Nasz Mistrz był właśnie w trakcie opisywania naszej sytuacji. W pewnym momencie MG przestał jednak mówić urywając zdanie w połowie. Patrzymy na niego a on śpi. Postanowiliśmy dać mu spokój i nie budzić go (a nuż w przyszłości się za to odwdzięczy
Kfiatki z sesji...

-
Nivellen
- Majtek

- Posty: 134
- Rejestracja: czwartek, 4 maja 2006, 15:30
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kfiatki z sesji...
Kiedyś grałem z kumplami w D&D.
Nasz Mistrz był właśnie w trakcie opisywania naszej sytuacji. W pewnym momencie MG przestał jednak mówić urywając zdanie w połowie. Patrzymy na niego a on śpi. Postanowiliśmy dać mu spokój i nie budzić go (a nuż w przyszłości się za to odwdzięczy
). Najlepsze było to, ze po jakiś 5 minutach obudził się i nic nie zauważając kontynuował urwaną myśl 
Nasz Mistrz był właśnie w trakcie opisywania naszej sytuacji. W pewnym momencie MG przestał jednak mówić urywając zdanie w połowie. Patrzymy na niego a on śpi. Postanowiliśmy dać mu spokój i nie budzić go (a nuż w przyszłości się za to odwdzięczy
Oto widzę ojca swego.
Oto widzę matkę swoją, siostry swoje i braci.
Oto widzę długi szereg tych, którzy byli przede mną.
Oto ich zew, bym zajął wśród nich miejsce w Valhalli,
Gdzie bohaterowie żyją wiecznie.
Oto widzę matkę swoją, siostry swoje i braci.
Oto widzę długi szereg tych, którzy byli przede mną.
Oto ich zew, bym zajął wśród nich miejsce w Valhalli,
Gdzie bohaterowie żyją wiecznie.

-
Force
- Bosman

- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Re: Kfiatki z sesji...
Reaktywacja:
Pierwsze 5 minut sesji:
...
MG: Giniecie!
G1: [sięga po piwo] Już pijemy?
Gracze płaca słony rachunek za powietrzną gondolę:
NPC: 30 złotych koron!
G1: Co tak drogo?
NPC:Z czegoś muszę utrzymać rodzinę! Wie pan ile teraz kosztuje chleb?
G2: Chuj z tym, płacimy małymi dziećmi. (jakiś czas temu wziął dzieci z sierocińca na wychowanie)
Pierwsze 5 minut sesji:
...
MG: Giniecie!
G1: [sięga po piwo] Już pijemy?
Gracze płaca słony rachunek za powietrzną gondolę:
NPC: 30 złotych koron!
G1: Co tak drogo?
NPC:Z czegoś muszę utrzymać rodzinę! Wie pan ile teraz kosztuje chleb?
G2: Chuj z tym, płacimy małymi dziećmi. (jakiś czas temu wziął dzieci z sierocińca na wychowanie)

-
Szasza
- Bombardier

- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Kfiatki z sesji...
WFRP 2.0
Gracz zaangażowany, choc zielonego pojęcia nie ma o mechanice. Walczy z bodajże orkiem. Przed każdą swoją turą rzuca okiem na kartę postaci i rzuca takie kwiatki :
G- Atakuję go zdając się na szczęście.
MG- I?
G- No co i?
MG- Masz dwie Akcje.
G- No to atakuję go zdając się na szczęście i jestem przy tym grożny.
MG-[rozbawiony] Jak?
G-[pokazuje jak zamachuje się mieczem, robi idiotyczną minę] Garrrrrr!!!
Gracz zaangażowany, choc zielonego pojęcia nie ma o mechanice. Walczy z bodajże orkiem. Przed każdą swoją turą rzuca okiem na kartę postaci i rzuca takie kwiatki :
G- Atakuję go zdając się na szczęście.
MG- I?
G- No co i?
MG- Masz dwie Akcje.
G- No to atakuję go zdając się na szczęście i jestem przy tym grożny.
MG-[rozbawiony] Jak?
G-[pokazuje jak zamachuje się mieczem, robi idiotyczną minę] Garrrrrr!!!

