Odgrywanie zabójcy trolli

Kącik poświęcony jednemu z popularniejszych systemów w Polsce. Zarówno edycji pierwszej, drugiej jak i autorskim modyfikacjom.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
Poza tym wszędzie jest napisane, że to szpanerzy i żyjące każdą chwilą rozrabiaki.
Ano tak jest napisane, chociaż zastanawiam się na ile jest to logiczne. Osobiście ZT kojarzy mi się z ponurym, posępnym samotnikiem, rozważającym swoje dawne grzechy samemu w ciszy i spokoju. Człowiek który czuje się zhańbiony, upokorzony i przegrany raczej powinien podchodzić pod ludzi z deprechą a ci mi się ze szpanerami i rozrabiakami nie kojarzą specjalnie :P Kto by chciał szpanować i rozrabiać w sytuacji gdy właśnie przez rozrabianie (prawdopodobnie) szukasz śmierci a szpanując sprawiasz że więcej ludzi dowiaduje się o twoim upokorzeniu. Trochę to dla mnie pokręcone, ale to w końcu krasnoludy, one pewnie myślą inaczej niż ludzie :P
IaCobi
Majtek
Majtek
Posty: 96
Rejestracja: poniedziałek, 17 września 2007, 20:11
Numer GG: 683648
Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
Kontakt:

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: IaCobi »

Ja to widze tak:

Krasnoludy to konkretny naród. Zabójca Trolli przyjmuje swoją hańbę i nie ma powodu, żeby rozważać co i dlaczego. To nie spowiedź, tylko pokuta. Bierze topór w łapę i idzie zarąbać największą bestie jaką znajdzie na drodze. Nie ma potrzeby by był cichy i spokojny, ba, może nawet być przepełniony radością, że ginąc w chwalebnej walce zmywa swoją winę. W końcu zrobił to czego od niego wymagano. Dlatego ZT mogą szpanować, chlać na umór i wrzeszczeć ile dusza zapragnie. To ich ostatnie dni na świecie i dobrze wiedzą co z nimi zrobić.
Obrazek
Gnatozuj
Szczur Lądowy
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 października 2007, 17:43
Numer GG: 10448424

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Gnatozuj »

Rozrabiaką i szpanerem to taki krasnolud może być ale wyłącznie z ludzkiego punktu widzenia. Zabójcy Trolli są gotowi agresywnie reagować nawet na drobne obrazy, takie nad którymi człowiek przeszedłby do porządku dziennego. Szpaner to mi akurat w ogóle w tym kontekście nie leży bo oni nie szpanują niczym.
Co do depresji to owszem zgadzam się że trauma która popchnęła krasnala do tak desperackiej kariery jaką jest ZT musiała być ciężka i ciężko zatem grać zabójcę wesołka. Z drugiej strony deprecha krasnoludzka nie objawia się niechęcią do życia i ogólnym wyciszeniem ze zbolałym wyrazem twarzy. Objawia się złapaniem w garść topora i wyruszeniem w celu znalezienia chwalebnej śmierci.
Zabójców trolli wyobrażam sobie jako osobników drażliwych, przy czym ta drażliwość wykracza poza granice rozsądku. Przypomnijcie sobie jak reagował Gotrek gdy Felix go zapytał jaka była jego hańba. Nie stroniących od wódy i narkotyków. W końcu w czymś smutki trzeba topić. Czasami zdolnych do rzucenia zabawnego tekstu, bo czemu by nie? Mogą chociażby krytykować wiecznie ludzką cywilizację, technikę i tak dalej a to przy odgrywaniu może być zabawne. Pamiętać jednak należy że taki zawodnik żyje z dnia na dzień więc w zasadzie wszystko mu wieje :)

Co do zbroi to ja się nie upieram akurat. Chociaż kategorycznie zabraniam noszenia hełmów to jednak inne kawałki mi powiewają. Jak idzie taki na smoka bez zbroi to jest debil a nie zabójca :))
Oficjalne źródła zresztą wcale nie negują zbroi u zabójców. W charakterystyce Gotrek Gurnison ma na wyposażeniu kolczugę. Nie pamiętam w którym dodatku. Za to w Szarej Eminencji jest scenka z zabójcą który nie dość że ma warkoczyki zaplecione zamiast czuba to jeszcze nosi kaftan kolczy.
Jacek_Azael
Szczur Lądowy
Posty: 7
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 20:49
Numer GG: 0

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Jacek_Azael »

Zgadzam się z Gnatożujem. Wiedzieć trzeba, że co nie zabronione to dozwolone. I przecież to jest fantastyka, niech każdy gra jak chce, ale niestety są tacy co chcą narzucać siłą swoje widzimisie.
Bielon
Pomywacz
Posty: 54
Rejestracja: środa, 16 maja 2007, 00:04
Numer GG: 6143936
Lokalizacja: Bissel
Kontakt:

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Bielon »

Ja tam nie wiem. Filozofia pogardy dla własnych ran, dążenia do śmierci w boju i szaleństwo bitewne połączone z kontemplacją własnego, niehonorowego uczynku to dosyć specyficzna mieszanka charakterotwórcza.

Zapewne są i tacy, którzy dadzą radę połączyć to z radosnym rechotem, chodzeniem w zbrojach płytowych i walkę przy użyciu kuszy wałowej, albo lepiej jeszcze balisty. Im zaś będzie to sprawiało to radość.

Ich też trzeba kochać. Nawet bardzo. Potrzebują bowiem dużo miłości.

Pozdrawiam
B
.
Konstruktywne Ugrupowanie Rewolucyjnie Wywrotowych Anarchistów
Jacek_Azael
Szczur Lądowy
Posty: 7
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 20:49
Numer GG: 0

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Jacek_Azael »

Jak nie wiesz to nie pisz, filozofie od siedmiu boleści. Kto tu pisze o kuszach wałowych czy rechocie. Jeżeli komuś coś przynosi radość to tobie ...(Piiiiiiii).. do tego. Miłości z pewnością potrzebujesz ho.......... no mógłbym coś napisać, ale szkoda butów.

[Proszę o spokój, takie posty są niedopuszczalne. - dop. fds]
Gnatozuj
Szczur Lądowy
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 października 2007, 17:43
Numer GG: 10448424

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Gnatozuj »

Bielon zanim coś arcymądrego przepełnionego sarkazmem napiszesz to weź trochę przysiądź i poczekaj aż Ci przejdzie. Fajnie że masz inną wizję niż inni ale pisanie do o ludziach którzy widzą sprawy inaczej niż Ty że trzeba ich kochac bo tego potrzebują może kogoś urazić nie sądzisz?
To takie co tu dużo gadać... gówniarskie.
A zanim wyskoczysz z następną taką wypowiedzią eksperta idź i trochę poczytaj.
Zabójcy trolli nie tylko "kontemplują własny niehonorowy uczynek" nie tylko smucą się po kątach oberży waląc wódę do lustra żeby możliwie szybko i możliwie mrocznie się uwalić w zimny kaktus. Da się to jak najbardziej połączyć z radosnym rechotem. Podeprę się sztandarowym zabójcą trolli WFRP czyli Gortrekiem. On nie łazi z nosem spuszczonym na kwintę tylko chla, drze mordę i rzuca całkiem zabawne komentarze od rechotu bynajmniej nie stroniąc. Szuka śmierci ok. Ranami gardzi jak najbardziej też ok. Rzuca się w wir walki jak szaleniec i sam tej walki szuka też ok.
Ale nie jest zasmuconym emo z gatunku mhroooczny i tajemnyczy w kącie siedzący nic nie mówiący.
I owszem zabójcy to ciekawa mieszanka charakterologiczna nie można jej spłycać sprowadzając ich do roli ponurych oszołomów.

