Kfiatki z sesji...

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
Craw
Bosman
Bosman
Posty: 1864
Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
Numer GG: 5454998

Post autor: Craw »

To i ja czyms rzuce. Kwiatek z sesji mlotka, co to miala miejsce tydzien temu

Gracz: Ej, Korgar, Twoja klacz ma nisko upuszczony zad. Moze jest w ciazy?
Korgar: Korgar uwazal, zeby klacz nie zaszla w ciaze.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Przypomniał mi się kwiatek z wczesnych sesji, gdy jeszcze nie mieliśmy doswiadczenia jako gracze i działy się rzeczy takie, że było "i smieszno i straszno".

Jeden z graczy stworzył postać kobietę, ale ponieważ sam był mężczyzną jakoś wszyscy o tym zapomnieli i tak to szło jakby postać była facetem. O tym, że jest kobietą przypomnieliśmy sobie cudownym sposobem jak jedna z NPCek zaszła z nią w ciąże.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Nie ma to jak uparty MG (NPC?).

NPC (Ork): Dam wam 10 srebrników jak skoczycie do miasta i przyniesiecie mi chlebuś.
G1: Masz tu moje racje podróżne. Znajdzie się tam jakaś bułka.
NPC: Nie! Ja chcę chlebuś!
G1: Wal się! Nie bedę za 10 srebrników do miasta po chlebek ganiał!

I tu jeszcze był taki kwiatek. Nie wiem czy go dawałem
G1: Te, MG, daj nam jakąś fajną walkę.
MG: Jesteście więc na polanie. Zza krzaków wyszły centaury i was atakują.
G1: Rozbijam obóz
Nie była to jakaś super sesja. W zasadzie pierwszy raz daliśmy koledze być MG xD Ale fajne kwiatki się sypały.
.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

Raz urządziliśmy sobie sesję na okienku między lekcjami. Mieliśmy kontynuować rozpoczętą przygodę. Był problem... MG nie miał kartki, na której pisaliśmy fragmenty wiersza, które nam stopniowo objawiał. Więc wziął się zapisywanie. Stoimy sobie we dwóch na brzegu, trzeci gracz (zły czarownik odpłynął gdzieś, chyba po tym jak chcieliśmy go zabić :D )
G: pośpiesz się, ile można przepisywać??
MG: Atakuje was 4 zwierzoludzi
<po walce>
G: No już?
MG: zabiliscie ich?? To wyskakuje jeszcze dwóch :P

A przez ten czas trzeci gracz dryfował na łódce, trochę ranny. Dwie strzały w plecach. Pierwszą dostał od zwierzoludzia, jak wyskoczyli z krzaków, drugą ode mnie gdy próbował uciekać :D

Fajne jeszcze było, jak wprowadziliśmy nowego gracza. Podróżowaliśmy w 4 osoby, nowy gracz-banita czaił się w lesie.
MG: (do nowego): Widzisz grupkę podróżnych, co robisz??
G1: wychodzę na drogę.
MG: na pewno??
G1: No, co mi zrobią??
MG: (do nas): Widzicie, z lasu na drogę wychodzi ktoś wyglądający na zbójcę.
G2: (ja:)): Nie pokoi mnie to. Strzelam do niego z łuku
MG: Dobra.
G2: Trafiłem
<rzut na obrażenia>
MG: o, kurczę, w sumie 27
<patrzy na kartę G1>
MG: Dostałeś strzałą w głowę i zginąłeś
Gracze: lol

Po prostu welcome to hell :twisted:
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Raider
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 08:06
Lokalizacja: Babylon

Post autor: Raider »

Przypomina mi się jeden kfiatek [D&D]

Rzecz się dzieje w trakczie napadu na przejeżdzający traktem powóz. Gracz, bedący krasnoludem, lustrujac uważnie mapkę sytuacyjną walki sporządzoną przez MG'a.
- Wyskakuję zza tych kamieni... Duże one są?
MG rzucił okiem na mapkę.
- To są drzewa.

I jescze drobny tekścik, rzucony prze maga, kiedy MG (po skonsultowaniu się z podręcznikiem) stwierdził, że ów czarodziej niesie zbyt wiele przedmiotów.
- Ey! Przecież ja mam osła! Osioł też ma chyba jakąś wyporność, nie?

:)
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Post autor: PrQ »

No to kwaitek z ostatniej sesji...<D&D>
JEdziemy powozem ja prowadzę konie, a reszta śpi na tyłach...

