Kfiatki z sesji...

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
pepe777
Pomywacz
Posty: 32
Rejestracja: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 15:31
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: pepe777 »

Jako forumowy żółtodziub (ktoś musi) chciałbym przytoczyć moje "Zmagania" z Graczami.

PIerwsza sesja - gracze grają jak lubią, czyli:

MG: Z głębi lasu dobiega do was szum i ponure trzeszczenie
Kapłan: To pewnie Enty sobie trzeszczą
Gracze brechta, MG zły

MG: Idziecie przez gęsty las. (bla bla bla) W końcu docieracie do słonecznej polany. Pośrodu środku widzicie nienaturalnie durzy pień, który wręcz zaprasza was, żebyście na nim odpoczeli
Kapłan: A ten pień to ona czy on?
Gracze Brechta, MG zły

MG: Siedzicie sobie na wielkim pniu, odpoczywacie, Shultz czyści swój miecz, Krasnolud pociąga z manierki. Nagle słyszycie huk, a pobliskie drzewo wali się...
Weteran: Drzewo pervert! Uciekajmy!!!
Gracze brechta, MG zły

MG: Okazało sie że przyczyną runięcia drzewa był ponad 3 - metrowy szczurogr. Ściął je łapą...
Skrytobójca: Ale musiał ją mieć wyćwiczoną...
Grzacze Brechta, MG zły

MG: Łapę ma uciętą, a zamiast niej ma topór...
Weteran: Biedaczek... chyba ze to lewa?
Gracze brechta, MG zły

MG: W drugiej łapie trzyma wielką pałkę
Skrytobójca: własną?
Kapłan: nie, twoją!
Gracze brechta, MG gorszy

MG: Zaczyna szarżę wymachując pałką nad głową...
Gracze brechta, MG rozsierdzony
MG do weterana: Kurde, szczur zamachuje się i zdziela cię pałką (rzut) trafia. Pancerz zniszczony, żebra połamane, ty cały poraniony.

Zaczeła się walka, reszta drużyny wyszła bez szwanku.

Kapłan: Sprawdzam co z weteranem
Skrytobójca: Oglądam szczuogra
MG: (rzut) zauważasz że to szczurogrzyca
Weteran: Pobiła mnie kobieta?
MG brechta, gracze załamani

Może sposób dość kijowy, ale przez całą gracze sesję byli już grzeczni jak aniołki i nawet ograniczyli się do palenia wsi (odpuścili sobie gwałcenie dziewic)

Następna sesja - zupełnie ich nie poznaję, czyli?

MG: Kobieta wymownie masuje cię po klacie i pyta: Szukasz chwili przyjemności wojowniku?
Weteran: Szukam zbroi...
MG: WTF?

Apropos, czy szanownej elicie Tawernianej też zdarzały się takie zperwercenia graczy, które wręcz rozwalały sesje? jak sobie z tym radziliście?
Przyparafialna Szkoła Snajperska
Nie wystarczy obronić pracy magisterskiej.
Trzeba jeszcze o nią walczyć.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Tori »

Największy kwiatek ostatniej sesji- gracz po 7 godzinach grania zorientował się, iż jego Mag nie ma płytówki, a Krwawe Kamienie...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Nynek
Szczur Lądowy
Posty: 5
Rejestracja: piątek, 27 czerwca 2008, 19:14
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Nynek »

DnD
G1 -ja Pół-ork Barbarzyńca
G2- niziołek łotrzyk
G3-człowiek Kapłan
G4-Pół-elfka czarodziejka

G1 bez broni wpadł do dołu z gigantycznymi szczurami.
G1-odgryzam im głowy i chowam je do plecaka
G2-wchodzę do jego plecaka i kradnę te głowy
G1-zabijam go i chowam jego głowę do plecaka
MP rzuca wynik 20 krytyk-G1 odrywa głowę g2
G3 i G4-Atakujemy G1
i tak zniszczono efekty 2h grania..
Ostatnio zmieniony wtorek, 11 listopada 2008, 19:10 przez Nynek, łącznie zmieniany 1 raz.
pepe777
Pomywacz
Posty: 32
Rejestracja: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 15:31
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: pepe777 »

Na dzisiejszej sesji:

Skrytobójca: Ej, już wiem! Proch lepiej reaguje z ogniem!

