Strona 1 z 3

Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:14
autor: Eglarest
Messor i Michael juz jakis czas byli goscmiz akładu
zapadał kolejny wieczór Michael wciąż miał wrazenie ze ktos go obserwóje i czycha na jego zycie siostra oddziałowa znow podaje mu te proszki ktore zapewne maja przejac nad nim kontrole

Messor coraz mneij lubi to meijsce dlatego tzryma sie na uboczu i kombinuje jak by tu uciec by zdazyc jeszcze na hallowen.

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:16
autor: Kloner
Michael

Mężczyzna rozglądną się dookoła, a gdy tylko siostra nie patrzyła na niego, udał, że zażywa proszki, a tak naprawdę schował je pod język-nie otrujesz mnie zdziro-pomyślał

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:17
autor: Artos
Spogląda dookoła siebie. Z wolna szacuje liczbę osób i przypomina sobie rozkład korytarzy. Może i to błaha sprawa, ale nie chce spędzać tego radosnego święta w tak ponurym i nudnym miejscu jakim jest ten zakład. W końcu tu nie da się wywiesić ozdóbek przed bramę!

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:22
autor: Eglarest
siostra chwyciła Michaela za twarz i zmusila go do połkniecia proszków
Michael poczół ze chce mu sie spac tylko gdzie sie polozyc by go nikt nie znalazl

Messor miał wizje pieknego swieta i swieta z przed 2ch, zauwazyl jak michael szuka miejsca jak pies do srania widzi tez ze stary eskimos tutejszy skazany znów ma zwidy krzyczy ze caly swiat stanie w ogniu i nikt niedozyje ranka i wojna jest tuz tuz i zaglada juz juz...

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:23
autor: Kloner
Michael zaczął wczołgiwać się pod łóżko - tu powinienem być bezpieczny-rzekł-co ona mi zrobiła?-dokończył, po czym spróbował zmusić się do wymiotów

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:25
autor: Artos
Messor spokojnie oglądał całe to przedstawienie swego towarzysza. Chyba tak naprawdę nigdy nie uda mu się go zrozumieć, a tym bardziej jego intencji... ale co tam! Świat jest zbyt piękny by przejmować się ludźmi zażywającymi lekarstwa w tak niemiłych miejscach. Chociaż z drugiej strony... może uda się go wykorzystać! Puknął go parę razy w ramię i odparł
-Ona próbuje Cię otruć, podaje Ci arszenik w małych ilościach!

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:29
autor: Eglarest
Messor puknął michaela aktos puknął messora z tyłu w głowę upadajac widział jedynie siostre oddziałową

Michael chyba sie przejął ale wiedzial ze jzu zazyl leki i zaraz usnie

WIelki chuk obudził obu delikwentow lezeli obok siebie w izolatce, rozbłyskało czerwone swiatlo i slychac bylo syrene alarmową drzwi byly chyba uchylone

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:31
autor: Kloner
-Przyszli pomnie-pomyślał-muszę stąd uciekać i to szybko-zawołał, po czym szarpnął swojego współtowarzysza-szybko uciekajmy, to oni, szybko

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:32
autor: Artos
- Ajajaj! Moja głowa
Wyszeptał. Rozejrzał się wokoło i popukał kolegę pod łóżkiem i nadal szepcąć
- choć, to nasza szansa!

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:36
autor: Eglarest
obaj wyszli an korytaz ktory był pusty niebyło nikogo tylko to swiatło szybko zauwazyli ze w pokoju pielegniarzy neibylo tez nikogo a wiedzieli dobrze tam są wszystkie klucze i paralizatory ! jedyne co ich dzieliło to gruba pancerna szyba ! bo niestety dzwi wydaja sie byc zamknięte

korytaz prowadzi do swietlicy oraz sal pacjentow i kibli.

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:40
autor: Kloner
-Musimy zdobyć broń, tak, musimy się bronić-mężczyzna pobiegł naświetlice szukając czegoś czym można by rozwalić szybę

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:41
autor: Artos
Rozwalił szybkę pobliską gaśnicą. Wziął tyle paralizatorów ile udało mu się unieść, jak i kluczy. Nie brał oczywiście tych z sal innych pacjentów tylko wejściowe i od pomieszczeń gospodarczych. A nuż widelec uda się coś zakosić, albo co zabawniejsze ukryć zwłoki ;)

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:42
autor: Eglarest
Michael znalazl metalowe krzesło chwycił je chcial wyrwac ale okazalo sie byc przykręcone , w oczy rzucił mu sie telewizor jednak tez byl za szybą

w tym czasie ejgo towazysz uzyskał klucze i juz szukał wyjsc

na zewnątrz slychac było odglosy wybuchow i syren alarmowych

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:45
autor: Artos
Nowiutkie paralizatory wydawały się idealne do wypróbowania. Szkoda tylko, że nie miał na to czasu. Dlatego też otworzył pierwsze drzwi wejściowe i ostrożnie szedł na przód w stronę wyjścia.

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:49
autor: Kloner
Broń, muszę zdobyć broń -krzyczał, po czym przelazł przez rozbitą szybę i wziął paralizator, a następnie poleciał za kumplem

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:53
autor: Eglarest
oboje szli nienapotykając oporu niebylo ani zywych ani martwych nikogo nie było
nagle cos pierd... obok nich i wyrwało dziure w scianie oboje schronili sie za zakretem korytarza dziekiczemu przezyli
zaczelo dzwonic im od chuku w uszach

Re: Psychowojna (SS)

: środa, 3 grudnia 2008, 01:55
autor: Kloner
mężczyzna zaczął się nerwowo rozglądać mając przygotowany paralizator, na wypadek, gdyby ktoś go miał zaatakować, po chwili sprawdził co się stało