[4400] Brzytwy motyla.

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

[4400] Brzytwy motyla.

Post autor: szturm »

Uprasza sie o pisanie przejrzyste, z mala iloscia bledow wszelakich, opisow uczuc. Pisanie ciekawe, oryginalne i przemyslane bedzie nagradzane, zobaczycie jak. [;

Sposob pisania poszczegolnych kwestii zalezny od uzytkownikow, jednak obowiazuje trzecia osoba l.poj., pisanie tego, co postac robi normalnym drukiem, wypowiedzi od nowego wersu, tak jak dialogu, a mysli niech beda pisane kursywa. Jesli ma to ulatwic komus zycie zalecam takze pisanie sposobu wypowiedzi, np. *ironicznie* *spokojnie, powoli* itp.

Upy mam zamiar pisac co jeden, do maksymalnie dwoch dni. Chyba, ze jakas akcja bedzie wartka i szybka, wtedy bedziemy to zalatwiac np. przez konferencje kilkuosobowe na gg, lub odpowiedzi niekoniecznie widziane przez innych graczy na pm-ki.
Uprasza sie takze o pisanie co jeden - dwa dni!

Akcja gry uwzglednia wszystkie fakty do WCZORAJSZEGO odcinka, z jednym wyjatkiem - Tom jest rozwiedziony, i nie jest zakochany w Alanie

Gracze :

4400:

P.K(ot).L. - Paul Phoenix
Arxel - Shawn Farrell
Nyano - Christopher Burns
Shadow12 - Nikolas Wright
Midnight - Shimi Noruko
? (chwilowy brak gracza) ? - Maia Rutledge-Skouris

Agenci NTAC:

Kaczor - Tom Baldwin
Zorin - Diana Scouris

Ew. pytania zamieszczac w rekrutacji.

Powodzenia!


_______________________________

W miescie liczacym blisko 578700 obywateli zdawaloby sie, ze pewna ich grupa, do ktorej nalezy niespelna 2000 osob moze zostac dostrzezona przez wieksza spolecznosc. Jednak media moga naglosnic wszystko. Takze sprawe ludzi, ktorzy tak naprawde nie z wlasnej winy zostali oskarzeni. Czesto zdarzalo sie, ze padali ofiarami zamachow, nie chciano ich przyjmowac do zadnej pracy, byli ponizani, ale jednoczesnie ludzie ich sie bali. Dzialo sie tak, kiedy w gre wchodzilo jedno haslo. Haslo, ktore z czasem stalo sie nie tyle autorytetem, co bylo doceniane i szanowane. 4400. Dzieki ich umiejetnosciom swiat stawal sie lepszy. Niektorzy potrafili uzdrawiac, inni ozdrowili osobe chora psychicznie. Nie zawsze jednak odnalezieni dzialaja dobrze. Czesc wykorzystuje swoj dar do wlasnych celow i korzysci. A jak zachowa sie ta grupa, co zrobia, jakie beda skutki ich poczynan? To zalezy tylko od zbiorowosci, ktora zjednoczona jest pod jednym haslem. 4400.


Christopher Burns

Dzien jak co dzien. Probujesz cos napisac, ale zdaje sie, ze caly talent ulecial. Kiedys mistrz. Magik, ktory czarowal slowami tak, ze olsniewaly odbiorcow. Na jego klasniecie plakali, smiali sie, dumali nad trescia. Teraz, zamiast kontrolowac, mozesz jedynie widziec. I nie wiadomo, czy to dobrze, czy zle. Przyszlosc pokaze. Chwilowo zyjesz z tego, co ci zostalo. Jest tego sporo, ale wiesz, ze nie mozesz plawic sie w luksusach. Wlasnie skonczyly sie poranne wiadomosci. Czas wygrzebac sie z poscieli i udac na zakupy...
W sklepie byl wyjatkowo duzy, jak na te pore dnia, ruch. Jakas pani wybierala ser, inna, mloda dziewczyna, sprawdzala wartosc energetyczna czekolady. Jeden chlopak wlasnie podal sprzedawcy banknot, zeby zaplacic.
Podrobione, falszywe banknoty / Uscisniecie dloni z jakims facetem / Wejscie do jubilera, kupienie pierscionka / Glod i obraz spaghetti.
Kasjer wlasnie przyjal banknot, i zaczal wydawac reszte...


