Kfiatki z sesji...

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Post autor: LOD »

Sesyja w NS. Quest długi, nie będę się rozpisywał. Postanowiłem z kumplem zabić mutka w klatce dla jego głowy (NIE PYTAJCIE DLACZEGO!!!). Strzelić nie można było, bo by nas usłyszeli (a i naboi kumpla było szkoda - miał pistolet z tłumikiem). Po dłuuuuuuuuuuuuuuuuugiej debacie doszliśmy do wniosku, że najbezpieczniej i najlepiej będzie wystraszyć mutanta na śmierć. 8)
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

To ja będe taki, że sie zapytam- po co była Ci potrzebna ta głowa?? :P
BLACKSouL pisze:Kolejne kwiatki:

SW d20
G1: Nazywam się Mu Fassa.
MG: Mu Fassa ciągnie mi ku**sa.
Gdy grałem gracz sobie zrobił postać o tak dźwięcznym imeiniu, że sam tego nie potrafił wymówić :P Brzmiało to mniej więcej tak: (zapis fonetyczny) Szijamitu Jakimasi. A zapis normalny to coś w tym stylu: (Gracz wymiawaił to troche po japońsku, a troche po angielsku)Shiamtu Yakimashi. I dialog:

MG- A więc przybyszu, jak się nazywasz??
G1- Shiamtu Yakimashi.
MG- Ssij mi tu jak mi pasi- możesz u nas przenocować.
G1 troche zdenerwowany- Shiamtu Yakimashi!!
MG- Dobrze, Ssij mi tu jak mi pasi :P

Tak jak gdzieś czytałem kwiatka
G1- Nazywam się Bo, i nie lubie jak ktoś przekręca moje imię :P
Od dziś płacę Eurogąbkami.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

tja... no to jeden kfiatek to jest w moim podpisie...
pozatyym, podczas jakiegos tam questu...
MG- no i tam jest korytarz...
gracz A - uuuu... mozemy sie bac
gracz B - to ja sprawdzam, czy tam nie ma pulapek
MG- jest tam dziura. taka dluuuuga...
gracz C - to ja sie klade, a wy po mnie przechodzcie...
MG - niestety, okazales sie za krotki... wpadles, i zginales.
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Kiedyś byłem przelotem u kuzyna, własnie grali w Deadlands. Z tego co wiem jeden z nich pojawaiał się i znikał w dziwnych momentach, potem jednak przyłączył się do drużyny. Jednak cały czas siedział i gadał ze mną, nie zwracając uwagi na sesję, jednak przychodził w ważniejszych momentach, nagle coś mnie podkusiło aby sprawdzić co tam gracze robią. A tam siedzą pochyleni i coś szepczą. Jeden podnosi się i woła:
G1- Krzysiek!!
G2 (Ten co ze mną siedzi)-Co??
G1- Możliwość jeden czy dwa??
Ja troche zdezorientowany, pytam sie co to za jeden czy dwa., G2 na chwile odchodzi ode mnie i wraca do graczy, coś przez chwilę burzliwie tłumacząc. Wraca po chwili, i mówi:
G2- Jak ktoś wychodzi, to sie szybko ustala w razie niebezpieczeństwa, jakie ma dwie, trzy możliwości. I teraz mogłem albo wejść do zaułka gdzie już zamordowało coś połowe miasta, albo kopnąć największego kolesia w karczmie...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
impostor
Marynarz
Marynarz
Posty: 392
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
Kontakt:

Post autor: impostor »

Krótka, aczkolwiek pouczająca historyjka z naszej ostatniej sesji(neuroshima) . Może wydać się nie śmieszna, lecz tragiczna. Kostki bywają surowymi sędźmi. Zapraszam do lektury...