-
Ardel
- Kok

- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Re: Kfiatki z sesji...
Warhammer
Było dwóch MG, w tym ja. Ale raczej to mało ważne. Przede wszystkim:
Krasnolud brzuchomówca do żebraka przy bramie wjazdowej do miasta:
-Czy za tą bramą czai się zło?
Gracz sę pyta:
-Czy ja też czuję mdłości?
MG1: tak
MG2: nie
wypowiedziane natychmiastowo i odruchowo w jednym momencie.
Było dwóch MG, w tym ja. Ale raczej to mało ważne. Przede wszystkim:
Krasnolud brzuchomówca do żebraka przy bramie wjazdowej do miasta:
-Czy za tą bramą czai się zło?
Gracz sę pyta:
-Czy ja też czuję mdłości?
MG1: tak
MG2: nie
wypowiedziane natychmiastowo i odruchowo w jednym momencie.

-
Adamir
- Marynarz

- Posty: 329
- Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18
Re: Kfiatki z sesji...
Z dzisiejszej (nocniejszej?) sesji:
BG1 uprawia seks z BG2 (elf i elfka).
G3: Przywołuję im na środek łóżka złowieszczego borsuka.
BG1 uprawia seks z BG2 (elf i elfka).
G3: Przywołuję im na środek łóżka złowieszczego borsuka.
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]
[/url]
[/url]
-
Tori
- Bosman

- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Kfiatki z sesji...
Neuroshima, gracze słyszą coś za drzwiami.
G1: Co robimy? Otwieramy drzwi, wrzucamy granat, zamykamy drzwi?
MG: O ile macie granat...
G1: No właśnie nie mamy, i to jest ten ból...
Tekst gracza, który zawsze ma jedną śpiewkę w takich sytuacjach- gracze (reszta) kombinują, co tu zrobić w mieście (obojętnie co mają zrobić, grunt, że już mają tam problemy). Padają przeróżne Wiem! Mam pomysł! Robimy to!, a on tylko Ech, to ja już czuję ten ból w dupie, gdy będziemy spierdalać...
G1: Co robimy? Otwieramy drzwi, wrzucamy granat, zamykamy drzwi?
MG: O ile macie granat...
G1: No właśnie nie mamy, i to jest ten ból...
Tekst gracza, który zawsze ma jedną śpiewkę w takich sytuacjach- gracze (reszta) kombinują, co tu zrobić w mieście (obojętnie co mają zrobić, grunt, że już mają tam problemy). Padają przeróżne Wiem! Mam pomysł! Robimy to!, a on tylko Ech, to ja już czuję ten ból w dupie, gdy będziemy spierdalać...
Od dziś płacę Eurogąbkami.

-
ernestresch
- Pomywacz
- Posty: 31
- Rejestracja: środa, 11 czerwca 2008, 10:07
- Numer GG: 12840828
- Kontakt:
Re: Kfiatki z sesji...
Gracze swojego czasu uparli się na rozwalenie molocha. Wleźli za osłony podziemiami, miny. Martwi.
Następne postacie: Nie mieli wody na pustyni, jedzie ciężarówka, zatrzymała się.
Dokąd wy? Pyta Gracz.
Do posterunku, walczyć z molochem.
Wsiedli, po 5 godzinach obudzili się w centrum Maszyny, jako mózgi;)
Następne postacie, wsiedli w auto i wjechali do molocha, zawzięli się, porwał ich ale się uwolnili. Jadą konwojem, wyskakują, sniper ostatni: 20 20 18. I wpadł pod czołg jadący za nimi. Uciekają uciekają, po 2 dniach. między wzgórzami widzą sylwatkę idącą. Z daleka zobaczyli: TO NASZ SNIPER. Podbiegli, i dead;) Zabici 3 razy na jednej sesji.
Inna sesja: Sniper zabił bezbronnego mutanta, przeszukali go. Nic totalnie nie miał. Gracze zabójcze spojrzenia na Snipera a on: No co (prawie z płaczem), on mi kazał!
DND: Ork drużynowy: Zabił zgwałcił i zjadł kobietę, idzie z resztkami, raczej biegnie a za nim cała banda wieśniaków.
Mag go porwał w powietrze, strzał w pysk i mówi: Jak ty byś się kurwa czuł jakbym cię zaczął wpierdalać?
Albo:Gracze lecą sterowcem. Ork do graczy: no weźcie, nic mi nie pozwalacie. Chcę chociaż połowić rybki. Poszedła na dół, znalazł hak, problem że to była część silnika ale co to dla niego. Wyrwał, a że mieli na pieńku z demonem morskim... Sterowiec spadł. on złowił Deggorana a potem... wszyscy ledwo odratowani;)
Smok (zielony) do graczy: No chodźcie, wejdźcie mi w łapy, to zaniosę was do miasta i razem je spalimy (to było po nieudanym ataku na owego smoka), i weszli... I polecieli... ze skał w dół.
Dla mojego maga wymyśliliśmy nowy charakter: Szaleńczo zły.
Następne postacie: Nie mieli wody na pustyni, jedzie ciężarówka, zatrzymała się.
Dokąd wy? Pyta Gracz.
Do posterunku, walczyć z molochem.
Wsiedli, po 5 godzinach obudzili się w centrum Maszyny, jako mózgi;)
Następne postacie, wsiedli w auto i wjechali do molocha, zawzięli się, porwał ich ale się uwolnili. Jadą konwojem, wyskakują, sniper ostatni: 20 20 18. I wpadł pod czołg jadący za nimi. Uciekają uciekają, po 2 dniach. między wzgórzami widzą sylwatkę idącą. Z daleka zobaczyli: TO NASZ SNIPER. Podbiegli, i dead;) Zabici 3 razy na jednej sesji.
Inna sesja: Sniper zabił bezbronnego mutanta, przeszukali go. Nic totalnie nie miał. Gracze zabójcze spojrzenia na Snipera a on: No co (prawie z płaczem), on mi kazał!
DND: Ork drużynowy: Zabił zgwałcił i zjadł kobietę, idzie z resztkami, raczej biegnie a za nim cała banda wieśniaków.
Mag go porwał w powietrze, strzał w pysk i mówi: Jak ty byś się kurwa czuł jakbym cię zaczął wpierdalać?
Albo:Gracze lecą sterowcem. Ork do graczy: no weźcie, nic mi nie pozwalacie. Chcę chociaż połowić rybki. Poszedła na dół, znalazł hak, problem że to była część silnika ale co to dla niego. Wyrwał, a że mieli na pieńku z demonem morskim... Sterowiec spadł. on złowił Deggorana a potem... wszyscy ledwo odratowani;)
Smok (zielony) do graczy: No chodźcie, wejdźcie mi w łapy, to zaniosę was do miasta i razem je spalimy (to było po nieudanym ataku na owego smoka), i weszli... I polecieli... ze skał w dół.
Dla mojego maga wymyśliliśmy nowy charakter: Szaleńczo zły.

