[Nie ankieta a matura]System wartości prezentowanych przez b

Tutaj zamieszczamy wszystkie tematy odnośnie matur, prac magisterskich itp. badań czy zbierania opinii o temacie.
ODPOWIEDZ
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

[Nie ankieta a matura]System wartości prezentowanych przez b

Post autor: Perzyn »

Powstająca właśnie praca, która do jutr po południu powinna zostań ukończona a potem albo skrócona/wydłużona. Proszę o sugestie jakby można poprawic by lepiej brzmiało, wytykanie językowych baboli pominiętych w twórczym szale i ogólny support. No i o zwrócenie mi uwagi czy nie pieprzę strasznych głupot.

System wartości prezentowanych przez bohaterów A. Sapkowskiego i J. R. R. Tolkiena. Przedstaw na przykładach.




Każdy człowiek posiada jakiś system wartości, który kreuje jego postawy i zachowania a także wpływa na podejmowane przez niego decyzje. Pomimo faktu, że system ów jest inny dla każdego, można mówić o swoistym wzorcu charakterystycznym dla całych społeczeństw. Dziś w czasach globalizacji, można się nawet pokusić o stwierdzenie, że ów wzorzec wspólny jest dla większej części ludzkości. Postaci kreowane przez pisarzy także prezentują pewne systemy wartości, które na ogół w jakiś sposób nawiązują do systemów panujących we współczesnym autorowi społeczeństwie. W wypadku powieści należących do gatunku fantasy zagadnienia związane z aksjologią są o tyle ciekawe, że autor nieskrępowany koniecznością możliwie wiernego oddania realiów, jak jest w wypadku powieści realistycznej, ma pełną swobodę działania i może stworzyć zarówno systemy wartości będące odbiciem panujących w rzeczywistości jak i ukazaniem idealnego wzoru takowych lub też swego rodzaju odbiciem w krzywym zwierciadle ukazującym wszystkie ciemne strony systemu aksjomatycznego prezentowanego przez społeczeństwo. W swojej pracy postaram się opisać dwa, przedstawione przez dwóch najpopularniejszych w Polsce autorów fantasy, podejścia do tego tematu.