MG: Przypominam że oni cały czas polują na skrytobójcę.
Weteran: Już nie! Zatarliśmy ślady!
MG: nie przypominam sobie...
Weteran: Pogrzebaliśmy grabarza...

MG: Ktoś manipuluje Imperatorem!
Skrytobójca: To Ja! To Ja! To Ja, prawda?
Przyparafialna Szkoła Snajperska
Nie wystarczy obronić pracy magisterskiej.
Trzeba jeszcze o nią walczyć.
Chotkos
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: piątek, 31 października 2008, 15:48
Numer GG: 8384511

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Chotkos »

Operacja - Gonienie Duergara po krasnoludzkim mieście.
Z via MMORPG
1.Konovan leżąc na ziemi sięgnął do kieszeni, pech cały proch zużył na ucieczkę z pałacu. Musiał coś wymyślić, wszak był mistrzem improwizacji co udowadniał sobie wiele razy między innymi w pałacu. Nadal był kiepsko widoczny ,a jego twarz była cała zakryta, udawanie mieszkańca było jednak w tej sytuacji niezbyt rozsądne. Gdyby miał przy sobie gaz... Lewą ręką niepostrzeżenie wyciągnął ostry, jednosieczny nóż- jedyna broń biała jaką zdołał wynieść z podziemia. Odbił się rękoma od ziemi, powstał po czym wyskoczył w stronę ściany sklepu. Ściany sklepu w porównaniu z resztą Careogrodzkich domków była miękka dzięki czemu duergar mógł zaczepić się o nią nożem. Wystarczyło się podciągnąć aby wejść na pokryty gontem dach chatki.
2.Strażnicy stanęli jak wryci To nie krasnolud, ani duch! To wąż jaki, czy smok! ale szybko się opanowali i po chwili już jeden tłustym cielskiem stał na drugim. Dwu zostało na dole, reszta szybko kroczyła przez gont. Sklepik ten należał do jakiegoś niskiego stanem kupcy. Ten zaś nie mogąc spać przez hałasy przez okno wyjrzał co się dzieje. Znany był z patriotyzmu, toteż kiedy ujrzał straże goniące za zakapturzonym i do tego po jego dachu porwał kuszę z parapetu i wystrzelił kilka bełtów w uciekającego

/ rzucasz kostką Konovan, ufam bardziej tobie jak sobie xD
I tu Konovan rzuca k100 i kupiec łapie 95, a Kon 5 - musiał bardzo chcieć spać xD

3.Pierwszy bełt trafił Konovana ,a bełt utkwił w jego kolanie dotkliwie je raniąc, pozostałe bełty spudłowały. Duergar wywrócił się jak długi zrywając gont twarzą. Nie był w stanie się bronić ani uciekać. Wyciągnął z kieszeni niewielki, mieszczący się w dłoni przedmiot i położył na dachu. O dziwo przedmiot na kiwnięcie palca pomknął dalej.
Władca Careogrodu - krainy krasnoludów! Gdzież to jest? Ruszaj do Fallathanu!
Drake
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: czwartek, 3 kwietnia 2008, 21:35
Numer GG: 6449636
Lokalizacja: Za tobą
Kontakt:

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Drake »

Czas i miejsce : gdzieś w Czechach na początku czerwca.

Powód sesji : ogólna nuda i ciepła wódka.

W rolach głównych :

- MG
- G1 Paladyn, wyznawca "Twojej starej"... nie żartuje.
- G2 Łowca Magów, czyli wojownik, który zna magię wtajemniczoną.
- G3 (ja ) Kapłan leń
- G4 Złodziej przy którym Książę Persji wygląda jak ciota ( ma farta przy akrobatyce ).

