Kfiatki z sesji...

Taferna PGR
Yakcyll
Szczur Lądowy
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 23 stycznia 2005, 09:01
Lokalizacja: Raszyn
Kontakt:

Post autor: Yakcyll »

Ja dodam swoje wspomnienia, których nigdy nie zapomne :)

D&D:
MG - JA! :)
B1 - elficki łotrzyk
B2 - krasnolud paladyn
B3 - człowiek bard
(Byl jeszcze czwarty, ale w tych przygodach byl chory i musial mi pomoc)

Gracze rozbili obóz w puszczy, elf idzie sie rozejrzec za zarciem. Jest noc, ciemno, ksiezyc za chmurami, nic nie widać, a tu nagle, chory kolega patrzy mi w przygode, robi WIELKIE OCZY :shock: i elf tak rzecze:
-Odwracam sie!
-Skad wiedziales ze tu jestem? - za nim stal gnom. takie obslizgle cos
-Zauwazylem twoj cien.
-Przeciez jest noc!
-Ale ja mam widzenie w ciemnosciach. :)

------------------------------------------------------------------------------
Gracz (B3, ktory ma problemy sercowe) wchodzi do karczmy, no i rozgadalem sie, zrobilem mu 3 minutowy opis z wszystkimi szczegolami, no a jemu opis sie znudzil i sie rozmarzyl. Po opisie wzdycham, i mowie do niego:
-Co robisz? A on
-Mmmm... Kocham cie. :D :D :D

------------------------------------------------------------------------------
D&D + Cyberpunk
Gracze przeniesli sie w przyszlosc (niepytajcie jak) i jada samochodem. B1 prowadzi, B2 kolo niego a B3 na tylnym.
Elf i krasnolud zagadali sie, lotrzyk patrzy co chwila na droge, a krasnolud znudzony, wbity w siedzenie siedzi i nic. Jada polna droga, nagle samochod zaczyna zwalniac a kierowca nic. no i wkurzony krasnolud wali taki tekst:
-Wy tu gadu-gadu a nam staje :P
Khazar
Mat
Mat
Posty: 574
Rejestracja: niedziela, 12 września 2004, 18:03
Kontakt:

Post autor: Khazar »

Kolejne kfiatuszki:

G1, pracujący jako niewolnik w kamieniołomach (po tym, jak go złapali Łowcy Niewolników:
- Eee..., cholera! Mogłem zostać prawnikiem!

Gospoda.
Karczmarz: Co podać?
G1: Bażanta z ...(nie chce mu się wymyślać) blebleble.
Karczmarz: Bażant z blebleble raz!
Za chwilę, podając do stołu:
Karczmarz: Proszę zwrócić uwagę na blebleble, bardzo dobrze dosmakowane.

Kilka tygodni później.
Karczmarz: Co podać?
Miglanc:
G1: Bażanta... (intensywnie mysli) po middenheimsku.
Karczmarz: A może z blebleble?
G1: Nie!
Karczmarz: Co jest? Ostatnio nikt nie chce z blebleble. A mam tego pełną spiżarnię. A pan wie jak to się łatwo psuje.
Obrazek
Dorre
Marynarz
Marynarz
Posty: 246
Rejestracja: czwartek, 28 października 2004, 12:24
Numer GG: 4495618
Lokalizacja: Pokorniejszy
Kontakt:

[DGS] Dorre Game System

Post autor: Dorre »

Jeda z moich sesji:

MG - Ja
G1 - Krasnolud Skrtytobójca!
G2 - Gnom Złodziej
G3 - Człowiek Łucznik
G4 - Elf Mag
G5 - Hobbit Wojownik =]

Wczesna godzina, gracze docierają do miasta Ziemniakopolis
MG: Wchodzicie do miasta, jest Festyn Ziemniaka, wokoło pełno straży..


G2 wyrywa się.. idę coś spompować..
MG: Dobra, odchodzisz od drużyny, buszujesz po mieście..

