Pomoc w KP historia.

Wszystkie pytania związane z grami fabularnymi.
ODPOWIEDZ
Ezzori
Szczur Lądowy
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 2 października 2009, 15:48
Numer GG: 0

Pomoc w KP historia.

Post autor: Ezzori »

Witam. Chciałbym prosić o pomoc w napisaniu karty postaci oraz histori.
Pisze ten post ponieważ nie jestem dobry z pisania, i jest potrzebna mi pomoc.
Mam nadzieję że znajdę taką osobę która mi pomorze będę jej bardzo wdzięczny.


Przechodząc do rzeczy:
Tak będzie wyglądać moja postać:
Obrazek
Wygląd:
Czarne oczy, i włosy.

Wszystko co piszę niżej jest oczywiście do poprawki,
chcę pokazać jaka ma być moja postać i nienwięcej jaką historie.

A jego charakter to:
Jest on wesoły i gadatliwy, lecz tak naprawdę jest inny, a to tylko jego przykrywka,
Jest w nim pełno mroku i nienawiść.

Historia:
Jako niemowlę został porzucony pod domem weterana który pochodził z wioski mroku i
brał udział w wojnie o demony.
Weteran ten był Samurajem posługującym się łukiem i dwoma katanami.
Kiedy znalazł dziecko postanowił je przygarnąć i nauczyć wszystkiego co umie.
To dziecko było dziwne, zła energia od niego pulsowała.
Wychowywał dziecko i uczył je sztuki walki 2 katanami
(Jeśli możecie nadajcie nazwę tej sztuce walki oraz walce łukiem.)
oraz strzelania z łuku. Dziecko było utalentowane. Często udawali się
do pobliskiego lasu aby trenować.
Pewnego razu Staruszek zdrzemną się podczas treningu z dzieckiem,
dziecko ciekawe świata, oddaliło się i znalazło kapliczkę z kamieni nudząc się rozwaliło
je. Wydobył się tego duch mroku(śmierci, umarłych) Widział że dziecko woglę się go nie bało,
więc złożył mu propozycje że jeśli oda mu 1/4 pozostałego życia to obdarzy go wielką mocą.
Dziecko się zgodziło, posiadł czarną mroczną czakrę a także wzrok który pozwalał mu przewidywać
ruchy przeciwnika, o parę sekund, a także widzieć na bardzo dużą odległość jeśli się skoncentruje.
Duch powiedział mu że jego wzrok będzie zwiększał swą moc z jego rozwojem.
Szybkość dziecka także się zmieniła.
Dziecko wróciło na miejsce treningu a jego mistrz nadal spał więc go obudził i opowiedział mu
tą historie.
Mistrz nauczył dziecko wydobywać tą dziwną czakrę i uczył go 2 technik.
1 było przekazywanie czakry na miecze bądź strzały zwiększając ich siłę,
gdy na miecze to zadawały one obrażenia od czarnego ognia a gdy na strzały paliły się one
czarnym ogniem,
Drugą techniką było teleportowanie się o kilkanaście metrów dalej zostawiając po sobie jedynie
czarne pióra, lecz dziecku nie udało się opanować jej w tym młodym wieku tej techniki.
....
Minęło ileś tam lat późnej poznało jakieś tam osoby, jego mistrz zmarł bądź został zabity.
Jeśli możecie to napiśćie coś aby uzupełnić tą lukę. A i że dostał od mistrza zbroje,
dwa miecze i łuk któryś on kiedyś używał(są one z bardzo mocnego i lekkiego materiału
a miecze podatne na czakrę.
....
w wieku 10 lat postanowił wstąpić do wioskowej akademii, by zostać ninja-samurai,
Jego marzeniem było chronić wioskę tak jak jego mistrz.
po paru latach zdał akademie, był najlepszym uczniem.
Koniec. :P

I jak widzicie nie umiem pisać historii więc jeśli ktoś mógłby
ją poprawić tak aby miała około 5-6 tys. znaków
bo takie są wymogi tamtej gry PBF to będę wdzięczny. Napisałem tą historie ponieważ ma to być zarys.

Jeśli ktoś się podejmie będę bardzo wdzięczny.
Aha w tej grze nazywać się będę Ezzori z nazwiskiem lub nie jak wy wybierzecie.

