Kfiatki z sesji...

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
Yakcyll
Szczur Lądowy
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 23 stycznia 2005, 09:01
Lokalizacja: Raszyn
Kontakt:

Post autor: Yakcyll »

Gracze na targu.
G1: Chce do WC.
G2: Lepiej go tam dostarczmy szybko, bo jak pierdnie, to pół miasta zamieni sie w zombie ;-)
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

U mnie w Warhammerze:

Post autor: Kloner »

G1-Elf wojownik
G2-Elf iluzjonista
G3-Człowiek wojownik
G4-Człowiek Robotnik
G5-Człowiek przemytnik
G6-Krasnolud wojownik
G7-Halfing Złodziej
i oczywiście MG :P

Las drużyna goni uciekające Gobliny G2 prubował rzucić się na jednego. Cóż skończył na ziemi.
MG: Kto biegnie ostatni?
G6: Ja!!!
MG: Rzuć sobie test na zręczność
G6: 72 a co?
MG do G2: Krasnolud przebiegł po tobie.
G6: Twardy był ten kamień.

Wioska. Drużyna wykonała zadanie tzn. uratowała maga z rąk goblinów. Poszli więc do tawerny aby świętować. Od barmana dostali beczkę wina.
MG: Kto pije?
G1: ja nie
G2: ja też nie
G3: ja nie
G4: ja nie pije
G5: ja pije.
MG: rzuć k6
G5: 6
MG: po pięciu godzinach zaliczasz zgona. Kto jeszcze pije?
G6: Ja!!
MG: to rzucaj
G6: 3
MG: zaliczasz zgona po 5 godzinach.
G1 i G2: Uuu Kobieta przepiła Krasnoluda
Wszyscy wpadli w śmiech.

Na bagnach jednego elfa zatakowała 180 cm muszla. Drużyna po pewnym czasie ją ubiła. Postanowili ją wziąć do miasta i sprzedać. Tylko jak ją zanieść. Postanowili że człowiek przemytnik posiadający buty ukrycia schowa ją do ich schowka. Tak wię zrobili. Po pewnym czasie doszli do stolicy imperium.
MG: Gdzie idziecie?
G6: do kowala rozbijamy muszle.
MG: po jej rozbiciu w jej środku widzicie tylko flaki
G6: Nic wartościowego??
MG: Nic
G7: Ładuje flaki do worka.
MG: Po kiego???
G7: Ide je sprzedać jako owoce morza.

Teraz drużyna chce sprzedać reszte muszli.
G7: Ide do gildi Złodzieji. i Mówie że mam interes do zrobienia
MG jako BN: Jaki?
G7: Mam magiczną muszle do sprzedania
BN z niedowieżaniem: to przynieś ją tu.
G7 po chwili przynosi muszle: prosze oto ona
BN wpada w śmiech i zaczyna tarzać się po ziemi.
G7: Dobra wyrzucam muszle.

Druga wizyta G7 w tej samej gildi złodzieji.
MG: Otwiera ci ten sam człowiek. Jak cię tylko zobaczył znów wpad w śmiech
G7: Wołam Prima Aprilis

Dróżyna kupuje wóz. Żeby odzyskać kase G7 postanawia okraść sprzedawce.
G7: co sprzedawca robi z pieniędzmi?
MG: Zjada.
G7: okradam go. (rzut) wypadło 8 udało się
MG: (rzut) Jak sięgałeś po pieniądze sprzedawca puścił gazy w wyniku czego w powietrze wylecieły dwie monety po 5 koron. jedną zdrapałeś z jego tyłka a drugą złapałeś w locie językiem. w wyniku czego straszne śmierdzą te części twojego ciała

Tawerna. G7 (uraz po przygodze z kupcem pozostał) postanowił okraść karczmarza dosypał mu więc środków na przeczyszczenie do piwa. Po powrocie Karczmarza:
BN: Co tak śmierdzi?
G7 pośpiesznie: to ten krasnolud
BN: A ja myślałem że z mojego wychodka.

Tawerna wszyscy śpią. G7 stoi przy pustym barze i kończy piwo.
MG: Nagle podchodzi do ciebie świnia i zaczyna się o ciebie ocierać
G7: Biore ją na góre i wsadzam krasnoludowi do łużka.
Rano do krasnoluda spiącego w łużku przychodzi Karczmarz
BN: Co ty robisz z moją świnią.
G6: Nic
Karczmarz zabrał ją poczym usmarzył na rożnie
BN: Kto chce Wieprzowinki??

