[Autorski Azjatycki] Legenda o Imperium
: piątek, 13 kwietnia 2007, 18:21
Grają:
Zorin - Ayanami Minamioro
Bloody-Kiske Hajumari
NW- Isuke Hiramura
Oto zasady:
1. To ja mówię co się dzieje. Wy mówicie co robicie. Ja decyduje czy uda się kogoś zabić, otworzyć zamek czy nakłonić kogoś do współpracy. Jak staniecie się silniejsi, to będziecie mogli sami decydować o tym jak przebiega śmierć delikwenta bez czekania aż ja raczę uznać wasz cios za udany.
2. Proszę odpisywać przynajmniej raz na 2 dni. Przynajmniej! Normalnie prosze o odpisywanie codziennie.
3. Wszelkie objawy głupoty będą karane. Proszę nie żartować gdy na to nie czas, ROZKAZUJĘ nie żartować głupio. Za tymczasowe objawy będe karał złą passą a długotrwałe objawy zakończą się śmiercią.
4. Piszemy wszystko literacko. Od myślnika, myśli zaznaczamy mówiąc
"-Pomyślał Isuke", "-Pomyślał Kiske", "-Pomyślała Ayanami". Poza sesją mówimy Tak
5. Pamiętajcie co jest waszej wierze i ideologii najważniejsze. Honor! Człek bez honoru nie zbawi duszy.(No chyba że w jakiś sposób zmienicie ideologię pod namowami ze strony wierzących w coś innego)
6. Nie trzeba ale można dodawać czasami Japońskie słowa. Jeśli żadnych nie znacie lub nie macie słownika, oto kilka przykładowych.
7. Może czasami będziemy przenosić sesję na gg więc jeśli nie macie tych komunikatorów to sobie załatwcie. Jak będą walki wymagające większej dynamiki to będziemy przenosić się na gg w rozmowie grupowej dobra? No chyba że wyrażacie sprzeciw.
8.Piszemy w trzeciej osobie liczby pojedyńczej czasu przeszłego.
Kuso[Czyt. Kso]-Cholera/Ku**a
Chi Kuso[Czyt. Czi Kso]-Jasna Cholera/Ku**a mać
Ikimas-Idziemy/chodźmy/Idź.
Abunai-(Niebezpieczeństwo jako zwrot "Uważaj!"
ai Shiteru-Kocham cię!(Mocny zwrot używany gdy kochasz NAPRWADĘ mocno.
arigato- Dziękuję
Ashita- Jutro
babaa - stara baba (określenie pejoratywne)
baka - głupek
baka yaro - dupek, pisane również: bakyarou
bishojo - piękna dziewczyna
bishonen - piękny chłopiec
boku wa ... - Nazywam się ... (raczej używane przez mężczyzn ale przez kobiety także choć rzadziej)
bun - bezsensowny dźwięk używany w charakterze przeczenia przez młode dziewczęta
che - łagodne wyrażenie zawodu/irytacji
A zresztą! Macie tu link do słowniczka
http://www.wsinf.edu.pl/~amichami/doc/slownik.html
Używajcie słówek ale nie za często. Sam nie znam dobrze Japońskiego i musiałbym zaglądać do słowniczka
To był mglisty i chłodny poranek. Na Honsiu, pogoda często dawała się poznać właśnie od tej strony. Szczególnie często mgła zdarzała się właśnie w wiosce Tsu. Wioska ta była jeszcze niepozorna i mało rozwinięta, jednak mieszkał tutaj Kowal u którego niejaki Isuke Harimura najął się na czeladnika. Kowal ten był nieco gburowaty i ludzie z wioski bali się go, jednak Isuke i jego ojciec z którym przyjechał z daleka, nie mieli pieniędzy. Isuke pracował u starego Yamarato za dość uczciwą pensję. Mistrz Yamarato, był niegdyś samurajem, niestety podczas pewnej bitwy, stracił nogę. Szogun nie pozwolił mu popełnić Harakiri i darował mu nieudolność. Podarował mu nawet protezę nogi, dzięki któremu Yamarato mógł wykonywać tak ważną pracę kowala, w której był wprawiony jak mało kto. Isuke, przy byłym samuraju nabrał szacunku do honoru i uczciwości. Praca w kuźni, uczyniła