Strona 1 z 1
Klimaty fantasy.
: wtorek, 27 marca 2007, 21:09
autor: kajtek Raulin
Zaczynamy!!!Każdy z was ma 10 złotych monet (zł)
Grupka bohaterów wkroczyła do miasta,niewielkigo znanego ze sprzedaży zboża.Nie znając nikogo wkroczyli odważnie do karczmy.Usiedli przy najbliższym stoliku.
-Coś dla was?
Zapytała kelnerka.
Do kupienia jest:
Piwo 4zł
Wino 3zł
: wtorek, 27 marca 2007, 21:32
autor: Turek
Estven Vertisawern
Niski młody mężczyzna w kapeluszu z szerokim rondem wszedł do karczmy wraz z nowo poznanymi towarzyszami.
- Piwo i strawę.- Odpowiedział kelnerce.
-,,W mieszku widać dno, mam nadzieje że niedługo znajdzie się jakaś robota.”- Pomyślał siadając przy wolnym stoliku przy ścianie.
Siedząc rozglądał się po karczmie, karczma jak tysiące innych na świecie .
-Może byśmy się lepiej poznali jeśli mamy razem wędrować. Ja jestem Estven, najemnik, choć nie jestem jednym z tych którzy za parę monet zabiją bez wahania każdego.
Estven jeszcze raz dokąłdnie przyjżał się toważyszą.
: środa, 28 marca 2007, 16:40
autor: Deep
Tuwim Prichvin
Krasnolud wyciągnął się wygodnie na krześle, łypnął okiem na dekolt kelnerki i uśmiechnął się bezczelnie.
Dla mnie piwo, maleńka - rzekł. Gdy już odeszła zwrócił się do towarzyszy - Nazywam się Tuwim. Z zawodu jestem bardem ale nie proście mnie, żebym teraz śpiewał.
: środa, 28 marca 2007, 17:28
autor: Turek
Estven Vertisawern
- Chyba domyślam się czemu.- Odpwoeidział krosnoludowi.
Kelnerka wkońcu przyniosła piwo i strawe Estvena. Najemnik zapłacił ile trzeba było.
-,,Cóż są dwie możliwości, albo zaschło mu w gardle albo po prostu nie umie śpiewać."- Pomyślał i pociągną spory łyk z kufla.-,,Ciekawe co reszta powie o sobie."
: czwartek, 29 marca 2007, 18:57
autor: Kaczor
Ernest Emerald
Witam-powiedzial Emerald.-Jestem sir Ernest Emerald, ale mowcie mi Ernest. Jetsem dopiero co pasowanym rycerzem i musze znalezc sobie jakas robote. Myslicie ze ubicie smoka jest dobre na poczatek?[smiech].
-Rycerz rozejrzal sie po karczmie w poszukiwaniu jakiegos starca[do mg-znajdzie sie taki?]
: piątek, 30 marca 2007, 13:15
autor: dziobon
Charles Norwid
-Niestety, muszę odmówić, celibat - odpowiedział kelnerce.
-A was witam, drodzy podróżnicy, jestem Charles i jestem kapłanem - wytłumaczył się i przywitał z grupka przy stole, przyglądając się każdemu z osobna.
: piątek, 30 marca 2007, 14:44
autor: Turek
Estven Vertisawern
- Kogo tak wypatrujesz mości rycerzu, nie myślisz chyba że podejdzie do nas jakiś TAJEMNICZY starzec w kapturze i zleci zadanie dla odważnych poszukiwaczy przygód, po drodze pewnie spenetrujemy jakieś podziemia, dla rozgrzewki ubijemy smoka i całkiem przypadkiem uratujemy dziewicę która z racji tego że posiada pewną prawie nie spotykaną już w dzisiejszych czasach cechę ma zostać złożona w ofierze jakiemuś MROCZNEMU bóstwu, po wszystkim najprawdopodobniej ktoś uczyni ją bezpieczną pozbawiając cechy prze której posiadanie ścigają ją roje kapłanów MROCZNYCH bóstw. Gdyby tak łatwo było dostać jakąś robotę, podchodzi ktoś zakapturzony i pstryk.- Strzelił palcami.- Jesteś najęty. Masz robotę i w nagrodę górę złota, byłą dziewicę i WIELKĄ sławę. Niestety życie poszukiwacza przygód nie jest tak łatwe.
- Musimy znaleść robotę i to szybko i czuje że nie będzie to prostę.
: piątek, 30 marca 2007, 16:28
autor: kajtek Raulin
Tak w karczmie jest jeden starzec
To stolika przy którym siedzicie podchodzi starzec.Zakapturzony z czarno-czerwoną szatą.
-W czymś pomuc?Może opowiedzieć jakąś bajke,anegdotę?A może zwyczajnie przedstawić wam najbliszą okolicę?
: piątek, 30 marca 2007, 19:12
autor: dziobon
Charles Norwid
-Rycerzyku? Phhh. W dodatku masz bujną wyobraźnie. Myślisz że to tak łatwo ubić smoka i oczekiwać po nim tak wielkiej nagrody. Smoki to przecież jeden z najpotężniejszych stworzeń krążących po tym zapchlonym świecie potworów i bestii z odległych krain, o których nawet bardowie nie śpiewają. Lecz nie daj się ponieść złośći, bo przecież cały sęk w tym, że nadal masz racje, ponieważ być poszukiwaczem zaginionych skarbów i pieknych dziewic jest niezwykle ciężke a zarazem wielce interesujące dla mej osoby - wysilał się do Estvena. - Dla roboty lub innego zlecenia, kiedy tylko jest to wycieczka warta przygód, zostałem stworzony i w danym momencie mógłbym chwycić jakąkolwiek.
-Starcze, a ty czego potrzebujesz, dlaczego nam zawadzasz? - zapytał z wielkim zaciekawieniem i przesilającym się niezrozumieniem do ów człowieka.
: piątek, 30 marca 2007, 19:56
autor: Kaczor
Ernest Emerald
Docen ironie-klecho.-odburknal Ernest, po czym zwrocil sie do starca:
-Tak, prosze cie Ojcze, opowiedz, co ciekawego mozna tu znalezc?- po czym odwrocil glowe w kierunku reszty towarzyszy-No co? A nuz widelec walesa sie tu jakis maly biedny zaglodzony zmaltretowany smok wiezocy dziewice, albo i nie:D, do uwolnienia? Ktory rzuci sie nam po nogi i wrzasnie:"Zwalcz mnie, zwalcz mnie!"?-rzucil ironicznie. Po skonczeniu monologu odwrocil sie znow do starca-Napijesz sie czegos?-Zapytal
: piątek, 30 marca 2007, 20:35
autor: Deep
Sorry ale po wypowiedzi MG odeszła na mnie ochota do grania. Zabijcie mnie.
: piątek, 30 marca 2007, 20:52
autor: kajtek Raulin
Dobra mnie też zabijcie!!!!!

Myśle że zamiast sesji zrobimy sobie spamerską libacje co by nam w liczniku podszkoczyło!!!!!!!
: piątek, 30 marca 2007, 21:21
autor: Kaczor
taaaaaaaaak.........to co u Was chlopaki?:P
: piątek, 30 marca 2007, 22:25
autor: dziobon
Jakby to powiedzieć.... zgadzam się z Deep'em i już nie zagram. Mnie nawet nie musicie zabijać.
: piątek, 30 marca 2007, 22:43
autor: kajtek Raulin
U nas jak zwykle bida aż piszczy

Grał ktos kiedyś w Wasteland
