[Piła] Łamanie na zawołanie...

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

[Piła] Łamanie na zawołanie...

Post autor: Bobas »

Więc zaczynamy :)

Ble ble ble - tak piszemy co postać w danym momencie robi
Ble ble ble - tak piszemy co postac w danym momencie myśli
Ble ble ble - tak sprawy pozasesyjne
'Ble ble ble' - tak piszemy, co postać mówi [edit] na smierć zapomniałem :P

W tej sesji będą się liczyć głównie dwie rzeczy:
a) Odpisywanie na posty - 24h od mojego update, jeśli ktoś nie zmieści się w czasie, wtedy jego szanse na przeżycie drastycznie się zmniejszają (nie licze usprawiedliwionych wcześniej powodów)
b) Sens wypowiedzi - w myśl zasady 'Im lepiej piszesz, tym dłużej żyjesz'.

Jeśli ktoś będzie nadmiernie łamał te zasady, jego postać też zostanie połamana ;) Naprawdę proszę Was o to, żebyście się starali... dla mnie to bez znaczenia czy będą w sesji uczestniczyć dwie, trzy albo pięć osób.

Achh.. i jeszcze jedno, piszcie imię i nazwisko swojej postaci na początku postu :)

W razie jakich kolwiek wątpliwości pytać :)
Życzę przyjemnej sesji..


Michael Vander

Nienawidziłeś studiów. Często zdarzało się, że przychodziłeś na uczelnię gdy jeszcze było ciemno, i wychodziłeś gdy również mrok przysłaniał miasto, a na niebie tylko księżyć rozjaśniał mrok. Na dodatek padało, i to nie ot jakiś kapuśniaczek, tylko prawdziwa ulewa. Na ulicy nie było żadnego żywego ducha, to samo tyczyło się przejeżdżających samochodów. To było naprawdę dziwne. Ulica, która niemalże codziennie uginała się pod oponami aut, teraz odpoczywała. Zalegały na niej tylko kałuże....
Przyśpieszyłeś nieco kroku, mknąć przez morką ulicę. Jeszcze tylko chwila. Kilka przecznic i znajdziesz się w swym ukochanym ciepłym mieszkanku, wypijesz herbatę i zaczniesz oglądać telewizję. Nic bardziej przyjemnego. Nagle, poprzez stukot masywnych, ciężkich kropel deszczu, do twych uszu dobiegł płacz dziecka. Wydało Ci się to niezmiernie dziwne, lecz gdy przystanąłeś, dźwięk się natężył. Spojrzałeś w krótką, ciemną alejkę z której dochodził dziwny odłgos.

Karl White

Zapadłeś się w grubym, ciepłym fotelu z półmiskiem prażonego popkornu. Przed Toba znajdował się duży telewizor, wyświetlający ulubiony serial. Do szczęścia brakło Ci tylko zimnego browarka, lecz dziwnie nie chciało Ci się po niego iść. O szybę rozbijał się gruby i ciężki deszcz zacząłeś się cieszyć, że weszłeś do domu tuż przed tą ulewą. Wsunąłeś kilka prażonych kukurydz do ust, były wyśmienite i wspaniale wysmażone. Niebo w gębie. Zamknąłeś oczy... lecz bardzo szybko je otworzyłeś, słysząc jakiś głuchy klang. Wszystko było tak, jak wcześniej.. pomijając obraz z telewizora, który drastycznie się zmienił. Był wyswietlany lekko pod skosem, w dziwnym niebiesko-ciemnych barwach. Na ekranie roiło się od śniegu. Spojrzałeś dłużej w ekran, i nieco zamarłeś zauważając, że na ekranie pojawił się w Twój pokój, a w lewym górnym rogu widzisz siebie...

Boone Hawk

Spojrzałeś przez okno. Coś wydawało Ci się dziwne, wszędzie dookoła lał się deszcz, a Twoje okna były suche niczym pieprz. w ogóle wydawało się, jakby ktoś wyciął kawałek chmury tuż nad Twoim mieszkaniem. Wzruszyłeś ramionami i odlazłeś od okna, zatapiając się w miękkiej sofie. Nigdy nie lubiłeś tego mieszkania, zawsze nawiedzała Cię jakaś myśl, że jest przeklęte, powstało na cmentarzu, albo co gorsza - zesłało je UFO. Usiadłeś i skryłeś twarz w dłoniach. Coś nagle skrzypnęło w kuchni. Zawsze coś skrzypiało, powtarzałeś sobie w myśłach. To lodówka, to zamrażalnik, a to okno... pamietasz doskonale, jak kiedyś spadło niedaleko Ciebie... od tamtego momentu trzymało się na starannie przybitych gwoździach. Byłes w dołku finansowym, i raczej nic nie pomagało Ci z niego wyjść.