go silnym i wytrzymałym na ból. Sprawiało to, że był też przystojny i dziewki z wioski, często uganiały się za nim, gotowe na użyczenie mu swych wdzięków. Oprócz tego, Tsu posiadało dość majętnego Kupca Tanakę Minamioro, który ze względu na port, postanowił osiąść tutaj i korzystać z mieszkania na szlaku handlowym. Miał on przepiękną córkę Ayanami, pracującą w jego sklepiku na miejscu sprzedawczyni. Tanaka uznał, że dzięki temu przyuczy córkę do zawodu i oszczędzi na pensji. Oczywiście Tanaka płacił jej, lecz tylko 1/4 zwykłych płac. Nie przejmowała się tym jednak, gdyż niczego jej nie brakowało. Była nieco inna od dziewcząt w jej wieku, a mianowicie niezwykle cnotliwa i dbała o honorowe życie. Większość jej rówieśniczek, miała już dzieci czy to ślubne czy nie, a ona wyśmiewała je. Gdy pewien przyjezdny złapał ją za tyłek i posadził sobie na kolanach, nie zdążył złożyć pocałunku na jej pięknych ustach. Ręka zboczeńca wylądowała na podłodze w kałuży krwi. Dla swoich przyjaciół była jednak uczynna i miła. Isuke i Kiske, syn myśliwego, zawsze mogli liczyć na to, że Ayanami spuści im nieco z ceny. Szczególnie ważne było to dla myśliwego z wioski, który był ojcem Kiske. Dzięki tej znajomości, pan Hajumari zarabiał więcej. Kiske uważał że takie wykorzystywanie Ayanami do celów finansowych jest niewłaściwe, ciężko mu było sprzeciwić się ojcu. Nigdy nie uważał tego całego honoru za coś dla czego warto poświęcić życie, jednak od gadaniny Isuke, nabrał nieco szacunku dla tej wartości. Przyjaciele lubili się, lecz czasem walczyli na miecze. Nie były to oczywiście zacięte walki, lecz "Przyjacielskie pojedynki" Jak zwykła nazywać to Ayanami. Ukuty przez Isuke miecz, i ten stary wyszczerbiony, który Ayanami zabrała ze sklepu ojca, nie były według Kiske sprawdzającą się bronią. On wolał Łuk. W strzelaniu z niego, nabrał już dużej wprawy. Umiał także robić prace których mimo wszystko nie lubił. Oprawianie skór i zbieranie ziół. Nienawidził skrobania godzinami nożem po skórach i łażenia równie długo po lesie w poszukiwaniu ziółek. Tego dnia, miał odbyć się jeden z regularnych wypadów do Dojo. Ayanami i Kiske, chodzili tam, co czwartek. Kiske nie był tym zainteresowany, jednak tym razem Isuke i Ayanami gorąco go do tego namawiali. Mówili że będą się działy niesamowite rzeczy. Kiske właśnie kończył oprawiać skórę makaka. wspólnego wypadu, została jakaś godzina. Kiske zastanawiał się co ma zrobić. Ayanami stała w kramie. Nudziła się, bo klienci nie kwapili się z kupowaniem. Ruch był raczej sporadyczny. Czasem jakiś przechodzień zapytał się ile co kosztuje i kupował, jeżeli cena nie była duża. Całe szczęście, że niedługo miał przyjść do niej Isuke, po czym razem mieli udać się do Dojo. Ayanami zastanawiała się czy tym razem przyjdzie Kiske. Czeladnik kowala, nie mógł doczekać się tego co zobaczy w Dojo. Usłyszał tydzień temu, że ma tam przyjechać jakiś wielki mistrz i trenować adeptów. Znalazł już nawet wspaniały punkt widokowy na dachu magazynu. Wpatrywał się wyczekująco w hamon* szlifowanego miecza jakby miało to przyspieszyć upływ czasu.
*Hamon- Zarys ostrza na klindze katany. To ta ostra część różniąca się odcieniem od reszty klingi. Ta różnica powstaje w wyniku hartowania a nie szlifowania.