Pozostali gracze próbują kupić zapasy na dalszą drogę.. podchodzą do straganu.. i pytają kupca:

G4: Witaj Cny Człowieku, co możecie nam zaoferować?
CC: Ziemniaki, bardzo dobre, bardzo tanie..
G1: Kartofle sprzedajesz?
CC: A brońcie bogowie! Ziemniaki, bardzo dobre, bardzo tanie..
G1: A ile sobie liczysz?
CC: Jedyne 5Smoków..

G1 zwraca się do reszty drużyny..
G1: To co kupujemy? Eee.. 25?
Pozostali G oprócz G4: Dobra.. 25 powinno wystarczyć..
G4: Po#$%^#$ło was? Po co 'tego' tyle?

Odzywa się CC: Tego? A brońcie bogowie! Ziemniaki, bardzo dobre, bardzo tanie..
G1: Dobra, bierzemy 25kilo kartoflów=]
CC: A brońcie bogowie! Ziemniaki, bardzo dobre, bardzo tanie..

Wkońcu dogadali się w sprawie 'Ziemniaków'.. Kupili, 25 kilo.. za 5smoków [tak jak powiedział kupiec]..

Po 15 minutach wraca Gnom..

G2: Ej.. chłopcy, patrzcie co skroiłem

Sciąga 2 worki z pleców..

Pozostali Gracze: co znowu..
Otwiera worki..


PG: KARTOFLE...
CC z oddali.. A brońcie bogowie! Ziemniaki, bardzo dobre, bardzo tanie..

[ta sama sesja]
G1 dźwiga te 'ziemniaki' nagle ktoś klepie go po ramieniu
G1: Odwracam się i walę z całej pary workami w klijenta!
Strażnik Miejski: O rz(ż)esz Ty! i woła kolegów
G1: O przepraszam.. O kartofelek mi wypadł.. dziękuję!
i zaczyna spier#$%##$ać.. =]
"(...)Błogosławieni bogaci w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Sanktuarium.
Błogosławieni mądrego postu, albowiem oni Admina oglądać będą.(...)
"
Runiq
Bombardier
Bombardier
Posty: 765
Rejestracja: sobota, 18 września 2004, 12:59
Lokalizacja: Piekło skute lodem

Post autor: Runiq »

Blah! Mój debiut "kfiatkowy".

MG - ja :twisted:
G1 - wojownik, człowiek
G2 - łotrzyk, niziołek (ma Worga o imieniu Leszek, na którym jeździ)
G3 - druid, pół-elf

MG: (blablabla)... Co robicie?
G3: Idę się odlać.
G1: Ide się wypróżnić.
G2: Idę kogoś okraść.

G2: Rozbijamy obóz.
Później.
G3: Rzucam 'Zrozumienie zwierząt' na ryby.
G1: Łapię ryby.
MG: Udało wam się złowić kilka ryb.
G1: Biję ryby po głowach, aż im wypadną oczy, a później smażę.
Gracze smażą ryby.
G3: Jem rybę i poję Leszka wódką.
G2: Idioto! Upijesz mi psa!

Standardowa walka:
G2: [Strzela z procy do goblina. Cios krytyczny, ale średnie obrazenia.]
G3: [Atakuje goblina włócznią. Małe obrażenia.]
G1: [Atakuje goblina zweihanderem. Krytyk i zabija goblina, po czym Rozpłataniem zabija kolejnego.]
Gobliny: [Praktycznie żadnych obrażeń nie zadały.]

=NASTEPNA TURA=

G1: [Atak mieczem, cios krytyczny.]
MG: Nawet nie rzucaj na obrażenia. Już go zabiłeś.