Adam Warren

Odwzajemniłeś uśmiech pięknej blondynki, którą poznałeś całkiem niedawno. Znajdowałes się w barze, który nosił renomę jednych z lepszych lokalów w mieście. Katharine, bo tak nazywała się jasnowłosa kobieta, z pięknymi, duzymi , niebieskimi oczami, zatopiła usta w drinku, który akurat sobie zakupiła. Czułeś, że ją miałeś w garści. Spojrzałeś dwuznacznie na trzymanego drinka. Jeszcze dwa, i będzie moja - pomyślałeś, a niewielki uśmiech zabłysł na Twej twarzy. W powietrzu unosił się dośc wyraźny zapach, spalonych papierosów. Ogólnie rzecz biorąć, tam śmierdziało tytoniem. Poczułeś nieprzyjemne 'wołanie' o pomoc swego przyrodzenia. Kilka piw, które wypiłeś spotęgowały chęć odlania się. Chciałeś z tym poczekac, jeszcze chwilę ale coraz bardziej chciało Ci się. Ostatecznie spotęgował to odgłos siorbania, kogoś przez słomkę.. musiałeś natychmiast udać się do toalety, bo chyba niechciałbyś się zlać przed taką piękną kobietą...

Jim Bravura

Deszcz zaczął Cie niepokoić. Grube krople waliły corazto mocniej z nieba. Zasłaniając szybę Twojego radiowozu. Jechałeś sam, ledwo widzać światła. Modliłęś się w myślach, aby wreszcie trafić na komende i odstawic wóz.. po czym udać się do ciepłego domku, i wysuszyć się. Nieco zamyśliłeś się, a coś mignęło Ci przed maską. Odruchowo wcisłeś nogę w pedał hamowania. Coś strasznie pisnęło, a Ty poczułeś jak suniesz żelaznym samochodem po śliskiej nawieszchni. Skręciłeś kierownicą, i poczułeś jak auto staje.. wpoprzek drogi. Odpiołes pas i chwyciłeś za uchwty otwierający drzwi. Jeśli coś się stało na drodze, Twoim obowiązkiem było sprawdzenie co się wydarzyło na drodze...

Opiszcie swoje postacie z wyglądu :)
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 stycznia 2007, 22:22 przez Bobas, łącznie zmieniany 1 raz.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Boone Hawk

Co do cholery znów skrzypi w tej przeklętej kuchni? -pomyślał chłopak.
Bez zastanowienia wstał. Leniwie poszedł do kuchni, by wyzbyć się z mieszkania nieprzyjemnych odgłosów. Nie było to łatwe. Miał ogromny bałagan w mieszkaniu. Nie ma się co dziwić. Jak wiadomo studenci lubią imprezować. Boone w tej kwestii się nie wyłamywał. Wczoraj zorganizował imprezę. Dziś nie miał czasu posprzątać. Miał sesję. Na szczęście udało mu się zdać. W pokoju obok stał włączony komputer. Zdecydował się do wyłączyć. Wchodząc do pokoju wywalił się. Na podłodze leżała jego deskorolka. Na szczęście nie trąciło od niej alkoholem. Wstał. Odgarnął długie włosy. Chwycił deskę, oparł ją o ścianę. Włączył światło. Na podłodze leżało kilkanaście puszek po piwie. Podszedł do komputera. Było na nim włączone kilka programów jakich nigdy nie używał. Sądził, że to normalne po tym jak kilku kumpli upijało się przy nim.
Najważniejsze że działa-uśmiechnął się do siebie po czym wyłączył jak to zwykli określać złośliwy ludzie "pracowitego idiotę".
Zgasił światło. Wyszedł z pokoju. Wychodząc uderzył głową o framugę drzwi.
Muszę zmienić to mieszkanie jak najszybciej.-pomyślał po czym poszedł do kuchni. Włączył w niej światło. Wyciągnął browar z lodówk, otworzył go i zaczął szukać źródła skrzypnięcia w pomieszczeniu.