Zorin - Ayanami Minamioro
Bloody-Kiske Hajumari
NW- Isuke Hiramura
Oto zasady:
1. To ja mówię co się dzieje. Wy mówicie co robicie. Ja decyduje czy uda się kogoś zabić, otworzyć zamek czy nakłonić kogoś do współpracy. Jak staniecie się silniejsi, to będziecie mogli sami decydować o tym jak przebiega śmierć delikwenta bez czekania aż ja raczę uznać wasz cios za udany.
2. Proszę odpisywać przynajmniej raz na 2 dni. Przynajmniej! Normalnie prosze o odpisywanie codziennie.
3. Wszelkie objawy głupoty będą karane. Proszę nie żartować gdy na to nie czas, ROZKAZUJĘ nie żartować głupio. Za tymczasowe objawy będe karał złą passą a długotrwałe objawy zakończą się śmiercią.
4. Piszemy wszystko literacko. Od myślnika, myśli zaznaczamy mówiąc
"-Pomyślał Isuke", "-Pomyślał Kiske", "-Pomyślała Ayanami". Poza sesją mówimy Tak
5. Pamiętajcie co jest waszej wierze i ideologii najważniejsze. Honor! Człek bez honoru nie zbawi duszy.(No chyba że w jakiś sposób zmienicie ideologię pod namowami ze strony wierzących w coś innego)
6. Nie trzeba ale można dodawać czasami Japońskie słowa. Jeśli żadnych nie znacie lub nie macie słownika, oto kilka przykładowych.
7. Może czasami będziemy przenosić sesję na gg więc jeśli nie macie tych komunikatorów to sobie załatwcie. Jak będą walki wymagające większej dynamiki to będziemy przenosić się na gg w rozmowie grupowej dobra? No chyba że wyrażacie sprzeciw.
8.Piszemy w trzeciej osobie liczby pojedyńczej czasu przeszłego.
Kuso[Czyt. Kso]-Cholera/Ku**a
Chi Kuso[Czyt. Czi Kso]-Jasna Cholera/Ku**a mać
Ikimas-Idziemy/chodźmy/Idź.
Abunai-(Niebezpieczeństwo jako zwrot "Uważaj!"
ai Shiteru-Kocham cię!(Mocny zwrot używany gdy kochasz NAPRWADĘ mocno.
arigato- Dziękuję
Ashita- Jutro
babaa - stara baba (określenie pejoratywne)
baka - głupek
baka yaro - dupek, pisane również: bakyarou
bishojo - piękna dziewczyna
bishonen - piękny chłopiec
boku wa ... - Nazywam się ... (raczej używane przez mężczyzn ale przez kobiety także choć rzadziej)
bun - bezsensowny dźwięk używany w charakterze przeczenia przez młode dziewczęta
che - łagodne wyrażenie zawodu/irytacji
A zresztą! Macie tu link do słowniczka
http://www.wsinf.edu.pl/~amichami/doc/slownik.html
Używajcie słówek ale nie za często. Sam nie znam dobrze Japońskiego i musiałbym zaglądać do słowniczka
To był mglisty i chłodny poranek. Na Honsiu, pogoda często dawała się poznać właśnie od tej strony. Szczególnie często mgła zdarzała się właśnie w wiosce Tsu. Wioska ta była jeszcze niepozorna i mało rozwinięta, jednak mieszkał tutaj Kowal u którego niejaki Isuke Harimura najął się na czeladnika. Kowal ten był nieco gburowaty i ludzie z wioski bali się go, jednak Isuke i jego ojciec z którym przyjechał z daleka, nie mieli pieniędzy. Isuke pracował u starego Yamarato za dość uczciwą pensję. Mistrz Yamarato, był niegdyś samurajem, niestety podczas pewnej bitwy, stracił nogę. Szogun nie pozwolił mu popełnić Harakiri i darował mu nieudolność. Podarował mu nawet protezę nogi, dzięki któremu Yamarato mógł wykonywać tak ważną pracę kowala, w której był wprawiony jak mało kto. Isuke, przy byłym samuraju nabrał szacunku do honoru i uczciwości. Praca w kuźni, uczyniła go silnym i wytrzymałym na ból. Sprawiało