Co do płytowej zbroi to nigdzie nie jest napisane że oni zbroi nie noszą. Owszem taka wizja jest najbardziej rozpowszechniona ale wcale nie musi być jedyną prawdziwą. Zwłaszcza ze oficjalne źródła wskazują na zabójców noszących zbroję zaś w Karak Kadrin produkuje się zbroje a to twierdza zabójców.
Można też utworzyć nieco szerszy profil psychologiczny zabójców. Niech facet szuka śmierci ale to niekoniecznie musi być zgon w zadymce z bandą pijanych chłopków w karczmie w Zabićdechą. Może zabójca chce zginąć tak żeby potomność o nim pieśni śpiewała? Może dla niego polegnięcie w starciu z trzema goblinami i jednym orkiem to żadna naprawa hańby? Tyle wizji ilu graczy i misiów.

Trzeba pamiętać też o jednym ważnym aspekcie gry. O graczu. Zabójca musi być profesją grywalną. On chce zginąć ale gracz chce prowadzić swoją postać jak najdłużej. Musisz to pogodzić. Musisz umiejętnie połączyć odgrywanie postaci kamikadze z przyjemnością z grania postacią która ma większe widoki na przeżycie niż śledź w mydlinach. Owszem możesz odparować że jak się komuś nie podoba filozofia zabójców to może zabójcą nie grać ale wtedy nikt nim nie zagra.

Poza tym drużyna to coś więcej niż zabójca. Masz cztery osoby na sesji. Trzy chcą się skradać i spokojnie zaskoczyć bandziorów w ich siedzibie razem z hersztem a czwarty jest zabójcą i co każesz mu zasuwać z rykiem do przodu? Jak pozwalam mu się się skradać z resztą graczy tłumacząc to prostym sposobem że w tym wypadku zastosowanie podstępu przyniesie większe korzyści i większą chwałę. I cała drużyna może sobie pograć. Gracz zabójca też może sobie pograć.

Co do kusz wałowych nikt o nich wspominał o ich użyciu ale mogę Cię poinformować że w niektórych materiałach z White Dwarf`a a także jeśli mnie pamięć nie myli w dodatku Dwarfs było sporo materiałów o "slayerach" był też artykuł który używania kusz nie negował. Wręcz przeciwnie. Co nie znaczy że ja popieram takie myślenie. Broni strzeleckiej mówię nie.
Zbrojom, podsępom i szerszym perspektywom jak najbardziej tak.
Bielon
Pomywacz
Posty: 54
Rejestracja: środa, 16 maja 2007, 00:04
Numer GG: 6143936
Lokalizacja: Bissel
Kontakt:

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Bielon »

Zacznę od Gnatożuja. Przyjacielu, słomkę w moim oku widzisz a belki w słowach swego przedmówcy nie? Mnie zarzucasz niewłaściwość wypowiedzi, ale innych wypowiedzi już nie dostrzegasz? Czy przez niechęć do zniżania się do tego poziomu jakimkolwiek słowem, czy też może ze strategii nie atakowania kogoś, kto ma zbliżone do Twoich poglądy? Bo wszak każda wypowiedź na Forum, że pozwolę sobie Kolegę zacytować:

„może kogoś urazić nie sądzisz?”

Pewnie, odpowiem. Może. Jednego urazi sugestia, że wymaga miłości, innego to, że szkoda nań butów. [Mógłby mi ktoś w przystępnych słowach wytłumaczyć co ów człek chciał rzec, przez to co mówił?]. Ogólnie łatwo nas wszystkich obrażać. Bo też jesteśmy jak te dziewice z warkoczem. Płonimy się rumieńcem, dotyka nas każde ostrzejsze słowo a nie daj Bóg kpina stanowi plamę na honorze przez „H” duże, którą winniśmy zmazać krwią kpiarza. Hugh.

Cnotką nie jestem, straciłem ją dawno. Bywa że się mylę, więc chętnie podyskutuję. Ale nie z człowiekiem, który dla wygody swego image forumowego nie dostrzeże chamstwa, ale wytknie kpinę. Choć to z drugiej strony takie ludzkie.

Przechodząc do sedna:
Jak nie wiesz to nie pisz, filozofie od siedmiu boleści. Kto tu pisze o kuszach wałowych czy rechocie. Jeżeli komuś coś przynosi radość to tobie ...(Piiiiiiii).. do tego. Miłości z pewnością potrzebujesz ho.......... no mógłbym coś napisać, ale szkoda butów.
Kolegę poniosło. Wdech, wydech, wdech...

Ale już w PW Kolega okazał się dużo sensowniejszy w swej wypowiedzi, która co prawda moim zdaniem była chybiona, jednakże pozwalała poznać stanowisko. W przeciwieństwie do tej wcześniejszej, która wyłącznie świadczyła o osobie nie mówiąc nic o jej poglądach na ten konkretnie temat. W tej posłanej na PW pojawiło się już takie stanowisko:
…jeżeli chodzi o RPG gram ze znajomymi już od kilkunastu lat (wierz lub nie) i nie jedną i nie dwie takie dyskusje prowadziliśmy na ten konkretny temat"Odgrywanie zabójcy trolli" i zawsze jak któryś wyskoczył z tekstem w stylu:

„Rób tak, ale to ma wyglądać” (tu przedstawienie jedynie słusznego własnego widzimisie), szlak mnie trafiał i odgrywałem jak mi się podobało bo to moja postać, to jest fantastyka i nie ma jedynego, jedynie słusznego odgrywania tej konkretnej profesji, jak i każdej innej.
Tu bym się z pewnymi zastrzeżeniami z Kolegą zgodził. No bo to jest zabawa wyobraźni. Zatem możemy sobie wyobrazić kogo chcemy i jakkolwiek są postać kreować, bo wszak [Hosanna!] ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Zatem czas start:

- Hobbicki Rycerz Zakonny, paradujący z dwuręcznym mieczem i kopią w lewicy, bo wszak „JA TAK CHCĘ, TAK SOBIE WYOBRAŻAM I ZAWSZE MARZYŁEM BYĆ TAKIM RYCERZEM!”

- Krasnoludzki Zabójca Trolli, wesołek elf, ale zabójca krasnoludzki, a jak!, uwielbia grać w karty, oszukuje, nienawidzi przemocy, mag. „JA TAK CHCĘ, TAK SOBIE WYOBRAŻAM I ZAWSZE MARZYŁEM BYĆ TAKIM RYCERZEM!”

Ale, ale, powiecie. Bielon zdurniałeś, nie znasz systemu. Krasnoludzki Zabójca, musi być Krasnoludem! Hahahaha. Hmmm może więc ów elf nie wie, że jest elfem? Może żyje w przeświadczeniu, że jest krasnoludem? Ale, ale, jak? Zdurniał Bielon do cna. Nie. Może być ów elf szalony? O to nawet do Zabójcy pasuje jak ulał. Może myśli że jest krasnoludem od dzieciństwa? Wariaci wszędzie się trafią. niemożliwe? Przecież ogranicza nas tylko wyobraźnia!?

Zagrać można wszystko. Na siłę, lub umiarkowanie klimatycznie. Wszystko. Czemu zatem tworzone są nieklimatyczne potworki o nazwie Zabójca Trolli, które nijak się mają do etosu zabójcy, żyją wedle własnego widzimisie, uginają się pod ciężarem zbroi by ich czasem co złego nie spotkało a radość z bycia wywołańcem, z utraty honoru [rzecz dla Krasnoluda najważniejsza] i ze straty szansy na zdobycie żony [status wywołańca] głoszą gromkim rechotem, pogodą ducha i niechęcią do mhhhhhroczności. Ich, lub Gracza.
Czemu takie, wybaczcie określenie, „fabularne gówna” powstają na Waszych kartach postaci?

