[warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Twoja ręka natknęła się na jakąś butelkę. Powąchałeś zawartość. Wódka. Będzie dobrze się palić. Zacząłeś schodzić jeszcze niżej, gdy usłyszałeś plaskające kroki z niższego poziomu. Poczułeś też straszliwy smród piżma
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

cholera... -pomyslał wiedźmin -przez ta miksturę, smród jest jeszcze gorszy...
Arttegor zamknął oczy aby przypadkiem nie spojrzeć w świecące oczy bazyliszka. Szedł dalej zwracając uwagę na całe otoczenie pozostałymi zmysłami. Szedł w stronę gadziny. Złożył palce do znaku Igni. Gdy znalazł sie już blisko gada, podpalił butelkę i rzucił ja pod nogi bazylego tak aby się potłukła. Wyczekał aby dowiedzieć się jak gad zareaguje na błysk. Jeśli oszołomieniem, ruszy do ataku. jeśli agresją, będzie się starał zablokować i uniknąć ciosu.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Przez chwilę uchyliłeś oczy i zobaczyłeś jak bazyliszek zamyka oczy, chroniąc je przed błyskiem, ale niestety i ciebie całkowicie oślepiło. Poczułeś smród palonej, gadziej skóry. Słyszałeś, jak potwór miota się i cofa. Przed twoimi oczami tańczyły ogniki, takie jak po długim patrzeniu w słońce.
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

Artegor szybko zamknął oczy i potzrąsnął łową. Złożył ręce do znaku Aard i skoncentrował się jak najbardziej mógł. Wykonał znak na gada tak, aby moc dotknęła ognia i rozwiała go na chwilę. Wtedy wiedźmin skoczył między płomieniami w stronę bazyliszka. Takował głowę a oczy miał ciągle zamkniete. Na chwile tylko otworzył je, lecz patrzył na cień gada zamiast wprost na niego.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Twój miecz parę razy trafił w łuskę jaszczura. Niestety nie masz jak patrzeć na cień. Odbija się jedynie na suficie i ścianie. Bardzo niewyraźnie. Uderzył cię ogon bestii i rozdarł ramię. Na szczęście słyszałeś, że skóra gada nie jest pokryta trucizną. Szybko uderzyłeś w ogon i oblała cię ciepła, nieprzyjemna ciecz...

Ognień zgasł, gdy bestia usadowiła się na nim. Czułeś napięcie chwili, jakby coś zaraz miało się stać...
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

Wiedźmin uznał, że trzeba zmienić taktykę walki. Rzucanie sie w furii nic nie da. Przystanął na chwile i czekał. Mikstura którą wypił, w części chamowała ból. Stał i czekał na to co zrobi bestia. otworzył oczy, ale tylko trochę, aby zaraz mógł je zamknąć. Wiedział, że nie wolno mu spojrzeć w oczy jaszczura. To byłby koniec. w ręku ściasnął swój srebrny miecz i czekał. Był gotowy na uchelenie się przed każdym ciosem. Czekał na świst powietrza, na jakiś ruch, aby uchylić się i wykonać szybką kontrę odcinając bestii kończynę, którą zaatakowała. Wiedział, że bestia będzie starała się go zahipnotyzować, jednak tak długo, jak nie spojrzy jej w oczy, jest bezpieczny. Może... może mógłby spróbować sztuczki o której słyszał w legendzie. Odbity w lustrze wzrok bazyliszka, nadal miał swą moc. Srebrne ostrze, było wypolerowane tak, że można bylo się wnim przejrzeć. Może mółby sprawić, że jaszczur sam spojrzy w swoje ślepia. Warto spóbować. Zalerzy co bazyli zrobi. jeśli zaatakuje szponami, postara sie zrobić unik i szybką kontrę na łapę. Jeśli użuje hipnotycznego wzroku, ustawi płaz swego miecza tak, aby świecące ślepia gada odbiły się w nim.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Usłyszałeś szurnięcie i świst powietrza...
Przetoczyłeś się w bok tnąc na odlew mieczem. trafiłeś w coś. To coś upadło na podłogę z cichym mlaśnięciem, ale z pewnością nie było to nic dużego. Stwór zwrócił w twoją stronę swoje ślepia. W ułamku sekundy zanim zamknąłeś swoje oczy, zauważyłeś, że raczej jedno ślepie. Ustawiłeś miecz. Nic nie usłyszałeś. Cisza...
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