to, że był też przystojny i dziewki z wioski, często uganiały się za nim, gotowe na użyczenie mu swych wdzięków. Oprócz tego, Tsu posiadało dość majętnego Kupca Tanakę Minamioro, który ze względu na port, postanowił osiąść tutaj i korzystać z mieszkania na szlaku handlowym. Miał on przepiękną córkę Ayanami, pracującą w jego sklepiku na miejscu sprzedawczyni. Tanaka uznał, że dzięki temu przyuczy córkę do zawodu i oszczędzi na pensji. Oczywiście Tanaka płacił jej, lecz tylko 1/4 zwykłych płac. Nie przejmowała się tym jednak, gdyż niczego jej nie brakowało. Była nieco inna od dziewcząt w jej wieku, a mianowicie niezwykle cnotliwa i dbała o honorowe życie. Większość jej rówieśniczek, miała już dzieci czy to ślubne czy nie, a ona wyśmiewała je. Gdy pewien przyjezdny złapał ją za tyłek i posadził sobie na kolanach, nie zdążył złożyć pocałunku na jej pięknych ustach. Ręka zboczeńca wylądowała na podłodze w kałuży krwi. Dla swoich przyjaciół była jednak uczynna i miła. Isuke i Kiske, syn myśliwego, zawsze mogli liczyć na to, że Ayanami spuści im nieco z ceny. Szczególnie ważne było to dla myśliwego z wioski, który był ojcem Kiske. Dzięki tej znajomości, pan Hajumari zarabiał więcej. Kiske uważał że takie wykorzystywanie Ayanami do celów finansowych jest niewłaściwe, ciężko mu było sprzeciwić się ojcu. Nigdy nie uważał tego całego honoru za coś dla czego warto poświęcić życie, jednak od gadaniny Isuke, nabrał nieco szacunku dla tej wartości. Przyjaciele lubili się, lecz czasem walczyli na miecze. Nie były to oczywiście zacięte walki, lecz "Przyjacielskie pojedynki" Jak zwykła nazywać to Ayanami. Ukuty przez Isuke miecz, i ten stary wyszczerbiony, który Ayanami zabrała ze sklepu ojca, nie były według Kiske sprawdzającą się bronią. On wolał Łuk. W strzelaniu z niego, nabrał już dużej wprawy. Umiał także robić prace których mimo wszystko nie lubił. Oprawianie skór i zbieranie ziół. Nienawidził skrobania godzinami nożem po skórach i łażenia równie długo po lesie w poszukiwaniu ziółek. Tego dnia, miał odbyć się jeden z regularnych wypadów do Dojo. Ayanami i Kiske, chodzili tam, co czwartek. Kiske nie był tym zainteresowany, jednak tym razem Isuke i Ayanami gorąco go do tego namawiali. Mówili że będą się działy niesamowite rzeczy. Kiske właśnie kończył oprawiać skórę makaka. wspólnego wypadu, została jakaś godzina. Kiske zastanawiał się co ma zrobić. Ayanami stała w kramie. Nudziła się, bo klienci nie kwapili się z kupowaniem. Ruch był raczej sporadyczny. Czasem jakiś przechodzień zapytał się ile co kosztuje i kupował, jeżeli cena nie była duża. Całe szczęście, że niedługo miał przyjść do niej Isuke, po czym razem mieli udać się do Dojo. Ayanami zastanawiała się czy tym razem przyjdzie Kiske. Czeladnik kowala, nie mógł doczekać się tego co zobaczy w Dojo. Usłyszał tydzień temu, że ma tam przyjechać jakiś wielki mistrz i trenować adeptów. Znalazł już nawet wspaniały punkt widokowy na dachu magazynu. Wpatrywał się wyczekująco w hamon* szlifowanego miecza jakby miało to przyspieszyć upływ czasu.
*Hamon- Zarys ostrza na klindze katany. To ta ostra część różniąca się odcieniem od reszty klingi. Ta różnica powstaje w wyniku hartowania a nie szlifowania.