawi mi się, że tak naprawdę wasze stanowiska i założenia są bardzo zbliżone. Niby atakujecie się nawzajem, ale tak naprawdę atakujecie stereotypy, które sobie nawzajem ponadawaliście: "aktor", "kostkowiec", "HnS" i kto tam jeszcze. Oczywiście te stereotypy wydają się mieć we wszystkich przypadkach nikłe uzasadnienie.

Mógłbym tu długo podsumowywać wnioski z waszej dyskusji, ale chyba nie ma takiej potrzeby - sami możecie je łatwo dostrzec. Mówiąc najkrócej, wszyscy wydajecie się skłonni wierzyć, że umiejętność powinna mieć znaczenie przy określaniu wyników działań bohatera (czyli: trzeba testować), ale też że nie należy przy tym pomijać warstwy aktorsko-deklaracyjnej, podobnie jak w przypadku innych sfer działalności BG. Jest to chyba stanowisko rozsądne i mogę się z nim zgodzić, zatem po co te nerwy? Skupmy się raczej na określaniu, jak realizować to założenie dla uzyskania jak najlepszych efektów.

Na sam temat dodam, że chyba warto dodać jakiś bonus do testu za bardzo dobre odgrywanie postaci przy plotkowaniu czy targowaniu (powiedzmy do +10), albo też karę - za olewactwo. Z drugiej strony jeśli ktoś gra postacią bez tej umiejętności i w dodatku o niskiej Ogładzie (czy co tam teraz odpowiada za zdolności społeczne) i próbuje być krasomówcą, to znaczy że źle odgrywa postać i zasługuje na dreadsocking (że tak zapożyczę ze słowniczka graczy w WH 40 000).
1derboy
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 26 listopada 2009, 11:04
Numer GG: 0

Re: Testy plotkowania

Post autor: 1derboy »

No i tutaj sprowadza się to do tego, że RPG przerobiłeś na cRPG bez monitora.
Skad ten wniosek?
A tutaj pokazałeś się z nienajlepszej strony, kolego. Taki młody gniewny.
Tyle ode mnie.
Czy na tym forum to norma taki styl wypowiedzi? Widocznie zle trafilem. Szukajac opinii o WFRP 3ed. widocznie zle zabladzilem...

Takim tonem to mozesz sie zwracac do swoich kolegow z podworka,a nie do osoby o ktorej nic nie wiesz. Mlodym gniewnym to moze i bylem, ale dwadziescia lat temu.

Wracajac do tematu i konczac osobiste ataki:

Kazdy gra tak jak lubi. I tyle.

Wedlug mnie patologia jest zmuszanie graczy do uczenia sie/ posiadania wiedzy takiej jak ich postac. Po to maja umiejetnosci na karcie, zeby tego nie musiec wiedziec/umiec.

Gracz ma miec mozliwosc korzystania z palety umiejetnosci swojego bohatera i czerpac z tego przyjemnosc. A nie trudzic sie z opisami wymyslnego ciecia krzyzowego bo akurat MG nie lubi jak ktos powie "to ja go atakuje".
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Testy plotkowania

Post autor: Solarius Scorch »

Po pierwsze: zgadzam się, że osobiste ataki są niewskazane, a to powyżej było naprawdę niefajne. Choć nie wiem czy faktycznie wszyscy tak myślą, bo pyskówka trwa. Ardel moim zdaniem nieładnie przegiął, ale naprawdę musisz mieć ostatnie zdanie w niskiej kłótni, 1derboy? To nie przystoi osobie w twoim wieku.
1derboy pisze:Kazdy gra tak jak lubi. I tyle.
Trudno się z tym spierać. Tymi słowami można jednak podsumować każdy temat i nic po nich nie pozostaje do dodania, a więc niezbyt się one nadają do prowadzenia dyskusji.

Myślę, że coś należy tu powiedzieć: nie ma czegoś takiego jak "dobre granie" i "złe granie", a przynajmniej nie pod względem metody interpretacji deklaracji. Każde granie jest dobre. Granie może jednak dawać więcej lub mniej przyjemności, w zależności od tego jak zgrana jest grupa, jak wiele wysiłku włożyła w grę itp. Niniejsza dyskusja ma na celu podniesienie jakości grania, czyli zwiększenia ilości szczęścia na godzinę. ;) Porównujemy tu więc różne techniki, próbujemy je oceniać itp., jednak nie oznacza to że od razu można wyłonić Jedyne Rozwiązanie. Trzeba po prostu mozolnie pracować, przynosić wyniki i wnioski, porównywać je, testować na innych grupach... Dopiero wówczas można do czegoś dojść.