Nikolas Wright

Obudzil cie glosny huk. I zaraz po nim rozlegl sie kolejny, glosniejszy. Szybko wyskoczyles z lozka i podbiegles do okna. Brama do osiedla, bo twoj domek stal niedaleko niej, byla wylamana, a na ziemi lezalo dwoch straznikow. Nie trudno bylo wywnioskowac, ze nie zyli. Czworka mezczyzn rozbiegla sie po ulicy. Jeden zmierzal wlasnie w kierunku twoich drzwi...


Paul Phoenix

To dzis byl ten dzien! Wlasnie leciales samolotem do Seattle! Wreszcie wolne. Nie bedzie upierdliwych rodzicow, nikt nie bedzie gadal, zebys poszedl wczesniej spac. Co prawda upierali sie, ze ktos poleci z toba, ale jakos dalo ci sie ich namowic, ze do cioci mozesz poleciec sam. Nic sie przeciez nie stanie.

Wysiadles na lotnisku, odebrales bagaz, i poszedles w jedno miejsce. Na sofe przy kawiarni. Ciocia zawsze tam byla. I zawsze byla na czas. A lot opoznil sie 20 min, wiec juz dawno powinna tu byc. Cioci jednak nie bylo. I mimo uplywu pol godziny, potem godziny, i wreszcie dwoch, ciocia sie nie zjawila...

Tom Baldwin, Diana Scouris

Telefon z agencji zadzwonil wczesnie rano. Po chwili juz byliscie na miejscu. Nina juz czekala na was w gabinecie. Jak zwykle oziebla rzekla bez przywitania:
-Tom, Diana, dobrze ze juz jestescie. Za mna! - Nie czekajac na was udala sie niemalze biegiem w strone wyjscia. - Samochody juz czekaja! Zaatakowali jedno z osiedli Colliera! Predzej, szybko!

Po dotarciu na miejsce ujrzeliscie wylamana brame i dwoch martwych straznikow na ziemi. Drzwi niektorych domow byly pootwierane. Uslyszeliscie krzyk dochodzacy z jednego z dalej usytuowanych domow.


Shawn Farrell

Po wprowadzeniu w zycie pomyslu Lily codziennie do nowej przychodni naplywala jedna, nieuleczalnie chora osoba, ktora uzdrawiales. Dzieki pomocy Matthew udalo ci sie zapanowac nad tysiacami listow, prosb, przesylek. Zycie zaczelo sie ukladac, instytut pod twoim przewodnictwem dzialal doskonale.
Pewnej nocy miales dziwny sen. Strasznie dziwny i straszny. Ujrzales w nim cialo Colliera. Bylo schowane w jakims domu. Maly domek jednorodzinny. Sciany pomalowane na bialo, zadbany ogrodek. I ta dziwna skrzynka na listy. Taka niepasujaca do reszty. Rozowa, gdzieniegdzie czesc farby poodpadala, gdzie indziej metal ulegl korozji. I jeden napis, a raczej to, co z niego zostalo... Ph....ix
Ostatnio zmieniony sobota, 17 lutego 2007, 13:59 przez szturm, łącznie zmieniany 1 raz.
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Christopher Burns

Kolejna cholerna wizja. Chris nienawidził swoich wizji. Ci, którzy go porwali dali mu jakiś niemal bezużyteczny pseudodar jednocześnie pozbawiając go prawdziwego daru.
Co jest, facet? Robisz lewe interesy z makaroniarzami? - Zapytał w myślach. Oczywiście uważał, że ludzkie procesy myślowe nie przebiegają w ten sposób i że chłopak jest najzwyczajniej w świecie głodny, ale skojarzenie z makaroniarzami tak go rozbawiło, że o mało nie dostał ataku histerycznego śmiechu.
Nie miał zamiaru teraz nic robić. Banknot, którym chłopak zapłacił wcale nie musiał być jedną z fałszywek o których myślał. Poza tym Chris uznał, że oszczędzi sobie niepotrzebnych pytań skąd to wie.
Postanowił, że wyjdzie ze sklepu i pójdzie za chłopakiem. Podejrzewał, oczywiście, że nic z tego nie wyjdzie, bo gościu po prostu wróci sobie do domu i coś zje, ale jeśli alternatywą miały być godziny spędzone bezowocnie przed maszyną, uznał, że warto spróbować.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Christopher Burns