-
Tori
- Bosman

- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Kfiatki z sesji...
Bo mistrzowi gry się zdarza przejęzyczyć...
Gracze próbują się dostać do świrniętego żołnierza, który opancerzony i wzmocniony drewnem dom ma otoczony kilkoma zwojami drutu ostrzowego i kolczastego.
MG (ja, jako świr): Uchyliła się jedna płyta, Czego?!
G2: Spokojnie, chcemy tylko zasięgnąć informacji.
G1: Chcemy się napić z godnym Amerykaninem, też jesteśmy tradycjonalistami. Oczywiście, nie przychodzimy z gołymi rękami. Pokazuję butelkę.
MG: Jeśli jesteś tradycjonalistą, i Amerykanem... Amerykaninem... Powiedz czego dotyczyła druga poprawka!
G1: Na pewno to wiem, jestem człowiekiem znikąd!
G3: <pokazuje składanie się do strzału i oddanie kilku "niemych" strzałów.
G1: Nie, nie, nie, on nam jest potrzebny jeszcze!
G3: <zjazd z krzesła>
Dalsza część testu:
MG: Powiedz, jaki karabin jest najlepszym karabinem na świecie?!
G1: Em-cztery-a-gówniane-jeden!
MG: Sikes? Podoba mi się to imię...
G3: <parodiując> Taaak, jest bardzo amerykańskie...
G1: Na pewno stoczyłeś kilkanaście bitew...
MG: Co ty mówisz psie?! Kilkanaście? Kilkanaście razy walczyłem z nożem w ręce przeciwko karabinom...
G4: Szkoda, że mnie tam nie ma...
G2: A ja żałuję, że poszedłem...
Gracze próbują się dostać do świrniętego żołnierza, który opancerzony i wzmocniony drewnem dom ma otoczony kilkoma zwojami drutu ostrzowego i kolczastego.
MG (ja, jako świr): Uchyliła się jedna płyta, Czego?!
G2: Spokojnie, chcemy tylko zasięgnąć informacji.
G1: Chcemy się napić z godnym Amerykaninem, też jesteśmy tradycjonalistami. Oczywiście, nie przychodzimy z gołymi rękami. Pokazuję butelkę.
MG: Jeśli jesteś tradycjonalistą, i Amerykanem... Amerykaninem... Powiedz czego dotyczyła druga poprawka!
G1: Na pewno to wiem, jestem człowiekiem znikąd!
G3: <pokazuje składanie się do strzału i oddanie kilku "niemych" strzałów.
G1: Nie, nie, nie, on nam jest potrzebny jeszcze!
G3: <zjazd z krzesła>
Dalsza część testu:
MG: Powiedz, jaki karabin jest najlepszym karabinem na świecie?!
G1: Em-cztery-a-gówniane-jeden!
MG: Sikes? Podoba mi się to imię...
G3: <parodiując> Taaak, jest bardzo amerykańskie...
G1: Na pewno stoczyłeś kilkanaście bitew...
MG: Co ty mówisz psie?! Kilkanaście? Kilkanaście razy walczyłem z nożem w ręce przeciwko karabinom...
G4: Szkoda, że mnie tam nie ma...
G2: A ja żałuję, że poszedłem...
Od dziś płacę Eurogąbkami.