Pozwolę sobie rozpocząć od przybliżenia ideałów, jakie reprezentują bohaterowie prozy Tolkiena. We „„Władcy Pierścieni”” bohaterowie, w większości wypadków, skonstruowani są w prosty i jednoznaczny sposób, niewiele jest pośród nich postaci, których moralność lub motywy mogłyby wywoływać jakieś wątpliwości. Uwagę zwraca też jasny i oczywisty podział bohaterów na dobrych oraz złych, co przyczynia się do wykreowania dwubiegunowego świata czerni i bieli, niemalże pozbawionego odcieni szarości. Na pierwszym miejscu pośród wartości stawia autor przyjaźń, której dowody są wielokrotnie, od samego początku książki, dawane przez protagonistów. Najjaskrawszym przykładem w tym wypadku są Hobbici. Już od tomu pierwszego można zaobserwować różnorakie zachowania przyjaciół Froda, które wyraźnie podkreślają jak ważna jest łącząca ich więź. Jeszcze przed wyprawą Sam, Pippin, Mery i Fredegar Bolger, czyli czterej najbliżsi druhowie Froda zawiązują „spisek” mający na celu odkryć cel jego podróży, a który ostatecznie doprowadza do tego, że Merry i Pippin wraz z Frodem i Samem udają się do Rivendell. Również w domu Elronda trójka niziołków udowadnia swoje oddanie i w pełni świadoma niebezpieczeństw przyłącza się do Drużyny Pierścienia. Kolejnym chronologicznie wydarzeniem, związanym zresztą także z jeszcze jedną wartością, jaką jest gotowość do poświęcenia życia, jest śmierć Boromira, który oddaje życie w rozpaczliwej próbie obronienia Meriadoka i Peregrina przed orkami. Jednakże najdobitniejszym chyba przykładem w kwestii przyjaźni i lojalności jest postawa Sama, który wiernie towarzyszy Frodowi od Shire aż do Góry Przeznaczenia, nie zważając na piętrzące się niebezpieczeństwa i trudności, a także zdobywając się na nietypowe dla Hobbitów akty odwagi takie jak walka z Szelobą i wejście do Wieży Cirith Ungol. Ostatecznym sprawdzianem przyjaźni Sama i Froda była chwila, gdy po odnalezieniu Froda we wspomnianej wieży Sam miał mu oddać pierścień, i nawet z tej najcięższej z prób wyszła zwycięsko. Ciekawie z kolei, gdy mówi się o lojalności prezentują się postaci stojące po przeciwnej stronie barykady. Gollum, stwór zepsuty przez złowrogi wpływ jedynego pierścienia uwikłany jest w niezwykły konflikt lojalności, który czyni go jedyną tak naprawdę niejednoznaczną postacią w całej trylogii – z jednej strony podły i złośliwy zdrajca z drugiej wzbudzający litość Smeagol wielokrotnie potwierdzający swą lojalność wobec Froda. Całkowitą negacją lojalności jest za to postać Sarumana, z którą wiąże się pewna ciekawostka, jako, że ten podstępny i egoistyczny czarodziej gotów zdradzić zarówno wolne ludy jak i swojego nowego pana – Saurona, jest wzorcową realizacją archetypu „trickstera”, którego pierwowzorem był nordycki bóg kłamstwa Loki. Kolejną obok przyjaźni i lojalności wartością, którą za sprawą swych postaci promuje autor jest tolerancja. Najbardziej oczywistym przykładem jest tu braterska więź między Legolasem a Gimlim znajdująca swój wyraz w obietnicy wspólnych odwiedzin w Fanagornie i Pieczarach Aglarondu. Przyjaźń ta jest niezwykła ze względu na legendarną wręcz nienawiść między Elfami a Krasnoludami. W nurt wydarzeń powiązanych z tolerancją wpisana jest też rada u Elronda, podczas, której przedstawiciele różnych ras rozmawiają ze sobą jak równy z równym i nawiązują, jak się później okaże owocną, współpracę przełamując stojące na przeszkodzie resentymenty i zadawnione konflikty. Jest zresztą narada u Elronda ciekawym nawiązaniem do idei współpracy międzynarodowej wyrażającej się poprzez organizacje takie jak NATO czy Wspólnoty Europejskie, mających w książce odpowiednik pod postacią drużyny pierścienia. Równie ważny jest cechujący wiele postaci patriotyzm. Pierwszym przejawem oddania ojczyźnie, jaki spotykamy w książce jest postawa Boromira, który staje się członkiem drużyny właśnie, dlatego, że wyruszył szukać wyjaśnienia proroczego snu dotyczącego losów Gondoru. Boromir zresztą nie zapomina o swoim kraju nawet, gdy ulega złemu czarowi pierścienia, ponieważ chce go użyć właśnie po to by ratować państwo swojego ojca. Także Faramir, prowadząc nieustanne walki w Ithilien czyni to z myślą o obronie, Gondoru. Jednakowoż nie tylko potomkowie Numenoru cechują się patriotyzmem, także, pośród Rohirrimów znajdziemy oddanych mężów, którzy jak Eomer i jego ludzie są gotowi nawet przeciwstawić się woli króla, jeśli wiedzą, iż uczynią to pro publico bono. Podobnie jak „duzi ludzie” tak i Hobbici umiłowali swój kraj, co najbardziej widoczne jest w wypadku Sama, który nie tylko wielokrotnie mówi o swoich uczuciach odnośnie, Shire, ale także po tak zwanych „Porządkach w Shire” aktywnie uczestniczy w jego odbudowie. Pomimo wszystkich tych wymienionych wartości wydaje się, że najważniejszą jest, nadająca prezentującym ją postaciom pewien romantyczny rys, gotowość do samopoświęcenia. Większość stojących po stronie dobra postaci, a zwłaszcza dziewiątka tworząca Drużynę Pierścienia, gotowa jest oddać życie za to, aby powstrzymać Saurona. Zresztą, co zostało już wspomniane część postaci tak właśnie czyni. Boromir poświęca się próbując ratować niziołków a Gandalf traci życie starając się ochronić drużynę przed Balrogiem. Także zadanie powiernika pierścienia nosi wszelkie znamiona misji samobójczej, co kojarzy się z podjętą przez Kordiana próbą zamachu na Cara. Podobnie jak bohater Słowackiego Frodo wyrusza obalić władcę – tyrana, świadom, że nawet, jeśli mu się uda i tak najprawdopodobniej zginie. Wszystko to razem wzięte tworzy pewien system wartości, pokrywający się w znacznym stopniu z tym propagowanym przez doktrynę konserwatywną, a którego niemalże idealnym wcieleniem jest Tolkienowski, Gandalf. Tenże przedstawiciel przedwiecznej rasy Mayarów, realizuje najważniejsze idee konserwatywne – pracuje ciężko na rzecz dobra ogółu, przedkłada korzyść społeczeństwa nad własną, czego wyrazem jest dążenie to zniszczenia pierścienia, mimo, że osłabi to moc samego Gandalfa, służy radą i pomocą w najczarniejszych chwilach a także gotów jest zaryzykować swoim życiem, aby zrealizować swój cel, którym jest umożliwienie ludom Śródziemia życia wolnego od ciągłego strachu i niebezpieczeństwa, nie dość tego, po tym jak wreszcie zdołał tego dokonać, wraz z Elfami odszedł z uratowanej za jego sprawą krainy. Jak widać systemy wartości jakie za sprawą swych postaci stworzył Tolkien są swoistym przedstawieniem idealnego wzorca, który powinien być naśladowany.