Moim zdaniem w większości przypadków jest to kwestia rozwinięć. Zwykły, trywialny, mechaniczny munchkinizm. Bo ma +9876368 do SF i +32764832 do czegoś tam. Gdy inni mają znacznie mniej.

Jakby nie można było stworzyć wesołka krasnoluda, bez zmazy na honorze wyłączającej go poza nawias jego społeczności, który by sobie rechotać mógł do woli i nosić zbroje niczym T-34. Nie! To musi być Zabójca Trolli. Wesołek w zbroi.
„Da się to jak najbardziej połączyć z radosnym rechotem. Podeprę się sztandarowym zabójcą trolli WFRP czyli Gortrekiem. On nie łazi z nosem spuszczonym na kwintę tylko chla, drze mordę i rzuca całkiem zabawne komentarze od rechotu bynajmniej nie stroniąc. Szuka śmierci ok. Ranami gardzi jak najbardziej też ok. Rzuca się w wir walki jak szaleniec i sam tej walki szuka też ok.
Ale nie jest zasmuconym emo z gatunku mhroooczny i tajemnyczy w kącie siedzący nic nie mówiący.”
Rozumiem, że chodzi Ci o Gothreka [Goteka] Gurnissona? Mówisz, że rzuca zabawne komentarze nie stroniąc od rechotu? Pewnie. Śmiech z przeciwnika, któremu rzucił wyzwanie, śmiech z kanalii, która pomyliła się wybierając go za cel ataku, śmiech z człowieczka, który wierzy w prawo i ideały. On już nie wierzy. On wyłącznie rzuca każdym dniem swojego życia wyzwanie śmierci, złu i społeczeństwu, które zeszło na psy wyłączywszy go jednocześnie [ochotniczo sam się wyłącza] poza nawias. Nie, nie siedzi w kącie. Tu zgodzę się w 100%. Rzuca wyzwanie całemu światu. I broni swego stanowiska jak lew.

Są i inni Zabójcy. Autor kanonu prezentuje nam również Twierdzę Zabójców, gdzie bodaj jest kanalia o imieniu Snori, który choć został Zabójcą, nadal chyba jest złodziejem. Warto jednak przeczytać, co o kimś takim mówi nasz sztandarowy Zabójca. I o misji tegoż.
Co do płytowej zbroi to nigdzie nie jest napisane że oni zbroi nie noszą. Owszem taka wizja jest najbardziej rozpowszechniona ale wcale nie musi być jedyną prawdziwą.
Hmm. Nie pisze się również, że nie używają CKMów. Używają?

Tyle wizji ilu graczy i misiów.
Zabójca musi być profesją grywalną.
Pewnie. Zatem by nasz ukochany Gracz zagrał sobie jak lubi, może mu dla bezpieczeństwa czołg gnomi podstawmy? Albo szwadron gwardii? Nie. Zabójca będzie grywalny mimo swej ułomności, mimo wyrzeczenia się zbroi i nieustannego dążenia do konfliktu. Bo każdy z Graczy RPG ma w sobie pewną dozę pragnienia zostania bohaterem. A tym bohaterem nie zostaje się walcząc w płytowych zbrojach. Zostaje się rzucając wyzwanie silniejszym, mocniejszym o lepiej opancerzonym i wygrywając. Lub ginąc tak, by osiągnąć zamierzony skutek. To Zabójca, ktoś, kto ma śmierć zapisaną jak cyrograf i już żyje na kredyt. Wybierający go Gracz dostaje masę korzyści za ową właśnie dekadencję. Pozbawiając postać tejże, staje się munchkinem czatującym na rozwinięcia. I tyle.
Poza tym drużyna to coś więcej niż zabójca. Masz cztery osoby na sesji. Trzy chcą się skradać i spokojnie zaskoczyć bandziorów w ich siedzibie razem z hersztem a czwarty jest zabójcą i co każesz mu zasuwać z rykiem do przodu? Jak pozwalam mu się się skradać z resztą graczy tłumacząc to prostym sposobem że w tym wypadku zastosowanie podstępu przyniesie większe korzyści i większą chwałę. I cała drużyna może sobie pograć. Gracz zabójca też może sobie pograć.
Nie Mistrzu. Gwałcisz swojego Zabójcę zmuszając go by grał królika. By inni sobie mogli pograć. Nie mówiąc już o tym, że narzucanie sposobu zachowania w sytuacji jakiejkolwiek, przez MG, to nieudolność. Tego MG właśnie.

Ale za to :
I cała drużyna może sobie pograć. Gracz zabójca też może sobie pograć.
Nikt inny nie chce w gronie Twoich znajomych być MG?

I jeszcze jedno:
Broni strzeleckiej mówię nie!
Dzięki niech będą Bogu na nieboskłonie! Zauważ jednak, że balista to broń obszarowa! Zatem Twój Zabójca ma jeszcze szerokie pole do popisu. No chyba, że mu coś zabronisz, lub coś wskażesz. O zmuszaniu w imię „całej drużyny, która chce sobie pograć” nie mówię.

Pozdrawiam
B
.
Konstruktywne Ugrupowanie Rewolucyjnie Wywrotowych Anarchistów
Gnatozuj
Szczur Lądowy
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 października 2007, 17:43
Numer GG: 10448424

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Gnatozuj »

Bielon brawo. Początek godny Andrzeja Leppera. Ktoś Ci uwagę zwraca a Ty natychmiast odpowiadasz atakiem. Ja mówię że możesz kogoś urazić a Ty mi wyskakujesz z tekstem że nie przyczepiłem się do Azaela i natychmiast naskakujesz jeszcze na niego.
O tym że sam jesteś chamski już taktownie nie wspominasz bo i po co nie?
Wystarczy zarzucić to samo innym i się rozejdzie po kościach.
To tak tytułem wstępu.
Hobbicki Rycerz Zakonny, paradujący z dwuręcznym mieczem i kopią w lewicy, bo wszak „JA TAK CHCĘ, TAK SOBIE WYOBRAŻAM I ZAWSZE MARZYŁEM BYĆ TAKIM RYCERZEM!”
Żaden zakon w starym świecie nie przyjmuje hobbitów a do miecza dwuręcznego są za mali i za słabi.
NEXT!
Krasnoludzki Zabójca Trolli, wesołek elf, ale zabójca krasnoludzki, a jak!, uwielbia grać w karty, oszukuje, nienawidzi przemocy, mag. „JA TAK CHCĘ, TAK SOBIE WYOBRAŻAM I ZAWSZE MARZYŁEM BYĆ TAKIM RYCERZEM!”
A next jest taki że nic tylko usiąść i płakać. Ty Bielon nie dostrzegasz zapewne różnicy pomiędzy drobną modyfikacją czy tam odrębno N-I-E-C-O interpretacją jaką jest zakucie Slayera w zbroję a kompletnym wywaleniem systemu do góry nogami nie?
To zacznij. Ja Cię przyuczał do podstaw czytania ze zrozumieniem nie zamierzam.