-
Etherard
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: wtorek, 30 października 2007, 20:02
- Numer GG: 5885354
- Lokalizacja: Radomsko/Morland :D
- Kontakt:
Re: Kfiatki z sesji...
Kwiatki z ostatniej nocki:P:
I.
Gracz do MG:
-a da się coś ukraść żebyś o tym nie wiedział?
II.
Gracze w labiryncie znaleźli komnatę wypełnioną klejnotami.
G1:<oczka mu się świecą> co bierzemy? jak myślicie? Rubiny, czy diamenty?
G2: ja tam nic nie chce
G3: ja też, topur mam i mi wystarczy..
G1: Durnie, taka okazja.. ja tam biorę..
30 min. później..
MG do G1:
-coś tyka w Twojej kieszeni
G2: a nie mówiłem..gdzie by dał komnate z klejnotami..
I.
Gracz do MG:
-a da się coś ukraść żebyś o tym nie wiedział?
II.
Gracze w labiryncie znaleźli komnatę wypełnioną klejnotami.
G1:<oczka mu się świecą> co bierzemy? jak myślicie? Rubiny, czy diamenty?
G2: ja tam nic nie chce
G3: ja też, topur mam i mi wystarczy..
G1: Durnie, taka okazja.. ja tam biorę..
30 min. później..
MG do G1:
-coś tyka w Twojej kieszeni
G2: a nie mówiłem..gdzie by dał komnate z klejnotami..

-
ernestresch
- Pomywacz
- Posty: 31
- Rejestracja: środa, 11 czerwca 2008, 10:07
- Numer GG: 12840828
- Kontakt:
Re: Kfiatki z sesji...
Mój były wojownik.
Warhammer 1ed. Kampania kamienie zagłady, skała śmierci. Wszyscy padli, w głupi sposób, nie mogłem im podarować. Został wojownik.
Biegnie po moście. Za nim setka orków, przed nim dwie setki, pod nim 300 m przepaści i kamienie:
- Co robić. Mówcie.
(wszyscy już w śmiech)
- Przeproś ich!
-Spytaj czy siędo ciebie przyłączą.
Warhammer 1ed. Kampania kamienie zagłady, skała śmierci. Wszyscy padli, w głupi sposób, nie mogłem im podarować. Został wojownik.
Biegnie po moście. Za nim setka orków, przed nim dwie setki, pod nim 300 m przepaści i kamienie:
- Co robić. Mówcie.
(wszyscy już w śmiech)
- Przeproś ich!
-Spytaj czy siędo ciebie przyłączą.