Zupełnie inaczej postąpił Andrzej Sapkowski w swojej Sadze o Wiedźminie. Postaci z wiedźmińskiego uniwersum są w przeciwieństwie do tych opisanych we „Władcy Pierścieni” znacznie bardziej wieloznaczne. Niejednokrotnie przychodzi czytelnikowi zastanowić się dłuższą chwilę nad oceną danej postaci lub zupełnie zmienić swoje zdanie na jej temat poznawszy motywy, które nią kierują. Dzięki takiej konstrukcji bohaterów Sapkowski uzyskał świat pełen odcieni szarości, w którym tak naprawdę można wybrać tylko mniejsze zło. W ten sposób uniemożliwił stworzenie takiego podziału na „dobrych” i „złych”, jaki istniał w trylogii Tolkiena. Nie uniemożliwia to bynajmniej znalezienia kilku naczelnych wartości, które autor uczynił podstawą systemu aksjologicznego w stworzonym przez siebie świecie. Jedną z wartości, które pokrywają się z przedstawionymi we „Władcy Pierścieni” jest przyjaźń. Pomimo, iż jest ona jedną z ważnych dla rozwoju fabuły wartości, nie można powiedzieć by była tak istotna jak w trylogii. Co prawda jedyną przyczyną, dla której Jaskier, Milva, Regis czy też Angoulême podróżują z Geraltem jest łącząca ich przyjaźń, jednak hanza Wiedźmina jest w przeciwieństwie do drużyny Pierścienia wyjątkiem, takim samym reliktem minionych czasów jak polujący na potwory Geralt. Kontrast między Sagą a Władcą Pierścieni polega w tej kwestii na tym, że choć to wśród głównych bohaterów podkreśla Tolkien wagę przyjaźni, to także bohaterowie poboczni nie budzą pod tym względem wątpliwości i widać, że i dla nich stanowi ona pewną wartość, tymczasem przyjaciele Geralta w swych poszukiwaniach tylko raz spotykają się z prawdziwą przyjaźnią, w grupie Zoltana Chivaya. Także Ciri, po incydencie na Thanned tylko raz trafia na grupę, w której ceni się przyjaźń, a jest nią paradoksalnie banda zbójców – Szczury. Jeszcze jedną wspólną obu utworom wartością jest patriotyzm. Jednak patriotyzm w wydaniu Sapkowskiego różny jest od tego, jaki prezentował Boromir lub Sam. W Sadze patriotą jest Sigismund Dijkstra, bezwzględny szef redańskich tajnych służb. Wydawać by się mogło, że na takim stanowisku nie sposób nie wykorzystać dostępnych możliwości, lecz jak stwierdza Esterad Thyssen, król Koviru, Dijkstra nigdy nie wykorzystał swojej władzy dla celów osobistych ani też nie zdefraudował ani razu powierzonych mu urzędowo pieniędzy. Wystarczy zresztą spojrzeć na całokształt działalności Dijkstry by zrozumieć, że każde jego działanie miało na celu budować potęgę Redanii, co jest zaiste wielką rzadkością wśród ludzi na tak wysokich stanowiskach. Przykładem patrioty jest też Isengrim Faolitarna, jeden z przywódców Scoia’Tael znanych ze swego okrucieństwa elfich komand. Chociaż jego działalność może nam się wydawać zwykłym terroryzmem i tak też była postrzegana przez Nordlingów, to jego ostatecznym celem było utworzenie niepodległego, elfiego państwa. O suwerenne państwo elfów w Dol Blathanna zabiega również Francesca Findabair. Jest ona gotowa odrzucić charakterystyczną dla elfów dumę i nawiązać niemal poddańczą współpracę z Nilfgardem tylko po to, aby wydrzeć dla swego ludu skrawek ziemi. Obok tych szlachetnych wartości mamy także jednak przykłady znacznie mniej godne naśladowania. Bardzo wiele postaci z Sagi prezentuje niezwykle makiaweliczne podejście do życia. Wspomniany już Dijkstra, który nie cofnie się przed niczym byle tylko jak najdokładniej wywiązać się ze swych zadań. W poczet postaci, kierujących się zasadą, że cel uświęca środki a najważniejsza jest skuteczność wliczają się także czarodziejki z loży oraz Emhyr var Emreis. Tworzące lożę czarodziejki są