Chlopak wzial siatke, schowal reszte do kieszeni, rozejrzal sie jeszcze po sklepie i wyszedl. Udal sie w strone centrum Seattle. Szedl, rozgladajac sie od czasu do czasu za siebie. Kiedy zauwazyl cie, przyspieszyl kroku. Wyjal telefon i chwile z kims rozmawial. Kiedy takze przyspieszyles, by nie stracic go z oczu, nagle wyrosla przed toba sredniego wzrostu brunetka.
-Christopher Burns?! O matko! Ale mam szczescie! Czytalam wszystkie twoje ksiazki! - Dziewczyna wyciagnela reke, a jej usmiech jeszcze bardziej sie poszerzyl, choc zdawalo sie to niemozliwe. - Jin. Jin Beller. Sluchaj, najbardziej podobala mi sie Fobia. Ta druga, Strzaly... Strzaly... a niech to. Zapomnialam nazwy! Ale tamta byla gorsza! Moze poszlibysmy na kawe? Albo na herbate! Co wolisz!

Sylwetka chlopaka powoli sie oddalala... Obrocil sie jeszcze i popatrzyl chwile. A moze ci sie tylko wydawalo...?
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Christopher Burns

Już prawie był pewien, że faktycznie coś znalazł, gdy nagle wyrosła ta przeklęta dzieczyna i wszystko wzięło w łeb.
Ani kawa, ani herbata - Pomyślał. - Wolę spaghetti
Jednak wiedział, że już nici ze spaghetti i fałszywych banknotów.
Nie dziwiło go, że czytała wszystkie jego książki, przecież można je było policzyć na palcach jednej ręki, natomiast zaskakujący był fakt, że go poznała. Przecież nie był taki sławny, by go rozpoznawać na ulicy...
Chociaż z drugiej strony, żaden z 4400 nie jest anonimowy.
No i zapomniała tytułu książki... Jak można zapomnieć tytułu książki napisanej przez faceta na którego widok piszczy się na pół ulicy? Jakaś wariatka, czy co?
Podczas, gdy on się zastanawiał, chłopak się oddalał. Uznał, że już nie byłoby sensu go gonić.
Wydał z siebie westchnienie zrezygnowania.
- Niech będzie kawa. - Powiedział próbując się uśmiechnąć, co jednak mu się niezbyt udało. Nikt nie lubi gdy mu się krzyżuje plany. - Ja stawiam. - Wiedział, że nie ma zbyt wiele pieniędzy, ale uważał, że raz się żyje. Jeśli skończy mu się forsa po prostu sprzeda dom i zamieszka na jednym z osiedli Colliera.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Christopher Burns

Postac chlopaka znikla juz totalnie. Pewnie skrecil w ktoras z ulic. Dziewczyna obejrzala sie na chwile, a potem znow z usmiechem spojrzala sie na ciebie.
-Ojejkus! Totalnie zapomnialam! Jutro mam zaliczenie, a musze sie jeszcze pouczyc! Naprawde przepraszam! Jaka ja glupia jestem. - Szybko wyjela kartke i dlugopis i zapisala cos na niej. - Zadzwon, jeszcze kiedys moze sie spotkamy.
Potem pobiegla w strone, ktora udal sie chlopak.
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Shadow12
Majtek
Majtek
Posty: 80
Rejestracja: wtorek, 9 stycznia 2007, 16:31
Lokalizacja: inąd!
Kontakt:

Post autor: Shadow12 »