Elf może nie wiedzieć ze jest elfem. Niech sobie żyje w przeświadczeniu że jest krasnoludem i będzie szalony. Ale zabójca trolli nie zostanie. Bo nie jest krasnoludem bez względu na to co sobie myśli. Będzie elfem który lata z pomarańczowymi włosami i ogłasza że jest zabójcą trolii. I dostanie w końcu w łeb od autentycznego zabójcy trolli który sobie nie da przetłumaczyć że są braćmi.
Głupi przykład.
Zagrać można wszystko. Na siłę, lub umiarkowanie klimatycznie. Wszystko. Czemu zatem tworzone są nieklimatyczne potworki o nazwie Zabójca Trolli, które nijak się mają do etosu zabójcy, żyją wedle własnego widzimisie, uginają się pod ciężarem zbroi by ich czasem co złego nie spotkało a radość z bycia wywołańcem, z utraty honoru [rzecz dla Krasnoluda najważniejsza] i ze straty szansy na zdobycie żony [status wywołańca] głoszą gromkim rechotem, pogodą ducha i niechęcią do mhhhhhroczności. Ich, lub Gracza.
Czemu takie, wybaczcie określenie, „fabularne gówna” powstają na Waszych kartach postaci?
Znowu niepotrzebnie i idiotycznie popadasz w skrajności. Ja proponuję żeby zabójca nie był skrajnie zasmuconym emo a Ty mi zaraz wciskasz słowa których nie użyłem.

Ja nie mówię że on ma rechotać jak imbecyl i cieszyć się z każdego kwiatka. Mówię że Zabójcy też potrafią być weseli. To wszystko. Nawet największego życiowego dramatu nie rozpatruje się dzień po dniu 24/7. Nie jeżeli już się podjęło nową drogę. Nawet jeśli to droga do samozagłady.
No i najważniejsze. Czarny humor to też humor. Nie dostrzegasz tego nie mój problem. Ale nie wciskaj mi interpretacji które ode mnie nie wypływają.
Rozumiem, że chodzi Ci o Gothreka [Goteka] Gurnissona?
Nie. Chodzi mi o Gotreka. Jedno "r" mi wskoczyło w ramach literówki.
Ale jak wyskoczyłes z tym Gothrekiem to się pośmiałem gromko. Skąd to wytrzasnąłeś?
To był Gotrek Gurnisson. W dowolnej wersji językowej :P

Snorri Nosebiter owszem. Fajny gość. Było jeszcze kilku sam sobie poszukaj znawco kanonu. I potem mi powiedz który nosił zbroję :P Bo był taki.
Śmiech z przeciwnika, któremu rzucił wyzwanie, śmiech z kanalii, która pomyliła się wybierając go za cel ataku, śmiech z człowieczka, który wierzy w prawo i ideały. On już nie wierzy. On wyłącznie rzuca każdym dniem swojego życia wyzwanie śmierci, złu i społeczeństwu, które zeszło na psy wyłączywszy go jednocześnie [ochotniczo sam się wyłącza] poza nawias.
Ale jednak śmiech. Widzisz da się rechotać. Jak mówiłem wisielczy humor to jednak też humor.
Hmm. Nie pisze się również, że nie używają CKMów. Używają?
O rakietach balistycznych, systemach EMC i mikrofali też twórcy systemu nie wspomnieli bo zakłądają że czytelnik zrozumie że na CKM i tego typu bajery troszeczkę za wszcześnie.
Widać się pomylili :P
Pewnie. Zatem by nasz ukochany Gracz zagrał sobie jak lubi, może mu dla bezpieczeństwa czołg gnomi podstawmy? Albo szwadron gwardii? Nie. Zabójca będzie grywalny mimo swej ułomności, mimo wyrzeczenia się zbroi i nieustannego dążenia do konfliktu. Bo każdy z Graczy RPG ma w sobie pewną dozę pragnienia zostania bohaterem. A tym bohaterem nie zostaje się walcząc w płytowych zbrojach. Zostaje się rzucając wyzwanie silniejszym, mocniejszym o lepiej opancerzonym i wygrywając. Lub ginąc tak, by osiągnąć zamierzony skutek. To Zabójca, ktoś, kto ma śmierć zapisaną jak cyrograf i już żyje na kredyt. Wybierający go Gracz dostaje masę korzyści za ową właśnie dekadencję. Pozbawiając postać tejże, staje się munchkinem czatującym na rozwinięcia. I tyle.
Znowu skrajność. Są inne profesje które mają identyczne rozwinięcia. W I edycji kilka w II trochę mniej ale wciąż są. Poza tym znowu skrajność. Czołg gnomi, szwadron gwardii.
Nie mój drogi. Wystarczy trochę wyczucia żeby zrównoważyć wszystkie elementy.
Nie masz go. Ciągle popadasz w skrajności.
Nie Mistrzu. Gwałcisz swojego Zabójcę zmuszając go by grał królika. By inni sobie mogli pograć. Nie mówiąc już o tym, że narzucanie sposobu zachowania w sytuacji jakiejkolwiek, przez MG, to nieudolność. Tego MG właśnie.
Narzucam? Gdzie się doszukałeś narzucania w mojej wypowiedzi? Pozwalam to nie to samo co narzucam. On gra z innymi i to oni z nim rozmawiają ustalając taktykę. Ja niczego nie narzucam a Ty znowu nadinterpretujesz i znowu skrajność.
Nikt inny nie chce w gronie Twoich znajomych być MG?
Bład stylistyczny w dodatku wycieczka osobista. Daruję sobie ripostę bo się jeszcze popłaczesz.
No chyba, że mu coś zabronisz, lub coś wskażesz. O zmuszaniu w imię „całej drużyny, która chce sobie pograć” nie mówię.
Zabronię, wskażę. Nic nie zrozumiałeś i jeszcze się sapiesz.
Leć do swoich chłopaków katować ich BNami ze statystykami czołgów.
Tak tak już poczytałem Twoje wypociny na innym wątku tego forum :) Pokaż graczom gdzie ich miejsce.
Jacek_Azael
Szczur Lądowy
Posty: 7
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 20:49
Numer GG: 0

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Jacek_Azael »

Bielonie pytasz odpowiadam zatem:
Po pierwsze.
Zacznę od Gnatożuja. Przyjacielu, słomkę w moim oku widzisz a belki w słowach swego przedmówcy nie? Mnie zarzucasz niewłaściwość wypowiedzi, ale innych wypowiedzi już nie dostrzegasz? Czy przez niechęć do zniżania się do tego poziomu jakimkolwiek słowem, czy też może ze strategii nie atakowania kogoś, kto ma zbliżone do Twoich poglądy?
Fakt, faktem, poniosło mnie. Zauważ jednak nie był to atak, nie mam zwyczaju atakowac nigdy nikogo. Napisałem tak w nerwach ponieważ pod moim postem napisałeś, że:
Ich też trzeba kochać. Nawet bardzo. Potrzebują bowiem dużo miłości
Moja (co przyznaję) zdecydowanie zbyt impulsywna i nieprzemyślana wypowiedź, była jedynie reakcją na twoją akcję i to wszystko.
Wiedz jednak, że (nie piszę tu o sobie) jak następnie będziesz chciał kogoś uszczypnąć, nie dziw się, gdy ten odda Ci w dwójnasób.
Oczywiście to tylko moja dygresja, a nie jakaś forma agresji.
Po drugie.
Jednego urazi sugestia, że wymaga miłości, innego to, że szkoda nań butów. [Mógłby mi ktoś w przystępnych słowach wytłumaczyć co ów człek chciał rzec, przez to co mówił?].
Chodziło mi mianowicie o to, że: tak mają się buty do pisania na komputerze, co Twoje jedynie słuszne rady do odgrywania bohatera gracza. O co mu chodzi pewnie pomyślisz. Już tłumaczę, Nie jesteś wyrocznią, która wie co jest jedynie słuszne dla nas maluczkich. Szanuj poglądy innych, a będziesz się mógł spodziewać tego samego z ich strony.
Po trzecie.
- Hobbicki Rycerz Zakonny...
To Warhammer, nie ma tu hobbitów, sa jednak halfingi.
Po czwarte.
- Hobbicki Rycerz Zakonny, paradujący z dwuręcznym mieczem i kopią w lewicy, bo wszak „JA TAK CHCĘ, TAK SOBIE WYOBRAŻAM I ZAWSZE MARZYŁEM BYĆ TAKIM RYCERZEM!”

