
Ble ble ble - tak piszemy co postać w danym momencie robi
Ble ble ble - tak piszemy co postac w danym momencie myśli
Ble ble ble - tak sprawy pozasesyjne
'Ble ble ble' - tak piszemy, co postać mówi [edit] na smierć zapomniałem

W tej sesji będą się liczyć głównie dwie rzeczy:
a) Odpisywanie na posty - 24h od mojego update, jeśli ktoś nie zmieści się w czasie, wtedy jego szanse na przeżycie drastycznie się zmniejszają (nie licze usprawiedliwionych wcześniej powodów)
b) Sens wypowiedzi - w myśl zasady 'Im lepiej piszesz, tym dłużej żyjesz'.
Jeśli ktoś będzie nadmiernie łamał te zasady, jego postać też zostanie połamana

Achh.. i jeszcze jedno, piszcie imię i nazwisko swojej postaci na początku postu

W razie jakich kolwiek wątpliwości pytać

Życzę przyjemnej sesji..
Michael Vander
Nienawidziłeś studiów. Często zdarzało się, że przychodziłeś na uczelnię gdy jeszcze było ciemno, i wychodziłeś gdy również mrok przysłaniał miasto, a na niebie tylko księżyć rozjaśniał mrok. Na dodatek padało, i to nie ot jakiś kapuśniaczek, tylko prawdziwa ulewa. Na ulicy nie było żadnego żywego ducha, to samo tyczyło się przejeżdżających samochodów. To było naprawdę dziwne. Ulica, która niemalże codziennie uginała się pod oponami aut, teraz odpoczywała. Zalegały na niej tylko kałuże....
Przyśpieszyłeś nieco kroku, mknąć przez morką ulicę. Jeszcze tylko chwila. Kilka przecznic i znajdziesz się w swym ukochanym ciepłym mieszkanku, wypijesz herbatę i zaczniesz oglądać telewizję. Nic bardziej przyjemnego. Nagle, poprzez stukot masywnych, ciężkich kropel deszczu, do twych uszu dobiegł płacz dziecka. Wydało Ci się to niezmiernie dziwne, lecz gdy przystanąłeś, dźwięk się natężył. Spojrzałeś w krótką, ciemną alejkę z której dochodził dziwny odłgos.
Karl White
Zapadłeś się w grubym, ciepłym fotelu z półmiskiem prażonego popkornu. Przed Toba znajdował się duży telewizor, wyświetlający ulubiony serial. Do szczęścia brakło Ci tylko zimnego browarka, lecz dziwnie nie chciało Ci się po niego iść. O szybę rozbijał się gruby i ciężki deszcz zacząłeś się cieszyć, że weszłeś do domu tuż przed tą ulewą. Wsunąłeś kilka prażonych kukurydz do ust, były wyśmienite i wspaniale wysmażone. Niebo w gębie. Zamknąłeś oczy... lecz bardzo szybko je otworzyłeś, słysząc jakiś głuchy klang. Wszystko było tak, jak wcześniej.. pomijając obraz z telewizora, który drastycznie się zmienił. Był wyswietlany lekko pod skosem, w dziwnym niebiesko-ciemnych barwach. Na ekranie roiło się od śniegu. Spojrzałeś dłużej w ekran, i nieco zamarłeś zauważając, że na ekranie pojawił się w Twój pokój, a w lewym górnym rogu widzisz siebie...
Boone Hawk
Spojrzałeś przez okno. Coś wydawało Ci się dziwne, wszędzie dookoła lał się deszcz, a Twoje okna były suche niczym pieprz. w ogóle wydawało się, jakby ktoś wyciął kawałek chmury tuż nad Twoim mieszkaniem. Wzruszyłeś ramionami i odlazłeś od okna, zatapiając się w miękkiej sofie. Nigdy nie lubiłeś tego mieszkania, zawsze nawiedzała Cię jakaś myśl, że jest przeklęte, powstało na cmentarzu, albo co gorsza - zesłało je UFO. Usiadłeś i skryłeś twarz w dłoniach. Coś nagle skrzypnęło w kuchni. Zawsze coś skrzypiało, powtarzałeś sobie w myśłach. To lodówka, to zamrażalnik, a to okno... pamietasz doskonale, jak kiedyś spadło niedaleko Ciebie... od tamtego momentu trzymało się na starannie przybitych gwoździach. Byłes w dołku finansowym, i raczej nic nie pomagało Ci z niego wyjść.
Adam Warren
Odwzajemniłeś uśmiech pięknej blondynki, którą poznałeś całkiem niedawno. Znajdowałes się w barze, który nosił renomę jednych z lepszych lokalów w mieście. Katharine, bo tak nazywała się jasnowłosa kobieta, z pięknymi, duzymi , niebieskimi oczami, zatopiła usta w drinku, który akurat sobie zakupiła. Czułeś, że ją miałeś w garści. Spojrzałeś dwuznacznie na trzymanego drinka. Jeszcze dwa, i będzie moja - pomyślałeś, a niewielki uśmiech zabłysł na Twej twarzy. W powietrzu unosił się dośc wyraźny zapach, spalonych papierosów. Ogólnie rzecz biorąć, tam śmierdziało tytoniem. Poczułeś nieprzyjemne 'wołanie' o pomoc swego przyrodzenia. Kilka piw, które wypiłeś spotęgowały chęć odlania się. Chciałeś z tym poczekac, jeszcze chwilę ale coraz bardziej chciało Ci się. Ostatecznie spotęgował to odgłos siorbania, kogoś przez słomkę.. musiałeś natychmiast udać się do toalety, bo chyba niechciałbyś się zlać przed taką piękną kobietą...
Jim Bravura
Deszcz zaczął Cie niepokoić. Grube krople waliły corazto mocniej z nieba. Zasłaniając szybę Twojego radiowozu. Jechałeś sam, ledwo widzać światła. Modliłęś się w myślach, aby wreszcie trafić na komende i odstawic wóz.. po czym udać się do ciepłego domku, i wysuszyć się. Nieco zamyśliłeś się, a coś mignęło Ci przed maską. Odruchowo wcisłeś nogę w pedał hamowania. Coś strasznie pisnęło, a Ty poczułeś jak suniesz żelaznym samochodem po śliskiej nawieszchni. Skręciłeś kierownicą, i poczułeś jak auto staje.. wpoprzek drogi. Odpiołes pas i chwyciłeś za uchwty otwierający drzwi. Jeśli coś się stało na drodze, Twoim obowiązkiem było sprawdzenie co się wydarzyło na drodze...
Opiszcie swoje postacie z wyglądu