Nicolas Wright

Bez wątpienia ludzie którzy się tu włamali nie mieli zamiaru częstować nas tortem urodzinowym. Szybko wziołem się w garść i zastanowiłem jak by się bronić w czasie ataku, lecz czasu nie było wiele bo nieznajomy się zbliżał, użyłem swojego daru i wciągu pół sekundy miałem na sobie ciuchy. Wyszłem przez drzwi, i krzyknołem - Co się tu dzieje do cholery nie można wogule pospać? -.
Ostatnio zmieniony niedziela, 18 lutego 2007, 19:21 przez Shadow12, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
"Dlaczego świat jest nudny, bo ludzie są nudni dlaczego ludzie są nudni, bo świat jest nudny"
Kaczor
Marynarz
Marynarz
Posty: 380
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

Post autor: Kaczor »

Tom Baldwin


Chryste, co tu się stało? pomyślał Tom, wyciągając pistolet. Odbezpieczywszy broń, rzucił szybko do Diany-Chodźmy- poczym ruszył biegiem w kierunku domu, z którego rozległ sie krzyk.Obyśmy dotarli na czas, obyśmy dotarli na czas poprosił w duchu i przyśpieszył.
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Shimi Noruko

Od pewnego czasu dochodzily do ciebie rozne listy z pogrozkami. Najczesciej znajdywalas je w skrzynce na listy lub byly wrzucane przez okno, przyczepione do kamieni. Grozili ci tam, ze cie zabija, ze nie ma w Ameryce miejsca dla obcych, zebys wracala na swoj statek kosmiczny. Jednak zawsze na pogrozkach sie konczylo.
Dzisiejszego ranka jednak ktos zapukal do twych drzwi...
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Christopher Burns

- Czemu mnie to nie dziwi? - Mruknął sam do siebie, gdy dziewczyna odeszła.
Zakupów nie zrobił, fałszerzy nie wytropił, nie poszedł z dziewczyną na kawę i nic nie napisał. Ogółem, dzień nie zapowiadał się na najszczęśliwszy.
Z dziewczyną, czy bez dzieczyny, dobra kawa nie jest zła - Pomyślał i z braku lepszego zajęcia poszedł do najbliższej kawiarni.


Króciutko, ale co robić, jak wokół cisza i spokój ;)
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Post autor: Midnight »

Shimi Noruko

Shimi jak co dzien szykowala sie do pracy. Dzisiejszego dnia wraz z kolegami miala wybrac dwa nowe psy do tresury. Wlasnie miala wychodzic spod przysznica gdy uslyszala pukanie do drzwi. Do diaska, a to kto? Przeciez ten dom jest opuszczony... - pomyslala. Szybko wytarla sie recznikiem, po czym korzystajac z tego iz tak czy inaczej stoi naga, zaczela zmieniac sie we wspanialego, zadbanego popularnego dachowca. Bedac szczerym w kotke... Po chwili lekkim krokiem z lazienki wybiegl kot i pospieszyl w strone hallu. Na szczescie lufcik dla zwierzakow nie zostal przez nikogo zablokowany i Shimi jednym zwinnym susem znalazla sie na zewnatrz. Zatrzymala sie na werandzie dwa kroki za osoba, ktora tak natretnie dobijala sie do drzwi. Wspaniala kotka obrocila lebek, zerkajac na nieznajomego, otarla sie bokiem o nogi, mruczac na powitanie, po czym w trzech susach zniknela w ogrodku za weranda...
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

Diana Scouris

Dian wyciągnęła broń z pochwy przy pasku, odbezpieczyła ją.
-Tom, już idę, poczekaj.
I podeszła do jednego ze strażników, oglądnęła go. Następnie udała się za swoim partnerem. A miałam nadzieję że dziś nie stanie się nic nowego, jednak w tej pracy jest to chyba niemożliwe. Idąc za Tomem, kobieta rozgląda się na każdą stronę w poszukiwaniu czegoś dziwnego.