-
Force
- Bosman

- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Re: Kfiatki z sesji...
Część kwiatków z cyklu sesji
warhammer 40.000 / warhammer / wampir
Wh 40k
Postać gracza wzięła sobie jedną dziewczynę na sługę, była to 16 młoda matka razem z dzieckiem (dziewczynką)
G1: Przysłuży się Imperatorowi i Imperium jako moja służka!
Starszy wioski: Ale potrzebujemy siły roboczej przy budowie katedry, ta dziewczynka urodzi wielu zdrowych robotników...
G1: A nie, to dziecko zostawiam.
Gracze są w sytuacji kryzysowej muszą uciekać z powierzchni planety na orbitę a nie mają czym. Jeden z nich jest poddenerwowany, drugi jest spokojny.
MG: A ty o czym myślisz.
G2 w zadumie: Zastanawiam się jak daleko mogę dolecieć na Jet Packu...
Gracz podpina się umysłem do komputera i usiłuje go zhakować, rzut fatalny MG krzyczy:
-Zostałeś porażony, nie ruszasz się i dostałeś całkowitej fiksacji! ... Co robisz?
Warhammer
Gracze usiłują zapobiec atakowi chaosu w Talabheim. Jeden z graczy kombinuje na głos...
-Ci kapłani Tala, Ulryka i Wenery muszą nam dać jakiś glejt!
G1: Chodźmy do Łajdakówki.
G2: Ale tam nic nie ma.
G1: Wiem ale ja lubię taki chaos...
G2 i MG: Uuu...
Ten sam gracz podczas ucieczki z więzienia
G2: Czemu chcesz ich uwolnić?
G1: Chce zrobić jeszcze większy chaos...
G2 i MG: UUUU...
Wampir
Atak Wilkołaków, gracze grają zwykłymi ludźmi, są przerażeni (środek dobrego klimatu).
MG: Nagle na taras przez szybę wpada coś!.... mechatego.
I koniec klimatu. xD
Postacie graczy wracają do miasta...
MG: Podejrzewasz ze twoja matka jest wampirem i że wysysa twoją krew... rzuć kością...
(krytyczne niepowodzenie) TWOJA MATKA PASIE CIĘ ŻEBY CIĘ ZEŻREĆ!
Tego samego dnia, kolejny raz wołany do kuchni na śniadanie, ten gracz przybiega i z okrzykiem: "Nie jestem głodny!!! Nie jestem głodny!!!" morduje swoją matkę kataną samoróbką.
C.D.N.
warhammer 40.000 / warhammer / wampir
Wh 40k
Postać gracza wzięła sobie jedną dziewczynę na sługę, była to 16 młoda matka razem z dzieckiem (dziewczynką)
G1: Przysłuży się Imperatorowi i Imperium jako moja służka!
Starszy wioski: Ale potrzebujemy siły roboczej przy budowie katedry, ta dziewczynka urodzi wielu zdrowych robotników...
G1: A nie, to dziecko zostawiam.
Gracze są w sytuacji kryzysowej muszą uciekać z powierzchni planety na orbitę a nie mają czym. Jeden z nich jest poddenerwowany, drugi jest spokojny.
MG: A ty o czym myślisz.
G2 w zadumie: Zastanawiam się jak daleko mogę dolecieć na Jet Packu...
Gracz podpina się umysłem do komputera i usiłuje go zhakować, rzut fatalny MG krzyczy:
-Zostałeś porażony, nie ruszasz się i dostałeś całkowitej fiksacji! ... Co robisz?
Warhammer
Gracze usiłują zapobiec atakowi chaosu w Talabheim. Jeden z graczy kombinuje na głos...
-Ci kapłani Tala, Ulryka i Wenery muszą nam dać jakiś glejt!
G1: Chodźmy do Łajdakówki.
G2: Ale tam nic nie ma.
G1: Wiem ale ja lubię taki chaos...
G2 i MG: Uuu...
Ten sam gracz podczas ucieczki z więzienia
G2: Czemu chcesz ich uwolnić?
G1: Chce zrobić jeszcze większy chaos...
G2 i MG: UUUU...
Wampir
Atak Wilkołaków, gracze grają zwykłymi ludźmi, są przerażeni (środek dobrego klimatu).
MG: Nagle na taras przez szybę wpada coś!.... mechatego.
I koniec klimatu. xD
Postacie graczy wracają do miasta...
MG: Podejrzewasz ze twoja matka jest wampirem i że wysysa twoją krew... rzuć kością...
(krytyczne niepowodzenie) TWOJA MATKA PASIE CIĘ ŻEBY CIĘ ZEŻREĆ!
Tego samego dnia, kolejny raz wołany do kuchni na śniadanie, ten gracz przybiega i z okrzykiem: "Nie jestem głodny!!! Nie jestem głodny!!!" morduje swoją matkę kataną samoróbką.
C.D.N.
Ostatnio zmieniony sobota, 13 września 2008, 11:31 przez Force, łącznie zmieniany 1 raz.