Czy ja sam tak robię? Nie; jestem zadowolony z tego co mamy i jak gramy. Ale też nie uważam, że mogę wszystkim wokół wmuszać moje sposoby. Tak więc bez wojen religijnych proszę...
1derboy
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 26 listopada 2009, 11:04
Numer GG: 0

Re: Testy plotkowania

Post autor: 1derboy »

To nie przystoi osobie w twoim wieku.
Pozno bylo, zmeczony czlowiek to i glupoty pisze ;-)
Myślę, że coś należy tu powiedzieć: nie ma czegoś takiego jak "dobre granie" i "złe granie", a przynajmniej nie pod względem metody interpretacji deklaracji.
O wlasnie. Od tego nalezaloby zaczac. Ze kazdy wypracuje sobie styl taki jaki mu najbardziej odpowiada. Jesli lubi rzucac kostkami i sprawia mu to przyjemnosc - prosze bardzo. Jesli chcialby, zeby w czasie sesji ani razu nie bylo slychac stukotu tych plastikowych zlosliwcow - nikomu nikt nie broni.
Porównujemy tu więc różne techniki, próbujemy je oceniać itp., jednak nie oznacza to że od razu można wyłonić Jedyne Rozwiązanie.
Bo takiegot Jedynego Rozwiazania nie ma ;-) Ilu MG tyle stylow prowadzenia.

Ja jako MG oczekuje od graczy tego, ze beda sie zachowywac sensownie. Tzn. tepy jak nienaostrzony olowek krasnolud nie bedzie wyglaszal elokwentnych przemowien. Drwal z lasu, nie bedzie znal zasad etykiety. Itd. itp.

Stad moje podejscie do wszystkich umiejetnosci jest takie - jesli nie znasz sie na tym na czym zna sie Twoja postac - nie ma problemu. Nadal mozesz to robic. I nie musisz sie specjalnie starac. Wystarczy ze zadeklarujesz, ze Twoja postac stara sie zrobic "to i tamto". Sprawdzam czy masz umiejetnosc - stosuje modyfikatory i turlam kostkami lub prosze gracza o zaturlanie.

Dalej - jesli chcesz cos zrobic a nie masz umiejetnosci - ta sama procedura. Turlu turlu z odpowiednim minusem i juz wiadomo.

W testach na Oglade - zawsze je stosuje i to ja je rzucam. Stad reakcja NPCa moze byc rozna i gracz domysli sie czy mu wyszlo czy nie. Albo nie bedzie tego wiedzial - bo nie uzyska odpowiedzi - czy nie wyszlo, czy wyszlo i nic ciekawego NPC nie ma do powiedzenia.

Czasami odgrywam rozmowy z NPCami, a czasami je omijam. Te najwazniejsze dla fabuly oczywiscie zawsze gramy - nigdy nic nie wiadomo kto co powie. Te mniej wazne lub spowalniajace akcje sprowadzam do jednego rzutu.

Prosty przyklad: druzyna rozdziela sie szukac informacji. Zamiast rozgrywac kolejno z kazdym graczem kilkanascie spotkan z roznymi NPCami prosze o deklaracje co mniej wiecej beda robic:
- ja ide do karczmy i bede sie bratac z obsluga (sluga)
- ja zaczepiam straznikow miejskich i wypytuje o to co sie dzieje w miescie (najemnik)
- ja ide do miejscowego cyrulika po informacje (uczen medyka)

i teraz rzucam testy plotkowania, zbierania informacji czy co tam zdecyduje sobie rzucic. Wyszlo - daje kilka wskazowek lub pomyslow na poboczne przygody (wymyslam na bierzaco czy informacja jest prawdziwa lub nie). Czasami takie luzno zdobyte informacje przeradzaja sie w pelnoprawne przygody. A czasami po prostu gracze straca troche czasu goniac kroliczka, ktorego nie ma. Nigdy nic nie wiadomo.