G6: Spałem z toporem a nie z świnią.
MG: dopisz sobie do opisu postaci Kastrat

Drużyna poszła do ratusz po robote.
G6: przyjmujemy tylko zlecenia powyżej 1000 koron na głowe.
BN: Mamy dla was idealną prace. stawka 6000 koron
G6: jaką?
BN: Czyszczenie szalet

I to by było na tyle z tej sesji. Ale następna już niedługo. Więc... :D
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Yakcyll
Szczur Lądowy
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 23 stycznia 2005, 09:01
Lokalizacja: Raszyn
Kontakt:

Post autor: Yakcyll »

W ostatniej sesji użyliśmy tabeli losowych miejsc z nowego numeru tawerny. mg, zanim rzucał, musiał skoczyć do łazienki. od pewnego czasu podejrzewalismy go o oszustwo, wiec dla sprawdzenia zamienilismy mu kosci (jego własne, miał po kilka z jednego rodzaju). Jak wrócił, zaczał rzucać. Po 20 minutach rzucał dalej, cały czas wylatywało 100 :)
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Ostatnio prowadziłem sesje w Warhammerze na podstawie scenariusza ostatni smok z kturegoś nr tawerny. Cóż mój team postanowił ubić owego ZŁOTEGO SMOKA!!!!! team ze słabymi postaciami ale długim starzu w tym systemie. Halfling skoczył mu na Łeb i wydłubał oczy po 3 turach smoka niebyło :( ledwo się z tego otrząsnołem śni mi się to po nocach to koszmar!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

(D&D) Mam w drużynie krasnoluda z inteligencją 9, którego ulubionym słowem jest "pomyślmy..."
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

Witam! To mój pierwszy post w "Tawernie". Przedstawiam tu kilka kwiatków ze zbioru, który tworzy się już od kilku lat... Pełna wersja pod adresem [CIACH! - dop. MAd Phantom] - na stronie, której jestem redaktorem naczelnym (nadal w budowie, ale już sporo tekstów) i na którą serdecznie zapraszam.
A oto demko owego zbioru:


Warhammer. Forteca rycerza Ottona, prawdziwego młota na chaos o niepoliczonych zasługach, na południowych rubieżach Imperium. Noc. Do fortecy zbliżają się setki światełek pochodni.
O: No co tam? Dlaczego mnie zbudziliście?
Strażnik: Idą setki orków, panie!
O: ??? A czego chcą?
Strażnik: Chyba szykują oblężenie!
O: (spłoszone spojrzenie) Przygotujcie obronę! Zaraz wracam!
Zbiega na dół, do wieży, w końcu wpada do swojej komnaty.
O: Żono, ratuj!
Lady, z łóżka: Co się znowu stało, mężu?
O: Idą orki! Szykują oblężenie!
Lady: I co z tego?
O: Nie wiem co robić! Do tej pory nigdy się nie broniliśmy — zawsze to my atakowaliśmy!

---

Nova 2230 (system autorski). Początek misji badawczo-ratunkowej.
Agent ABRS (do kładącego się spać naukowca): Proszę założyć comlink, słuchawki wiszą obok drzwi.
Naukowiec: Dobrze, założę go zaraz po przebudzeniu.
Agent ABRS: Nie. Proszę to zrobić… jeszcze przed przebudzeniem.

---

Warhammer.
Herman Braun, szarlatan, oszust i samozwańczy szlachcic, chodzi po ogrodzie otaczającym dwór, w którym jest wynajęty jako ochroniarz w tajemnicy przed panem dworu. Nagle słyszy, że ten również jest w ogrodzie i niesie latarnię, by zobaczyć, co powoduje szelesty. Herman jest ukryty, ale spotkanie wydaje się nieuniknione, Gracz nie wie, jak ma wyjść z głupiej sytuacji i jak ją wyjaśnić.
MG (jako pan dworu): Hej, kto tam jest?!
Gracz: To ja zrywam jakiś duży liść i wstaję z tym liściem przed twarzą!
(Wszyscy zgon. MG parodiuje: „Cześć, to ja, człowiek-liść!”)