- Solarius Scorch
- Bosman

- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Kfiatki z sesji...
@up: Wow, to są naprawdę dobre kwiatki!
Tera jo.
Gwiezdne Wojny.
Dwójka padawanów na prowincjonalnej planecie rządzonej przez złego tyrana szuka ruin starego klasztoru. Podają się za ekspedycję geograficzną. Podczas poszukiwań natrafiają na dom pośrodku pustkowia, w którym mogą znajdować się potrzebne im informacje.
Padawan Kobarn puka.
Głos ze środka: Wynocha!
Padawanka Nastassia: Nieładnie tak mówić do młodych ludzi…
Kobarn puka znów, bardziej zdecydowanie.
Głos ze środka: Zostawcie mnie w spokoju!
Kobarn, wyjaśniająco: Nie możemy, jesteśmy geografami!
Tera jo.
Gwiezdne Wojny.
Dwójka padawanów na prowincjonalnej planecie rządzonej przez złego tyrana szuka ruin starego klasztoru. Podają się za ekspedycję geograficzną. Podczas poszukiwań natrafiają na dom pośrodku pustkowia, w którym mogą znajdować się potrzebne im informacje.
Padawan Kobarn puka.
Głos ze środka: Wynocha!
Padawanka Nastassia: Nieładnie tak mówić do młodych ludzi…
Kobarn puka znów, bardziej zdecydowanie.
Głos ze środka: Zostawcie mnie w spokoju!
Kobarn, wyjaśniająco: Nie możemy, jesteśmy geografami!

-
Szasza
- Bombardier

- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Kfiatki z sesji...
Ot taki krótki kwiatek z dzisiejszej sesji
G1- Jak to zrobimy, to będą ścigały nas wszystkie straże w mieście!
G2- [mrożący krew w żyłach śmiech] Nie! Jak skończymy, to my będziemy gonili ich!
G1- Jak to zrobimy, to będą ścigały nas wszystkie straże w mieście!
G2- [mrożący krew w żyłach śmiech] Nie! Jak skończymy, to my będziemy gonili ich!

-
Velgre
- Szczur Lądowy
- Posty: 2
- Rejestracja: niedziela, 23 września 2007, 19:45
- Numer GG: 4518059
Re: Kfiatki z sesji...
Jako iż postanowiłem, że każda moja postać będzie miała jakąś przypadłość, tym razem padło na...
MG: Zabiliście go, dostrzegacie teraz, że ma tatuaż na lewym ramieniu.
G1(ja): Garbuje skórę z ramienia. <rzut kością, 16>
MG: Dobra zgarbowałeś ją
kilka minut później, przy bramie miasta
Mg: Strażnicy bacznie was obserwują...
G2 do G1: tylko nie rób niczego głupiego...
G1: wyciągam zgarbowany kawałek skóry i żuję ją
...
MG: Wasz kompan wyciąga do was rękę, nie długo się utopi.
G1: Odcinam mu rękę
MG: Dobra co z ...
G1 pokazuje gest jedzenie hamburgera
G2:... on właśnie wcina HANDburgera
...
MG: Widzicie zwłoki na stole...
G1 pokazuje gest obgryzania kości i mówi: To ja jem żeberko!
...
Spotykamy pewnego maga, a jako iż nasz mg w tej sesji miał dziwną cheć nazywania npców Eustachy, Franciszek itp., G1 i G2 zaliczali rotfla za rotflem.
Mag: Nazywam się...
G1: Hhahahahahhahahahahahahaha
Mg: Mag wyciąga różdżkę i rzuca na ciebie czar. Nie możesz przestać się śmiać.
G1 nie przestaje się śmiać, prawie spada na podłogę, MG i G2 zaliczają rotfla.
MG: Mag odwołuje zaklęcie.
G1 nagle przestaje się śmiać i robi obojętną minę.
...
Podczas tworzenia postaci:
G1 i G2 to łowcy, G1 człek, G2 półelf.
Mg: Dobra teraz wrogowie rasowi.
G1 do G2: Ty jesteś półelfem tak ?...
...
MG: Widzicie dachy pokryte dachem