Jakby co, to graliśmy w D&D połączone z Aurorą z braku podręczników. :P
Alucardo
Szczur Lądowy
Posty: 3
Rejestracja: środa, 17 listopada 2004, 17:58
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Alucardo »

historyja miała miejsce dzisiaj w podziemiach wydzialu elektroniki i technik informacyjnych PW. pierwsza sesja, MG ustalił wcześniej, że każda postać zaczyna od 4 levelu. było nas w sumie 9 + MG (chyba każda rasa i profesja :P). w pewnym momencie całą bandą wchodzimy do karczmy w jakieś zapadłej dziurze. na miejscu halfling czarodziej podchodzi do barmana i pyta się gdzie tu jest burdel, bo chciałby... no, oto co się działo potem:
-G1: Ja pier**** co za k**** zapadła dziura, nawet burdelu nie ma, podstawowego budynku użyteczności publicznej!
/całą kwestię podsłuchał wielki ogr pracujący w straży miejskiej (nie wspominając i kilku innych strażnikach przyglądających się całej sytuacji)/
-Ogr: Ty.... mały Halfling..... ja poruchać..!
-MG: No to rzucacie teraz na inicjatywę. Palladyn pierwszy.
Ja :twisted: :Jako Dobry i Praworządny Palladyn nie mogę pozwolić na to by ten wielki Ogr rżnął Halflinga - dobywam mojego longsword'a i podcinam mu jego ABSową tchawicę --> notabene, wyrzuciłem 20 :twisted:

w ogóle cała sesyja była utrzymana w klimatach stosunków homoseksualnych na linii ogr-halfling oraz bóstwa Bezimiennego szczycącego się symbolem fallusa (z którego emanowało, jak to ujął MG, cholerne zło :twisted: )

no dobra - mała errata (już mi się dostało za hasło "chyba każda rasa i profesja"): w drużynie nie było żadnych gnomów, krasnoludów, czystych elfów, orków, goblinów i troli :wink:
gretz for Angel :twisted:
..Martini is like woman's breasts: one is not enough and three is too much..
Angel
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 11 marca 2005, 21:10
Kontakt:

Post autor: Angel »

Bo to w ogóle było tak:
Drużyna: Aasimar Cleric, Aasimar Fighter [wyglądająca jak drow prawie], Halfling pomrok wizard, halfling rogue, drow ranger/sorcerer, drow ranger, human rogue (podający się za rycerza), halfelf paladyn, człowiek monk...
Zamknęli nas za to, że pomrok szuał burdelu, potem wypuścili w celu poszukiwaniu imienia Bezimiennego bóstwa. Ogólnie wyszło na to, że na 5 przeciwników moja fighterka ubijała 2. No i za dubry humor mieliście...
so i threw you the obvious
to see what occurs behind the eyes of a fallen angel,
eyes of a tragedy.
oh well. apparently nothing.

WONDERLAND
Runiq
Bombardier
Bombardier
Posty: 765
Rejestracja: sobota, 18 września 2004, 12:59
Lokalizacja: Piekło skute lodem

Post autor: Runiq »

Jeśli myślicie, że wasza drużyna to spece od dziwnych rozwiązań i doprowadzania MG do nerwicy, to bardzo chętnie zapraszam na moją sesję z w/w postaciami. A oto główni bohaterowie:

MG - ja
G1 - wojownik, człowiek
G2 - łotrzyk, niziołek (ma Worga o imieniu Leszek, na którym jeździ)
G3 - druid, pół-elf

G2 chodził po rynku wioski. W pewnym miejscu znalazł człowieka handlującego informacjami (BN1).
BN1: Wiem dużo rzeczy. Każda informacja po 10sz.
G2: (Podstawia krótki miecz do gardła informatora.) Nie zmienisz zdania (ach to targowanie się!)?
BN1: Nie radzę. Wieśniacy by cię rozszarpali.
(G2 wkurzony, że znowu nie pozwoliłem mu zrobić coś wbrew fabule [pozwalam na parę odchyleń, ale czasem przeginają].)