---

Earthdawn. Trwa finałowa walka jeden-na-jeden pomiędzy Anitą Amazonką a potworem. Warto tu nadmienić iż jednym z rozlicznych atrybutów Anity jest fakt, iż wyznaje ona Larę, boginię lasów i natury (z innego świata). Anita to świetna wojowniczka, ale walka jest ciężka… Wreszcie nadchodzi czas na jej decydujący atak.
Na stole leży spora liczba różnokolorowych kości. Gracz starannie wybiera i podnosi zieloną dziesiątkę spośród kilku innych.
Gracz (z mocą i natchnieniem w głosie): Do tego rzutu użyję kostki Lary, mojej Pani! Niech jej wola prowadzi mą dłoń!
Rzuca z rozmachem. Kostka zatacza w powietrzu parabolę i z cichym pluskiem wpada do wysokiej szklanki z napojem Mistrza Gry.
Gracz: …!!!

---

Zew Cthulhu 1990.
Dyrektor Bruner, FBI: Zatrzymaliście tego lekarza?
Agentka Gudrun, FBI: Można tak powiedzieć.
D: To dawaj go do telefonu!
G: Ehmm… Niestety, nie może podejść…
D: A zatem wyciągnij z niego zeznania i zadzwoń!
G: On… Hmmm… Nigdy nie udzieli już żadnych zeznań.
D: Nie martw się Gudrun, już my potrafimy skłonić go do mówienia!
G: Hm. Nie zrozumiał mnie pan, szefie. On jest… już w Piekle.
D: Gdzie? Pozwoliliście mu się jednak wymknąć?! Zarządź pościg!!!
G: Szefie. On, no, NIE ŻYJE.
D: Dopiero teraz mi to mówisz?

---

Warhammer.
A teraz typowy przykład tzw. logiki Ingrid.
Postacie to Ingrid (młoda awanturnica i złodziejka) oraz Johann (górski przewodnik i dezerter, piśmienny w odróżnieniu od Ingrid).
J: …Zabierzemy Barona…
I: Barona??
J: Mój muł nazywa się Baron.
I: (śmiejąc się) Nazwałeś muła baronem? Czy to nie uchybia godności barona?
J: Baron. Nie baron. Pisze się z dużej litery, a godność barona — z małej.
I: (wybuch śmiechu) Co? Jakiś muł nazywa się z dużej litery a potężny baron z małej?! Johann, co ty pleciesz.
J: Takie są zasady.
I: To jakiś idiotyzm! Johann — (patrzy poważniej) daruj sobie…

---

Nightspawn. Trójka bohaterów — Bolo, Jamal i John są kadetami w szkole wojskowej Westpoint. Kilka dni temu był „Dark Day” i bohaterowie poznali swoje moce nighstpawnów; efektem ubocznym była ich absencja. Jednak życie toczy się dalej, zostają wypuszczeni z podziemnej bazy nighspawnów i wracają do własnej, wojskowej. No i jest dym — muszą szybko znaleźć usprawiedliwienie dla nieobecności. John to prymus, Jamal — menda, a Bolo — cwaniak.
John siedzi przerażony, Jamal udaje że śpi.
Jn: Co teraz… co teraz…
B: Mam! Musimy napisać raport, gdzie wszystko wyjaśnimy!
Jl: Tylko niby jak…
Jn: Raport… Tak… Dobry pomysł… Tylko co w nim napisać?
Jl: Będziemy szorować kible przez następne…
B: Shut up. Napiszemy coś takiego: w czasie zamieszek, zostaliśmy napadnięci przez szabrowników…
Następuje gorączkowe 15 minut pisania raportu, gdzie Jamal wykazuje się małą pomocą. Wreszcie:
Jn: Dobra! Jest!
B: Taak… Ale zaraz zaraz! Jesteśmy nietknięci! Trzeba to jakoś udowodnić! Johnny, uderz mnie!
Bam, bam obaj panowie mają podbite oczy. Dla dodania realizmu Bolo uderza Johnem o framugę.
Jn, trzymając się za szczękę: K***a, nie przesadzaj…
B: Ma być realistycznie… Aha!
Spogląda na Jamala.
Jl: Hej, co…
Po czym Bolo chwyta go za włosy i uderza z kolanka w nos. W teście MG wypada, że cios był mocniejszy, niż Bolo przewidywał. Jamal ze złamanym nosem zaczyna wyć z bólu. Nadmiar stresu powoduje dodatkowo, że wymiotuje na środek pokoju.
John przypatruje się temu z przerażeniem. Bolo natomiast z determinacją szarpie swoją koszulkę i tnie się nożem po klacie; tryska krew. Wtedy nagle do pokoju wpada sierżant, ściągnięty krzykami Jamala. Patrzy z niedowierzaniem po obrazie destrukcji.
S: Co tu się, k***a, dzieje?! Lepiej, żebyście mieli dobre wytłumaczenie!!!
Jn (wręczając): Wszystko jest w raporcie Sir!!!