I tutaj nie wiem czemu ale przez około 5 minut nie mogliśmy przestać się śmiać.
...
Jesteśmy w tawernie z 3 kolegami, przysiadamy się właśnie do nich.
G1 do Mg: Wysuwam powoli ręke za głowę G2 i wale jego łbem o stół.
<rzut kością>
G2: Rzucam krzesłem w G1...
G1 traci przytomność, koledzy pobili G2.
Mg: Budzicie się przed karczmą, jest ra...
G1: Wyciągam mieszek złota i wale nim G2.
Mg: G2 jest teraz ogłuszony.
G1: Siadam na nim i wale go z bani.
Mg: Twoja głowa zatrzymała się na ćwiekach...
G1 zemścił się na G2 obijając go do 1 pw.
...
G1 całą sesję próbował kogoś zabić, a gdy nie chciał zabić jednego NPCa, na którego dostał zlecenie...
Mg: Bo ci odejmę PD!
G1 Załamany wali głową o stół.
...
G2: Łamię mu kark...
...
G2: Łamię mu kark...
...
Mg: Czemu w Dedeku możecie się przebijać wielkimi prawie 2-metrowymi mieczami po 7 razy, a i tak macie połowę pw i możecie walczyć...
G1: .........To mogę dobić tego npca ?
MG: Zabiliście go, dostrzegacie teraz, że ma tatuaż na lewym ramieniu.
G1(ja): Garbuje skórę z ramienia. <rzut kością, 16>
MG: Dobra zgarbowałeś ją
kilka minut później, przy bramie miasta
Mg: Strażnicy bacznie was obserwują...
G2 do G1: tylko nie rób niczego głupiego...
G1: wyciągam zgarbowany kawałek skóry i żuję ją
...
MG: Wasz kompan wyciąga do was rękę, nie długo się utopi.
G1: Odcinam mu rękę
MG: Dobra co z ...
G1 pokazuje gest jedzenie hamburgera
G2:... on właśnie wcina HANDburgera
...
MG: Widzicie zwłoki na stole...
G1 pokazuje gest obgryzania kości i mówi: To ja jem żeberko!
...
Spotykamy pewnego maga, a jako iż nasz mg w tej sesji miał dziwną cheć nazywania npców Eustachy, Franciszek itp., G1 i G2 zaliczali rotfla za rotflem.
Mag: Nazywam się...
G1: Hhahahahahhahahahahahahaha
Mg: Mag wyciąga różdżkę i rzuca na ciebie czar. Nie możesz przestać się śmiać.
G1 nie przestaje się śmiać, prawie spada na podłogę, MG i G2 zaliczają rotfla.
MG: Mag odwołuje zaklęcie.
G1 nagle przestaje się śmiać i robi obojętną minę.
...
Podczas tworzenia postaci:
G1 i G2 to łowcy, G1 człek, G2 półelf.
Mg: Dobra teraz wrogowie rasowi.
G1 do G2: Ty jesteś półelfem tak ?...
...
MG: Widzicie dachy pokryte dachem
I tutaj nie wiem czemu ale przez około 5 minut nie mogliśmy przestać się śmiać.
...
Jesteśmy w tawernie z 3 kolegami, przysiadamy się właśnie do nich.
G1 do Mg: Wysuwam powoli ręke za głowę G2 i wale jego łbem o stół.
<rzut kością>
G2: Rzucam krzesłem w G1...
G1 traci przytomność, koledzy pobili G2.
Mg: Budzicie się przed karczmą, jest ra...
G1: Wyciągam mieszek złota i wale nim G2.
Mg: G2 jest teraz ogłuszony.
G1: Siadam na nim i wale go z bani.
Mg: Twoja głowa zatrzymała się na ćwiekach...
G1 zemścił się na G2 obijając go do 1 pw.
...
G1 całą sesję próbował kogoś zabić, a gdy nie chciał zabić jednego NPCa, na którego dostał zlecenie...
Mg: Bo ci odejmę PD!
G1 Załamany wali głową o stół.
...
G2: Łamię mu kark...
...
G2: Łamię mu kark...
...
Mg: Czemu w Dedeku możecie się przebijać wielkimi prawie 2-metrowymi mieczami po 7 razy, a i tak macie połowę pw i możecie walczyć...
G1: .........To mogę dobić tego npca ?

