Strona 5 z 5

Re: Kfjatki z gier

: czwartek, 30 grudnia 2010, 21:43
autor: Adda
Siostra ostatnio grała w the sims 2. Zbudowała sobie wielki dom, a potem jej simka była w ciąży i trafiły się bliźniaki. No i dom był tak duży że dzieci się gdzieś pogubiły. :smile:
Znalazły się kilka minut później gdzieś pod podłogą. :D

Znalazłam też gdzieś w necie taką akcję: gościu musiał gdzieś wyjść na chwilę, a grał w simsy. Zostawił, wraca po kilku minutach, a tam postacie płaczą z powodu śmierci jednego sima. Ten co zmarł, pod postacią ducha gra w szachy, a kostucha smaży sobie hamburgera. :shock:

Re: Kfjatki z gier

: piątek, 31 grudnia 2010, 00:59
autor: Sir_Ernest_Torrmer
Ostatnio grając w Hitmana 2 wyskoczyło mi cuś takiego:

Przechodzę w przebraniu obok strażnika, on zaczyna mi się przyglądać, nie spuszcza ze mnie wzroku nawet gdy go mijam. Drapie się w zamyśleniu po karku. Zrobiłem coś w tej części kompleksu w której musiałem coś zrobić i wracam. Patrzę a on dalej drapie się po karku i lampi się w to samo miejsce. Szybki zapis, wypruta w niego seria, zlecieli się wszyscy strażnicy i musiałem ich wytłuc a ten dalej stoi zamyślony. Nie dało się go nawet zabić :P

Re: Kfjatki z gier

: poniedziałek, 3 stycznia 2011, 10:18
autor: Solarius Scorch
W starych czasach nazywaliśmy takich romantykami. Tobie widać trafił się superromantyk! :)

Re: Kfjatki z gier

: poniedziałek, 3 stycznia 2011, 17:10
autor: No Name
Jak grałem ostatnio w Mount&Blade, natknąłem się na grupę dezerterów. Najeżdżam ich myszką, patrzę, a tam w składzie mój własny bohater O_O. Zaatakowałem ich. Replikant był identyczny jak moja postać (łącznie z ekwipunkiem) i przez całą bitwę nawet nie drgnął. Przynajmniej jego dało się zabić :P

Re: Kfjatki z gier

: niedziela, 9 października 2011, 13:29
autor: Ragnar
Kto by pomyślał że wśród Mandalorian trafią się zboczeńcy...
Znaczy się - w kotorze II moja postać (kobieta) gada z technikiem który ma skryptowane gmeranie przy konsoli. Odwraca się do mnie i DALEJ GMERA na wysokości mojego biustu. Niestety, opcji plaśnięcia go w (opancerzoną) gębę nie było.
Z innej zabawy - Atton nie może umrzeć póki żyje reszta drużyny. Można to wykorzystać do jakże bohaterskiego zatrzymania oddziału Sithów, mrocznych jedi i przyjęcia na klatę tak na oko jakiś 10 000 obrażeń