MG: JEdizecie powozem no i w końcu dostrzegacie mury miasta do którego jechaliście przez ostatnie 3 dni...
G1(Ja, powożę końmi): Do uderzam resztę biczem żeby wstali...
MG: Wszyscy dostają po twarzach, zostaną im blizny...
G2(Półelf bardzo charyzmatyczny): O w morde!!! Co ty mi z twarzą zrobiłeś!!??
G3(Krasnolud): A mnie to się nawet podoba....wreszcie wygladasz jak prawdziwy wojownik!!
G1; NO sorry!! NIE chciałęm!!!
G2: Pomórz mi głupi krasnoludzie!!!
G3: Dobra!!
I wyrzucili mnie z wozu
MG:<rzut kośćmi> NO troszkę się poobijałeś....masz połamane nogi...
G1: Cooooo?!?!
G2: Zostawiamy go i jedziemy
Zapomnieli że mam list z których jechalismy do króla. Po kilku godzinach wrócili żęby mnie wziąść.
G3: Wybacz nam przyjacielu, to przez te baginne opary.


Albo znalazłęm niezły sposób na zabicie trolla...

MG: Troll śpi, w ręku trzyma porwanego wieśniaka...
G1(ja): NO dobra a jak on śpi??
MG: <Pokazuje pozę z otwartą paszczą>
G2: Podetnij mi gardło!!
G1: Wkłądam mu do paszczy buteleczkę z olejem gromów i chowam się za najbliższym kamieniem.

Efekt: Wszyscy upaćkani w resztakch trolla, ja ogłuchłęm, a więziony iweśniak powinien już w zasadzie nie zyć...ale pokoaliśmy go!!! ^^
Prosiak (PrQ)
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Wilczy Głód »

O ciekawym sposobie robienia zakupów...

G1: Chiałbym kupic procę drzewcową
MG(sprzedawca): No.... akurat mam jedną pod ladą.
G1: Za ile? (gracz miał tylko 11 zk)
MG: Ile masz? Aha... (teraz jako sprzedawca...) 15 zk.
G1: K***a!
MG:Gdzie?! I za ile?!
G1: Tam, przed sklepem szybko!
MG: Sprzedawca wybiegł na ulicę
G1: Zabieram procę i szybko wychodzę...

Ale trzeba przyznac, że ma swój honor. Zostawił jako zapłatę JEDNĄ zk... :)
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

@up:
My kiedyś zabilismy lub uśpiliśmy (nie pamiętam - dawne czasy) sprzedawcę, obrabowaliśmy cały sklep i zostawiliśmy mu jakieś zuzyte baterie, kawałki blachy itp
.
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Post autor: Force »

oouuuooohhh !!!

No dobra co tygodniowa dawka manczkinizmu w moim wykonaniu:

Solar przemienił G2 w odmóżdzonego fanatyka "Srebrnego Płomiena" którego jedynym celem była walka ze złem:
1) używał tylko takich zwrotów: dobro?, zło?, dobrooo!, złooo!, zginiecie w imieniu świętego Srebrnego Płomienia :D Np. podchodzi do obcej osoby i pyta: - Zło?
2) Kiedy przeniósł sie przez portal do Sharnu za drzwiami usłyszał nekromantów rozmawiajacych o ceremonii... Wyjął artefaktyczny miecz chaosu który przyjał postac plazmatycznej białej włóczni. Problem w tym ze miał na sobie tylko slipki... I w tych slipkach z piana na ustach i z okrzykiem: -ZŁOOOOOOOO !!! rzucił sie na nekromantów :D
3) Po powrocie do domu z braku zła do zwalczania chciał dać ogłoszenie w gazecie w rubryce towarzyskie...:
POSZUKUJE ZŁA!!! - elf, 200 lat, przystojny...

Dalej podczas walki trafił nią przeciwnika a ten zmienił sie w chmure latających zółtych motyli... Nastepny trafiony nawinął sie na nią jak spagetti i wybuchł...

G2 przemieniony w fanatyka dobra rozmawia z G1 który ma siostrę na wydaniu. Pyta sie czy jest to osoba cnotliwa i czy dobrze postepuje. G1 przekonuje go o zaletach swojej siostry:
G1: Moja siostra jest bardzo czysta...

no rozwaliło nas to :D

Wcześniejsza akcja:
Zaczynam opisywać pomiesczenie z ważnymi postaciami:
MG: Widzicie tu stoi Gaundar ten szlachcic i jednocześnie szef gangu..
G1: Sztrzelam do niego z kuszy...
MG: A tutaj widzcie kochanka Tlieshary, tego elfa...
G1: Moge już strzelać?
MG: Grrr.
G1: Mam jeszcze te bomby mocy? To rzucam bombę...
G2 głaszcze G1 po dłoni i mówi do niego ciepłym matczynym głosem:
- Nie ograniczaj go...

