Rasy w uniwersum Warhammera - pytania i odpowiedzi
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Rasy w uniwersum Warhammera - pytania i odpowiedzi
Pozwoliłam sobie zmienić nazwę wątku, tak by nikogo z tu obecnych dyskutantów nie oskarżyć o OT. Miłej dyskusji życzę
-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Rasy w uniwersum Warhammera - pytania i odpowiedzi
Jak dla mnie, sprawa (niedo)rozwiniętej technologii orków w WFRP maluje się następująco:
Zakładając, że są to ci sami orkowie, co w 40k, to za ich technologiczne tyły winiłbym specyfikę świata i brak kreatywności orków.
Przede wszystkim w świecie Fantasy Roleplaya nie ma zasobów, by wybudować chociażby karabin maszynowy. Co innego żelazo, a co innego zakłady pozwalające nie tylko masowo produkować amunicję, ale też niewielkie, wymagające precyzji elementy, pozwalające na prowadzenie ognia ciągłego, czy nawet automatycznego. Jedyną rasą zdolną do takiej produkcji są najprawdopodobniej krasnoludy, a i tak w najbardziej optymistycznym wariancie, ich szczytowym osiągnięciem technologii zbrojeniowej są bronie z mechanizmem rewolwerowym.
A teraz wyobraźcie sobie, wielkiego, dyszącego w żądzy mordu orka, który wykonuje precyzyjnie sprężynki i iglice, do swojego "szczelacza".
Z brakiem kreatywności chodzi o fakt, że orkowie nie myślą postępowo. Wystarczy im broń, będąca odpowiednikiem broni przeciwnika, dająca możliwość nawiązania równorzędnej walki. W WH40k bronie i maszyny zielonoskórych, to w większości powielanie patentów innych armii, a poza tym niewiele oryginalnych, autorskich pomysłów.
Tak więc, jeśli imperialni mają boltery, orkowie mają "szczelacze", a gdy Stary Świat broni się mieczami, goblinoidy atakują go "siekaczami".
Zakładając, że są to ci sami orkowie, co w 40k, to za ich technologiczne tyły winiłbym specyfikę świata i brak kreatywności orków.
Przede wszystkim w świecie Fantasy Roleplaya nie ma zasobów, by wybudować chociażby karabin maszynowy. Co innego żelazo, a co innego zakłady pozwalające nie tylko masowo produkować amunicję, ale też niewielkie, wymagające precyzji elementy, pozwalające na prowadzenie ognia ciągłego, czy nawet automatycznego. Jedyną rasą zdolną do takiej produkcji są najprawdopodobniej krasnoludy, a i tak w najbardziej optymistycznym wariancie, ich szczytowym osiągnięciem technologii zbrojeniowej są bronie z mechanizmem rewolwerowym.
A teraz wyobraźcie sobie, wielkiego, dyszącego w żądzy mordu orka, który wykonuje precyzyjnie sprężynki i iglice, do swojego "szczelacza".
Z brakiem kreatywności chodzi o fakt, że orkowie nie myślą postępowo. Wystarczy im broń, będąca odpowiednikiem broni przeciwnika, dająca możliwość nawiązania równorzędnej walki. W WH40k bronie i maszyny zielonoskórych, to w większości powielanie patentów innych armii, a poza tym niewiele oryginalnych, autorskich pomysłów.
Tak więc, jeśli imperialni mają boltery, orkowie mają "szczelacze", a gdy Stary Świat broni się mieczami, goblinoidy atakują go "siekaczami".
-
- Mat
- Posty: 518
- Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:51
Re: Rasy w uniwersum Warhammera - pytania i odpowiedzi
Heh, trochę się z tobą zgadzam a trochę nie
Trzeba pamiętać, że orkowie są społeczeństwem klasowym: to, że orcza armia składa się z typowych maczo (sorry, nie mogłem się powstrzymać) nie oznacza, że są to jedyni orkowie świata. Ork gdy się rodzi ma już cechy pozwalające mu na wypełnianie misji dla całego gatunku: jest albo siłaczem który wie wiele na temat wojny albo rodzi się z wiedzą techniczną. Niektórzy rodzą się przywódcami itd. Z drugiej strony wyjaśnienie, że orkowie ni myślą postępowo jest w gruncie rzeczy ok, tyle tylko, że jakoś nie do końca mi odpowiada.