Pozdrawiam i zapraszam do przeczytania reszty... A także innych materiałó ;)

Solarius (aka kadet John/dr Forsythe/szeregowiec Johann/amazonka Anita)
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Ostatnio zrobiłem sobie z kumplem małą sesje w Warhammerze. Onprowadził i zarazem grał zabujcą gigantów (G1). Ja byłem magiem (G2). Poszliśmy bronić jakiejś twierdzy na terenach zajętych przez chaos. Twierdza jakoś dawała sobie rade mimo tego że wszyscy magowie zgineli. Poszedłem więc do dowudzcy z nadzieją że znajde w końcu jakąś magiczną laskę.

G2: Wasi wszyscy magowie zgineli?
BN: Tak
G2: Moge przeszukać ich zwłoki?
BN: Tak
G2: To gdzie one są?
BN: Gdybym ja to wiedział.
G2: Dobra mieli jakieś komnaty?
BN: Tak 15 z czego 10 otworzyliśmy
G2: Moge je przeszukać?
BN: prosze bardzo
G2: Dacie mi klucze do ich pięciu?
BN: Niemamy ich
G2: A gdzie są?
BN: Przy właścicielach
G2: Dobra ide do tych pomieszczeń
MG: Pochwii znajdujesz pierwsze drzwi.
G2: Prubuje je otworzyć
MG: Zamknięte czujesz od nich dużą magie
G2: Lipa magiczny zamek ide do następnych

Następne dzwi też były zamknięte magicznie, i następne i następne... Tylko ostatnie miały normalny zamek. W końcu udało mi się tam wejść.

G2: Wchodze co widze?
MG: Nic ciekawego
G2: Jakieś szafki?
MG: Nie
G2: Kufer?
MG: Jest
G2: Otwieram
MG: zamknięty na trzy zamki
G2: Zaczynam szpetnie klnąć w tajemnym języku magicznym.

Po kilku minutach udało mi się go jakoś otworzyć znalazłem tam 400 ZK i jakiś płaszcz.

G2: W każdym pomieszczeniu jest okno tak?
MG: Tak, ale słuchaj ja i tak ci niedam tej magicznej laski więc nawet nie prubuj tam wchodzić bo i tak jej mieznajudziesz.
G2: Zaczynam szpetnie klnąć w tajemnym języku magicznym.

Jak powiedział tak zrobił ale ja jeszcze wynudze go o tą laske, i mi nie odmówi :twisted: :twisted: :twisted:
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

Sesja z beznadziejnym mistrzem ktory ciagle sypal potworami:

MG:Otwieracie drzwi, goblin. Pierwszy atakuje G1.
G1:Ale ja go nie chcę atakować!
MG:Ale musisz!
G1:Ale ja nie chcę!
MG:No dobra, spada na ciebie wielki głaz (sufit na wysokosci 2 metrow)
G1:Ok, ok, juz ide.
MG:Ale jest zmiazdzony przez wielki glaz.
G1:K****
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Ostatnio udaliśmy się z Drużyną na poszukiwanie troli. W Końcu je znaleźliśmy.

MG: Widzicie Trola siedzi na polanie. W jednej ręce trzyma Wilka którego je a w drugiej maczuge
G1(Krasnolud zabujca gigantów): dużo ten trol ma włosów?
MG: Nie! Jest łysy jak dres a z pomiędzy zębów wystaje mu dres z trzema paskami marki adiddas.

Ten moment rozbroił wszystkich graczy. przez następne 30 min wszyscy tarzali się ze śmiechu. :D
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

moja ostatnia sesja ;] Warhammer oczywiście

G1- Elf Czarodziej
G2- Elf Marynarz
G3- Elf Medyk
G4- Człowiek Szapmierz
G5- Halfling Złodziej
MG

Ostatnio MG postanowił zrobić nam kampanie ^^ oto co tam się działo:

Byliśmy w stolicy imperium. Poudanych zakupach ktoś nas nagle zaczepił na ulicy okazało się że to był mag zabrał on nas do swojej wieży. Jak to zwykle bywa nasza drużyna miała uratować świat :P po wyjaśnieniu o co chodzi mag chciał nas wysłać do lasu w poszukiwaniu Druida. Ale G1 postanowił coś wynudzić u czarodzieja ;]

G1: Czy mugłbyś nas jakoś wspomuc w tej misji?
MG jako mag: Nie
G1: No wiesz jakiś magiczny przedmiot
MG jako mag: Nie
G1 do MG: Czy mag ma jakąś laske?
MG ledwo powstrzymując sie od śmiechu: Ma.
G1: Zaczynam się na nią patrzyć wymownie.
MG jako mag: Nawet o tym niemyśl.