Moje scenariusze sa bardzo luzne. Nie mam zalozenia na sesje, ze stanie sie to i to. Gracze zyja w swiecie gdzie moga robic wszystko. Przynajmniej takie maja wrazenie. Maja ogolny cel - podazaja do Middenheim i po drodze spotykaja ich rozne przygody... Ot tak. W takiej formule nie mozna sobie pozwolic na nude. Stad koniecznosc skracania zbednych dla akcji i zabawy momentow. Ilez razy mozna odgrywac sniadanie w karczmie, proszenie karczmarza o kasze czy tez klotnie na targu o kilka miedziakow? Raz, dwa - ok. Od czasu do czasu kiedy chce sie wprowadzic urozmaicenie - ok. Ale dla mnie najwazniejsze jest to, zeby gracze sie dobrze bawili. I zebym ja sie dobrze bawil. Stad skracanie wedlug mnie zbednych elementow do minimum. I pakowanie w sesje jak najwiecej wydarzen/postaci/informacji ktore gracze moga uznac za wazne, zeby sie nimi zajac. Moi gracze nigdy nie wiedza czy plotka o zwierzoludziach w lesie zakonczy sie odnalezieniem grupy krwiozerczych mutantow, czy tez beda lazic w deszczu po lesie przez kilka dni i jedyne co znajda to kilka polamanych galezi ;-) (gdzie to drugie jest bardziej prawdopodobne).

NPCe ktorych wymyslam to postacie z krwii i kosci. Wszyscy zachowuja sie racjonalnie i zgodnie z tym czego nalezaloby oczekiwac. Taki swiat ma swoje ramy i swoja logike. Podobna do naszej z wyjatkiem istnienia magii oraz roznych fantastycznych potworow.

Troche zszedlem z tematu...

Jak ulepszyc swoje sesje? Porozmawiac z graczami. Jakie maja oczekiwania.
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Testy plotkowania

Post autor: Solarius Scorch »

Dobry post, podobają mi się te założenia. Chciałbym jednak prosić, abyś dokładniej opisał, jak unikasz sytuacji frustracji, gdy Gracze kręcą się w kółko po lesie z powodu niesprawdzonej plotki... Ja miałbym z tym spory kłopot. :) Zapewne jednak wypadałoby to kontynuować w innym wątku.
No Name
Bombardier
Bombardier
Posty: 676
Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)

Re: Testy plotkowania

Post autor: No Name »

O testach na ogładę/charyzmę zawsze zapominam. Po prostu jeśli gracz z kimś gada z góry ustalam co NPC może mu powiedzieć, a czego za skarby nie wyjawi. W praktyce oczywiście, jeśli gracz naciska NPC może się rozgadać i coś palnąć, ale rzadko zdarzają się na tyle rozgarnięci gracze by skutecznie przekonywać :P. Z handlem jest podobnie - ceny są ustalone i basta! Oczywiście, gdyby trafił mi się jakiś gracz z nosem do interesów - pomyślałbym. Kulanie zdarza się czasem jeśli gracz się upomni o rzut, to jednak również rzadko następuje, gdyż u mnie rzut kością może zarówno dopomóc jak i konkretnie udupić.
Chciałbym jednak prosić, abyś dokładniej opisał, jak unikasz sytuacji frustracji, gdy Gracze kręcą się w kółko po lesie z powodu niesprawdzonej plotki... Ja miałbym z tym spory kłopot. Zapewne jednak wypadałoby to kontynuować w innym wątku.
Z mojego punktu widzenia - wina improwizacji! Skoro gracze usłyszeli jakąś plotkę trzeba by z góry ustalić czy jest ona prawdziwa, a jeśli nie to mieć w zanadrzu jakieś inne wydarzenia, które spotkają ich po drodze.
Inna sprawa że przykład z zwierzoludzmi nie najlepszy jest - Co za cepy łaziłby po lesie kilka dni tylko by spotkać zwierzoludzi? Inna sprawa jeśli plotka tyczyła by się o skarbie ukrytym w grocie pełnej niebezpieczeństw - Grota i niebezpieczeństwa mogą być jak najbardziej prawdą, ale skarb może okazać się od dawna pustą skrzynią. :P
Myślę że ja jednak nie rozpuszczałbym plotki o takiej grocie, czy mutantach gdyby oni nie istnieli - może to doprowadzić raz do frustracji graczy, a dwa znudzenia szukaniem. No chyba że miałbym w tym jakiś wyższy cel. :roll:
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"

May the Phone be with you!
1derboy
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 26 listopada 2009, 11:04
Numer GG: 0

Re: Testy plotkowania

Post autor: 1derboy »

Chciałbym jednak prosić, abyś dokładniej opisał, jak unikasz sytuacji frustracji, gdy Gracze kręcą się w kółko po lesie z powodu niesprawdzonej plotki... Ja miałbym z tym spory kłopot.
W momencie kiedy daje im informacje, zwykle juz wiem czy cos z tego bedzie czy nie. Mam zwykle na sesje przygotowanych troche plotek, za ktorymi kryje sie odrobina prawdy lub nie.