Banda pół-elfów >_>

Teraz do kwiatków

Walka w mglistym lesie :

- MG : Zdziczały elf rzuca swój łuk, wyciąga miecz i szarżuje na G4.
*rzut kostką*
- MG: .... Podczas szarży wbiega na pułapkę ( którą wcześniej G3 znalazł ) , która wyrzuca go do góry, a spadają uderza głową w kamień rozbijając sobie przy tym czaszkę.
-Gracze : :shock: .... :lol: :lol: :lol: :lol:

Komnata w katakumbach :

- MG : *opis pomieszczenia i zagadki którą mamy rozwiązać*
- G3 : Czy tarcza jest wypolerowana ?
- MG : Tak
- G3 : Czy odbijają się w niej drzwi.
- MG : Tak
- G3 : Zdejmuję tarczę i wchodzę do środka
- MG : Cholera jesteś sprytniejszy niż moja dziewczyna !
- Pozostali gracze : :lol:
A.Z.S - Armia Zbawienia Szatana
nasze motto "Evil is the new Love "
Nhunter
Marynarz
Marynarz
Posty: 208
Rejestracja: wtorek, 9 grudnia 2008, 20:24
Lokalizacja: Lidköping

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Nhunter »

MG - człowiek uwielbiający zabijać graczy o wystające kamienie na drogach,
G1 - Zwiadowca z jakimstam mieczykiem (ja)
G2 - Nekromanta,
G3 - Mroczny rycerz.
Sytuacja:
Spora komnata, własnie zabilismy masę żywych trupów.
Szamoczemy się z ostatnim:
MG: Ghoul rzuca się na nekromantę.
G1: Tnę go moim mieczem.
MG: Trafiasz G2. Znowu.
G2: [wkur...]
G1: Widzę jakies kąty w tym pomieszczeniu?
MG: Widzisz.
G1: Siadam w jednym z nich i rozpaczam, że nikt mnie nie rozumie.

MG: Idziecie przez idealnie płaską drogę. Prostą i bezpieczną.
G2: Nie ma kamieni. Nie wywrócę się. Biegnę do przodu!
MG: Potykasz się o własny but, tracisz swój ostatni PŻ. Jestes w Agonii

:)
Adamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Adamir »

Graliśmy w lecie w ogrodzie u jednego z graczy. Sesja przebiega spokojnie, a tu nagle G3 szaleńczo wykrzykuje "ku**a, wypi****laj!", przewraca szklankę z colą na karty postaci, potrąca kubek z kostkami i ląduje na glebie. Cóż było powodem takiego zachowania? Przelatująca osa...

Inna sytuacja - gracze przypadkowo podpalili las, w wyniku czego zginęło dwóch strażników.
Słysząc pogoń pomysłowi bohaterowie ogłuszyli i związali łotrzyka, po czym oddali go w ręce wymiaru sprawiedliwości. Biedny gracz został powieszony, a reszta dostała nagrodę za ujęcie podpalacza.

No i świeży kwiatek - gracze zaciągnęli złapanego kieszonkowca w ciemną uliczkę. Wtem G3 przypomniał sobie, że w karcie postaci ma zapisany charakter chaotyczny zły. Biedny złodziejaszek miał ciekawą śmierć: G3 podciął mu policzki sztyletem, wyrwał żuchwę, a potem palcem zatkał tchawicę. Ciało wrzucił do beczki na nieczystości. No cóż.