Gracze właśnie ubili zbójców nekających w/w wioskę.
G2: Odcinam głowę przywódcy bandytów z rykiem, którego nie powstydziłby się predator (MG: Ale grasz niziołkiem) i rzucam ją pod nogi sołtysowi żądając zapłaty.
Po długich namowach i grożeniu śmiercią, sołtys dał drużynie po 100sz.

Gracze (każdy ma 3-ci poziom) idą polną drogą. Nagle G1 pyta się:
G1: Kiedy spotkamy jakiegoś smoka?

Nie pamiętam sytuacji, wiem tylko, że to była walka.
G1: Odcinam (goblinowi, bandycie?) głowę.
MG: Ale jeszcze nie wykonałeś żadnego rzutu...

Kolejna sesja za dwa tygodnie. Ciekaw jestem co mi zgotują moje upio... gracze.
Angel
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 11 marca 2005, 21:10
Kontakt:

Post autor: Angel »

Jesli uważasz to za zabawne, to serdecznie Ci współczuję.

Z naszej sesji:
Dwóch łotrzyków szuka pułapki. Rzuca pierwszy: jakieś 4 czy 5, nic nie znalazł. Rzuca drugi: 1, uruchomił. Mg: rzucaj na ref. Jakieś 18 - uniknął wsytrzelających ze ściany włóczni.
Gracz, z entuzjazmem, do reszty drużyny: Znalazłem pułapkę !

Inna rzecz:
moja wojowniczka: 2x short sword, jeden flame, drugi brilliant energy, dagger +1, Mighty Composite Lognbow +1, chainmail +1, prawie 10 potionów...
Monk: I ty to wszystko kupiłaś za 5400gp?
Ja: promocja była...
so i threw you the obvious
to see what occurs behind the eyes of a fallen angel,
eyes of a tragedy.
oh well. apparently nothing.

WONDERLAND
Szczuru
Pomywacz
Posty: 33
Rejestracja: niedziela, 13 marca 2005, 19:13
Lokalizacja: Galava
Kontakt:

Post autor: Szczuru »

Ostatnio miałem jeden kfiatek, który szczególnie zapadł mi w pamięć, jako że ja byłom adresatem ciosu

MG: Jesteście w lesie, widzicie ścieżkę prówadzącą do chatki, Karol co robisz?
Minotaur Karol: Rzucam szczurem o ściane!
C@nniB@LL
Szczur Lądowy
Posty: 3
Rejestracja: czwartek, 17 marca 2005, 12:34
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: C@nniB@LL »

Na naszej sesji MG wywalil : " tracicie nieprzytomnosc " :!:
Palenie zabija. Ale ty i tak umrzesz...

C@nniB@LL
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Nudziło mi sie z kumplem więc poprowadzilismy zaimprowizowaną sesję Warmlotka (bez ksiażek kostek, nieczego tylko nasza wyobraźnia). Zabawa była przxednia choc klimat warmlotka niezbyt ale porzejdźmy do kiwiatka

G ukradł dzika bojowego do jazdy wierzchem od ziomka, który owego na orasach zdobył.
G: Jak sie steruje dzikiem??
MG: Masz dwa sznurki, ciagniesz za prawy dzik jedzie w prawo, ciagniesz za lewy dzik jedzie w lewo a jak pociągniesz oba zrobi swiece.

a kolejne kwiatki wrzuca jak przeszukam inne fora na których jakieś umieszczałem
Falka
Tawerniana Wiewiórka
Tawerniana Wiewiórka
Posty: 2008
Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
Numer GG: 1087314
Lokalizacja: dziupla ^^
Kontakt:

Post autor: Falka »

Takie male podsumownie:
Ten temat ma 4 strony. Szukalam SMIESZNYCH kwiatkow (tj. takich, ktore smiesza nie tylko autora), zeby je wrzucic do Taferny i znalazlam ich zaledwie kilkanascie...
Tak wiec mala rada: zanim umiescicie kwiatki, dajcie je do przeczytania osobie postronnej. I piszcie je porzadnie, bo niektorych sie czytac nie da. No i informacja, kto kim gral, jest w 90% niepotrzebna.

