Kfiatki z życia

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
Carrabin
Pomywacz
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 10 marca 2005, 16:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Tu i ówdzie

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Carrabin »

Kumpel sprzedał mi taką historyjkę:

WF. Piłka nożna. Jeden nadepnął drugiemu na nogę tak, że mało co nie skręcił jej w kostce. Reakcja nadepniętego: "Ale mi ch** stanął!!!"... Panie Freud, pan nam to wytłumacz...
Kiedy kończą się PPki, zaczynają się kończyny.
Etherard
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: wtorek, 30 października 2007, 20:02
Numer GG: 5885354
Lokalizacja: Radomsko/Morland :D
Kontakt:

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Etherard »

Sytuacja książkowa... do tego stopnia że nie myślałem że spotykana w realu.. i to jeszcze mi ;/..

ja: "pewnie będzie jape pruła"
nauczycielka: "kto?"

heh.. stała za moimi plecami ;/ bilans na lekcji to 1 i 3+... ;/.. 1 peerfidnaa:D: :(
Etherard
Wirtualne państwo, prawdziwe emocje!!:)
http://www.dreamland.net.pl/morland/
Szasza
Bombardier
Bombardier
Posty: 639
Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
Numer GG: 10499479
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Szasza »

A teraz najciekawsza pobudka w moim życiu :mrgreen: :

Położyłem się spać późno (robiłem jakąś pracę w ostatniej chwili), a następnego ranka obudził mnie pies, szarpiący nogawkę od mych spodni. Co ciekawe, wtedy nie miałem psa. Stałem w połowie drogi do szkoły ubrany, umyty i spakowany. Trochę szkoda, że czworonóg mnie obudził, bo do dziś zastanawiam się kiedy ocknąłbym się w szkole.
Ogólnie rzecz biorąc, to zdarza mi się czasem wpadać w taki stan, jako reakcję na za krótki sen. Wypełniam wtedy wszelkie polecenia tak, jakbym to robił po przebudzeniu, choć rano zupełnie tego nie pamiętam.
Prawdziwy hit na wszelkich wyjazdach z noclegiem :mrgreen:
Obrazek
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Brzoza »

Sytuacja książkowa... do tego stopnia że nie myślałem że spotykana w realu..
nie spotykana? Niesamowicie częsta, zwłaszcza w szkolnych murach. Zdarzyło mi sie tak dosyć czesto.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Etherard
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: wtorek, 30 października 2007, 20:02
Numer GG: 5885354
Lokalizacja: Radomsko/Morland :D
Kontakt:

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Etherard »

:) a widzisz.. ja przeżyłem to pierwszy raz:P
Etherard
Wirtualne państwo, prawdziwe emocje!!:)
http://www.dreamland.net.pl/morland/
Avitto
Majtek
Majtek
Posty: 132
Rejestracja: sobota, 29 września 2007, 15:25
Numer GG: 0
Lokalizacja: Północna Kraina Betonu

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Avitto »

Miałem podobną sytuację...
Siedziałem w pierwszej ławce. Po przywitaniu ówczesna wychowawczyni obwieściła, że pora na kartkówkę. Skomentowałem pod nosem "zajebiste..." lekko przygnębiony. Nie dokończyłem mysli, gdy nagle naskoczyła kobita na mnie, z łapami na mój kawałek blatu i rzecze:
- Co proszę?!
- Eee... zaiste, czas.
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Solarius Scorch »

Dziś padł mi samochód. Po bliższym dochodzeniu okazało się, że zbiornik na wodę do chłodnicy jest pęknięty i wody nie ma.

Stoję więc na poboczu i dumam, skąd wziąć tę wodę (obrzeża Dublina, żadnej stacji w okolicy czy czegokolwiek, tylko ruchliwe rondo). Zatrzymuję jakiegoś pickupa.

Ja: Przepraszam, czy ma pan może trochę wody do chłodnicy?
Kierowca, pokazując palcem do tyłu: Proszę sobie jedną wziąć.

Patrzę, a goście na pace wiozą kilkadziesiąt kanistrów z wodą po 20 l każdy. :D
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Ravandil »

Garść świeżych kwiatków z dzisiejszych wykładów:

Nauka o Państwie:
"Kolejny dowód na to, że Polak potrafi, to fakt, że w II RP po konstytucji kwietniowej wprowadzono większość 11/35 głosów... To nawet ja widzę, że się coś nie zgadza"

"Polacy to naród genialny. Kreatywny. Pomysłowy. Z pięciu dużych konstytucji tylko jedną uchwalili w pełni legalnie."

