Hehehe - to i tak MG mial dobry humor, ze poszedl na taka improwizacynjna bron , ja swoim jakby mnie o cos takiego poprosili to minimum 60% utrudnienia (wredny jestem co nie? ), ale to tez zalezy z kim walczysz (no jesli by na Ciebie wsyskoczlya banda Skavenow, to moze bym troszke jak MG przymknal oko ). Ale sie spytam - nie lepiej miec w zapasie jakis normalny NÓŻ albo maly poreczny miecz?? (chodz to zalezy od profesji jaka oczywiscie wybrales, jednak wydaje mi sie ze to lepsze pomysly..)
Wszystko przemija w milczeniu, a milczenie spowija wszystko...
W X-Menie szpony wyrastały z nadfgarstka bezpośrednio ;P Spróbujta pobawic się spaczeniami, może traficie akurat na taką mutację (WFRP) ;] Ale sam pomysł jako rękawica jest niezły. Mój znajomy kiedyś wychwalał karwasze - możesz zamontować ostrze, by wysuwało się przy "strzepnięciu" ręki...
mm, chyba się zagolopowaliśmy ;]
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
" Jak chciałem wyjąć miecz i rzućić łuk naziemi dostałem 50% szansy że łuk się złamie."
Tak łuk upadający z wysokości metra na ziemię się złamie... Gdzie tu realizm? Ewidentnie widać, że MG jest po prostu wredny... Na Twoim miejscu zacząłbym się rozglądać za innym MG.
Zgadzam się z Madrasem ;]
Chyba, że miałeś łuk ze słomek, to inna rozmowa.
Poza tym po co rzucać, i tak tracisz jedną turę - wystarczy "schować" łuk i wyjąć miecz - tyle samo tracisz - przynajmniej w WFRP ;P
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
Carchmage pisze:. Mój znajomy kiedyś wychwalał karwasze - możesz zamontować ostrze, by wysuwało się przy "strzepnięciu" ręki...
mm, chyba się zagolopowaliśmy ;]
Karwasze - obręcze z utwardzanej skóry bądź z metalu. Nakłąda się je na ręce - zaczynają się mniej więcej poniżej łokcia, kończą się nieco nad nadgarstkiem Czyli długa rękawica bez rękawicy właściwej, tylko twardsza niż zwykle ;P
Dlatego można tam umieścić jakieś ostrze - będzie się trzymać.
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
Wątpię, że drewnianiy łuk złamie się po upadku z rąk na ziemię, chyba, ze będzie tak jak pisałem wcześniej: słomkowy łuk ;P
Ale to nie nasze zajęcie sprawdzać wytrzymałość broni tylko fizyków RPG-środowiskowych ;]
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
Wedlug mnie w Warhammerze jest wystarczajaco duzo rodzajow broni, ktore wystarczaja gracza.. Po coz jeszcze kombinowac z nowymi modyfikacjami czy tez innym ustrojstwem i utrdniac rozgrywke MG i sobie?? A jesli juz macie cos zmodyfikowanego to po prostu ustalcie wszelkie paramtery broni z mistrzem przed sesja..
Wszystko przemija w milczeniu, a milczenie spowija wszystko...
Strzała z łuku teoretycznie (wg. II ed. Warhammera) powinna w walce (używana samodzielnie) być traktowana jako broń improwizowana...nie wiem, gdzie wy macie problemy... : D
kIEpski musi odejść!
"...and those who are prideful and refuse to bow down shall be laid low and made unto dust." - Book of Origin
"You know, you blow up one sun and suddenly everyone expects you to walk on water."
No tak, w końcu każdy z nas ma na podorędziu Warhammer ed. 2
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
Masz dwie akcje, możesz wykonać zwykły atak (co jest jedną akcją). Taki atak możesz przeprowadzić jeden raz na rundę. Jeśli masz 2 lub więcej ataków, możesz wykonać atak wielokrotny (akcja podwójna). Można też stosować szaleńczy atak (akcja podwójna) lub ostrożny atak (chyba akcja pojedyncza).
Każdy ma zły dzień, w którym jego kreatywność opada...
Mam problem. Mimo tego, że jestem doświadczonym MG i napisałem wiele scenariuszy, nie mogę wymyśleć zakończenia do swojej przygody. Scenariusz jest oparty o wampiry i bohaterowie podczas jego trwania będą zmuszeni do szukania dowodów, które potwierdzą, że ród arystokratyczny jest opanowany przez wampiryzm. Nie wiem jak zakończyć przygodę bez walki. Chcę ją zakończyć publicznym unicestwieniem rodu. Tylko nie wiem jak do niego doprowadzić. Jeśli macie jakieś pomysły dawajcie je proszę.
Dodam, że jedną z głównych postaci scenariusza jest profesjonalny skrytobójca, członek rodu, nie zmieniony w wampira. Bohaterowie będą podążać jego tropem, a on będzie im podrzucał bomby, trucizny do jedzenia, itp. Pamiętajcie, że ten skrytobójca jest PROFESJONALISTĄ i prawie nigdy nie popełnia pomyłek.
Zakończenie ma być bez walki z głównym bossem. Dzięki za wszelkie pomysły.[/url]
Zakończenie daj takie jakie będziesz widział że pożądają gracze... Będą się cieszyć i sesja się uda. Masz zarys sesji ale to gracze raczej z Tobą prowadzą grę a nie ty ich za rączkę ciągniesz więc nawet mogą sobie to olać i iść do karczmy na browara a podczas snu ów skrytobójca ich zabije i po sprawie... Zaskakujące zakończenie.