A teraz mnie bluzgajcie. Albo zacznijcie wstawiac smieszne kwiatki.
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
MAd Phantom
Arcymod Tawerniany
Arcymod Tawerniany
Posty: 1279
Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2004, 17:13

Post autor: MAd Phantom »


W sumie racja. Moje kwiatki nie są może jakieś wybitne (pare postronnych osób śmieszyły ;-p ale to były dziwne osoby ;-p), ale jak przegladnąłem ten temat... nie wiem jak się powstrzymałem przed zmniejszeniem go o jakieś 50%... Problem w tym, że wiele rzeczy, które na sesji są śmieszne, jakiś czas poźniej, zwyczjnie opowiedziane (i to czasem chaotycznie) w "normalnych" warunkach traci cały smak... dlatego podpisuje się pod powyższym - dajcie swe kwiatki rodzinie, przyjaciołom i Obcym (przez duże "O" ;-p) do poczytania nim zamieścicie je na forum. Ewidentnie nieśmieszne kwiatki będą usuwane ;-p
Craw
Bosman
Bosman
Posty: 1864
Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
Numer GG: 5454998

Post autor: Craw »

Jeden z moich ulubionych kwiatkow (zreszta wrzucalem go juz do kfiatkow na stronce Tawerny)
MG: Idziecie sobie przez las
G: Czy na drzewach jest mech?
MG (lekko poirytowany): Tak, na drzewach jest mech.
G: To wsiadam do mecha i rozpierdalam pół lasu.
Gość

Post autor: Gość »

D&D

Drużyna nie należy do tych dobrych (zajmują się zawodowo porwaniami dla okupu i wymuszeniami). Zedcydowała się na jednorazowy nocleg w mieście

MG: Słyszycie natarczywe pukanie do drzwi
G1: Podchodzę i otwieram je
MG: W drzwieach stoi strażnik swiątynny, za nim kilku zwyczjnych zbrojnych
G2: Jezu nie!!! Żywcem mnie nie wezmą
Po czym wyskakuje przez okno. 3 piętro. Ulice brukowane :D
Strażnik: Eeeee... My w sprawie datku na ubogich.

Cała drużyna ma zamiar złupić wieżę jakiegoś maga (około 5 levelu wszyscy) Do sforsowania została im tylko wielka kamienna brama otwierająca się do góry. Czterech członków drużyny (2 wojowników, tropiciel i kapłan) z trudem dźwignęli bramę na 20 cm aby drużynowy mag mógł się przecisnąć i urchomić mechanizm otwierający od wewnątrz.

Mag: Dokładnie przyglądam się bramie i przyległym ścianom aby znaleźć mechanizm.
MG: Dokładnie po lewej stronie zauważasz niewielką dźwignię, w tym samym jednak momencie ktoś dotyka twojego ramienia
M: Czego!
MG: Odwracając się spstrzegasz szkieleta ubranego w szaty maga. W ręce trzyma niewielkie berło.
M: q*wa!! Chłopaki to licz!!
Wojownicy, łowca, kapłan (jednocześnie): Puszczam bramę!!

W środku odpoczynku drużyna została zaatakowana przez potężną kulę ognia. Wszyscy ledwo żyją
G1: Cholera, jak nazywało się to małe gówno potrzebne do ostatecznego zabicia licza??