- Krasnoludzki Zabójca Trolli, wesołek elf, ale zabójca krasnoludzki, a jak!, uwielbia grać w karty, oszukuje, nienawidzi przemocy, mag. „JA TAK CHCĘ, TAK SOBIE WYOBRAŻAM I ZAWSZE MARZYŁEM BYĆ TAKIM RYCERZEM!”
Muszę Cię w tym miejscu pochwalić. Spojrzałeś na świat dalej niż własne wyolbrzymione EGO. Nie mniej jednak jest to świat Warhammera, poznasz go lepiej zauważysz tą subtelną różnicę między Zabójcą trolli w zbroi, a Halfingiem rycerzem zakonnym...
Po piąte.
Wariaci wszędzie się trafią. niemożliwe? Przecież ogranicza nas tylko wyobraźnia!?
Ogranicza nas jeszcze jedno, jak będzisz grał co tam wcześniej wymieniłeś, wariata elfa, halfinga nie widomo co, czy np.: półgnoma-półwivernę, robił (bo w takim przypadku inaczej chyba się nie da) jajca i psuł sesję innym chcącym sobie poważniej pograć na sesji, nie dziw się tedy, że któregoś dnia nie będzie dla Ciebie miejsca na niej (sesji).
P.S. Drogi Bielonie, jako, że jak sądzę jesteś MG, wiedzieć Ci trzeba jest jeszcze jeden sposób na pozbycie się graczy, którzy zapewne są jednocześnie przyjaciółmi lub znajomymi. Można im nakazać grać postacie, które pasują do Twojego zbawiennego dla świata, najwłaściwszego punktu widzenia np.: Jak elf to tylko z łukiem, i w drodze wyjątku sztyletem. Broń Boże tarczę, miecz (dwuręczny to wręcz herezja), a (o zgrozo) zbroja to pewny stos, czy inny przykład: Zabójca trolli (musiałem)- topór i przed siebie szarża!!!
-ale MG powiedziałeś, że jestem na skraju przepaści-
-szukasz śmierci?! Tam ją z pewnością znajdziesz.
Mało, no to jeszcze coś np.: Dajmy na to gracz, i Ty jako MG.
-MG: grasz barbarzyńcę, czy tak?! (gniewne spojrzenie)
-Gracz: (zestresowany) tak, a o co chodzi?
-MG: Możesz używać tylko miecza dwuręcznego, i mieć przepaskę biodrową (takie futrzane gacie). Wywal łuk, kolczugę i długie spodnie.
-Gracz: Ale jest zima zostaw chociaż spodnie.
-MG: Żal mi Cię, grasz barbarzyńcę, a nie zniesiesz -30 stopni Celcjusza. Fakt są i tacy barbarzyńcy. Ich też trzeba kochać. Nawet bardzo. Potrzebują bowiem dużo miłości.
I tym miłym akcentem kończę. Pozdrawiam wszystkich, wszystkich znaczy wszystkich. Nie jesteśmy wszak wrogami, lecz ludźmi o innym spojrzeniu na sprawy, które są dla nas bardzo bliskie, a przez to wywołujące dużo emocji. Do usłyszenia.
Bielon
Pomywacz
Posty: 54
Rejestracja: środa, 16 maja 2007, 00:04
Numer GG: 6143936
Lokalizacja: Bissel
Kontakt:

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Bielon »

Gnatozuju, miły mój interlokutorze, skoro bawimy się w polityczne porównania, do Ciebie pasuje mi to, które przyniosło sławę dwóm politykom blisko spokrewnionym o drobiowym nazwisku:

„Nikt nas nie przekona, że białe jest białe a czarne, czarne!”

Twoje słowa, wbrew intencjom, spływają po mnie niczym majowy deszcz. Pozwolę sobie jednak na wskazanie, iż wypowiedź:
„jesteś chamski”
Jest typowym zabiegiem dyskusyjnym, by zaatakować kogoś personalnie, gdy argumentów brak. Cóż, walka na tym poziomie mi nie odpowiada, więc pomijamy już ten temat. Pewnie masz własne grono znajomych, którzy akceptują taki sposób dyskutowania, ja nie muszę.

To tak tytułem wstępu.
„Żaden zakon w starym świecie nie przyjmuje hobbitów a do miecza dwuręcznego są za mali i za słabi”
Rozumiem, że w tym zakresie Twoja wola łamania stereotypów już nie sięga? Nie obejmujesz wyobraźnią hobbita, który w dowód zasług dla Zakonu lub jego sprawy został wyniesiony do pozycji Brata? Hmmm? Czemu? Wszak stereotypy należy łamać? Uważasz, że to już przesada? Czemu? A miecz? A gdyby Ci rzekł, iż używać będzie go wyłącznie w walce konnej? Miecz dopasowany do niego, rzecz jasna. Ale NIE! Kanon! Przepraszam. Głupi przykład. Bardzo głupi. Tołdi podnóżek przeprasza Księciunia. :mrgreen:
„Ty Bielon nie dostrzegasz zapewne różnicy pomiędzy drobną modyfikacją czy tam odrębno N-I-E-C-O interpretacją jaką jest zakucie Slayera w zbroję a kompletnym wywaleniem systemu do góry nogami nie?
To zacznij. Ja Cię przyuczał do podstaw czytania ze zrozumieniem nie zamierzam.”
Abstrahując od tego, że czytanie ze zrozumieniem Twoich postów jest trudne, bo w jednym potępiasz kanoniczne podejście i radzisz łamać stereotypy a w kolejnym ganisz łamiącego mówiąc, iż kanon mówi coś innego. Ot, niekonsekwencja. Pomijając również kolejne wycieczki personalne pragnę wyrazić wdzięczność od powstrzymania się przed próbami uczenia mnie. Czegokolwiek. Nauczycieli wybieram sobie sam już na szczęście i Ciebie, z całym szacunkiem do Ciebie, bym na tę odpowiedzialną funkcję nie wybrał. Nawet gdyby chodziło o taką sprawę jaką jest nauka czytania. Przede wszystkim z braku konsekwencji nauczyciela.

Teraz zaś chcę się jedynie wypowiedzieć w przedmiocie argumentacji. To, czy rzecz będzie wywaleniem systemu, czy tylko jego drobną kosmetyczną edycją zależy od MG. Bo wszak ni ów hobbit nie będzie powszechnym zjawiskiem a incydentem, tak i ów szalony elf. Kwestią więc dyskusyjną jest, czy rzecz owa była by wywaleniem systemu, czy tylko umożliwieniem Graczowi zagrania wymarzonej postaci. I oceniać można to tylko z perspektywy realizacji tego pomysłu.
„Elf może nie wiedzieć ze jest elfem. Niech sobie żyje w przeświadczeniu że jest krasnoludem i będzie szalony. Ale zabójca trolli nie zostanie. Bo nie jest krasnoludem bez względu na to co sobie myśli. Będzie elfem który lata z pomarańczowymi włosami i ogłasza że jest zabójcą trolii. I dostanie w końcu w łeb od autentycznego zabójcy trolli który sobie nie da przetłumaczyć że są braćmi.”
Nie zostanie Zabójcą, bo nie jest krasnoludem. Zatem walka o kanoniczność. Okej. No ale wszak owe krasnoludy mogą rechotać? Weselić się? Żyć pogodą ducha. Jak godzisz to z kanonem rasy opisanym w podstawowym podręczniku na stronie 16 w dziale „Wskazówki dotyczące odgrywania” cyt.:

