Strona 1 z 49

Kfiatki z życia

: poniedziałek, 27 grudnia 2004, 23:39
autor: Perzyn
Czyli kfiatki z sesji tylko no nie z sesji tylko takie jakie wam sie przydazyly.

: wtorek, 28 grudnia 2004, 00:13
autor: Runiq
To ja coś walnę, choć nie wiem, czy jest super śmieszne (dużo ludzi pewnie miało podobnie).

Przychodzę do szkoły po dniu pełnym lenistwa. Lekcja się jeszcze nie zaczęła i gadam z kumplem. Nagle on palnąn od niechcenia:
-Ej, wiesz, że mamy dzisiaj sprawdzian z historii?
-Tak? Cholera, nie uczyłem się. - odpowiadam.
-I jeszcze kartkówkę z matmy.
-Super...
-I z plastyki...[/b]

: wtorek, 28 grudnia 2004, 00:42
autor: Perzyn
Byłem z kumplem w sklepie( taki mały supermarket w naszym mieście)
i on oglądał jakiegos batonika jak staliśmy w kolejce, skład czytał czy cos takiego ale potem go odłożył. Juz chcemy sobie iść gdy podchodzi do nas ochroniarz i mówie do kumpla. Lepiej od razu sie przyznaj. Batonik? Co mi tam przy kasie mignęło?? kumpel, który złodziejem raczej nie jest odpowiada, że nic. Ochroniarz nie uwierzył i prowadzi na na jakieś zaplecze do małej klitki nie to magazy ni nic takie nie wiadmomo co a na dodatek ciemno. Obaj juz myślelismy, ze kolo jakis zboczeniec czy co. Kazał kumplowi wszystkie kieszenie wywlec na wierzch, zbadał dokladnie kurtke zimówke. Nic nie znalazł zdziwł się niepomiernie ale nas puścił przeprosił. Ale zadowlony nie był.

: wtorek, 28 grudnia 2004, 11:06
autor: Darkelfft
Zachciało nam się zrobić kilka lat temu sesję w szkole ( mieliśmy na 12, przyszliśmy na 8). Siedzimy w bibliotece, gramy, wszystko jest super spokojnie, gracze dzielą się wrażeniami z poprzedniej sesji. Nagle jeden z graczy głośno krzyczy:
- Wiecie co, ja ma DU** owłosioną-
Wszyscy gapimy się na niego w osłupieniu. Po chwili przychodzi pani bibliotekarka i się pyta kto to powiedział. My cisza.
I od tej pory pani bibliotekarka dziwnie na nas patrzy...

: czwartek, 30 grudnia 2004, 13:06
autor: Falka
Moja tegoroczna Wigilia to byl jeden wielki kwiatek - spedzilam ja z moim mezczyzna i jego mamuska, i zaliczalam wpadke za wpadka...

Zacytuje najmniej kompromitujacy mnie kwiatek ;)

[miejsce akcji: przy stole wigilijnym]
- Mamuska (nagle i niespodziewanie): No Kasiu, moze powiesz mi cos o sobie?
- Kasia: .... <burak na twarzy>
- Mamuska: Jedyne, co o tobie wiem, to to, ze lubisz wiewiorki, duzo czytasz i niecierpisz botwinki [z botwinka to byla porazka i wpadka, jak pierwszy raz poznalam ta kobiete - dop. FLK]
- Kasia: <jeszcze bardziej czerwona> .... eee.... to w zasadzie wszystko...
- Mamuska (nie dajac za wygrana): A slyszalam, ze jeszcze Ci sie marzy prostownica do wlosow...
- Kasia: CO?!? Nieeee, ja tam nie potrzebuje tego. Kto pani takich bzdur nagadal??
- Moj piekny: ....
- Mamuska: ....
Pozniej zabralismy sie do rozpakowywania prezentow i dostalam od Mamuski.... prostownice do wlosow!!! _-_