Zawsze musza byc prawdziwe i falszywe tropy. Inaczej gracze beda sie czuli jakby nie mieli wyboru, albo ze przygoda rozwiaze sie za nich sama bo beda szli jak po sznurku. Staram sie tez, zeby pogloski zawieraly to ziarno prawdy bo w koncu skads sie wziely.

I tak na przyklad pogloski o potworze z moczar, ktory zabil syna burmistrza (Jozin z bazin ;-)) okazaly sie falszywe. Ale gracze stracili troche czasu, zeby sprawe rozwiklac. Syn schowal sie i nigdy na moczary nie chodzil, na moczarach nie bylo zadnego potwora tylko zapaleniec szukajacy pozostalosci po grupie rycerzy z Bretonii, ktorzy wedlug niektorych tekstow pod wodza Roberta l'Aiglion stoczyli w tym rejonie swoja ostatnia bitwe z silami chaosu.

Co do szukania czegos bez sensu po lesie - jesli uwierzyli w ta bande zwierzoludzi z przykladu i z jakiegos niezrozumialego powodu postanowili sie tym zajac bez zdobywania dodatkowych informacji (chociazby czy jest za usuniecie ich jakas nagroda) to mozna cala sprawe zamknac bardzo szybko:
- Co robicie?
- Idziemy do lasu szukac sladow. Bedziemy sie zachowywac glosno zeby zwrocic na siebie uwage.
- Super. Idziecie do lasu. Bardzo szybko schodzicie ze sciezki i glosno sie zachowujac wedrujecie po lesie. Zaczyna w pewnym momencie padac deszcz. Wasze krzyki tlumi lejaca sie z nieba woda. Deszcz sie nasila. Po dwoch godzinach orientujecie sie, ze padac bedzie pewnie az do nocy. Co robicie?

I teraz gracze szybko podejmuja decyzje o powrocie do miasta. Co dalej? Czy uznaja, ze w lesie nic nie znajda (w ten sposob szukajac to napewno nic nie znajda) i zrezygnuja z durnego pomyslu? A moze stwierdza: padal deszcz to zwierzoludzie nas nie mogli uslyszec/zwachac trzeba bedzie pojsc nastepnego dnia.

Dlaczego dalem plotke o jakis zwierzoludziach w lesie? Byc moze w lesie grasuje banda rabusiow, ktora napada na podrozujacych traktem i pozoruje ze to dzicy zwierzoludzie?
Z handlem jest podobnie - ceny są ustalone i basta!
W sredniowieczu/renesansie nie bylo czegos takiego jak rekomendowana cena producenta ;-) Stad mozliwosc targowania sie i znacznego zbicia ceny w dol. Zupelnie jak w krajach arabskich obecnie ;-)
Z mojego punktu widzenia - wina improwizacji! Skoro gracze usłyszeli jakąś plotkę trzeba by z góry ustalić czy jest ona prawdziwa, a jeśli nie to mieć w zanadrzu jakieś inne wydarzenia, które spotkają ich po drodze.
Niekoniecznie. Jak nic ich nie spotka - beda zdziwieni. I nastepnym razem dwa razy pomysla, zanim gdzies poleca z wywieszonym jezorem tylko dlatego, ze karczmarz im powie, ze gdzies tam w ruinach sa ukryte skarby starego barona.
Inna sprawa że przykład z zwierzoludzmi nie najlepszy jest - Co za cepy łaziłby po lesie kilka dni tylko by spotkać zwierzoludzi?
Moze i nienajlepszy - ale bez problemu jestem w stanie sobie wyobrazic druzyne praworzadnych postaci, gdzie na wiesc o mordujacych ludzi zwierzoludziach gracze chcieliby uratowac miejscowa ludnosc przed tym zagrozeniem ;-) Chociaz niestety nie dotyczy to moich graczy ;-)
Inna sprawa jeśli plotka tyczyła by się o skarbie ukrytym w grocie pełnej niebezpieczeństw - Grota i niebezpieczeństwa mogą być jak najbardziej prawdą, ale skarb może okazać się od dawna pustą skrzynią.
No wlasnie. Plotka z odrobina prawdy. Czyli grota jest. Czyli gracze ciesza sie, bo skoro pierwsza czesc sie sprawdzila to reszta tez jest zgodna z prawda.
Myślę że ja jednak nie rozpuszczałbym plotki o takiej grocie, czy mutantach gdyby oni nie istnieli - może to doprowadzić raz do frustracji graczy, a dwa znudzenia szukaniem. No chyba że miałbym w tym jakiś wyższy cel.
Wyzszy cel jest. Primo - uczy ze nie nalezy slepo we wszystko wierzyc co NPCe opowiadaja. Swiat staje sie bardziej realny. Nie wszystko jest prawda. Nie wszystkim mozna ufac. Jak w zyciu. Stad cenne i sprawdzone zrodla gracze beda cenic bardziej. Co tez ulatwi konstruowanie przygod w przyszlosci. Chociaz w przypadku wedrujacej druzyny, ktora nie ma stalego miejsca zamieszkania ciezko, zeby gracze zbudowali sobie swoja siec kontaktow.