Moi bohaterowie dostali quest, by z budynku fabrycznego opanowanego przez mutanty odzyskali robota medycznego dla jakiegoś gangstera. Tenże gangster miał im załatwić operację zsynchronizowania ciała ludzkiego z pancerzem wspomaganym, ale to inna historia. Rzecz dzieje sie w Miami, więc budynek otaczały zarośla i bagna. Herosi podeszli mutantów od strony pobliskich skałek, ale zapomnieli że umiejętności wspinaczki ma tylko jeden z nich. Wszystkim jakoś udawało się złazić, ale nasz drużynowy kapelan spadł z 10 metrów na glebę alarmując tym samym jaszczuropodobnych mutków. Mutanci wyruszyli na drużynkę w sile trzech pieszych i walca drogowego. Z samymi gruntami nie było problemów, lecz
nie wiem jak do tego mogło dojść, ale walec rozjechał drużynowego snajpera (!!!) Wielka to yła niespodzianka, ale trudno. Na chypcika zwerbowało się nową postać i ruszyło się do boju. Kolejny patrol mutków był już uzbrojony w młoty wspomagane na akumulatory. Jeden z członków drużyny oberwał takim młotem, co rozwaliło jego niesamowicie-zarypiaście-drogą kamizelkę chemoodporną z żołądka aligatora Tych też udało sie rozwalić, lecz drużyna okupiła to dwoma ranami ciężkimi. W międzyczasie została zużyta znaczna większość amunicji do drużynowego karabinu wsparcia.
Czas wejść do samego budynku. Przez drzwi wyjechał nowy gracz, który razem ze swoim pickupem był więziony przez mutantów. Bohaterowie postanowili na chama wjechać do budynku, w którym ukrywało się jeszcze pięciu mutków. Widząc idealną okazję, kierowca postanowił spróbować jednego z nich przejechać.
Ręka mu się omsknęła i zamiast w mutanta walnął w skrzynie, obok której stał cel. Później okazało się że w tej właśnie skrzyni znajdował się poszukiwany robot Ale nic to. Wróg został zcięty przez naszego wojownika z toporem. Drugi został stopiony przez rozwalenie beczek z chemikaliami. Ale pozostało jeszcze trzech... Wszyscy rzucili się na bohaterów. Zachłyśnięci poprzednimi sukcesami w walce, gracze postanowili rozwiązać problem "na rambo". Nie przewidzieli jednak co gotuje im los. Najpierw zaciął się na amen M-249 księdza. Nie szkodzi. I tak zostało do niego tylko 7 sztuk amunicji. Potem topornikowi zaciął się Desert Eagle. Rzut na stopień zacięcia- okazało się iż broń wybucha panu wojownikowi w rękach... Następny poszedł się bujać Barret M82A1. (dla niekumatych- rusznica przeciwpancerna) Nasz zastępca snajpera najpierw wyrzucił 19 co oznaczało zacięcie się broni a chwilę potem... jeszcze jedną dziewiętnastkę, co oznaczało kolejny melodyjny dźwięk wybuchu zamka karabinowego Gracze cudem wydostali się z kłopotów walcząc krótką bronią palną i kolbami byłych karabinów. Dwóch z nich otrzymało po dwie ciężkie rany, a drużynowy medyk jedną ciężką. Właśnie wtedy, podczas przeszukiwania magazynu zorientowali się, że z cennego robota zostały jedynie kawałki pogiętej pomalowanej na biało blachy, z wymalowanym na środku czerwonym krzyżem. W poszukiwaniu rekompensaty udali sie na przeszukiwanie i grabierz górnych pomieszczeń kompleksu. Siedział tam, za swoim biurkiem szef mutków. Gruba bestia dzierżąca w swoich rękach Mauzera m1918 (Fallout, anyone?) A że od schodów prowadzących do tego pomieszczenia do biurka było jakieś 10m, nasz wojownik jako pierwszy się tam rzucił Krytyk. Ksiądz rzucił się na pomoc. Krytyk. Gdyby nie szybka pomoc lekarza już dawno byłoby po nich. W końcu bydlak(mówie o mutancie) został rozwalony z UZI które, zgadnijcie... zacięło się. To byłby koniec tego przydługawego kfiatka, który z całą pewnością jest wart przeczytania ze względu na jego wartość edukacyjną. Prawda, Sabrae?[/url]
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Ten powyższy to chyba przykład, że nie warto opierać się na kościach i wieszać za jaja Mg którzy turlają ;).