Jak piszemy co mówimy?
Shadow12
Majtek
Majtek
Posty: 80
Rejestracja: wtorek, 9 stycznia 2007, 16:31
Lokalizacja: inąd!
Kontakt:

Post autor: Shadow12 »

Karl White

Przez chwile był nieco oszołomiony i podszedł do telewizora próbując się przyjżeć gdzie jest kamera spojrzał w kąt i znalazł minikamerkę uśmiechnął się szyderczo, rzucił ją na podłogę i zdeptał. Karl miał głupich kumpli którzy nie raz robili mu takie numery ale ten był naprawde świński zastanawiał sie kiedy to zamontowali, usiadł znowu w fotelu i dojadł troche popkornu wyłanczając telewizor i idąc poszukać w domu czegoś do roboty. Wszedł do kuchni i wiął kawałek pizzy niewiadomo od kiedy tam leżącej, włączył radio i otworzył lodówkę w poszukiwaniu browca albo wyżerki.

P.S. Jak minie ta kolejka to w nastęnej napisze posta chyba ostatni bo jutro nie moge być przy kompie mam ważną sprawe. :(
Ostatnio zmieniony piątek, 26 stycznia 2007, 14:43 przez Shadow12, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
"Dlaczego świat jest nudny, bo ludzie są nudni dlaczego ludzie są nudni, bo świat jest nudny"
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Adam Warren

Uh, a zapowiadała się tak przyjemna noc... - pomyślał Adam, niechętnie wstając. Był już lekko wypity, ale nie na tyle aby w znaczący sposób powodowało to zaburzenia w sposobie chodzenia. Wysoki, dobrze zbudowany blondyn o niebieskich oczach bez trudu dostał się do oazy swego szczęścia. Po drodze do pisuaru przemknął jeszcze obok lustra, w którym odbił się jego elegancki zarost - a także zaniedbanie, gdyż ostatnio nie wiodło mu się za dobrze - a następnie ulżył swemu pęcherzowi.
Parszywe życie... Muszę coś z tym zrobić. Ale najpierw muszę znaleźć swoją disiejszą muzę.
Obrazek
Myso
Pomywacz
Posty: 46
Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 00:05
Kontakt:

Post autor: Myso »

Michael Vander

Michael rozglądnął się dookoła czy ktoś szedł ulicą, ale ulica była pusta, nawet żaden samochód nie jechał. Ruszył więc w głąb alejki aby sprawdzić co to z płacz. Na końcu uliczki stał wielki kontener na śmieci, Michael już cały przemoknięty od deszczu ruszył w strone konteneru, a płacz się nasilił. Od zimna ręce mu drżały ale z trudem otworzył kontener.
Płacz teraz był strasznie głośny, Michael przeglądnąl śmieci i znalazł magnetofon z którego dochodził właśnie ten płacz.
-'Co jest do cholery?'
Rozglądnął się dookoła czy ktoś go nie śledzi, ale nikogo nie zobaczył, wyrzucił magnetofon i ruszył szybciej do domu.


Sorry :oops: Bobas zmienić posta?
Ostatnio zmieniony piątek, 26 stycznia 2007, 21:33 przez Myso, łącznie zmieniany 1 raz.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Myso, jesteś graczem, więc nie możesz interweniować w to, co pisze MG. Jesteś nowy, masz prawo popełnić błąd. Piszesz tylko i wyłącznie to, co robi Twoja postać. Post powinien wyglądać w tym stylu:

Jim Bravura

Cholera... Parszywe życie... Nienawidzę tego. Nie wiem, czy kogoś zabiłem, czy to pułapka, ale muszę sprawdzić. Już nie raz i nie dwa jakieś oprychy zabijały psa, kota, czy nawet jakieś dziecko tylko po to, aby zabić albo ranić policjanta.Muszę sprawdzić... Grubawy mężczyzna schylił się do skarpetki i wyciągnął służbową 38mkę. Odciągnął kurek, otworzył drzwi, ręką zgarnął leżącą na fotelu obok potężną wymiarem i mocą latarkę, po czym na ugiętych nogach wyszedł z auta, i poparwszy rękę z bronią ugiętą dłonią z latarką raz za razem świecił w ciemne miejsca, których nie brakowało, rozejrzał się, i spojrzał w miejsce gdzie rozpoczął hamowanie.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Popieram Toriego. Nie możesz ingerować w świat, od tego ja tu jestem ;).

Bardzo miło, że mnie ktoś słucha i, że wszyscy się opisali..