Cisza... to mogło ozaczać dwie rzeczy. Albo potwór zaczął chipnotyzowac sam siebie i znieruchomiał, albo nie zadziałało i zwyczajnie sie zdziwił. wiedźmin postanowił pozostac w tej pozie. Znowu był gotowy do szybkiego uniku i ataku. jeśli potwór miałby zaatakować, starał się wykonać unik przybliżający go do bestii. Wykonac unik pod szponem i podejść jak nabliżej zatapiając miecz w bebechu i wykrajajac wnętrzności. Jeśli potwór nadal nic nie będzie robił, oznacza to, że zachipnotyzował się i mozna podejść do niego i odciąć głowę. Oczywiście gdyby obydwie opcje zawiodły, zostaje odwrót i znalezienie nowego fortelu.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Bestia po raz kolejny rzuciła się w twoją stronę. Rzuciłeś się pod nią i ciąłeś mieczem w górę. Na twoją twarz wylały się jakieś ohydne mokre kawałki czegoś. Niestety podczas skoku bestia zahaczyła ci o plecy pazurami, niszcząc całe ubranie oraz rozrywając ci skórę. Prędko wstałeś i obróciłeś się. Słyszałeś głębokie sapanie. Ty również sapałeś... Zaczynało brakować ci krwi. Musiałeś działać szybko
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

Odskok, pozycja defensywna. Wiedźminowi przyszedł do głowy nieco bardziej skomplikowany plan. bestia juz raz zareagowała na płomień zamknięciem oczu. To, w połączeniu z szybkościa wiedźmina i posiadaniu drugiego miecza, mogło przynieść zwycięztwo. Plan, polegał na znalezieniu za plecami pochodni, lub innej łatwopalnej rzeczy. jesli takowej nie ma, trudno. będzie trzeba polegać na błysku płomienia ze znaku Igni. Oby tylko bazyli dobrze przyzwyczaił sie juz do mroku. Gwałtowny błysk płomienia z ręki, powinien zaowocować tym, że potwór zamknie oczy. Wtedy wiedźmin będzie mógł otworzyć swoje i wycelować oraz rzucić swoim żelaznym mieczem w potwora. Nawet jeśli potwór uniknie rzuconego w jego stronę ostrza, nie będzie już miał szans uniknąć szubkiego wiedźmina i jego srebrnego miecza. jesli nie uniknie ciosu... cóż. Także będzie trzeba szybko podbiec i dokończyć walkę ciosem w szyję. Wiedźmin przystąpił do wykonywania planu.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Rozpaliłeś znak igni. Otworzyłeś oczy. Lecz przed tobą nie było bazyliszka. Spojrzałeś w tył i zobaczyłeś łapę z pazurami. Poleciałeś kilka metrów w przód z rozciętą ręką. Zdążyłeś ciąć jeszcze mieczem i usłyszałeś, jak coś dużego odpadło od potwora. Obróciłeś się i cisnąłeś mieczem. Otwarłeś przez przypoadek oczy i zobaczyłeś, jak miecz wbija się w jedyne pozostałe oko potwora. Niestety jeszzcze żył... Nie wiesz, jak to możliwe, ale żył. Bez oczu, z mieczem w mózgu, odciętą łapą, to chjolerstwo żyło!! A ty leżałeś i krwawiłeś
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

-Cholera... on żyje... hyyy.. -sapnął wiedźmin. Ból nie był dotkliwy, lecz krew ubywała z niego szybko.
-No dobra gadzino. Masz miecz w mózgu, nic nie widzisz i sapiesz jak ja. No to mam przewagę... -pomyślał Artegor. Trzeba było zadać ostateczny cios i wezwać pomoc, żeby go stąd wyciągnęli. Wiedźmin miał kilka pomysłów. Uderzyć znakiem Aadr w miecz, aby wszedł głębiej w mózg i dobił stwora. To najlepsze wyjście. Jeśli i to, jakimś cudem nic nie da, będzie trzeba bić dalej. Artegor kożystając z chwilowej niedyspozycji gada szybko obandarzował te rany które mógł oderwanym od płaszcza materiałem. Ciągle śledził wzrokiem potwora. Teraz miał nad nim dużą przewagę. Mógł patrzec na niego i obserwować, podczasgdy stwór stracił tę możliwość. Zanik zmysłu, musiał byc dla gada dotkliwym ciosem. Wiedźmin wstał jak mógł najszybciej. Tak. Szybkość była teraz najważniejsza. Trzeba było się spieszyć. Obserwował bazylego aby, jeśli jakimś cudem potwór znów ruszy do ataku, usunąć się z drogi. Wtedy, powinien walnąć w ścianę lub zadrzeć o nią pazurem. ta chwila dezorientacji, pozwoli mu na szybkie odcięcie mu głowy. Jeśli potwór nadal będzie stał i męczył się, będzie trzeba mu ulżyć. podbiec jak najszybciej. Odciąć machające łapsko i po piruecie odciąć szaszkę. Dobrze że mikstura likwidowała ból. Inaczej niemógłby tego zrobić. Potem wezwać pomoc. Krzyknąć "Zabiłem gada! Pomóżcie mi wyjść!". Tak to jedyne możliwości. jeśli wiedźmin czegoiś nie przewidział, osłabiony potwór i tak będzie już łatwiejszym celem. Trzeba tylko obserwować go i bronić sie przed atakami tnąc każdą wysuwaną w stronę wiedźmina kończynę.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Znak Aadr wbił miecz aż po jelec. Potwór nawet nie ryknął. Padł na bok. Z ciała wyciekała brudna krew.