: sobota, 1 stycznia 2005, 12:23
autor: Khazar
A ja mam kfiatka, który nie mi się przydarzył, ale w mojej obecności. Jesteśmy na basenie. Wszyscy przebrani i pod prysznic. A tu nagle ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby komuś spuścić gacie. Padło na mojego kumpla. A on wpadł w taką furię, że myślałem, że mu łeb urwie (dosłownie - taką ma chłopak krzepę). Kumpel, niestety, lekko jest nerwowy i łatwo go wkurzyć, a ma jakieś 185 wzrostu (i chodzi do III gimnazjum :D).

: wtorek, 4 stycznia 2005, 17:15
autor: klemens
To było dzisiaj na biologii, zaczęliśmy darwinizm.
I nagle profesrka mówi:
-przeciwieństwem ewolucji jest kreacjonizm. A skąd się wziął kreacjonizm?? Od kreowania. Np. Taki aktor kreuje hamleta, czy innego romeo i potem idzie do domu i je bigos... to jest właśnie kreacjonizm.-
:roll: :lol:
W sumie..

: wtorek, 4 stycznia 2005, 17:35
autor: Carchmage
Mój kolega w pierwszej gimnazju7m, zakochany w pewnej niewiaście, czekał na dyskotekę. Casanovą to on raczej nie jest (trochę tęgi, a czy przystojny nie wiem, nie znam się:P), a dziewczyna znowu jest przedstawicielka gatunku, który chetnie by sobie makijaż na twarz nałożył, żeby lepeij wyglądać. Poza tym ona na pewno by nie chciała chodzić z nim.
No i na dyskotece, pod koniec, kolega nie wytrzymał, podbiegł do koleżanki i klęknął na jedno kolano i wykrzyknął:
[xxx - imię dziewoi], KOCHAM CIĘ! Kocham cię i to od serca!!!!!
Tyle osób to widziało i slyszalo... na szczescie kolega zmadrzal juz :D. Ale smiechu bylo przez dwa tygodnie :D

: środa, 5 stycznia 2005, 17:06
autor: goki
maturalna klasa liceum, impreza :)
koles niesmialy, a podoba mu sie jedna kobitka :) qmple mu mowia, skoro ci sie podoba to co masz do stracenia, podejdz i zagadaj :)
on na to ze nie wie co powiedziec, oni mu mowia ze to samo wyjdzie... no i w koncu sie przelamal :]
podchodzi do niej troche niesmialym krokiem i w koncu zaczyna:
"czesc jestem {XXX}, ale zes sie najebala"
:lol: :lol: :lol:

: czwartek, 6 stycznia 2005, 22:19
autor: Runiq
Rozmowa przez Gadu-gadu między mną i Waltosem. 1 stycznia 2005.

Waltos: Ale mógł mnie ktoś poinformować, że już powstała Runiczna Gwardia.

Ja: Chłopie! Runiczna Gwardia istnieje od 29.12.2004 i ma się dobrze.

Waltos: Heh. A ja nic o tym nie wiedziałem.

Ja: Przecież jesteś zapisany.

: piątek, 7 stycznia 2005, 07:22
autor: Waltos
To, że jestem zapisany to wiedziałem, ale dopiero na maila dostałem informację o powstaniu Runicznej Gwardii, a wtedy akurat wysypał mi się program do odbierania poczty :P i dopiero 1.01.2005 dostałem tego maila... :P

: piątek, 7 stycznia 2005, 16:11
autor: Runiq
Na wysokim parterze w szkole, do której chodzę tuż przy schodach prowadzących na niski parter jest barierka. Zawsze, kiedy mamy z klasą lekcje w sali niedaleko schodów, opieramy się brzuchem o barierkę i zwisamy w dół. :D

Pewnego razu mój kumpel (Khazar, wiesz, o kogo chodzi.) zwisał tak sobie i coś świrował. Po schodach szła nauczycielka i coś usłyszała.