Sorry że tak długo nie odpisywałem ale nie miałem czasu.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Paul Phoenix

Siedział i czekał, marząc o tym, co ciocia mogła mu kupić z okazji odwiedzin. Może jakąś konsolę ? A może jakąś grę planszową. Był również zdumiony tym, że ciocia wciąż się nie pojawiła. Zamówił czekoladę i postanowił do niej zadzownić. Wyciągnął komórkę z kieszeni, wybrał numer i wcisnął zieloną słuchawkę.
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
szturm
Mat
Mat
Posty: 426
Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 11:56
Numer GG: 8991900
Lokalizacja: sie wial szturmis? ^^
Kontakt:

Post autor: szturm »

Christopher Burns

Dobra kawa nie byłaby zla, o ile w kawiarni znalazloby sie miejsce. Kiedy wszedles do srodka, wlasnie jakas para zajela ostatni stolik. Chwile rozejrzales sie po pomieszczeniu, i juz miales wychodzic, kiedy uslyszales mily, delikatny, kobiecy glos.
-Co, brak stolika? Siadaj. Zawsze milej wypic kawe, jak ma sie do kogo odezwac.
Przu stoliku siedziala rudowlosa dziewczyna, na oko majaca 21-24 lata.
Postaram sie znalezc jakies zdjecie



Nicolas Wright

-Rachel, mamy tu jednego z tej przekletej listy! Chodz tu szybko! - Mezczyzna spojrzal w twoja strone.
- Oj, nie martw sie, niedlugo pospisz sobie za wszystkie czasy...
Wymierzyl, i strzelil.

Shimi Noruko

Nieznajomy odprowadzil cie wzrokiem, zdazylas jeszcze uslyszec jak powiedzial - Ach, skoro koteczek jest w domu to pani tez pewnie bedzie. Jak to sie dobrze sklada. Shimi, otworz prosze! - zanim zniknelas za rogiem domu.

Tom Baldwin, Diana Scouris

Nagle, z pobliskiego domu uslyszeliscie krzyk.
- ...jednego z tej przekletej listy! Chodz tu szybko!
szturm! a nie Szturm -.-

Tim, tirim tim.


I think you're the same as me...
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Post autor: Midnight »

Shimi Noruko

Skad, u licha, zna moje imie, ja na pewno nie znam jego imienia zastanawiala sie podazajac do piwnicznego okienka. Widziala go po raz pierwszy, tego byla w 100% pewna. Jezeli to on jest autorem tych listow z pogrozkami to najlepiej zrobie zmywajac sie z tad. Wsliznela sie do piwnicy i wciaz pod postacia kota weszla do sypialni. Zmiana wygladu zajela jej tylko sekunde. Rozejrzawszy sie po pokoju zebrala niezbedne rzeczy i spakowala do plecaka. Szkoda tego domu, dobrze sie tu mieszkalo Jeszcze sprawdzila czy wszystko wziela i cicho niczym myszka zeszla do hallu kierujac sie w strone kuchennych drzwi do zapuszczonego ogrodu.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Shadow12
Majtek
Majtek
Posty: 80
Rejestracja: wtorek, 9 stycznia 2007, 16:31
Lokalizacja: inąd!
Kontakt:

Post autor: Shadow12 »

Nicolas Wright

Tego się nie spodziewał jak najszybciej skupił się na darze postarał uchylić od pocisku lecącego w jego stronę jeżeli mu się to udało z szybkością światła zadał przeciwnikowi cios w brzuch a potem w twarz i cały czas był gotów się bronić.
[/b]
Obrazek
"Dlaczego świat jest nudny, bo ludzie są nudni dlaczego ludzie są nudni, bo świat jest nudny"
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Post autor: Zorin »

A to miał być spokojny dzień, no ale trudno. Praca to praca.
Z bronią podniesioną do góry Dian idzie w kierunku domu.
-Tom chodź tu- powiedziała do swojego partnera agentka. Gdy doszła do domu to weszła ostrożnie do niego.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Kaczor
Marynarz
Marynarz
Posty: 380
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

Post autor: Kaczor »

Tom Baldwin

-Panie przodem-Tom usmiechnal sie. To w koncu nic strasznego. Wejdziemy do niezabezpieczonego budynku calkiem sami. Cholera wie co tam znajdziemy. Ale nie zamierzam przeciez zyc wiecznie! Po raz kolejny sprawdzil czy jego bron jest odbezpieczona. Ruszyl za Diana wytezajac wszystkie zmysly, gotow na ewentualna konfrontacje. Psychole. Maniacy. Fanatycy. Debile. pomyslal zdegustowany Tom przekraczajac prog domu.
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard :D
Zablokowany