Zawołałeś o pomoc. Po chwili przybiegło paru mężczyzn, ale nie spojrzałeś im w twarze, bo zemdlałeś...


*************************************************

Obudziłeś się cały oblały. Nie potrafiłeś ruszyć prawą ręką. Po chwili zorientowałeś się, że jesteś nagi i leżysz pod jakąś kołdrą. Otworzyłeś oczy i zobaczyłeś, że pokój w którym jesteś wygląda znajomo. Dom starego Joe'a.

Mam nadzieję, że podczas walki udao mi się wytworzyć choć po części klimat :P
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

Wiedźmin obudził się z wyraźną ulgą. Rozejrzał się po znajomym pomieszczeniu. Dom Joego! Wiedźmin miał mieszane uczucia.
-Cholera... bazyli był zwinny. Ładnie mnie pocharatał. Ale i tak nieźle jak na pierwszy raz. Panie Joe! Nie żebym nie był widzięczny za opiekę, ale Zamość słynie z pięknych kobiet! Liczyłem na opiekę jakiejś ślicznotki! -Powiedział przez przyjacielski śmiech do Joego, którego jak narazie nie widział. Napewno jednak mężczyzna jest gdzieś w domu.
-Gdzie są moje miecze, ubrania i amulet? -Spytał rozglądając się nieco. Bał się jednak zanadto ruszać. Nie wiedział jakie w sumie odniósł obrażenia. Mógł sobie coś zrobić próbując wstawać.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Joe wszedł do pokoju. Już miałeś się załamać, w końcu oczekiwałeś pięknej kobiety... Lecz tuż za nim weszła sekretarka, która uraczyła cię pocałunkiem. Ciebie! Którego wszyscy (prawie) za potwora uważają.
-Mam rozumieć, że jej za ślicznotkę nie uważasz? Gdzie są twoje rzeczy? - Wskazał ręką szafkę, gdzie wszystkie twoje przedmioty leżały. Zauważyłeś nową koszulę i w ogóle całe nowe ubranie... - Ta oto pani - teraz pokazał ręką kobietę, teraz zauważyłeś, że raczej dziewczynę. Nie mogła mieć więcej niż lat dwadzieścia - zeszła do piwnic i opatrzyła ci rany. Następnie z moją pomocą dowlekliśmy cię tutaj i rozebraliśmy i umyliśmy - spłonęła rumieńcem dama. - Opiekowała się tobą przez dwa dni. Mam nadzieję, że już dobrze się czujesz?

Dziewczyna postawiła ci przy łożu tacę z jedzeniem. Nęciło cię strasznie, żeby spróbować... Choć to tylko rosół był...
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

Artegor mile uśmiechnął się w stronę sekretarki. Podobnym uśmiechem obdarzył również Joe'go.
-Bardzo wam dziękuję. Mam tylko nadzieję, że te dwa dni opieki nade mną, sprawiły mniej problemów niż Jaszczur. Dwa dni... aż tyle spałem? -Zadał pytanie, oczywiście nie oczekując odpowiedzi. Usiadł na łóżku stękając nieco.
-Nie wiecie może dobrzy ludzie, czy da się tu gdzieś w miarę tanio konia kupić? Szewska pasja strzela od tego łażenia po lasach na piechotę.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

-Konia? Ode mnie mojego dostaniesz, ja i tak nigdzie się nie ruszam z miasta, a ty się dobrze miastu przysłużyłeś - rzucił w twoją stronę sakiewkę. - 50 koron i dowód własności mego konia. Jest tam jego dokładny opis. A poza tym stajenny wie, który to. A teraz ona chciałaby z tobą pomówić - Joe wyszedł.

Zostałeś sam na sam z kobietą. Ty byłeś nagi i za okrycie jedynie kołdrę. Krępująca sytuacja. Szczególnie, że w swoim życiu nie miałeś wiele przygód z płcią przeciwną...
-I jak się czujesz, Artegorze? - spytała nieśmiało.
Zablokowany