Od razu pisze żeby nie pisać że mi się nie che i coś tam coś tam.
Po prostu nie umiem i liczne na kogoś dobrego kto mi pomoże.
No Name
Bombardier
Bombardier
Posty: 676
Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: No Name »

Generalnie rzecz biorąc ten ktoś musiałby być ostatnim frajerem, albo bardzo się nudzić.
Stary, z czym do ludu? Jak chcesz grać skoro nie potrafisz nawet historii napisać, lepiej się przyłóż i poćwicz trochę pisanie (na PBFach można się sporo nauczyć).

1. Zawsze sprawdzaj ortografię!
Co z tego że w historii nie ma błędów, i tak nie znajdziesz nikogo kto ci „pomorze”.
2. Walka dwoma katanami? Bez jaj, kataną walczy się oburącz.
3. Nie musisz kończyć każdej linijki enterem -_-, to robi złe wrażenie już na dzień dobry.

Reszty błędów wytykać nie będę, gdyż (sorry) tekst jest do wyrzucenia. Choć z drugiej strony na co gorszych PBFach często mistrze sami nie spełnili by swoich wymagań (5-6 tys. znaków? Prawie jak w szkole :P). Myślę że możesz się rozejrzeć za innym PBFem, ale trudno jest wypatrzeć jakiegoś fajnego. W sumie nie jest z tobą tak źle, z tego co widzę z różnym skutkiem starasz się budować zdania złożone. Zdecydowanie potrzeba ci tak z dwóch lat pisania na forach i gry w PBF, a będzie dobrze.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"

May the Phone be with you!
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: Blue Spirit »

Stary, z czym do ludu? Jak chcesz grać skoro nie potrafisz nawet historii napisać, lepiej się przyłóż i poćwicz trochę pisanie (na PBFach można się sporo nauczyć).
zależy na jaki PBF chce się gość dostać... Troche zaziewa nieprofesjonalizmem ( mówię o PBFIE) gdy przeczytałem 5-6 tys znaków... Cóż, chyba że to jakiś gigant gdzie posty będą miały po 6 A4 tekstu...

Dobra co do ciebie - jak mówił No Name - weź coś poczytaj, ortografię popraw. Jak na razie daję ci marne szanse na udział w grze... Chociaż cholera wie. Postaraj sie i gitest. Aha - historii za ciebie nie napiszę, musisz zrobic to sam
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
Ezzori
Szczur Lądowy
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 2 października 2009, 15:48
Numer GG: 0

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: Ezzori »

Starać staram się, a jak mógłby ktoś na 3 tys.? Nie wiem za bardzo jak wstęp napisać a także jak opisywać otoczenie, mam także problem z wstępem do dialogu.
No Name
Bombardier
Bombardier
Posty: 676
Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: No Name »

Przesłanie naszych postów nie trafiło? Najwyraźniej. Co z tego że napiszemy historię skoro grać musisz sam i jest to (a przynajmniej powinno być) równie wymagające. To że czegoś nie umiesz, znaczy że musisz się tego nauczyć.
Otocznia zazwyczaj (aczkolwiek nie zawsze) zarówno podczas gry jak i robienia historii opisywać nie trzeba.
Wstęp do dialogu? A co to w ogóle jest? Dialogi nie muszą mieć wstępów.
Ze wstępem do tekstu zawsze jest największy problem. Jak już się zacznie pisać to już jakoś to zwykle idzie.

Proponuję nie zaczynać od super herosa z traumatycznym dzieciństwem i dwoma katanami. Postaraj się stworzyć postać normalną, przeciętną, która na skutek pewnych wydarzeń wyruszyła na poszukiwanie przygód. Niech to będzie ktoś bez skrzywionej psychiki, ktoś normalny, w kogo łatwo będzie ci się wcielić, tak żeby twoje reakcje w grze były zupełnie naturalne. Niech doświadczenie i przygody spotkają postać dopiero podczas gry, tak aby było widać kontrast między początkiem przygody, a końcem. Wbrew pozorom, z gry taką słabszą postacią, jest o wiele większa satysfakcja.