A u mnie na sesji SW:

MG: Widzicie parę trandoshanów.
G1: Jakich bamboszów?

[walka z wielkim 5 metrowym potworkiem]
G1 (skarży się): weź już przestań. Próby zabicia mnie robią się nudne.
MG: potwór na ciebie szarżuje.
G1: czemu na mnie?
MG: bo stoisz najbliżej (gracz stoi na samym końcu szyku).
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

To ja przytoczę fragment z forumowej sesji
impostor pisze:Czaszka nadaje się na hełm. Od tej chwili nosisz na sobie "Czaszkę Trolla"! [;
Niechce nic mówić, ale mi o właśnie taką odpowiedż chodziło :D :P
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Może i Sabrae ma czaszkę trolla ale nie wie o jej właściwościach 8)

Jedną z nieliczych jest wspaniała Zemsta Trolla :D
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

A to jeszcze jeden kwiatek- jestem w mieście, musze się rano zmywać, idę przygotować konia by rano można było szybko opuścić miasto.Coś mnie tchnęło i mówię:

G1 Wchodze na poddasze
MG Jak to w stajni, są tam same bale siana.
G1 Szukam magicznych skarbów!!
MG Znalazłeś widły!!
G1 Yeah!!
MG Zardzewiałe. Nie magiczne. Zwykłe, normalne, stare widły.
G1 Błeeeee, wiedziałem że nic nie dasz.
MG To po co szukałeś, jak wiedziałes??
G1 Bełkot ogólny, coś o chamieniu sie MG, że nigdy nic nie da...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
impostor
Marynarz
Marynarz
Posty: 392
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
Kontakt:

Post autor: impostor »

Tori pisze:Niechce nic mówić, ale mi o właśnie taką odpowiedż chodziło
Muzułmański kapłan-terrorysta + Kałach + czaszka trolla = 4 wojna światowa. Lubię zadowalać swoich graczy... Na jednej z sesji Sabrae również znalazł słynny chełm, a że jego postać nienawidzi szczurów- efekty są łatwe do przewidzenia.
Obrazek

Obrazek
Sabrae Xoraim
Bombardier
Bombardier
Posty: 700
Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
Numer GG: 9383879
Lokalizacja: Preczów :P
Kontakt:

Post autor: Sabrae Xoraim »

impostor pisze:To byłby koniec tego przydługawego kfiatka, który z całą pewnością jest wart przeczytania ze względu na jego wartość edukacyjną. Prawda, Sabrae?[/url]
Tak, prawda. A sesja skończyła się na tym, że poszedłem się od stresować przy pomocy 0.5l życiodajnego płynu marki Jan III Sobieski :-D
Obrazek
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
DJ_Mustafa
Pomywacz
Posty: 31
Rejestracja: środa, 5 kwietnia 2006, 16:27
Numer GG: 0
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: DJ_Mustafa »

Gramy sobie w DnD, wchodzi moja drużyna do knajpy, ja im ją ładnie opisuję, co gdzie i jak. Poza tym przeoczyli w tym opisie parę rzeczy ważnych dla fabuły, ale to akurat dla nich nic nowego ^_^. W każdym razie nie wiedzieli co robić, wiec jeden podchodzi do barmana i tekst (na dodatek walnięty takim genialnym akcentem) "Ej koleś, słyszałeś coś o smoku Burbuduchu?"
Halgren
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:06
Lokalizacja: Zhafbar

Post autor: Halgren »

Mistrz Gry zaczął sesje słowami:
"A żeby was poje**ło"

Ten sam Mistrz Gry do gracza z niestrawnością:
"Twoje narządy rozrodcze domagają się o oddanie stolca"

Inny Miś Gry opisujący cięcie w udo:
"Ciąłeś go po udzie, przeciąłęś mu tętnice szyjną"