kobietami, które na skutek wychowania w akademii a także wszelkich okoliczności związanych z włączeniem w grono adeptek zostały okaleczone emocjonalnie. Niezdolne do współodczuwania i pozbawiona empatii podporządkowują wszystko swoim celom, a rządzę władzy usprawiedliwiają ideą działania na rzecz magii. Również cesarz Nilfagrdu Emhyr var Emreis, Deithwen Addan yn Carn aep Mrvudd nie przebiera w środkach dążąc do zrealizowania swojego celu, gotów jest sprzymierzyć się z demonicznym Vilgefortzem i rozpętać wojnę tylko po to, aby dostać Ciri w swoje ręce. Równie, a może nawet bardziej, bezwzględny jest sam Vilgefortz, który chociaż szalony jest w swych działaniach niezwykle metodyczny a jego umiejętność manipulowania ludźmi, z której korzysta bez wahania, idealnie wpisuje się w zawarte w „Księciu” treści. Nie znajdujemy w świecie Wiedźmina znanej z „Władcy Pierścieni” tolerancji, wręcz przeciwnie, w książkach Sapkowskiego rządzi ksenofobia szowinizm i rasizm. Koronnym wręcz dowodem potwierdzającym tą tezę jest pogrom nieludzi w Rivii. Można zresztą zaobserwować, że na przestrzeni całego pięcioksięgu w tle przewija się motyw konfliktu ludzi z przedstawicielami innych ras. Jednak wina nie leży tylko po stronie homo sapiens, także Elfy niejednokrotnie prezentują swoją arogancję i pogardę w stosunku do ludzi, których uważają za gorszą rasę. Do skrajności przywodzącej na myśl hitlerowskie Niemcy doprowadzili tę postawę Aen Elle, którzy pod wodzą Auberona, wymordowali niemal całą populację rdzennych mieszkańców świata, do którego przybyli. Co więcej większości z wspomnianych wyżej działań nie można usprawiedliwić motywami mającymi w sobie choć ziarno szlachetności. Tak naprawdę większość postaci, które pojawiają się na kartach sagi jest najzwyczajniej w świecie egoistyczna. Nawet Geralt nie kieruje się chęcią naprawienia świata, jego głównym motywem jest sprawa osobista – poszukiwanie swojej własnej przybranej córki, tak samo jak przyczyną, dla której walczy z potworami jest zarobek. Podobnie czarodziejki, choć zasłaniają się wyższymi celami i mówią o rządach magii to tak naprawdę motorem ich działań jest prozaiczna żądza władzy, można wręcz powiedzieć, że mają one na myśli własne rządy zamiast rządów magii. Ucieleśnieniem egoizmu jest jednak Vilgefortz, który pragnie boskiej wręcz mocy i takiego traktowania nie licząc się przy tym z dobrem kogokolwiek poza sobą. Na tym tle ciekawie wypada wspomniany wcześniej Emhyr var Emreis, który choć bezwzględny, cel ma w gruncie rzeczy szlachetny, gdyż wierzy, że dąży do ocalenia ludzkości. W opozycji do tych negatywnych w gruncie rzeczy wartości stoi gotowość niektórych bohaterów do poświęcenia się dla innych. Po raz kolejny głównym przykładem jest główny bohater. Wiedźmin, niejednokrotnie wpada w kłopoty tylko po to by pomóc komuś zupełnie niezwiązanemu z jego poszukiwaniami. Tak dzieje się w Rivii, gdy Geralt wychodzi na ulicę by pomóc zupełnie sobie obcym osobom, za co płaci życiem. Podobnie czynią jego towarzysze, którzy na zamku Stygga po kolei giną za sprawę Geralta. Spoglądając na obraz, jaki te wszystkie wartości tworzą, można uznać, że Sapkowski roztacza przed czytelnikiem niezbyt optymistyczną wizję ludzkich systemów wartość. Opinie autora dobrze oddaje wyrażone ustami krasnoluda Zoltana Chivaya zdanie na temat doboru naturalnego i darwinizmu społecznego. Pozwolę ją sobie przytoczyć. „Proceder taki sprawdza się u wilków, pozwala przetrwać osobnikom najzdrowszym i najsilniejszym. Ale wśród ras rozumnych taka selekcja zazwyczaj pozwala przetrwać i dominować największym skurwysynom.”

