Reguły:
1Qin Shi Huang jest cesarzem i to on ma racje.
2 To co robimy piszemy tak
3-to co mówimy piszemy od myślnika, od nowej linijki
4 To co myslimy, piszemy kursywą
5"Jak ktoś opanuje telepatję i mówi do kogoś telepatycznie to pisze
Tak, wyjaśniając do kogo mówi"
6 Inkantacje zaklęć radzę zapamiętać (Dla niewtajemniczonych - Inkantacje to wierszyki bądź mantry poprzedzające zaklęcia.) Będe wymagał ich powtarzania przed rzuceniem, jeśli mają być mocne. Jeśli inkantaci nie wypowiecie, zaklęcia będą mocno osłabione.
7 Piszemy w 3 osobie liczby pojedyńczej czasu przeszłego. A przed treścią posta piszemy imię postaci. Może być z nazwiskiem choć nie musi.
Myśli i słowa piszemy oczywiście w liczbie pojedyńczej oboby pierwszej czasu teraźniejszego.
8 Tak piszemy poza grą
9Jak cos nie będzie grać to proszę grzecznie zwrócić mi uwagę. To moja pierwsza sesja na forum i mam tremkę.

Grają:
Artos - Hjon
Sergi - Xander Zetsu'mei
płomiennołuski - Xan Theprik Kiral
Kaczor - Renevan Sa'el
To był piękny i słoneczny, aczkolwiek upalny dzień. Ludzie w panice szukali łyku zimnej wody, a najchętniej wiadra aby oblać się jego zawartością. W małym portowym miasteczku, które jak widać nie zasłużyło w swej historii nawet na nazwę. Możliwe, że nazwa obinęła je, ponieważ stało sobie na uboczu wielkiego portu Królestwa Seyrunn. Rządził nim książe Filionel, który uważał się za pacyfistę i jak mówi jego zięć, niestety tym pacyfistą jest inaczej. Nie wiadomo dokładnie o co chodzi ale plotki głoszą, że gołymi rękami zmiótł z powierzchni ziemi oddział zbrojnych, ponieważ nie chcieli uznać jego pokornych próźb o zaniechanie ataku na wioskę cantaurów, uwierających ponoć ludność.
Imię jego zięcia, jakoś umyka ludziom z pamięci. Pamiętyaja oni jednak o pieknej księżniczce Amelii. Mówi się że popełniła ona potworny despekt i mezalians, ponieważ królewicz nie był nawet szlachcicem lecz zwykłym najemnikiem. Niepozorny port, miał jednak odegrać istotną rolę w historii tego świata. Pewnie nikt nie zauważy tego jaką poniósł ofiarę, ani pewnie nie nada mu się nigdy nazwy. Wśród Ludności w porcie wyróżniało się jednak kilka osób. Nie był To możny pan, chcący kupić wieś. Nie był to też kapitan statku który przywiózł żadkie zwierzęta i nie mogąc zmieścić sie juz w Porcie Seyrunn, przycumował tutaj. Było to czterech mężczyzn. Przywiódł ich tutaj sen który jakąś dziwną siłą, kazał im tu przybyć. Nie znali się. Nie rozróżniali się w śród tłumu pospólstwa. Jednak czuli że właśnie tu musza być i czekac na coś.
Niektórzy z was oglądali serię Slayers i pewnie zauważą że kilka zdażeń z filmu powtórzy się przy sesji. Nie mogę sie jednak oprzeć aby ich tu nie wstawić
PS: Nie wiem kiedy będe mógł odpowiedziec i chyba o tym co mówiłem o tym całym wolnym chorobowym było przesadzone. Mam chorobowe lecz nie będe mógł usiąść do komputera.