„Krasnoludy są dość ponurymi osobnikami. Większość spraw traktują ze śmiertelną powagą. Wyjątkami są dość częste przypadki, gdy krasnoludy są pijane…”

Czy te wytyczne są Ci obojętne, bo nie pasują do konwencji wesołkowatych Zabójców Trolli? A elfowi, który żyje całe życie w przekonaniu, że jest krasnoludem [Choćby znalezione niemowlę; nie do końca normalne lub normalne, lecz pragnące być uznawanym przez bliskich za krasnoluda; przygarnięte przez klan; żyjące z nim i w zgodzie z jego zasadami], odmawiasz wybrania sobie ścieżki żywota Zabójcy z racji tego maleńkiego zapisu opisie profesji? Niekonsekwencja.
„O rakietach balistycznych, systemach EMC i mikrofali też twórcy systemu nie wspomnieli bo zakłądają że czytelnik zrozumie że na CKM i tego typu bajery troszeczkę za wszcześnie. Widać się pomylili”
Tak. Może się pomylili. Albo i ja. Culpa moja. Ale Ty chyba też się mylisz wzbraniając Graczowi używania kuszy. O kuszy podręcznik nie mówi nic. Jak i o bombardzie, dziale organowym, machikule czy choćby magicznej różdżce. W sumie, to by to może i takie było niekanoniczne, Zabójca Trolli obwieszony magicznymi itemami i zbroją płytową. Co o tym sądzisz? :mrgreen:

Nim przejdę dalej odniosę się do Twej wypowiedzi z poprzedniego posta:
„Niech facet szuka śmierci ale to niekoniecznie musi być zgon w zadymce z bandą pijanych chłopków w karczmie w Zabićdechą.”
W świecie, który Ty prowadzisz banda pijanych chłopków wda się w zadymkę z Zabójcą? Brawo! To dopiero łamanie stereotypów! :shock: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol:
„Bład stylistyczny w dodatku wycieczka osobista. Daruję sobie ripostę bo się jeszcze popłaczesz.”
Fakt, wyciekłem ku Tobie osobiście. Wybacz. Tym bardziej, że zaatakowałem człowieka, któremu taki styl wypowiedzi jest zupełnie obcy, nie czyni tego nigdy i przez to mam poczucie, jakbym skrzywdził baranka. Wybacz raz jeszcze. Albo z dwa razy. Trzy były by już przesadą. :lol:
„Leć do swoich chłopaków katować ich BNami ze statystykami czołgów.
Tak tak już poczytałem Twoje wypociny na innym wątku tego forum Pokaż graczom gdzie ich miejsce.”
„Drogi Bielonie, jako, że jak sądzę jesteś MG, wiedzieć Ci trzeba jest jeszcze jeden sposób na pozbycie się graczy, którzy zapewne są jednocześnie przyjaciółmi lub znajomymi. Można im nakazać grać postacie”
Tu odniosę się za jednym zamachem. Oszczędzę sobie i Wam, czytelnikom, powtórzeń. Prowadziłem już kilka sesji w życiu, pewnie kilka jeszcze z boską pomocą poprowadzę. Miałem w zamyśle prowadzenie i na tym Forum, tak jak prowadziłem już na innych, teraz rzecz urasta do rangi pewnika. Jako, że tych kilka sesji poprowadziłem, zebrałem jakieś tam grono osób znajomych, którym mój styl prowadzenia odpowiada. Na tyle chyba sobie z owymi problemami radzę, że przez tych kilka sesji przewinęło się przez grę u mnie sporo Graczy a oceniając w raportach posesyjnych sesję prowadzoną Gracze raczej byli zadowoleni. Sugestia zatem, że nękam Graczy, jest chybiona. Ot, taki tam strzał kulą w płot imć Gnatozuja. Bywa. :lol:

Stawiam przed nimi wyzwania, ale tego pewnikiem Kolega nie zrozumie i jest to też dyskusja na inny temat. Faktem jest jednak, że mam swoją wizję świata. Tworząc postacie do moich sesji należy ową wizję zaakceptować i żyć w umiarkowanej zgodzie z nią. Odstępstwa są tu możliwe, ale wymagają uzasadnienia fabularnego. Jak z tymi przykładami hobbita i elfa. Zatem, mam nadzieję, nie znęcam się nad Graczami i cieszę się ich przychylnością. Choć nie spoglądałbym przychylnym wzrokiem na Zabójcę Trolli w zbroi płytowej, który pod pancerzem zbroi właśnie kryje swoją chlubę, tatuaże dowodzące jego męstwa, rechocącego czy choćby wybuchającego od czasu do czasu śmiechem. Co pijaństwa wypowiem się przykładem. Pewien krasnolud ostatnio tu prezentowany wygłosił z kart książki stwierdzenie, które uważam za właściwe, w którym stwierdzał, że krasnolud upija się tylko raz. Później wie ile może wypić. To pasuje w mojej wizji do osobników czułych do przesady na punkcie swojej godności i honoru. Godności i honoru, który mógłby ucierpieć na tym, że ktoś go sponiewieranego w rynsztoku widzi. No, ale to już to moje, kanoniczne podejście.


To Warhammer, nie ma tu hobbitów, sa jednak halfingi.”
Tak, wiem. Moja culpa. Są halfingi zwane potocznie Niziołkami, w przeciwieństwie do hobbitów, które również nazywa się potocznie Niziołkami. :mrgreen: :lol: Moja wina, wybacz żem Cię w błąd wprowadził. Moja culpa.


Kończąc pozwolę sobie zacytować raz jeszcze Kolegę:
„I tym miłym akcentem kończę. Pozdrawiam wszystkich, wszystkich znaczy wszystkich. Nie jesteśmy wszak wrogami, lecz ludźmi o innym spojrzeniu na sprawy, które są dla nas bardzo bliskie, a przez to wywołujące dużo emocji.”
I tu się zgodzę.

Pozdrawiam
B
.
Konstruktywne Ugrupowanie Rewolucyjnie Wywrotowych Anarchistów
Jacek_Azael
Szczur Lądowy
Posty: 7
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 20:49
Numer GG: 0

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Jacek_Azael »