Potem była akcja: G1 rzucił bombę. Po czym.. zaczął czytac instrukcję do niej:
G1: w takim razie wyciszam bombę... (chodziło o pikanie)
G2: BOMBA z tłumikiem ?!

Ehhh a teraz najlepszy kwiatek: W zwiazku z tym ze nijak nie moge znaleźć ludzi któży w eberron beda grać normalnie a nie po manczkinowsku (za małe rozpowszechnienie systemu w Polsce) teraz bede grał w Młotka... nareszcie zimne błoto Imperium na mojej krasnoludzkiej brodzie ! Chlip! zaczynam za 2 tyg po feriach bo jeszcze musimy najechać Xen'drik i troche powkurzać Bogów... Niech Bóg da mi siłe zeby sie z tego epic nie zrobił...
Polska Partia Piwa - Sekcja Paladynów Żubra
Obrazek
Obrazek
olympiaa
Marynarz
Marynarz
Posty: 203
Rejestracja: sobota, 20 stycznia 2007, 21:21
Numer GG: 2894983
Lokalizacja: z przypadku
Kontakt:

Post autor: olympiaa »

To teraz ja wtrące swojego kwiatka.

Jakims sposobem dorwałam cztery osoby chetne do gry, bez wczesniejszego doswiadczenia i na wycieczce szkolnej poprowadzilam im sesje, a dla zmuszenia ich do kreatywnosci zarządziłam ze od opisu zalezy, czy czynnosc im sie uda czy nie.

Więc laska, która grała kapłanką boga słońca podczas walki z wampirem zaczęła opisywac jak modli sie do boga, aby ją oswiecił (dosłownie - chciała rozjasnic komnatę małym słoneczkiem) a ze opis był niebanalny i w sumie na tym miało się już konczyc, to popsułam resztki klimatu stwierdzając, że rzeczywiscie udało się, bóg wysłuchał, wampir rozpadł się w pył, a na szczycie kupki prochu leży naszyjnik który mieli zdobyć i paczka płatków Cheerios.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

Dzisiejsza sesja:

Wraz z moim towarzyszem zostaliśmy podczas snu porwani. Budzimy się w jakimś ciemnym, kamiennym pomieszczeniu, mamy związane ręce. No więc moja propozycja: oprzyjmy się o siebie plecemi, on wyciągnie mi z kieszeni noż i przetnie więzy.
MG: Rzucaj na zręczność, czy wyciągniesz ten nóż
<prawie odciął mi palec>
MG: Teraz rzuć czy przetniesz
<nie udało się>
G2: Jeszcze raz próbuję.
<nie udało się>
G1 (ja): To może ja spróbuję
<nie udało się dwa razy>
MG (zirytowany): Tak długo się z tym szamoczecie, że sznur się w końcu przetarł i sam spadł :)

Później łazimy po jakichś korytarzach szukając klucza do drzwi (porwał nas jakiś szaleniec i to było coś w rodzaju zagadki). W końcu doszliśmy do pokoju z narzędziami medycznymi. Pierwsze co to wziąłem piłę i przeciąłem stół operacyjny :P Gorzej, że potem się okazało, że klucz jest... w brzuchu G2 :shock: Ja jako samozwańczy chirurg przeprowadziłem operację:
G1: Dobra, biorę nóż i lekko nacinam skórę na brzuchu
G2: Krzyczę i rzucam się
G1: Wyciągam flaszkę wódki i wlewam mu do gardła.
Uspokoił się :P A potem droga przez tunel w towarzystwie pijanego elfa z zaszytym brzuchem :)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Włóczykij
Szczur Lądowy
Posty: 1
Rejestracja: sobota, 20 stycznia 2007, 13:35
Lokalizacja: Z krańca świata

Post autor: Włóczykij »

Witam, jestem tu nowy :) postanowilem wrzucic cos od siebie.

Jedna z pierwszych moich sesji, Wiedzmin - gra wyobrazni

mg- budzisz sie w samej bieliznie, nie ma zandego twojego przedmiotu. Co robisz?

g2- owijam sie przescieradlem i schodze na dol.

mg - jestes na dole, co teraz ?

g2 - Pytam sie "gdzie sa moje rzeczy?"

mg (po krotkim namysle) - twoja postac nie zyje. xD
Ene due rabe
frycek
Szczur Lądowy
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 21 maja 2006, 17:54
Kontakt:

Kfiatki

Post autor: frycek »

Samoobsługa.