Na koniec dialog.
MG: G2, uderzenie toporem pozbawia cię przytomności. G1, dwóch orków zaczyna biec w twoją stronę.
G1: Hm...Nie mam broni, zostało mi 4 HP...może biegnę do lasu i udaję krzak?
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]Obrazek[/url]
Nhunter
Marynarz
Marynarz
Posty: 208
Rejestracja: wtorek, 9 grudnia 2008, 20:24
Lokalizacja: Lidköping

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Nhunter »

Ja miałem interesującą sytuację. Znowu ze mną w roli głównej:
MG: jakos nie do końca za mną przepadał.
G1: Ja
G2, 3...: Nieistotni
Sytuacja: Płyniemy tratwą wzdłuż rzeki. Oba brzegi zalesione. W dodatku noc.
MG: W ciemnosci ledwie udaje wam się zauważyć, strzały lecące w waszym kierunku z lasu.
G2: PŁYNIEMY W KIERUNKU PRZECIWLEGŁEGO BRZEGU!
MG: Z drugiego brzegu także lecą na was strzały.
G1: Rzucam się na ziemię! [chodziło mi kurna o to, że padam plackiem na tratwę]
MG: W porządku. O! Nie masz umiejętnosci pływanie. Toniesz.

I jeszcze sytuacja, kiedy to ja byłem MG:
MG: ja
G1 i G2: Przyjaciel i Przyjaciółka
Sytuacja: Byli w karczmie. G1 kleptoman, kradł co się dało:
G1: Biorę karczmarza i wkładam go do mojej magicznej sakiewki
MG, G2: ZONK!
Sir_Ernest_Torrmer
Marynarz
Marynarz
Posty: 285
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
Numer GG: 8009826
Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Sir_Ernest_Torrmer »

Graliśmy sobie z kolegą w szkole podczas okienka. Wraz z moją drużyną (krasnoludem i elfką, ja byłem mrocznym elfem) dotarliśmy do jakiegoś krasnoludzkiego miasta, chyba nawet stolicy.
MG:Widzisz krasnoludy przedzierające się przez zapylone ulice, po obu stronach drogi stoją wielkie budynki wyglądające jak magazyny, widać też kilka wysokich kominów które strasznie dymią.
Ja: Co jest K**wa Katowice?
MG: (Zaczynając się śmiać) Nie, Chorzów.

___

Z tej samej sesji.
MG: W karczmie jest wielki przepych.
Ja: Przepych?
MG: No mnóstwo ludzi.
Ja: To chyba tłok.
MG: Właśnie, jak na reklamie Warki.
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna

http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink

Obrazek
pepe777
Pomywacz
Posty: 32
Rejestracja: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 15:31
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: pepe777 »

MG: Wieczorem robi się ciemno...
G1: coś nowego... xD

MG: Przebijasz się przez tabun orków, w kołczanie zostaje ci tylko jedna jedyna najjedyniejsza w świecie strzała...
G1: Mówię wam chłopaki, ta strzała zostanie mi do końca kampanii, kiedy to cały zakrwawiony stanę przed straszliwym nekromantą i bohatersko krzycząc "Na honor elfów - nie daruję ci tego" przestrzelę nią jego czerep...
G2: To ją wyrzuć... xD

Akcja: niziołek i krasnal walczą z olbrzymem
Krasnal: Walę go toporem po nodze
MG: Olbrzym robi krok do tyłu i za chwilę nadepnie na niziołka
Nizioł: Szarżuje między jego palcami

MG: smuga światła uformowała się w napisy...
G1: Końcowe? HAHAHAHA! Wolność!!!
Przyparafialna Szkoła Snajperska
Nie wystarczy obronić pracy magisterskiej.
Trzeba jeszcze o nią walczyć.
Quarion
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 23:13
Numer GG: 9068581

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Quarion »

kolejna cześć napadu na bank połowa osób zapomniała jaki był plan w tym MG, Wchodzimy do pokoju prezesa gdzie jest kilku krasnali z ochrony
MG:opisuje pomieszczenie
G1:ale gdy ostatnio tu wchodziłam to po otwarciu drzwi widziałam biurka kierownika
MG: to wchodziłaś przez okno
po krótkiej przerwie na śmiech
G2:dobra rzucajcie na inicjatywę
(kilka turlniec kośćmi puźniej)
MG: krasnale maja premie ze zręczności +3
G2:W pełnych płytach????
MG: tylko wyglądają na pełne płytki
wszyscy: <lol2>