Nie wahaj się pytać, ale nie proś znów o napisanie historii – To należy do ciebie.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"

May the Phone be with you!
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: Brzoza »

o kocham stereotyp postaci pordrzuconej, porzuconej, sieroty - wychowanej przez samotnego mistrza jakiejś broni lub stylu walki który nauczył bohatera byc superzajebistym. zawsze tak samo gowniany.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Ezzori
Szczur Lądowy
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 2 października 2009, 15:48
Numer GG: 0

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: Ezzori »

Stworzyłem nową historie, starałem się jak mogłem, więc jeśli ktoś by mógł poprawić stylistykę dodać trochę opisów otoczenia, a także inne rzeczy np, jak nazwa rodzinny imiona postaci, to będę bardzo wdzięczny. (tak aby tekst miał 1,5 tys znaków.)

Imię: Ezzori
Nazwisko: Nieznane
Wioska: Mroku
Wygląd: /\


Historia:
Pewnego dnia zostało spłodzone dziecko niedaleko wioski mroku, w małym gospodarstwie, któremu nadano imię Ezzori. Jego rodzicami byli zwykli ludzie, kowal i krawcowa, lecz jego dziadkiem był weteran wojny o demony, był on samurajem. Jego dziad postanowił że z wnuka zrobi samuraja gdy ten dorośnie, przedłużając w ten sposób wspaniałe zdolności samurajskie. Rósł on jak na drożdżach, było to utalentowane dziecko które w ciągu 1 roku zaczęło chodzić, a 2 zaczęło mówić, rodzice byli z niego bardzo dumni. Dziad postanowił że weźmie na siebie obowiązek edukacji dziecka, uczył go pisać i czytać, a także liczyć, ku zdziwieniu dziada uczył się bardzo szybko nie sprawiając problemów. Ezzori w wolnym czasie pomagał matce, a także ojcu w kuźni, gdzie uczył się zawodu ojca. Dziad postanowił że skoro jego wnukowi edukacja idzie tak dobrze a także nabrał sporo skrzepy w kuźni nauczy go samurajskiego fachu. Ezzori z całych sił pracował, uczył się zasad samurajskich, a także trenował walkę mieczem, największą frajdę sprawiała mu nauka jazdy konnej. Dziad postanowił wyjaśnić mu dwa style walki:
- Nito Ryu, sztuka walki polegająca na walce daisho, czyli dwoma mieczami: krótszym wakizashi oraz dłuższym katana. Technika tego stylu polegała na przygotowaniu sobie akcji dłuższym mieczem i zakończenia jej krótszym.
- Kyuujutsu, sztuka strzelania z łuku rzadziej używana przez samurajów niż miecz miał jednak też duże znaczenie. Zrobiony z drewna lub bambusa najdłuższy łuk nazywano yumi.
Często tej sztuki używano jeżdżąc konno.
Wyjaśniając mu nazwy tych sztuk dał Ezzoriem treningową katane i wakizashi, a także bambusowy łuk yumi. Kazał mu ciężko trenować, aby przyzwyczaić się do tych broni i ich używania, oznajmiając że za 6 miesięcy przyjdzie i zacznie naukę tych stylów. Ezzori ciężko trenował przez te 6 miesięcy, a to ćwicząc na kukłach ze słomy lub drewnianych piękach swoimi mieczami, bądź łukiem strzelając do tarcz, nie zapomniał także o intensywnej nauce jazdy konnej z łukiem w dłoni, strzelając w