Stare, ale dobre. Gracz schodzący z wysokiego muru:
"Spuszam się na metr i schodzę"
HALGREN IRONBEARD syn GUARDUS'a
BearClaw
Marynarz
Marynarz
Posty: 261
Rejestracja: czwartek, 21 lipca 2005, 12:46
Numer GG: 9458038
Lokalizacja: Z Bractwa Stali...
Kontakt:

Post autor: BearClaw »

Realia Star Wars
Drużyna leci spokojnie do innej części galaktyki, kiedy to tuż przed uruchomieniem hipernapędu spotykają statki Imperium....

***
MG: Panu kapitanowi zapikalo nad glowa (lampka ostrzegawcza)
Gracz2: Pika, pika?
***

Gracz1:- Imperium! - ucieszyl sie Comander (cos al'a radosc Obelixa na widok Rzymian)
(W dodatku jakby mógł to by pewnie jeszcze zaklaskał w ręce)
Gracz3:- Szaleniec... - mruknal pod nosem Gandan.

***
:mrgreen:
Wszystko przemija w milczeniu, a milczenie spowija wszystko...
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

WFRP

"Błogosławieństwo"
MG: (chłop) Dziękuję że uratowaliście mi życie! Niech Sigmar was błogosławi!
G1 [ponury akolita]: Niech Morr będzie z tobą...

"Nawigacja drużynowa"
MG: nie zdążycie tam na piechotę.
G1: To my weźmiemy z G2 łódkę, a G3 pojedzie na koniu.
G3: Ale szlak jest niebezpieczny coś mnie zaatakuje.
G1: Nie ściemniaj, nic cie nie zaatakuje. Dobra to płyniemy, a ty jedziesz.
MG: Szczęśliwie dopłynęliście łódką do miasta [G3 zaczyna się uśmiechać], ale podczas podróży G3 został zaatakowany przez dwa wilki.

"Pedofilia"
[Gracze mają odstawić dziewczynkę do jej ojca, zatrzymali się w karczmie na noc.]
MG: Podchodzi do was mężczyzna, przedstawia się jako Wolfgang. Wypytuje, co was łączy z dziewczynką.
G1: Spadaj pedofilu!
MG: Mężczyzna się uśmiechnął i odszedł.

:mrgreen:
Smok
Pomywacz
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 13:49

Post autor: Smok »

D&D
Wczorajsze myśli Troksara barbarzyńcy, gdy został zamknięty w więzieniu(znowu) za bieganie po Baldur's Gate w samej przepasce biodrowej:
- A co jak będę tu siedział długo?
Mijają 2 godz.
- Hmm.
Mija 1 godz.
-Zjadłbym coś.

Minął 1 dzień o chlebie i wodzie, więc Troks postanowił wykorzystać swą kapłańską moc: Porozmawiał z przelatującą mewą:
-(mewa) Rrryybka!
- (Troksar)Nie! Nie rybka! Znajdź moich przyjaciół w gospodzie "Serce Driady" i przyprowadź ich tu!
-RRRyyybka!

No i mewa odleciała...
Następnego dnia Troks użył duchowego młota i rozwalił ścianę. Wtedy właśnie odkrył,że 40 metrów pod nim jest woda i ostre skały. :lol:

Dzień 3.
Troksar modlił się całą noc do Tempusa, ale to nicnie dało( linia była zajęta...?). Ale na szczęście kompani zaczęli go szukać (szybcy są). Wykupili go z paki, a gruzy ściany ( na ruinach której wciąż suszyła się malusia rybka od mewy :lol: )... Strażnik kupił bajkę idioty:
- Panie strażniku! Ona tu już była!
"Jam jest Troksar barbarzyńca, szaman Temposa-Boga Wojny, z Doliny Lodowego Wichru, posiadający najwięcej żelaza na Północy, przyjaciel Wielkich Magów i Kowali, pogromca nieumarłych i demonów, podróżnik ku południu, szerzący wiare w swego Boga"
Destynka
Pomywacz
Posty: 61
Rejestracja: niedziela, 14 maja 2006, 12:13
Numer GG: 1672556
Lokalizacja: Będzin
Kontakt:

Post autor: Destynka »

Sesje wampira. Ja prowadziłam. Oto dowody na to że trudno jest utrzymać klimat ^^.