Drogi Bielonie:
Rozumiem, że w tym zakresie Twoja wola łamania stereotypów już nie sięga? Nie obejmujesz wyobraźnią hobbita, który w dowód zasług dla Zakonu lub jego sprawy został wyniesiony do pozycji Brata? Hmmm? Czemu? Wszak stereotypy należy łamać? Uważasz, że to już przesada? Czemu? A miecz? A gdyby Ci rzekł, iż używać będzie go wyłącznie w walce konnej? Miecz dopasowany do niego, rzecz jasna. Ale NIE! Kanon! Przepraszam. Głupi przykład. Bardzo głupi.
Są przegięcia i PRZEGIĘCIA. Ja również, jak i Gnatożuj potrafię wyobrazić sobie ZT w zbroi, nie ma dla mnie w tym większej tragedii (wyobrazić mogę, czy się z tym zgadzam czy nie to osobna kwestia). Nadmienię tylko, że moja wizja dotycząca uzbrojenia ochronnego ZT ma granicę na zbroi kolczej, tak ja to widzę, jednak daleki jestem od wymuszania na koledze, który widzi go w płytówie, swojego poglądu. Trzeba utrzymać różnicę między narzucaniem swojej wizji, a wyrażaniem jej, bo o to mi głównie chodzi.
Jednakże, halfing z mieczem dwuręcznym na koniu, jeszcze trzeba by mu dać zbroję płytową , a jak.
Jeżeli jesteś na tyle zdeterminowany wyobraź sobie, 10-12 letniego chłopca (mniej więcej fizjonomia halfinga), z mieczem dwuręcznym na koniu i szarżującym na wrogów.
Po co go tak kaleczyć, dajmy mu od razu sznur i wskażmy gałąź i tak zaraz się pochlasta tym mieczem, wszyscy wiemy, że on go nawet nie poradzi, o wywijaniu nawet nie będę już wspominał.
Abstrahując od tego, że czytanie ze zrozumieniem Twoich postów jest trudne, bo w jednym potępiasz kanoniczne podejście i radzisz łamać stereotypy a w kolejnym ganisz łamiącego mówiąc, iż kanon mówi coś innego. Ot, niekonsekwencja. Pomijając również kolejne wycieczki personalne pragnę wyrazić wdzięczność od powstrzymania się przed próbami uczenia mnie. Czegokolwiek.
Ja rozumiem Gnatożuja bardzo dobrze, nie widzę niekonsekwencji w jego wypowiedziach. A personalnie, no cóż nie bierz tego do siebie, ale nieraz mam wrażenie, że chcesz zagrać wilka w owczej skórze. Kogoś w stylu:
-" Ja tylko..., a on aż...
To, czy rzecz będzie wywaleniem systemu, czy tylko jego drobną kosmetyczną edycją zależy od MG. Bo wszak ni ów hobbit nie będzie powszechnym zjawiskiem a incydentem, tak i ów szalony elf. Kwestią więc dyskusyjną jest, czy rzecz owa była by wywaleniem systemu, czy tylko umożliwieniem Graczowi zagrania wymarzonej postaci. I oceniać można to tylko z perspektywy realizacji tego pomysłu.
To fakt. Zależy od MG. Należy obrać swoje stanowisko, przedstawić graczowi, gracz zrobi to samo w drugą stronę. Zobaczyć wszystkie, za i przeciw, wybrać priorytety odpowiadające obu stronom i wymarzona postać gotowa. To się nazywa kompromis, dlatego nie usztywniaj swojego stanowiska Bielonie, a łatwiej będzie Ci zrozumieć innych.
„Krasnoludy są dość ponurymi osobnikami. Większość spraw traktują ze śmiertelną powagą. Wyjątkami są dość częste przypadki, gdy krasnoludy są pijane…”
Czy te wytyczne są Ci obojętne, bo nie pasują do konwencji wesołkowatych Zabójców Trolli?
Wytyczne, wytycznymi, ale nie należy (moim zdaniem) traktować tych słów jako jedynie słuszne i kluczowe. Fakt jest to jakaś wskazówka, ale bardziej dla tych co mają z pierwszy kontakt z Warhammerem, niż tych którzy grają w niego całe lata, wszak ile można grać krasnoludów, ponurych i śmiertelnie poważnych. Można długo, wiem, ale nie w nieskończoność.
Ale Ty chyba też się mylisz wzbraniając Graczowi używania kuszy. O kuszy podręcznik nie mówi nic. Jak i o bombardzie, dziale organowym, machikule czy choćby magicznej różdżce. W sumie, to by to może i takie było niekanoniczne, Zabójca Trolli obwieszony magicznymi itemami i zbroją płytową. Co o tym sądzisz?
Znów popadasz, z jednej skrajności w drugą.
W świecie, który Ty prowadzisz banda pijanych chłopków wda się w zadymkę z Zabójcą? Brawo! To dopiero łamanie
stereotypów
Nie wiem jaki Gnatożuj prowadzi świat, ale dam Ci przykład z sesji, w której ja miałem przyjemność brać udział:
Jeden z graczy, zabijaka-moczymorda, podszedł do postaci siedzącej w kącie i pijącej piwo na osobności, jako że cała karczma (bo było to w karczmie) się dobrze bawiła, chciał się z nim napić, trochę pogadać. Ten był ZT, powiedział mu wulgarnie żeby sp....ł, podpity kolega nic sobie z tego nie robił i kontynuował. Dostał "liścia" na odczepne. Zdenerwował się i oddał tym samym. Oczywiście wywiązała się bójka (na pięści). Jako, że kolega grał zabijakę, raz, drugi, trzeci trafiał ZT. Zabójca wściekły na ten obrót sprawy, Powiedział:
- wychodzimy na zewnątrz i weź broń.
Kolega, bez strachu wyszedł z nim, Rzucili się na siebie (oczywiście cała karczma wyszła pooglądać widowisko). Po dwóch rundach walki,
głowa Zabójcy trolli spadła k3 metry od ciała. Pokonał go zabijaka-ochlapus, co zrobiła by z nim cała banda...?
Wiedz, że zabójca trolli nie ma monopolu na wygrywanie, a:
-"gdzie jest ludzi kupa i Herkules dupa"
Ot, taki tam strzał kulą w płot imć Gnatozuja. Bywa.
Stawiam przed nimi wyzwania, ale tego pewnikiem Kolega nie zrozumie
Znów personalne uszczypliwości, które mogą wywołać niepotrzebne zgrzyty.
Faktem jest jednak, że mam swoją wizję świata.

Miej i pozwól mieć innym.
Wyjątkami są dość częste przypadki, gdy krasnoludy są pijane…”

by następnie napisać:
Pewien krasnolud ostatnio tu prezentowany wygłosił z kart książki stwierdzenie, które uważam za właściwe, w którym stwierdzał, że krasnolud upija się tylko raz. Później wie ile może wypić. To pasuje w mojej wizji do osobników czułych do przesady na punkcie swojej godności i honoru.
Raz tak, a za chwilę tak. Tylko mi nie pisz, że pije, pije i przestaje, jest ok, bo on wie, że jeszcze jeden kieliszek i zgon, czyli przed tym ostatnim jest trzeźwy. Kierowcy mogliby się tak tłumaczyć. Ma ostrą śrubę i tyle.
Tak, wiem. Moja culpa. Są halfingi zwane potocznie Niziołkami, w przeciwieństwie do hobbitów, które również nazywa się potocznie Niziołkami. Moja wina, wybacz żem Cię w błąd wprowadził. Moja culpa.
Nie wprowadziłeś mnie w błąd, nawet bym to pominął, to przecież nic takiego, ale jak zobaczyłem, że Ty wytykasz Gnatożujowi, GORTREKA (potocznie zwanego Gotrekiem), to nie mogłem się powstrzymać.
Pozdrawiam.

PS. śrubę takie "u" oczywiście.
Gnatozuj
Szczur Lądowy
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 października 2007, 17:43
Numer GG: 10448424

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Gnatozuj »

Tak się zawsze rozmawia z idiotą. Najpierw Cię sprowadza do swojego poziomu a potem rozwala bo ma większe doświadczenie.
Bielon znowu nie zrozumiałeś co do Ciebie napisałem i tonem "prawdy objawionej absolutnej" przypisujesz mi intencje o których nie słyszałem.
Jeszcze raz przeczytaj mojego posta i tym razem odpowiedz dla odmiany z sensem.

I do tego dodaj drogi miłośniku Zabójców Trolli nieopancerzonych wyjaśnienie.
Dlaczego Twoim zdaniem Twórcy podręcznika umieścili na liście przedmiotó zabójcy trolli koszulkę kolczą?
Albo dlaczego zabójca trolli w Szarej Eminencji taki pancerz posiada.
Albo dlaczego na liście przedmiotów należących do Gotreka Gurnissona jest koszulka kolcza.

A wiesz co napisano w dodatku Dwarfs: Stone and Steel?

"...the new Slayer takes only a weapon and a mail shirt when he leaves his family and takes the oath..."

Mail shirt. Koszulka kolcza. Pancerz.