ciągłym ruchu do celu, co sprawiało mu największą trudność. W wolnym czasie pomagał w kuźni, a także naprawiał tam swoje miecze z ojcem. Oczywiście uczył się z matką podstaw nauki. Mijały tak dni przez 6 miesięcy Ezzoriemu szło naprawdę dobrze. Nadszedł czas kiedy dziad miał wrócić i rozpocząć prawdziwą naukę sztuk walki. Ten czas zamienił się w piekło, a to codzienne bieganie z dziadkiem jechającego konno, a to pojedynki na drewniane miecze, albo strzelanie do ruchomych celów podczas jazdy konnej. Codziennie po treningu dziadka był on pobijany i zmęczony ale nie podawał się. Było tak przez kolejne 6 miesięcy, w tym czasie Ezzori robił wielkie postępy. Pewnego dnia dziad powiedział że trening przeszedł perfekcyjnie i że opanował te style w słabo zaawansowanym stopniu, co na jego wiek było niewiarygodne. W nagrodę od dziada dostał własne miecze ze specjalnego stopu, a także wspaniały łuk z najlepszego gatunku drzewa, największą niespodzianką było dla niego że dostał zbroje samurajską. Dziad powiedział do niego:
- Od teraz jesteś prawdziwym samurajem, wnuku jestem z ciebie dumny.
Po tych słowach Ezzori wpadł w niebo wzięcie natychmiast założył na siebie dane mu rzeczy były trochę za duże ale pasowały. Rodzice Ezzoriego postanowili zapisać go do wioskowej akademii, z czym nie zgadzał się dziad, lecz pozostawił wybór rodzicom. Ezzori od następnego tygodnia zaczął uczęszczać do akademii na początku śmiały się trochę z niego dzieci że chodzi w takich dziwnych rzeczach, lecz później się do tego przyzwyczaiły. Zyskał tam wielu znajomych a także nauczył się sporo nowych rzeczy, był najlepszym uczniem w klasie. Pewnego dnia a dokładnie w urodziny Ezzoriego miał wrócić jego dziad, był bardzo szczęśliwy, lecz gdy wrócił jego mina zbladła, zauważył czarny dym z kierunku gdzie znajdował się jego dom. Całe gospodarstwo stanęło w ogniu a on nic nie mógł uczynić, wszyscy zgineli łącznie z jego dziadkiem, Przez den incydent nie chodził pare dni do szkoły, ogarniał go wielki smutek i gniew. Zamieszkał w jednym z domków w wiosce, postanowił że będzie jej strzegł jako swój własny nowy dom. Codziennie modlił się do bogów o moc, aby móc chronić jego nowy dom, jego modlitwa była pełna mroku, aż pewnego razu pojawił się duch składając mu propozycje. Ezzori woglę się go nie przestraszył lecz słuchał uważnie co ma mu do powiedzenia. Duch złożył mu w ofercie wielką moc, w postaci niezwykle celnych oczu które także będą mogły przewidywać ruchy, do tego jeszcze niesamowitą czarną czakrę która jest wiele mocniejsza od zwykłej, lecz wszystko miało cenę, a w tym wypadku było to 1/4; pozostałego życia.
Do tego duch mówił że jego umiejętności będą wzrastać wraz z jego własnym rozwojem. Ezzori zgodził się bez wahania nie patrząc na konsekwencje. I stało się zostało odebrane mu 1/4; pozostałego życia za te moce. Po pewnym czasie skończył akademie. Zaczął szukać jeszcze większej mocy więc udał się do przywódcy wioski prosząc o demona, lecz czy jego prośba zostanie wysłuchana?