Jak zatem mają się przedstawione przez autorów systemy wartości do tych, które panują we współczesnym społeczeństwie? Zdecydowanie bliżej ukazania obrazu rzeczywistości jest autor Sagi o Wiedźminie, który w trafny acz nieco przerysowany sposób ukazuje rządzący naszymi czasami cynizm i egoizm. Większość pozytywnych wartości, które w są w naszym społeczeństwie wciąż jeszcze dosyć ważne ukazuje Sapkowski jako przeżytek i pozostałość minionych czasów, co pozwala uznać nakreślony przez niego obraz za swoistą przestrogę przed moralnym upadkiem rodzaju ludzkiego. Zupełnie inaczej prezentuje sprawę, Tolkien, który dokonuje swoistej idealizacji swoich postaci. Stosując taki zabieg brytyjski autor stara się osiągnąć inny cel, zamiast przestrogi proponuje raczej godny naśladowania wzór, który pozwoli na dokonanie odnowy systemów wartości w społeczeństwie.
Ostatnio zmieniony niedziela, 15 kwietnia 2007, 12:05 przez Perzyn, łącznie zmieniany 3 razy.
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Nie jest źle :) Rada na przyszłość, rób pomiędzy akapitami odstępy, żeby się lepiej czytało.

A oto błędy :)
... różnych ras rozmawiają ze sobą ja równy z równym i nawiązują...
Powinno być "jak"

...autor uczynił podstawą systemu aksjologicznego w stworzonym przez siebie świcie...
Powinno być "świecie"

... Regis czy też Angoulême podrużują z Geraltem...
podróżują :)

PS: Gandalfa można podpiąć w pełni jako ideał pozytywisty.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Dzięki fds. Akapity są, tylko po wklejeniu tekstu forum je "zjadło". Błędy zaraz poprawie, a co do Gandalfa - pozytywisty to z kumplem jakiś czas temu żartowalismy, że w Shire uprawiał pracę u podstaw:D
Kaczor
Marynarz
Marynarz
Posty: 380
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

Post autor: Kaczor »

Gandalf mayarem? zaskoczyles mnie, nie powiem. ale moze Mayar i Istari to to samo? ja sie nie znam:(
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard :D
Neprijatel
Bombardier
Bombardier
Posty: 627
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
Lokalizacja: ze wszond
Kontakt:

Post autor: Neprijatel »

"Saga o wiedźminie" w cudzysłowie, "wiedxmin" w środku zdania - jako nazwa profesji - z małej litery.
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
kriskus
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: środa, 2 maja 2007, 15:15

Post autor: kriskus »

Witam

poszukuje wszelkich wiadomości na temat
"Motyw bohatera wybawcy w powieściach fantasy"
powieści wybrane to oczywiście saga o Wiedźminie i Władca Pierścieni

o ile w necie ciężko na taki temat znaleźć cokolwiek to mam nadzieje ze wasze "informacje" będą bardzo pomocne, głównie zależy mi na :