Drużyna napotyka niespodziewanie na nieumarłego ogra. Trójka poszukiwaczy przygód przekonała go, że są zombie i dała się zaprowadzić do jednego z pomieszczeń.
Dion - Uśmiecham się do niego Słodko :? .
Ogr: Wy! wy nie być zombie!
Dion: Jak to nie? zobacz!
Ogr mierzy ich wzrokiem i nadyma policzki, następnie robi nieciekawa minę : Wy nie być zombi! Ale wy być wkrótce zombi
Singer: A Ty nie być Ogr!
Dion: No jak możemy nie być zombi skoro wyglądamy jak zombie?
Ogr: JA być Ogr! Wielki Og!
Singer: Nie, Ty być bardzo wielki Ogr! Ty nam powiedziec jak my mozemy się stac zombi.
Ogr: Taaaaaaaa! Ja być wielki potężny Ogr! - wznosi łapy do góry i zahacza o sufit - Zabić! a potem przenieść ciala do innego pomieszczenia!
Singer: aaa...
Ogr: Tam wy stać się prawdziwi zombi...
Singer: Ogr! Po co ty nosić? My sami pójdziemy. Zaprowadzisz nas?

A to z Naszych sesjii :D
Ostatnio robilismy male podsumowanie -
http://frycek.gsi.pl
RedRaw
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 19:02

Post autor: RedRaw »

Na ostatniej sesji, przypadkowo, zupełnie przez przypadek, połowa imperium znikła z map świata... Po wielu przygodach znaleźliśmy dwa magiczne kamienie. MG wszystko zaplanował... a tu się okazuje, że dwuch graczy rozdupcyło quest bo zaczeli się "stukać kamyczkami". Owe stukanie spowodowało uniesienie się pewnego miasta nad ziemią - BARDZO wyskoko nad ziemią. Kiedy drużyna zorientowała się, że udało im się spowodować opadanie miasta spowrotem na ziemie, każdy się jakoś zabezpieczył. Jeden zrobił spadochron, drugi uniusł się na swojim jastrzębiu, trzeci owinął się materacami, a czwarty zaczoł się intensywnie modlić do wszystkich bogów na raz. :D Szczęśliwym trafem wszyscy przeżyli (chociarz tego z materacami przygniotły masy ziemi i jeszcze nie wiadomo czy żyje). Puźniej się okazało, że gracze zniszczyli ponad połowe imperium (zniszczenie spowodowane falą uderzeniową miasta). Załamany MG nie wiedział, co zrobić. Gracze, zabili, zniszczyli i zrównali z ziemią połowe imperium. Kolejny genialny quest pogrzebany (i to dosłownie) pod ziemią. :D
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

RedRaw pisze: Gracze, zabili, zniszczyli i zrównali z ziemią połowe imperium. Kolejny genialny quest pogrzebany (i to dosłownie) pod ziemią. :D
Widać MG nie miał dobrego pomysłu, jest milion sposobów jak zapobiec takim sytuacjom. Ale w sumie jak grałem też dwa razy sie podobna sytuacja zdarzyła. Za pierwszym razem, grając w Młotka, zawitaliśmy do Erengardu (dość duże miasto). Nie przyjęli nas tam zbyt przychylnie (dwóch elfów - ja i kolega), więc na odchodne, G2... podpalił to miasto. Potem staliśmy na wzniesieniu i patrzyliśmy jak płonie :) Za drugim razem MG otruł G2 i żeby go uratować musieliśmy zabić Ministra Wojny Imperium i wykraść plany defensywy :shock: Nie trzeba dodawać, że skończyło się to najazdem sił Chaosu w najsłabsze punkty obrony :P Jak widać pogrążamy Imperium na całego :D
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Neuroshima

Kideśtam (dawne dzieje) Moloch napadł na Chicago. Obroniliśmy je (a jak inaczej 8) ) ale jakos tak się stało, że z większych budowli zostały tylko 4 wysokie bloki :P
Mniejsza z tym.
Jedziemy sobie właśnie międzystanową.

MG: Widzicie napis "Witamy w Chciago"
G1: "... Z czterema drapaczami chmur"... Przecież je rozwaliliśmy!
MG: Nieszkodzi

Innym razem jadąc autostradą zaatakowały nas jakeiś mutki. Niestety po 5 krytycznych ranach dalej rozwalały nam auta udezeniami pięści więc daliśmy sobie spokój :P

Jeszcze inna sytuacja. Wieżdzam sobie swoim Fordem na zdezelowany most z myslą "A co mi tam"
MG rzuca kostuchami. Nieciekawe wyniki.
MG: Rzuć na porwadzenie psamochodu.
Rzuty: 20, 16, 18
G1: Ups...
MG: Chyba nie muszę mówić co się stało?
.
Remik
Marynarz
Marynarz
Posty: 239
Rejestracja: piątek, 15 września 2006, 14:37
Lokalizacja: Za( ! )pie

Post autor: Remik »

MG: Widzicie las
G: Nie umiem sobie tego wyobrazić.
ODPOWIEDZ