Gracze bardzo chcieli ukraść z mieszkania pewnej madam dywan. Kobiete poderwali i ogłuszyli i okradają jej mieszkanie. Po wilelu kłopatch z transportem PERSKIEGO dywanu próbują go sprzedać
Gracz: Chcesz kupić perski dywan ?
MG: E.. Ostatnio mam dużo takich ofert
Nie ma to jak wredny MG (czyli ja ^^)


Sytuacja w barze. Gracze podrywa "madam" lekko już podchmieloną.
Gracz: Ma przy sobie coś cennego?
MG: Kupon totolotka
Gracz: To ja jej dyskretnie kradne ten kupon
Gracz wygrał 100 dolarów ^^

W drużynie mieliśmy gracza który bał sie "długich i ciemnych korytarzy".
MG: Nie wyczuwasz aury ale czujesz niebezpieczeństwo...
Gracz: Długi korytarz ?

Jeden z graczy nie mógł zapamiętać imienia drugiego.
- Jak ty masz w końcu na imie ?
- k**wa !

Gracze znaleźli sie w kryjówce gangu. MG opisuje wnętrze.
MG: Na piętrze leży kilku pijanych harleyowców oraz para uprawiających sex ludzi...
Gracz: Bez zabezpieczenia...

Gracze mieli ochraniać pewnego gościa. Niestety nie mogli cały czas z nim wszędzie chodzić. Musieli go gdzieś ukryć.
MG: To gdzie go chcecie w końcu przechować ?
Gracze(razem): W Mc'Donaldzie !

Podczas walki graczy w golemem.
Gracz1: Co jest dobre na golemy ?
Gracz2: Calgon jest dobry na kamień

Gracze znaleźli trumne z obrzydliwym trupem w środku.
Gracz: Zamykam oczy ! Nie ! Oko ! A tak w ogóle to sie odwracam !

Gracze znowu stoją przed wejściem do dlugiego ciemnego korytarza.
Gracz1: On mnie zje
Gracz2: Nie
Gracz3: Ale to jest szef wszystkich korytarzy

Gracze znaleźci nieprzytomnego faceta w kanałach pod siedzibą gangu i próbują go ocucić. Gracz pobiegł na 2gie piętro budynku po nieprzytomną blondynke.
Gracz1: Dajcie blondyne !
Gracz2: Przykładam blondyne do tego faceta...
MG: PO CO !?
Gracz2: Może ten facet się obudzi...


I jeszcze troche kfiatków z wtorkowej sesji D&D

Gracze dostali opaski zmieniające ich wygląd i rzucają na to jak wyglądają:
MG: rzuć k20
wypada 11
MG: jesteś brzydką kobietą
Graczka: Ale ja nie chce być brzydka !
MG: Rzuć k20
wypada 1
MG: jesteś brzydką kobietą... bez zęba

Ta sama sytucja. Rzuca Bard (facet)
MG: Jesteś.... RUDA

Półork barbarzyńca na polowaniu.
MG: Widzisz bażanta skaczącego z gałęzi na gałąx
Półork: Uciekam definitywnie w przeciwnym kierunku.

Półork wciąż na polowaniu
MG: Bierzesz pieczeń z bażanata surową a tak w ogóle to smażona bo go zabili ogniem, a tak w ogóle to nie jest bażant tylko kuropatwa.

Rozmowa w chatce wiedźmy. Bard opowiada:
Bard: ...ciocia ma bajpasy...
MG: Bajpasy w D&D ?!
Bard(zupełnie spokojnie): No przecież mówie...(i gada dalej)

Troche dużo ale mam nadzieje że dobre Smile
Chciałam troche ten temat odświeżyć
ODPOWIEDZ