Geografia Ekonomiczna:
"W Polsce mamy niski przyrost naturalny... Pracujcie nad tym! To będzie wasze zadanie domowe"

Pprof pyta studentów, jaki model rodziny preferują. Padają odpowiedzi 2+2, 2+3 etc.
Pprof: To ładnie, kiedyś jakaś grupa mówiła 2+0, 2+1, a nawet 2+pies...
Student: Albo 1+kot :D

Potem na wykład przyszła jakaś "ubrana" lalunia, która reklamowała piwo. Pprof się zorientowała, gdy owa dziewoja wychodziła.
Pprof: Kto to był?
Studentka: Ona tak chodzi i reklamuje piwo jakieś.
Pprof (zmieszana): No, ale pewnie panowie zauważyli, że ładnie ubrana była, w skórę z ćwiekami...
Ja (siedzący na przeciwko Pprof.): Tak, ale bata jej brakowało.
Mina Pani Profesor - bezcenna :D

Chyba pierwszy raz działo się coś naprawdę ciekawego ;)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Destynka
Pomywacz
Posty: 61
Rejestracja: niedziela, 14 maja 2006, 12:13
Numer GG: 1672556
Lokalizacja: Będzin
Kontakt:

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Destynka »

Jako, że prawo jazdy zrobiłam jakieś pół temu, a kasy się trochę zarobiło postanowiłam zakupić sobie jakieś 4 kółka. Wybór padł na Mazde. Razem z tatą pojechałam do komisu w Bielsku-Białej, gdzie moja wymarzona Mazda miała się znajdować. Bo oględzinach (trwających jakieś 2 godziny) uznaliśmy że auto jest okej i bierzemy. W tym miejscu należy wspomnieć że padał deszcz a wyjazd z komisu był prawie pionową górką. Po zakupieniu auta powiedziałam tacie żeby wyjechał najpierw tym nowym a później Golfem (którym przyjechaliśmy) bo pod górkę, mokro, a ja się nie chcę męczyć. No to pojechał. Zaparkował kawałek dalej na krawężniku. Wraca się po Golfa. Wsiadamy. NOWEGO SAMOCHODU NIE MA! Stajemy, wysiadamy...
A auto stoi po drugiej stronie drogi wbite w słupek... tata nie zaciągnął ręcznego ani nie zostawił na biegu. Zderzak do wymiany, lewy reflektor dead.
A najlepsze było to, że za słupkiem na którym zatrzymało się moje auto była 3 metrowa skarpa i piękne drzewa... Gdyby samochód tam wjechał nie byłoby co zbierać. Aha. Słupek był jedyną rzeczą na której samochód mógł się zatrzymać w promieniu 5 metrów. God bless słupek!
(jak to ludziom opowiadam to cały czas nie wiem czy śmiać się czy płakać)

ps. auto już jeździ :P
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Solarius Scorch »

Gratulacje Destynka. Ja po opisywanej przedtem sytuacji też musiałem zmienić samochód. ;)
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Perzyn »

Słowem wstępu. Na UO, na wydziale prawa i administracji wykłada niejaki prof. B. słynący ze skłonności do dygresji. Tak się złożyło, że prowadzi dla nas, dojeżdżając ze Szczecina (sic!) Prawo Administracyjne (wykład). Sprawa jest o tyle zabawna, że na jego wykładach dotychczas nie padło ani jedno słowo dotyczące PA, za to posłuchaliśmy o 118-letniej Chince, kieratach, sążniach i o tym jak to wiele spraw związanych jest z posiadaniem automobilu. Ostatnio jednakowoż profesor ów zachorował i zamiast niego wykład miała niejaka doktor Pierzchała (nie, inspektor Kot nie przyszedł). Owa zaś mówiła dość konkretnie. Godzinę później zaś ćwiczenia z Prawa Konstytucyjnego. I tu zaczyna się właściwa historia.

DRAMATIS PERSONAE:
dr F. - Konstytucjonalistka, bezskutecznie próbująca wyegzekwować jakąś wiedzę.
Studentka - Studentka jaka jest, każdy widzi.
Perzyn - znaczy się ja.

dr F. - Wiecie już jaka jest różnica między nadzorem a kontrolą?
Studentka - Dzisiaj było.
dr F. - O? To profesor B. przyjechał? Podobno jest chory?
Studentka - No, jest chory.
Perzyn - I właśnie dlatego dzisiaj było.

Nie wiem czy opisane wychodzi równie śmieszne jak było na żywo, ale mam nadzieję, że choć trochę tak. Jako bonus anegdota zasłyszana od jednego z wykładowców:

We Wrocławiu była studentka, którą psor raczył spytać o Socjalizm Utopijny. Sprawa rozbiła się o Utopię, jako, że indagowana nie bardzo wiedziała o co chodzi. Wykrztusiła tylko, że to wyspa. Wobec tak niekonkretnej odpowiedzi profesor zapytał gdzie ta wyspa. W tym momencie studentka już otwarcie przyznała się do niewiedzy. Poza oceną jakiej można się spodziewać, poskutkowało to uwagą wykładowcy by w takim razie poszła spytać do biura podróży. Tydzień później nieszczęsna bohaterka przychodzi i rzecze takimi oto słowy: "Byłam w 3 biurach podróży, w każdym szukaliśmy po atlasach i mapach, nie znaleźliśmy."
Ot, i tak właśnie wygląda Prawo we Wrocławiu :twisted: .
Twilight
Pomywacz
Posty: 61
Rejestracja: niedziela, 15 czerwca 2008, 15:46
Numer GG: 6401347
Lokalizacja: Szczecin