-
Isengrim Faoiltiarna
- Bombardier

- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Re: Kfiatki z sesji...
Kwiatek zasłyszany od MG (nie brałem w nim udziału):
Otóż MG wyjechał na dwutygodniowy obóz windsurfingowy i przezornie wziął ze sobą podręczniki do Młotka, bo na obozach zawsze się znajdzie kilka osób do gry. Tam zebrał rzeczone kilka osób w liczbie czterech graczy w D&D (co prawda nie jest to Młotek, ale gracze doszli do wniosku, że RPG to RPG i różnicy nie ma), przygotowali postacie i ruszyli. Wybór profesji sprawił jednak, że nikt nie potrafił czytać, a jednym z głównych motywów całej sesji były polecenia od NPCa, przekazywane, jak już się można domyślić, listami. Po godzinie sesja utknęła, gdyż gracze otrzymali pierwszą wiadomość. Siedzieli, kombinowali, myśleli, jak tu się dowiedzieć, co jest nabazgrane na karteczce. W końcu kolega, chcąc pchnąć przygodę do przodu, powiedział:
MG - dobra, masz przebłysk inteligencji, jesteś w stanie przeczytać list.
G1 - ale ja przecież nie umiem!
MG - ale ja mówię, że umiesz, więc do jasnej cholery słuchaj, co jest w liście!
G1 - ale ja nie umiem czytać! Ja chcę rzucać, czy to przeczytam!
MG - no to ci tłumaczę, że przeczytasz!
G1 - ale ja chcę rzucać, czy przeczytam!
Od tego momentu MG nie ma zbyt wysokiego mniemania o D&D, jak również o grających w ten system.
Otóż MG wyjechał na dwutygodniowy obóz windsurfingowy i przezornie wziął ze sobą podręczniki do Młotka, bo na obozach zawsze się znajdzie kilka osób do gry. Tam zebrał rzeczone kilka osób w liczbie czterech graczy w D&D (co prawda nie jest to Młotek, ale gracze doszli do wniosku, że RPG to RPG i różnicy nie ma), przygotowali postacie i ruszyli. Wybór profesji sprawił jednak, że nikt nie potrafił czytać, a jednym z głównych motywów całej sesji były polecenia od NPCa, przekazywane, jak już się można domyślić, listami. Po godzinie sesja utknęła, gdyż gracze otrzymali pierwszą wiadomość. Siedzieli, kombinowali, myśleli, jak tu się dowiedzieć, co jest nabazgrane na karteczce. W końcu kolega, chcąc pchnąć przygodę do przodu, powiedział:
MG - dobra, masz przebłysk inteligencji, jesteś w stanie przeczytać list.
G1 - ale ja przecież nie umiem!
MG - ale ja mówię, że umiesz, więc do jasnej cholery słuchaj, co jest w liście!
G1 - ale ja nie umiem czytać! Ja chcę rzucać, czy to przeczytam!
MG - no to ci tłumaczę, że przeczytasz!
G1 - ale ja chcę rzucać, czy przeczytam!
Od tego momentu MG nie ma zbyt wysokiego mniemania o D&D, jak również o grających w ten system.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
Tori
- Bosman

- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Kfiatki z sesji...
Ostatnia sesja, podrzucam graczom możliwość "honorowej", jak to w Neuro bywa, walki.
MG: Ej, ty, założę się, że nie wygrasz z Piponem!
G1: Dlaczego miałbym wygrać z Piponem? Dlaczego miałbym nie wygrać z Piponem? Kto to jest Pipon i dlaczego go trzymacie w piwnicy na łańcuchach?!
MG: Ej, ty, założę się, że nie wygrasz z Piponem!
G1: Dlaczego miałbym wygrać z Piponem? Dlaczego miałbym nie wygrać z Piponem? Kto to jest Pipon i dlaczego go trzymacie w piwnicy na łańcuchach?!
Od dziś płacę Eurogąbkami.

-
revanus
- Szczur Lądowy
- Posty: 9
- Rejestracja: sobota, 5 lipca 2008, 22:59
- Numer GG: 235662
Re: Kfiatki z sesji...
Neuroshima. Rdza w klimatach mocno Lost-owych
Gracz 1 (typowy miesniak) : To ja kombinuje trutke na psa.
MG: Jaka trutkę?
G1: Np kawałek kija z gwoździem.
akcja dzieje sie gdzies na środku pustyni tuż po wyciagnieciu z tajemniczych maszyn. Gracze nie pamietaja niczego:
Gracz 2 (ja - na wpół ześwirowany lekarz inżynier): Na tym turnusie jest mało atrakcji więc możemy iść.
MG: G2 mówi Ci jakieś dziwne rzeczy.
Gracz 3 (typowy cwaniaczek): Ty jesteś jakiś dziwny (do G2).
G2: Powtarzam tylko to co mi mówią duchy idące za mną...
MG: To jest pustynia, tu coś musi żyć.
Gracz 1 (typowy miesniak) : To ja kombinuje trutke na psa.
MG: Jaka trutkę?
G1: Np kawałek kija z gwoździem.
akcja dzieje sie gdzies na środku pustyni tuż po wyciagnieciu z tajemniczych maszyn. Gracze nie pamietaja niczego:
Gracz 2 (ja - na wpół ześwirowany lekarz inżynier): Na tym turnusie jest mało atrakcji więc możemy iść.
MG: G2 mówi Ci jakieś dziwne rzeczy.
Gracz 3 (typowy cwaniaczek): Ty jesteś jakiś dziwny (do G2).
G2: Powtarzam tylko to co mi mówią duchy idące za mną...
MG: To jest pustynia, tu coś musi żyć.
http://malakus.pinger.pl/
Takie swoje własne drobne przemyślenia w tej strefie Mroku RPGami zwanej...
Takie swoje własne drobne przemyślenia w tej strefie Mroku RPGami zwanej...