Umiesz ten fenomen wyjaśnić?
Bielon
Pomywacz
Posty: 54
Rejestracja: środa, 16 maja 2007, 00:04
Numer GG: 6143936
Lokalizacja: Bissel
Kontakt:

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Bielon »

Tak się zawsze rozmawia z idiotą.
Pyszne! I jakie ad rem! Tak, wybacz bezpośredniość, na Twoim poziomie wyzierającym w innej nieco formie, ale z każdego poprzedniego posta.
Jeszcze raz przeczytaj mojego posta i tym razem odpowiedz dla odmiany z sensem.
Jak Ci już pisałem, ciężko. Trza by wpierw sesns ów znaleźć w wypowiedzi do której miałbym się odnieść. Ale robię co mogę. Przed laty rzecznik Rządu RP Jerzy Urban znany był z tego, że gdy się wypowiadał w odpowiedzi na jakieś pytanie, pytający dochodził do wniosku, że nie rozumie własnego pytania. Tak czuję się ja w rozmowie z Tobą mój Ty Urbanie tegoż Forum.
Umiesz ten fenomen wyjaśnić?
Koszulka kolcza:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/p ... lczuga.jpg

Pancerz:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... 000557.jpg
Umiesz ten fenomen wyjaśnić?
Pozdrawiam
B
.

Edit:

Możesz mi wyjaśnić, czemu Twoi kmiotkowie miast uciekać na widok Zabócy Trolli w drugi koniec wioski spuszczając mu łomot?
Umiesz ten fenomen wyjaśnić?
Twoja wola łamania stereotypów?? Jej zakres, bo wiem już że kusza nie, choć o niej podręcznik nic nie mówi.
Umiesz ten fenomen wyjaśnić?
Co według Ciebie wywala system? Jakie nagięcie? A jakie jeszcze nie?
Umiesz ten fenomen wyjaśnić?
„Krasnoludy są dość ponurymi osobnikami. Większość spraw traktują ze śmiertelną powagą.”

Twoje zaś rechocą?
Umiesz ten fenomen wyjaśnić?
Czemu autorzy nic nie mówili o magicznych różdżkach? Czy zatem Zabójca może ich używać? Jeśli nie czemu?
Umiesz ten fenomen wyjaśnić?

I jeszcze jedno, a koniec. Zechciej mi proszę wskazać linka do jakiejś swojej sesji PBF, bo chciałbym samemu ocenić Twój styl prowadzenia. Może być wszak tak, że choć mówimy zupełnie innymi językami mamy zbliżone podejście do zabawy a kłócimy się teraz o długość penisa. Proszę Ciebie Kolego, mimo bycia nazwanym przez Ciebie Idiotą i Chamem. :mrgreen: Nie oszukuję się też w tym celowości. Raczej braku argumentów. Zatem odpowiedzi i link. Proszę.

Pozdrawiam raz jeszcze.
B
.
Ostatnio zmieniony wtorek, 4 marca 2008, 23:58 przez Bielon, łącznie zmieniany 1 raz.
Konstruktywne Ugrupowanie Rewolucyjnie Wywrotowych Anarchistów
Gnatozuj
Szczur Lądowy
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 października 2007, 17:43
Numer GG: 10448424

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Gnatozuj »

Ładne porównanie. Co nie zmienia faktu że kolczuga to jednak pancerz. I jakby nie było kłóci się to z Twoją wizją nieopancerzonych zabójców trolli.
Masz na to kontrargumenty czy nie?
Bielon
Pomywacz
Posty: 54
Rejestracja: środa, 16 maja 2007, 00:04
Numer GG: 6143936
Lokalizacja: Bissel
Kontakt:

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Bielon »

Trochę edytowałem nie widząc Twej odpowiedzi. Odnieś się do editów a ja w przedmiocie kolczugi powiem tyle.

Zabójca Trolli walczący na codzień szuka w mojej ocenie śmierci. Pewnie, tylko ona zmyje hańbę zeń na wieki i pozwoli mu wejść godnie w Valhallę ichnią. Jednak by cel ów osiągnąć mósi dokonać Czynów. Nie może zginąć przypadkowo. Logiczny więc dla mnie będzie szukanie pewnego złotego środka pomiędzy chwalebną śmiercią w bohaterskim boju i wykazaniem się zupełym brakiem strachu [czego dowdzi brak pancerzy] a śmiercią przypadkową, od wystrzelonej strzały [co było by wielce prawdopodobne przy braku jakiejkolwiek osłony żywotnych organów]. Nie mówię jednak o rysunkach, które są takie jak artuście we łbie zakwitnie, nie o opisie podręcznikowym, dopasowanym do mechaniki systemu, tylko do opisu twórcy Zabójców, autora sagi o Gotreku. Zatem złoty środek, ale nie skrajność.

Co zaś się tyczy nazewnictwa pancerzem można nazwać każdy element osłony zbrojnego. Pancerz skórzany, ot skórzane gacie, to też pancerz. Tyle że skórzany. I chroniący umiarkowanie newralgiczną dupę.


Pozdrawiam
B
.
Konstruktywne Ugrupowanie Rewolucyjnie Wywrotowych Anarchistów
Gnatozuj
Szczur Lądowy
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 października 2007, 17:43
Numer GG: 10448424

Re: Odgrywanie zabójcy trolli

Post autor: Gnatozuj »

Możesz mi wyjaśnić, czemu Twoi kmiotkowie miast uciekać na widok Zabócy Trolli w drugi koniec wioski spuszczając mu łomot?
Troszkę za mocno się przyczepiłeś do jaskrawego przykładu. Moi kmiotkowie na widok Zabójcy zwykle reagują prawidłowo.
woja wola łamania stereotypów?? Jej zakres, bo wiem już że kusza nie, choć o niej podręcznik nic nie mówi.
To pytanie jest nieco zbyt obszerne. Podobnie jak następne. Rozmawiamy o zabójcach i przypominam że w kwestii pancerzy moje jest górą.
Co według Ciebie wywala system? Jakie nagięcie? A jakie jeszcze nie?
Kolejne zbyt obszerne pytanie w dodatku nie mające związku z dyskusją.
„Krasnoludy są dość ponurymi osobnikami. Większość spraw traktują ze śmiertelną powagą.”

Twoje zaś rechocą?
Trochę nie fair pogrywasz. Ten tekst jest z podręcznika. W pewnym momencie pisałeś o tym że krasnolud upija się tylko raz w życiu co oznacza że dotarłeś do pewnego artykułu (nie pamiętam tytułu) opisującego cztery rasy, elfy, krasnoludy, halfingi i gnomy. W tym też artykule kwestia poczucia humoru krasnoludów była opisana znacznie szerzej i wynika stamtąd jasno że krasnoludy od śmiechu nie stronią.
Poza tym ja nie napisałem nigdzie że moje krasnoludy wyłącznie rechocą. Spójrz na nas. Możemy coś traktować poważnie możemy i rechotać. Nie należy popadać w jedną ze skrajności.
Czemu autorzy nic nie mówili o magicznych różdżkach? Czy zatem Zabójca może ich używać? Jeśli nie czemu?
Krasnoludy na ogół są niechętne magii chyba że chodzi o magiczną broń lub pancerz a tych nie odmawiam zabójcom. Więc jeśli o mnie chodzi to nie ma tematu. Nie używają.


Mniej więcej tak.

Nie gram i nie prowadzę na forach. Brak dynamiki mi przeszkadza.

I cała kłótnia od razu Ci mówię jest spowodowana Twoim tekstem "ich też trzeba kochać".
Masz swoją wizję, inni mają swoją odmienną od Twojej. To zdanie było o tyle irytujące że można je było zinterpretować jako "ja mam rację a WY jesteście głupi"

A racji nie masz.
Nie całkowicie.
ODPOWIEDZ