Wartości i cel życia bohaterów wybawców w powieściach fantasy.
Hierarchia wartości bohatera wybawcy w powieściach fantasy.
Materializm i miłość w powieści Sapkowskiego.
Bohaterowie Tolkiena jako zbawcy świata.
Trwałość średniowiecznego etosu wybawcy.
Samotność, walka, miłość – cechy wspólne bohaterów fantasy.

z góry bardzo dziękuję

Ps. Perzyn mam nadzieje ze nie zdenerwujesz sie jesli troszke skorzystam z Twojej pracy :)
Nienazwany
Szczur Lądowy
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 23:34

Post autor: Nienazwany »

w powiesciach fantasy hm.....
Zacznij od rincewinda pratchet`a czyli jak byc bohaterem bez odpoweidnich hasel w stylu : "nie mozecie mnei pokonac mam maficzna zbraarggghh"....i tutaj nei dosc ze powolasz sie na wybawce to nawet i zbawce swiata - prawie jak religia.
no wiec napisze ci w skrocie(tak na wszelki wypadek)
cel zycia i wartosci :zycie - ot tak samo w sobie , jutrzejszy dzien(zauwaz sprzeciw wobec epikureizmu;) ale dopiero jezeli wykluczasz ziemniaki)
hierarhia wartosci: j.w.:)
Samotnosc walka milosc.....no w kazdym razie jedno na trzy to calkiem niezlky wynik....
potem sobie przeskoczysz do np nortona - tutaj masz nazwijmy to milosc na pierwszym mijszczu jesli chcesz wykazac sie odrobina ...ehm....nielogicnzego myslenia czy tez oplotkowatego.
potem masz motyw bohatera znowu sensowniejszy "wladca bialego zlota " czy jakso tak (http://www.google) chociaz tez typowego wyrzutek spoleczenstwa "tredowaty" ktory zostaje bohaterem we wlasnym umysle...ups...przepraszam ratuje swiat w sasiednim swiecie .Mozesz cos sie wiecej rozpisac nad bezsilnoscia odczuwana przez bohaterow i ich marazmie (prawie jak romantyzm) .Oczywiscie mowimy tutaj o ksiedze pierwszej.
Nastepnie hm.....rzucisz czyms typowym na popracie tezy moze byc i po tamtej stronie lustra lub inne takei tam w stylu ksieg hagena itp.
Potem warto moze sie zaglebic w Narzeczona ksiecia
i wskazac np na podobienstwo do powiesci 20 w . jak chociazby wygnanie .....
jej jak tak pomysle to masz cale mnostwo do wyboru ....Nawet urszulke l. mozesz tutaj wcisnac tak jak wyzej bohater okaleczony chociaz ....
hm....jaj proponuje prosta rzecz przejrzyj swoja biblioteczke i co znajdizesz to daj;)w koncu latwo udowodnic pogranicze fantasy....

Ps...jesli juz chcesz wtbrac ksiazke gdzie ida i ida i ida....i jak to zwykle bywa niektorzy sie po drodze troche rozwlocza po okolicy to wybierz przynajmniej taka ktorej nikt nie zna;)

PsPs.Czy gandalf zyl w celi i bacie?
PsPsPs.co wy sie tak do bledow czepiacie przeciez to jest wersja robocza...zupelnie jak przyzwoitki na zlocie czarownic

Cel zycia bohaterow to : pamietac ze jest sie tym dobrym i byc zawzietym skur..... dbajacym tylko o slawe i swoje libido...acha i jeszcze byc otoczonym przez zakochane/ych w nim po uszy i poswiecac zauroczone istotki w imie wyzszych jidei czyli np samopoczucia
kriskus
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: środa, 2 maja 2007, 15:15

Post autor: kriskus »

nie no oczywiscie dzieki wielkie za pomoc a raczej checi bo lektur juz nie zmienie :P
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Pochwalę się co mi z tego przyszło. Mianowicie polski ustny na 20/20. Dziękuje wszystkim za sugestie.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Post autor: Tevery Best »

Mój znajomy miał podobny temat, "Mity i legendy jako tworzywo literatury fantasy". Też dostał 20. Całą prezentację za niego napisała moja siostra :lol: .
ODPOWIEDZ