Następnie bohaterowie mieli przedostać się przez góry. G1 postanowił znaleźć gildie górników.

G1: Ide do gildi górników
MG: po kilku minutach do... Zaraz ty niejesteś górnikiem i niewiesz gdzie jest ich gildia.
G1: Dobra kto się urodził w Aldorfie?
G5: Ja.
MG: Też niewiesz gdzie jest gildia
G1: Dobra ide do Baru czy widze jakiś krasnoludzkich górników?
MG: Tak trzech krasnoludów siedzi z kilofami.
G1: podchodze i pytam się czy znają jakąś scieżke przez góry o tu (tu G1 pokazuje na mapeir w podręczniku góry)
MG płacząc ze śmiechu: Tak zaczynasz im tak jeździć palcem po stole? Dobra mówią że jest taka ścieżka ale nikt z neij niewrucił.
G1 patrząc się na reszte graczy: Bierzemy

po jakimś czasie dotarliśmy do lasu loren stolicy elfów. kiedy weśliśmy tam wyskoczyło na nas 6 elfów wyraźnie niezadowolonych naszą obecnościa a szczegulnie człowieka i halflinga.

MG jako dowódzca: Co wy turobicie.
G4: Normalka to co zwykle ratujemy świat.
MG jako dowódzca: ty zemną w coś grasz?
G1: tak taka gra Warhammer się nazywa

kolejne pięć minut spłyneło na śmiech

MG jako dowódzca: pytam jeszcze raz co wy tu robicie?
G4: i tak nam nieuwierzesz że ratujemy świat
MG jako dowódzca: Masz mnie za Debila?
G1: Tak

Następnym zadaniem drużyny była podruż do krasnoludzkiej twierdzy. W tym celu drużyna zabrała się z Krasnoludzką armią.

G1: szukam dowódzcy
MG: Znajdujesz go po chwili. jedzie na przedzie na swoim dziku bojowym
G1: Pytam się go czy możemy podrużować razem z nim do twierdzy.
MG jako dowódzca: a po co tam zmierzacie?
G1: No wiesz jedziemy na grzybki
MG jako dowódzca: Tak lubie grzybki :D

Kiedy dotarliśmy do twierdzy (po jakiś 3 godzinach gry) MG powiedział że tu kończy tą sesje bo tylko tyle wymyślił swojej kampani ;]

Ps: Tak przy okazji to od kilku sesji kilku graczy mówi do niego GejMasterze o on nadal nieiw o co chodzi :P

Ps2: Ludzie czy nikt w wakacje sesji niema?? Piszcie tutaj więcej bo na każdej sesji dzieje się coś zabawnego :D
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Buncur
Szczur Lądowy
Posty: 19
Rejestracja: sobota, 18 czerwca 2005, 16:51
Lokalizacja: Festung Breslau

Post autor: Buncur »

jakaś sesja, niepamiętam nawet czego

mg: widzisz karczmarza
g1: podchodze i pytam sie o misje
karczmarz: witajcie, mam dla was zadanie...
g2: ale to ja chce sie spytać o misje
g1: dobra, nagle okazuje sie, że g2 podbiegł piewrszy i spytał sie o misje

to w ogóle nie jest śmieszne, ale po pijaku zlewaliśmy się przez pół godziny. wniosek: sesja tylko z browarami.
tru dis fild of distrakszyn ju did not dezert mi maj brader in arms
beacon
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: sobota, 20 sierpnia 2005, 22:10
Lokalizacja: Lublin City
Kontakt:

Post autor: beacon »

Kumpel podał mi kfiatka z sesji Wampira Maskarady, na której nie grałem.

Potężny wampir, szef koterii: "Dostaniecie komórki jutro"
Malkavian: "Dlaczego dopiero jutro?"
Szef: "Po co Wam dzisiaj?"
Gangrel: "Darmowe minuty i smsy!"
http://wrota.info - Przejdź przez Wrota Wyobraźni...
Obrazek
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

beacon pisze:Kumpel podał mi kfiatka z sesji Wampira Maskarady, na której nie grałem.

