Nie mówię żeby od razu na hurra, za pierwszą sesje ogłosić ich wrogami narodu, ale jeśli zostawią za sobą dym i zgliszcza, to jednak okoliczne wioski mogą zrobić się bardziej podejrzliwe wobec obcych. Szczególnie śmierdzących łojem i choróbskiem (Nurglici atakują
Po drugiej stronie

-
Hiro
- Marynarz

- Posty: 374
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
- Numer GG: 5761430
- Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc
Re: Po drugiej stronie
Moim skromnym zdaniem to zależy od mentalności i sprytu postaci graczy -> jeżeli chcą głosić Chaos gdzie sie da i robić wszystko dosłownie by przypodobać się bóstwom, to nie mogą mieć pretensji że MG każe im użyć głowy by ustrzec się przed inkwizytorami skoro jeden z Khornitów odciął w środku miasta głowę jakiemuś dziecku. Poza tym wyznawca Tzeentcha i Slaanesha, jako osoba zwykle z wyższych warstw społecznych będzie wiedziała że ten sam cel można osiągnąć na inne sposoby, bardziej subtelnie, co wzbudzi już tylko podejrzenia, a nie otwartą agresję, inkwizycji.
Nie mówię żeby od razu na hurra, za pierwszą sesje ogłosić ich wrogami narodu, ale jeśli zostawią za sobą dym i zgliszcza, to jednak okoliczne wioski mogą zrobić się bardziej podejrzliwe wobec obcych. Szczególnie śmierdzących łojem i choróbskiem (Nurglici atakują
)
Nie mówię żeby od razu na hurra, za pierwszą sesje ogłosić ich wrogami narodu, ale jeśli zostawią za sobą dym i zgliszcza, to jednak okoliczne wioski mogą zrobić się bardziej podejrzliwe wobec obcych. Szczególnie śmierdzących łojem i choróbskiem (Nurglici atakują