No i dalej - nie testowanie oglady czy inteligencji sprawia, ze gracze bardzo szybko (to madre bestie) orientuja sie, ze zeby dobrze sobie radzic wystarczy rozwijac tylko WW, US, S, Wt, Zyw i I. Czyli wspolczynniki bezposrednio przydatne w walce. Zr i Cp leza odlogiem. Tak samo Ogd i Int.

Nie rzucajac pewnych testow uczymy graczy, ze pewne wspolczynniki sa niewazne. Wiec absurdalnie zamiast lepszej gry mamy gorsza bo sami wymuszamy na graczach postawe munchkina.

Ja czesto kaze rzucac graczom rozne dziwne testy. Cp, Ogd, Zr, Int sa czesciej w uzyciu niz WW ;-) (jak juz pisalem - jedna walka na 10 ostatnich sesji). Gracz chce zastraszyc straznika? Test Cp. Groza komus? Test Cp. Rzut na Int i juz nasz druzynowy wojownik wie, ze karczmarz kiedys byl najemnikiem. Kolejny rzut na Int i ten sam druzynowy wojownik orientuje sie, ze gwardzisci barona to super profesjonalisci - ustawiaja sie nie blokujac sobie nawzajem lini strzalu jednoczesnie chroniac siebie nawzajem. W dodatku bez zadnych rozkazow. Mimo, ze jest ich tylko trzech zaczynanie rozroby jest durnym pomyslem.

Testy na te wspolczynniki niosa ze soba olbrzymie mozliwosci dla MG. Przeciez mozna sprzedac graczom ostrzezenie/ zachete do pewnego dzialania jednoczesnie sprawiajac, ze gracz bedzie zadowolony bo wykorzystuja 'fajnosc' jego postaci.
O testach na ogładę/charyzmę zawsze zapominam. Po prostu jeśli gracz z kimś gada z góry ustalam co NPC może mu powiedzieć, a czego za skarby nie wyjawi.
Sproboj troche inaczej. Ustal sobie co NPC wie. I teraz od rzutu na Ogd uzaleznij jak duzo sie gracze dowiedza. Albo jak bardzi ich NPC oszuka. Skoro z gory wiadomo czego sie dowiedza to jaka jest rola graczy? Przyjsc do NPCa i sie dowiedziec. Czyli wyklikac odpowiednia opcje dialogowa.

A co jesli ustaliles sobie, ze tylko dwie osoby wiedza o tym, ze syn karczmarza jest kultysta Khorna? Pierwsza zabili kultysci bo gracze za dlugo zwlekali, a druga nie chce im powiedziec bo zle poszly testy Ogd. Czy to oznacza, ze przygoda byla zle skonstruowana? Czy po prostu gracze sie tego nie dowiedza i pojda dalej lub dowiedza sie kiedy juz bedzie za pozno, zeby kogokolwiek powstrzymac?

Ja wole, zeby dzialania graczy i slepy los w pewien sposob decydowaly o tym w ktora strone pojdzie przygoda. Gdybym kiedykolwiek prowadzil ich za raczke od punktu A do punktu B - nie chcieliby przyjsc na nastepna sesje bo lepiej pograc na kompie czy w planszowki - tam przynajmniej masz jakis wplyw na to co sie dzieje.

;-)
ODPOWIEDZ