Podczas podróży jeden z NPC osunął się w przepaść. W ostatniej chwili schwytał jednak wystającą gałąź. G1 zamierza po bohatersku biedaka uratowć.
G1: Przewiązuję się liną w pasie i skaczę w przepaść!
G2 do G3: Może przywiążemy do czegoś drugi koniec?
thaven
Szczur Lądowy
Posty: 13
Rejestracja: środa, 25 sierpnia 2004, 23:42
Lokalizacja: Z jakiś oberży w durzym mieście

Post autor: thaven »

Hehe - jedne mój kfiatek był w tawerna '66 :P hehe

kolejny:

[Neuroshima]

Mg: Przypominasz sobie, że dzisiaj odbywa się Wielki Wyścig, chcesz wziąść udział?
g1: nie.
mg: DLACZEGO NIE??!!
Dante
Mat
Mat
Posty: 565
Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
Numer GG: 3604434
Lokalizacja: ^_^
Kontakt:

Post autor: Dante »

thaven pisze:Hehe - jedne mój kfiatek był w tawerna '66 :P hehe

kolejny:

[Neuroshima]

Mg: Przypominasz sobie, że dzisiaj odbywa się Wielki Wyścig, chcesz wziąść udział?
g1: nie.
mg: DLACZEGO NIE??!!
Ja miałem cały zbiór w Trpg :wink:

A oto spóźniona porcja jeśli się podoba dajcie do tawerny.

Drużyna poziomu 8 stoczyła bój z władcą Yuan-t SW16. Tylko jeden z nich jest przytomny.
G2: Nie zebrałeś skarbu?
G3: Nie, bo musze ciągnąć was wory mięsa.
G2: Te wory mają uszy i dobry słuch.

G1: <Leci w powietrzu.>
G2: Leci z kaczkami
G4: Kaczki mówią "taki kawał drogi leci z nami a nawet się nie przedstawił"

G4 po zasięgnięciu rady, co do stylu życia od swego boga.
G4: <Okrada biednych>
MG: Nagle z nieba wyrasta ręka z kciukiem w górze.

MG z uwagi na dużą ilość włosów ciągle się drapie tym bardziej podczas walki.
MG: A więc <drap> walczycie <drap> atakujecie orka, który <drap>
G2,G4: <Śmiech>
MG: Czy ja ci przeszkadzam? <Drap>

G4: Ok. jak wygląda posiadłość?
MG: <Wyjmuje zeszyt i szkicuje> Tu jest brama tu mur a tu 4 strażników.
G4: Ech banał.
MG: Tu wieża tu karabin maszynowy tu mag w strażniczce.
G4:!
MG: Tu patrol tu światła.
G4: <Załamany>
Najlepsze jest to, że to wszystko na serio:D oprócz karabinu.

G2 do G4
G2: Jesteś człowiekiem tak?
G4: Ja złodziej.

G4 szuka krowy
MG: Widzisz krowę.
G4: Strzelam do niej z łuku.
MG: Krasnolud oberwał <szyderczy uśmiech>
G4: Kurde w prawdziwą krowę!
MG: Krasnal znowu oberwał.
G2: Osz ty! <Rzuca się na G4>
G4: Odskakuje i ciacham mieczem prawdziwą krowę!!!!!
MG: Cia…
G4,G2: Nie!!!!!!

Sesja G4
G4: Dante ty czytasz książke
G1:, Kto powiedział?
G4: <Z wzrokiem prawdziwego mg> Czytasz książke…
G1: Ok, ok. A jaką?
G4: <z mordem w oczach> Magiczną!
G1:, Jaki tytuł?
G4: … magia dla początkujących.
G1: a na jakiej stronie?
G4: <zaraz rzuci się na gracza> 47!!!!!!
G1: A co…
G4: … Nagle do pokoju wpada błyskawica i rozwala łeb pewnemu delikwentowi…
G1: A, któremu?

Nagle spotykacie, Barbarzyńcę
G2: Przyglądam się mu.
G4: wygląda jak ty, ale ma na głowie trawę i chyba ma dawna.
G2: Wyrywam mu trawę z głowy.
G4: Z mordem w oczach rzuca się na ciebie.
ODPOWIEDZ