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Twilight »

Hmm... tak się składa, że studiuję w Szczecinie i mam wykłady z Podstaw prawa z doktorem z wydziału Prawa i Administracji, i do tej pory sądziłam, że to on na bank jest znany ze swojej skłonności do dygresji i usypiania studentów. Dr. T. przez godzinę rozwodził się nad tym jak rozwijała się demokracja szlachecka w Polsce, dowiedzieliśmy się, że artykuły henrykowskie to też konstytucja itd., a ostatnie pół godziny poświęcił na właściwy wykład o źródłach prawa. Jednak w świetle tej historii z profesorem B. zacznę się cieszyć, że mam takiego a nie innego wykładowcę :lol:.
By nie było, że się wypowiadam nie na temat to przytoczę trzy sytuacje z moich wykładów (jednak mogą nie wydać się śmieszne).
Pierwsze moje ćwiczenia z Analizy mediów: wpadam nieco zdyszana do sali i widząc doktora prowadzącego owe zajęcia rzucam zwyczajowe "dzień dobry". Wszyscy, oprócz przemiłego doktora, spojrzeli na mnie dziwnie a ja zachodząc w głowę o co może im chodzić, usiadłam na miejscu. Dopiero po ponownym zerknięciu na prowadzącego rozwiązałam problem - doktor okazał się być księdzem.
Kolejny wykład: Ochrona własności intelektualnej. Dr. B. (prawdopodobnie zbieżność, bo nie stwierdziłam u niego skłonności do dygresji tylko przynudzania) patrzy po sali i pada pytanie: "Czy wiedzą państwo co to są umowy bilateralne i multilateralne?" Doktorowi odpowiada cisza (dodam:rok I, dziennikarstwo, połowa ograniczyła zdolność percepcji do minimum, gdyż godzinę wcześniej mieliśmy wykład z Podstaw prawa, który nie przyniósł nam stosownej wiedzy w wiadomym zakresie). Niezrażony prowadzący podsumował tą odpowiedź jednym zdaniem: Tak też myślałem.
I kolejny: godzina 17:30, pierwszy wykład z Nauki o komunikowaniu, skończyliśmy humorystyczne ćwiczenie zadane przez wykładowcę. Po podsumowaniu prowadzący zaczyna mówić o tym jak ważne jest przygotowanie do przemawiania, dlaczego powinniśmy uważać na swoje gesty. W pewnym momencie przeszedł do tego jak powinniśmy gestykulować podczas przemowy; zastrzegał, żebyśmy nie wymachiwali palcem wskazującym jakbyśmy karcili psa. Chwilę później powiedział wykonując rzeczony gest: "I byście zapamiętali to raz na zawsze: tak się nie robi."
Róża pustyni
Której cień nosi ze sobą tajemną obietnicę
Ten pustynny kwiat
Żaden słodki perfum nie torturuje mnie bardziej niż ten

Śnię o deszczu
Podnoszę swój wzrok ku pustym przestworzom
Zamykam oczy
Ten rzadki perfum jest słodkim upojeniem miłości
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Deep »

Rozmowa przez gg sprzed chwili:

Ja:
A dzisiaj Kult też jest
Rolf:
Wiem, 2 dni dzwoniłem do teleturniei :/

(Żeby nie było - o koncertach gadaliśmy)
.
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Solarius Scorch »

Deep pisze:Rozmowa przez gg sprzed chwili:

Ja:
A dzisiaj Kult też jest
Rolf:
Wiem, 2 dni dzwoniłem do teleturniei :/

(Żeby nie było - o koncertach gadaliśmy)

Że jak? Nic nie rozumiem.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Kfiatki z życia

Post autor: Deep »

No też za bardzo nie kumam o co chodzi.
Ale podejrzewam, że chodziło mu o to, że dzwoni do teleturniejów, zeby wygrać kasę na bilety :P
.
starcu
Majtek
Majtek
Posty: 78
Rejestracja: niedziela, 6 stycznia 2008, 13:04
Numer GG: 323029
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce.

Re: Kfiatki z życia

Post autor: starcu »

Gadam sobie z kolegą:
[Ja] Chyba już za długo trzymam te twoje simsy.
[Kolega] Jakie simsy?
Hi I'm Starcu, I like you, I like RPG.

Obrazek <--- RPG we wszelakim słowa znaczeniu.
(NIE JESTEM TERRORYSTĄ!!!)
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Re: Kfiatki z życia

Post autor: PrQ »

Uff wreszcie udało mi się powrócić :D

Wczorajsza rozmowa z moją dziewczyną:

Ja: <pokazywałem jej zdjęcia średniowiecznych butów>
Ona: Nawet gdyby były za 1,50zł to bym Ci nie kupiła!
Ja: No, ale czemu?
Ona: Bo to są damskie!!!!
Ja: No przecież to nie moja wina, że teraz "damy" chodzą w XIII wiecznych butach!!
Prosiak (PrQ)
ODPOWIEDZ