2 scenka
G2- pochłonięty żądza władzy tworzy sobie latająca twierdze której nie da się zdobyć, tworzy ja w innym planie u duchów lasu, wszystko idzie zgodnie z jego planem gdy nagle MG zdobył szyderczy uśmiech i coś zaczyna notować
G2- Co jest????
MG-ja nic nie wiem
G2- pytam się duchów lasu "czy moja twierdza będzie posiadał jakieś minusy z faktu ze będzie z innego planu
MG-tak będzie natywny w twoim planie
G2- co to jest natywna ????
G1(po sprawdzeniu w słowniku wyrazów z innego planu odkryła ze miała taka ciotkę)
po 5 minutowej kłótni między MG a graczami
MG-Dobra ale będzie hardcor ,trawa na demoklesie będzie natywna i będzie można ja odegnać słowem mocy
Krótki wypad w przyszłość wizja rozmowy generała z królem SF==> odwieczni rywale graczy
Generał==> królu po 5 godzinnej bitwie i dzięki poświęceniu 20 okrętów i 30 tysięcy żołnierzy odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo w walce z demoklesem
Król==> zabiliście Quarjona
Generał==> nie ale do jutra demokles jest pozbawiony trawy i krzaków
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Force »

Adnotacja do powyższego, kwiatki z pierwszej cześć ataku na bank.


Bank posiada magiczne zapory wiec gracze obmyślają kwas zdolny przeżreć się do wnętrza budowli... Oczywiście jak zwykle przy szybkiej akcji występują nieporozumienia...

G1: Przeżeram się przez ścianę do pokoju kierownika.
MG: Okej, przeżarłeś się przez ścianę obok okna...
G1: Co?
G2: Ok to ja wpadam przez okno :)
G1: Ej nie, to ja wchodzę przez okno...
MG: ...wracasz się przez dziurę w ścianie i wchodzisz przez okno?...
G1:... i krzyczę TAK TO SIĘ ROBI !

G3: Rzućcie czy kierownik nie umarł ze zdziwienia.


Dwóch barbarzyńców nakręca się opowieścią o potężnym toporze, w końcu jeden z nich podsumowuje rozmarzony:
-Taki topór to mokre marzenie barbarzyńcy...


Wielka narada przed napaścią na bank, nagle jeden z barbarzyńców (powiedzmy sobie nieco tępy) zdaje test na silę woli...
G1: k20=20!
MG: Udało Ci się odeprzeć magiczne wieszczenie!
Gracze protestują, oczekują czegoś więcej po rzucie 20.
MG: Rzucaj jeszcze raz.
G1: k20=20!!!
MG: Udało Ci się podejrzeć lokalizacje magów którzy na tobie wieszczą...
G2:Widział? To się tam teleportujemy!!! (miejsce raz widziane)
Refleksja po teleportacji i totalnej rozpierdziusze.
-Zajebista jest ta tajna organizacja która nas szpieguję, nasz najbardziej tępy barbarzyńca sobie z nią poradził bez problemu :D

Końcówka walki i ucieczka z banku
Quarion złapał czarodzieja i usiłuje go przesłuchać. Przesłuchanie idzie opornie. Po jakiś 10 minutach, Quarion przypomina sobie o swoich umiejętnościach...
- Tak w ogóle to ja go dominuję...
Polska Partia Piwa - Sekcja Paladynów Żubra
Obrazek
Obrazek
Quarion
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 23:13
Numer GG: 9068581

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Quarion »