Nauczycielka: Jak ty sie zachowujesz! Tak wulgarnie!

Nauczycielka poszła sobie, a my w śmiech. I ja za nią krzyknąłem:

Ja: To pani mnie nie słyszała, jak się wku*****! (a propos odcięcia mi neta, co nie, Khazar?)

: czwartek, 13 stycznia 2005, 20:41
autor: goki
miejsce akcji: Pizzeria w Gorlicach :)

podchodzi do stolika kobieta u ktorej sie zamawia, no to ok:
MY: dzien dobry, jak duza jest duza pizza?
PANI: ale na pizze trzeba czekac pol godziny!!!!!

i sobie poszla wpizdu :]

: piątek, 14 stycznia 2005, 17:27
autor: klemens
wczoraj na polskim:
profesorka dała kolesiowi który cały czas sie z nią kłuci i bluzga jej 5 z aktywności na lekcji. Na to inny kumpel:
- ja też chce 5
-ale michał jak go spytam to zawsze umie
- ale on pani urąga i ubliża cały czas.
-to ty też zacznij...
:shock: :lol:

: piątek, 14 stycznia 2005, 21:24
autor: Runiq
Dzisiaj zaliczyłem chyba największą siarę mojego życia. Angielski mieliśmy przeniesiony na pierwszą lekcję. Po lekcji dziewczyny miały w-f, a my byliśmy rozdzieleni na kolejny angielski (zanaczam, że to był ANGIELSKI). W naszej grupie było tylko 4 chłopaków i strasznie się nudziliśmy. Na szczęście jeden z qmpli miał draże :twisted: . Wymyśliłem, że będziemy sobie wkładać za wargi jak najwięcej draży. Wygrałem 8) (3 draże za górną wargą i 3 za dolną). Na moje nieszczęście jednak tak obzarłem się tych draży, że... beknąłem na całą klasę... wszyscy się po mnie popatrzeli, kumpel prawie się tarzał ze śmiechu.

Nauczycielka: Mówi się "przepraszam".

Ja: Po polsku, czy po angielsku?

:oops:

: poniedziałek, 17 stycznia 2005, 17:06
autor: Khazar
Jezu, jakich my mamy debili w szkole. U nas jest jeszcze sylwek (znaczy jeszcze słychać, jak wybuchają petardy :P). No i jeden z moich "kumpli" wpadł na pomysł wrzucenia petardy do kosza na śmieci (dzięki Bogu, że takie kilkucentymetrowej). No i zapala, wrzuca... i nic. A on co? Wrzuca kolejną (nasz szkolny inteligent). I też nic. Z tego co wiem, to kupił je u ruskich na bazarze :P. Tak wrzucił chyba z pięć tych minipetard. Piąta wreszcie wybuchła. Oczywiście poprzednie też wybuchły. Niewiele zostało z tego kosza (niektóre kawałki to poleciały nawet parę metrów!). A jaki huk był. Pół szkoły się zleciało. A ten debil zamiast wiać, to stoi jak wryty i nie wie, co zrobić. Przybiegło kilku nauczycieli i chłopak trafił na dywanik u dyrektorki. Ale chociaż ubaw był :P.

: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 20:42
autor: LukaS
Nie wiem czy to takie śmieszne ale jak zrobicie coś takiego sami to się nieźle uśmiejecie

Moja wyjątkowa klasa była na przerwie w klasie no i ktoś znalazł groch (skąd się tam wziął nikt nie wie) No i cóż jest groch nauczycieli nie ma no to można sobie porzucać. Na początku były pojedyńcze ziarka ale potem rzucali całymi garściami. Kiedy się opanowali(czyt. kiedy skończył się przerwa) w całej klasie było pełno grochu. A my oczywiście "nic nie wiemy" "to już tak było"

Mówie serio sprawdźcie sami naprawde jest ubaw