Potężny wampir, szef koterii: "Dostaniecie komórki jutro"
Malkavian: "Dlaczego dopiero jutro?"
Szef: "Po co Wam dzisiaj?"
Gangrel: "Darmowe minuty i smsy!"
A to jest naprawdę dobry kwiatek ;)

Przy okazji i w ramach rewanżu podrzucę coś z jednej z ostatnich sesji z moim udziałem. Kwiatek znajduje się, oczywiście, na stronie [I po co się było przyznawać :P - dop. MAd Phantom] (którą niniejszym kryptoreklamuję :wink: ) :

Star Wars D20. Osławiona Gudrun (znana z innych scenek w zbiorze), tym razem jako młoda padawanka Jedi, przybywa w ramach pierwszej w życiu misji dyplomatycznej (wynikłej dość niespodziewanie i przez przypadek) do stołecznego miasta na odległej planecie.

Gudrun: Staram się wyglądać godnie, lecz życzliwie.

MG: Rzuć sobie na Blef.
Mal'Duin

Post autor: Mal'Duin »

to ja sypnę malutkim kfiatkeim z EDka... znający system skumają od razu...

Wiecie jak mocno zmiękczyć Horrora, co się Nienawiść zwie?
Zaśpiewajcie albo zanućcie melodię o miłości...

dwóch drugokręgowców wpadło na ten pomysł...

btw... gdzie tu można zareklamować własne forum? [Nigdzie. Chyba, że uzyskasz oficjalne pozwolenie od administratora. - dop. MAd Phantom]
beacon
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: sobota, 20 sierpnia 2005, 22:10
Lokalizacja: Lublin City
Kontakt:

Post autor: beacon »

Uwaga, kfiatek z dzisiejszej sesji Warhammera 2 ed.

G1: "Mi się to wydaje proste"
G2 (Xywa Misiek): "Masz coś do Misi?!"

Aż to zapisałem w notatkach odnośnie scenariusza.
http://wrota.info - Przejdź przez Wrota Wyobraźni...
Obrazek
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Post autor: PrQ »

A oto mój kFiatek z sesyi:

B-ja(woj. krasnal)
mg-Mg
Fantasy(Jakiś gówniany system).Wszyscy nie żyją , zostałem sam z 10 hp,wchdze do grobowca i rozwalam szkielety(tracąc 8 hp) został ostatni...

Mg- Skielet atakuje cie...
B-Rzucam toporem z lewej ręki...
Mg-nie udało się..
B-rzucam toporkiem z prawej ręki...
Mg-Krytyczna porażka...
B-(nie ma już broni)[zdesperowany] łapie go za szyje i dusze...
Mg (wraz z innymi graczami)-spada z krzesła i turla sie po podłodze ze śmiechu...
(Jak wiemy szkielety nie oddychają bo nie mają szyi tylko kregosłup)
Prosiak (PrQ)
draziw
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: czwartek, 25 sierpnia 2005, 09:49

Post autor: draziw »

D&d (Forgotten Realms)

Występują:
Draziw Evenwood (ja) - człowiek, mag
Thorik Skulldark - krasnolud barbarzyńca
Down Śrubka - krasnolud wojownik
Randal Berio - półelf łowca
MG - człowiek z ciekawymi pomysłami

MG - Thorik, Down, Randal budzicie się. Spaliście w osobnych łóżkach w jednym niewielkim pomieszczeniu. Żadnych okien, drzwi zamknięte. Czwarte i ostatnie łóżko zajmuje śpiący jeszcze Draziw. (tu trzeba nadmienić że poprzedniego dnia była niezła bitwa) Nie wiecie gdzie są wasze rzeczy.
Thorik - Zwleklam się z łóżka.
MG - Rany na klatle dają o sobie znać.
Thorik - Podchodzę do drzwi.
MG - Zamknięte
Thorik - "To co robimy ?"
Randal - "Spróbuj wyważyć".
Thorik - Wywarzam drzwi.
MG - Próbujesz i próbujesz ale drzwi jak były tak dalej są zamknięte.
Thorik - "Może byście mi pomogli!"
Down - "Jak?"
Randal - "Mam pomysł.....". Podchodzi do śpiącego Draziw'a. Podnosi. Podchodzi do niego Down i Thorik i pomagają mu. "Na trzy/cztery rzucamy nim o drzwi". Trzy/cztery......
MG - "Draziw budzisz się. Lecisz pół metra nad ziemią w kierunku zamkniętych drzwi." Rzuca d20. Sarkastyczny uśmiech. "Drzwi były zabezpieczone pułapką "Płomień". Masz poparząną twarz i ręce.
Draziw - "Zabiję!"
"Shit happen sometimes"
ODPOWIEDZ