Seizetsu(strach) to ten demon którego chce.
1 poziom- Możliwość przeszukiwania umysłu w poszukiwaniu stresujących lub strasznych wydarzeń z przeszłości, tworzenia ich iluzji w głowach przeciwników.
Z tego genjutsu nie da się uwolnić za pomocą kai, a nasze statystyki spadają o 2 punkty każda.
2 poziom- Możemy urzeczywistniać w/w koszmary fizycznie, działa na każdego w zasięgu 500 metrów, kąt działania 360 stopni. Mamy skrzydła i możemy latać, za to nie możemy normalnie chodzić i nasza prędkość spada o 2 punkty.
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: FatMan »

Ja nie będę ci tu za dużo mówił jeśli chodzi o samą zawartość (niespecjalnie się znam na samurajskich klimatach), bardziej będę komentował styl.
Ezzori pisze:Nazwisko: Nieznane
Już mi żółć napływa. Nie mógł przybrać nazwiska? "Nieznane" nazwisko to tak ograny stereotyp mrocznej i tajemniczej postaci, że aż boli.
zostało spłodzone dziecko niedaleko wioski mroku, w małym gospodarstwie, któremu nadano imię Ezzori.
Spłodzenie i urodzenie to dwie różne rzeczy ;p
Jego rodzicami byli zwykli ludzie, kowal i krawcowa, lecz jego dziadkiem był weteran wojny o demony, był on samurajem.
Po pierwsze, czy to była wojna o demony (w sensie, czy one były tym o co walczono) czy może przypadkiem z demonami? Poza tym, dlaczego niby dziecko samuraja miałoby być krawcową/kowalem (nie wiem które było jego dzieckiem)? Czy samuraj to nie jest jakiś superwypas, więc jego dzieci też powinny być superwypasami?
przedłużając w ten sposób wspaniałe zdolności samurajskie
To już w ogóle nie ma sensu. Masz na myśli, że dziad chciał kontynuować tradycję samurajską w rodzinie? Czy może ujrzał, że dzieciak był supersamurajem? To też nie ma sensu. No i po tym zakładam, że dziad był od strony matki, bo czemu miałby olać syna? "E, walić synka, zajmę się wnukiem. Tak, z wnuka zrobię samuraja. Syn może być kowalem. Niech stuka na tym kowadle. Dobrze mu tak"? No sorry.
utalentowane dziecko które w ciągu 1 roku zaczęło chodzić, a 2 zaczęło mówić
Właściwie to większość dzieci zaczyna chodzić w okolicy 7 miesiąca a mówić zaczynają do 12 miesiąca (na początku to jakieś "mama" czy coś, ale się liczy). Więc raczej trochę zacofane dziecko a nie utalentowane.
skrzepy w kuźni
Krzepy.
Wyjaśniając mu nazwy tych sztuk dał Ezzoriem treningową katane i wakizashi, a także bambusowy łuk yumi. Kazał mu ciężko trenować, aby przyzwyczaić się do tych broni i ich używania, oznajmiając że za 6 miesięcy przyjdzie i zacznie naukę tych stylów.
Dziadzio słabym był nauczycielem. Tu akurat nie ma specjalnie błędu w pisaniu, raczej ze strony postaci. Jeśli się komuś da coś i każe samemu uczyć a dopiero później udzieli oficjalnych lekcji to bardzo prawdopodobne, że osoba do tego czasu nabędzie złych nawyków w użytkowaniu. Tak jest z grą na gitarze na przykład - łatwo wpoić sobie złe sposoby chwytania gryfu albo tłumienia strun. Skoro z gitarą jest tak łatwo o złe nawyki to co dopiero z mieczem!
wpadł w niebo wzięcie
Mówi się "być wniebowziętym" albo "wpaść w zachwyt".
na początku śmiały się trochę z niego dzieci że chodzi w takich dziwnych rzeczach
Chyba nie mówisz, że ten kretyn chodził do szkoły w zbroi samurajskiej. No proszę ciebie.,
jego mina zbladła
Twarz blednie, mina rzednie.
woglę
O panie. "W ogóle".
Do tego duch mówił że jego umiejętności będą wzrastać wraz z jego własnym rozwojem
No patrz, w raz z rozwojem będzie się rozwijać. Kto by pomyślał. W ogóle to trochę frajer, bo ja też rozwijam się wraz z rozwojem, a nie musiałem niczego duchom oddawać.

Ogólnie - stylistyczny koszmar. Zdania często niepowiązane jedne z drugimi, sensu w co poniektórych brak kompletnie. Poza tym spora ilość kulawych zwrotów i jakieś takie krzywe to w ogóle całościowo. Daj to komuś do redakcji jakiejś, niech ci to przejrzy, przepisze zdania, bo póki co to brzmi jak wypracowanie szóstoklasisty pt. "kim chciałbym być jak dorosnę", czy coś w tym stylu.
No Name
Bombardier
Bombardier
Posty: 676
Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: No Name »

Już mi żółć napływa. Nie mógł przybrać nazwiska? "Nieznane" nazwisko to tak ograny stereotyp mrocznej i tajemniczej postaci, że aż boli.
Oj, tak, Wiem coś o tym. Ucz się na błędach innych. Człowiek jest młody i głupi, a później musi nieść takie brzemię przez resztę życia ;)

A historię w obecnej postaci, mimo że najwyższych lotów nie jest, powinni przyjąć na przeciętnym PBF-ie, ewentualnie każą ci poprawić błędy.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"

May the Phone be with you!
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Pomoc w KP historia.

Post autor: Brzoza »

w małym gospodarstwie, któremu nadano imię Ezzori.
Nie wiem jacy idioci nazywają gospodarstwo imieniem. :mrgreen:
To tak dopełniając wywód Fatmana.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ODPOWIEDZ