Gdy gracze w realu są chorzy psychicznie tworzą dziwne postacie, wyobraźcie sobie kto gra u nas skoro powstał Talan
imię:Talan
wiek:1,8 lat
rasa: półczart-pólelf
nie będę pisał cech atutów zdolności ani umiejętności by inni gracze nie wjedzieli o nim wszystkiego za to napisze jego ekwipunek oczywista bez szczegółów)
• Książeczki z bajkami x4
• Samochodziki x3
• Przybory majsterkowicza x5
• Pieluchy, krem do pośladków, puder, jedwabne chusteczki
• Pluszaki x5
• Ciuszki na zmianę (body, rajstopki, reszta naormalna)
• Mleko
• Rękawice dźwięku
• Pas siły
• Rękawice Zręczności
• Karwasze pancerza
• Buty gibkości
• Pierścień upadania +100
• Bluszczowa zbroja
• Sztylety
• Gwoździe rtęciowe do rzucania
• Opaska ślepo widzenia
<wesoły> mój najbardziej poroniony pomysł
Vistim
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: czwartek, 24 maja 2007, 08:28
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hell called Earth...

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Vistim »

Sytuacja następująca:
Zmarł arcykapłan jednego z bóstw i trzeba wybrać nowego. Arcykapłanem zostanie kapłan, który pokaże dawno zaginiony święty symbol przed ołtarzem jednej ze świątyń. Walka o władzę, kapłani prawie się mordują (powstrzymuje ich fakt, że są kapłanami dobrego boga...).
Jedziemy sobie traktem, ze zdobytym już symbolem i po manifestacji tegoż bóstwa (zażyczył sobie, by arcykapłanką została słaba kapłanka z naszej drużyny oO). Oczywiście pełna konspiracja, nic nie wiemy, nigdzie nie byliśmy itd. W pewnym momencie spotykamy kogoś na drodze. I tu pada z jego strony pytanie:

Czy pracujecie dla ... (wymieniony konkretny kapłan, ten, dla którego pracujemy teoretycznie). Bardzo szybka reakcja mojego kumpla (gra jedną z rozsądniejszych postaci w drużynie) brzmiała:
A co, pewnie pracujesz dla tego drugiego?!
No to po konspiracji... ale to nic. Po chwili pada pytanie, czy znaleźliśmy święty symbol. I jaka jest reakcja tego samego gracza? Zaczął kiwać głową i zapewniać, że nie...

Chyba nie muszę dodawać, że chcieliśmy go zabić?
Without compassion...
Adamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Adamir »

Wczorajsza sesja była czystą groteską...

Jako młody wojownik dołączyłem do drużyny. Dwoje graczy prowadziło rodzeństwo, z czego ona była religijną fanatyczką i miała manię na punkcie grzebania zwłok, wyprawiania pogrzebów. Moja postać w walce zabiła swojego przeciwnika i wzięła jego głowę jako trofeum. Później z nudów głowa została pocięta, skopana i zgnieciona. Gdy tylko fanatyczka to zauważyła, złapali mnie we dwoje i wykastrowali, a moje jądra przybili do brody gwoździem. Później musiałem jeszcze rzucać na libido, żeby wiedzieć, czy będę miewał erekcje. :shock:

BN: Nie damy rady, nas jest tylko trzech a ich dziewięciu. Poczekajmy na wsparcie, grajmy na zwłokę!
G1: No mówię, że zagramy na zwłokę - ty trzy zwłoki, ja trzy zwłoki i Loderor trzy zwłoki!
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]Obrazek[/url]
Rarath
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 17 stycznia 2009, 16:54
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Rarath »

Sesja w Vampira Dark Ages
Zamek stoi w dolinie pośród postrzępionych szczytów Karpat omiatany wschodnim wiatrem który pobudza stare mury do zycia jęcząc wśród zębatych blank i okien wież. Wchodzicie na szeroki dziedziniec na którym panuje półmrok rozświetlany jedynie przez kilka migoczących w wietrze pochodni.... No i na tym klimat się kończy a raczej kończy go pytanie jednego z graczy.
Wampir Assamita - Jest noc ?
Ręce opadają :lol:
ODPOWIEDZ