W zasadzie orkowie z WFRP faktycznie sprawiają wrażenie "wykastrowanych" przez sam fakt, że nie zgnietli imperium niczym truskawki całe wieki temu. Środowisko im nie sprzyja czy jak? Może szamani zabijają za wczasu każdego wybitnego orka który się rodzi?
W sumie fajnie byłoby napisać dodatek tylko i wyłącznie o orkach do WFRP To byłaby kompletnie inna gra.
Trzeba pamiętać, że orkowie są społeczeństwem klasowym: to, że orcza armia składa się z typowych maczo (sorry, nie mogłem się powstrzymać) nie oznacza, że są to jedyni orkowie świata. Ork gdy się rodzi ma już cechy pozwalające mu na wypełnianie misji dla całego gatunku: jest albo siłaczem który wie wiele na temat wojny albo rodzi się z wiedzą techniczną. Niektórzy rodzą się przywódcami itd. Z drugiej strony wyjaśnienie, że orkowie ni myślą postępowo jest w gruncie rzeczy ok, tyle tylko, że jakoś nie do końca mi odpowiada.
W zasadzie orkowie z WFRP faktycznie sprawiają wrażenie "wykastrowanych" przez sam fakt, że nie zgnietli imperium niczym truskawki całe wieki temu. Środowisko im nie sprzyja czy jak? Może szamani zabijają za wczasu każdego wybitnego orka który się rodzi?
W sumie fajnie byłoby napisać dodatek tylko i wyłącznie o orkach do WFRP To byłaby kompletnie inna gra.
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Rasy w uniwersum Warhammera - pytania i odpowiedzi
Chciałem właśnie powiedzieć to samo, ale Sir H. mnie ubiegł.
Tak mi poza tym chodzi po głowie pytanie, jaki wpływ na orkową cywilizację ma oderwanie od rodzimego ekosystemu. Orkowie to grzybne symbionty, a ich egzystencja zawsze (w czterdziestce) była związana ze specyficzną ekologią, opierającą się na grzybach właśnie: groty zjadają grzyby i squigi, squigi zjadają grzyby i grotów, orki zjadają wszystkie te trzy rzeczy, squiggothy zjadają całą resztę. Gdziekolwiek nie pójdą, orkowie zabierają ten prosty lecz efektywny ekosystem ze sobą, zakładają grzybne farmy itd. W Starym Świecie tego wszystkiego za bardzo nie ma, obecne są tylko niektóre elementy ekosystemu; musi on opierać się na gatunkach rodzimych. Może to właśnie jest przyczyna nieaktywności części kultur?
Tak mi poza tym chodzi po głowie pytanie, jaki wpływ na orkową cywilizację ma oderwanie od rodzimego ekosystemu. Orkowie to grzybne symbionty, a ich egzystencja zawsze (w czterdziestce) była związana ze specyficzną ekologią, opierającą się na grzybach właśnie: groty zjadają grzyby i squigi, squigi zjadają grzyby i grotów, orki zjadają wszystkie te trzy rzeczy, squiggothy zjadają całą resztę. Gdziekolwiek nie pójdą, orkowie zabierają ten prosty lecz efektywny ekosystem ze sobą, zakładają grzybne farmy itd. W Starym Świecie tego wszystkiego za bardzo nie ma, obecne są tylko niektóre elementy ekosystemu; musi on opierać się na gatunkach rodzimych. Może to właśnie jest przyczyna nieaktywności części kultur?
-
- Mat
- Posty: 518
- Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:51
Re: Rasy w uniwersum Warhammera - pytania i odpowiedzi
W zasadzie to i tak nie mamy informacji o tym jak wygląda to na ziemiach orków. Można nawet uznać, że orkowie atakujące imperium to degeneraci a trzon orczych sił jest zangażowany gdzieś indziej