Boone Hawk

Przybliżyłeś browar do ust, by poczuć jego wspaniały gorzki smak. Wtedy znów coś skrzypnęło. Jednym szybkim ruchem odwróciłeś się na pięcie. To co zobaczyłeś, przysporzyło Cie o dreszcze. Naprzeciwko Ciebie stała dość niska postać mężczyzny, odzianego w niebieskie jeansy, i grubą bluzę. Lecz zamiast normalnej twarzy człowieka, miał głowę byka. Z dwóch oczodołów, dwoje oczu spoglądało w Twoją stronę. W ułamku sekundy dziwna bestia rzuciła się na Ciebie. Piwo z głuchym brzdękiem uderzyło o podłogę. Do twych uszu dobiegł dźwięk wylewającego się napoju... Runąłeś na ziemię, wraz z oprawcą. Jak na tak mały wzrost, postać była niewiarygodnie silna. Chciałeś coś krzyknąć, ale dźwięk nie przeszedł Ci przez gardło. Poczułeś dziwny zapach... zaraz potem zobaczyłeś ciemność..

Mozolnie otwarłeś oczy, szybko je przecierając. To nie był Twój dom. Wokół śmierdziało wilgocią. Było widno, rozglądnąłeś się pośpiesznie. Znajdowałeś się w jakby kwadratowym pomieszczeniu, kątem oka zauważyłeś jakiegoś łysego mężczyznę leżącego pod ścianą. Z trudem uwierzyłeś, że jedna jego stopa jest przykuta grubym łańcuchem, a on sam leży wykrwawiony w kącie bez jednej kończyny. Ruszyłeś się nieco, a łańcuch zadźwięczał. Z przerażeniem stwierdziłęś, że gruby, stalowy łańcuch jest przytwierdzony do twojej dłoni. Na końcu obręczy, zauważyłęś kłódkę. Światło latarki oświetlało ręczną piłe, opartą o ścianę...

Karl White

Nie ingeruj w świat! Skąd wiesz, że tam była kamerka? Jestęs nowy.. podobnie, jak Myso..

Delikatnie podeszłeś do szafy. Widziałeś, jak coś się świeciło w środku.. mały, niepozorny impulsik czerwonego światła. Wyciągnąłeś ręke, i wymacałeś kwadratowy przedmiot. Kątem oka zobaczyłeś na telewizorze swoją twarz. Odetchnąłeś z ulgą. Lecz sekunde po tym, na ekranie telewizora, przemknęły dwa zakrzywione rogi. Ciarki przebiegły wzdłuż kręgosłupa, później dziwny, słodki zapach dotart do Twych nosdrzy. Dziwne. Nie chcąc tego upadleś na kolana, chwilę później poczułeś, jak twoja twarz napotyka ziemię.

Narazie będziesz nieprzytomny, potem się obudzisz, jak mi napiszesz PW, że już grasz

Adam Warren

Chwiejnym krokiem dotarłeś do toalety. Przynajmniej widok białych kafli Ci to podpowiadało. Lustro było pęknięte na pół, a na łączeniu zauważyłeś małe plamki krwi.. widocznie nie wydarzyło się tu nic przyjemnego. Spojrzałeś na pisuar. Był zanieczyszczony, a w jego środku leżało coś podobnego do odchodu ludzkiego. Postanowiłeś udać się do kabin, zacząłeś od prawej strony, lecz po naciśnięciu każdej klamki, okazało się, że wszystkie kabiny są zamknięte. Podeszleś do ostatniej kabiny i pewnie chwyciłes za klamkę. Drzwi lekko skrzypnęły, a potem otwarły się z hukiem, uderzając Cie w twarz. Osunąłeś się na ziemię, trzymając za nos, z którego ciurkiem leciała krew, wprost na twoją nowiutką koszulę. Niewiedząc czemu zobaczyłeś ciemność przed oczami...

Otwarłeś oczy. Pierwsze, co w Ciebie buchnęło, to obrzydliwy posmak wilgoci. Znajdowałeś się w jakimś pomieszczeniu, lecz to napewno nie był kibel, w którym ostatnio się znajdowałeś. Podłoga była zimna i morka, a ściany zbudowane, jakby z bloków. W półmroku dostrzegłeś leżącego mężczyznę, usytułowanego w rogu sali. Drugi siedział tuż przy ścianie, z przerażeniem spoglądał na przykutą łańcuchem rękę. Dopiero teraz, dobiegł do Ciebie impuls bólu ze złamanego nosa. Bołało. Chciałeś wstać, lecz dostrzegłeś gruby, stalowy pierścień przebity przez Twoją stopę. Zimna stał, drażniła świeżą ranę...

Michael Vender

Jakoś to przekształcę :P

Powolnym krokiem zacząłeś iśc wgląb aleji. W delikatnym świetle zauważyłeś tylko kontury przedmiotów. Płacz dziecka nasilał się. Na końcu alejki stał wielki kontener ze śmieciami. Spojrzałeś na niego. Z góry wciąż lał się ten przeklęty deszcz. Podeszłeś mozolnie do żelaznego kubła i otwarłeś klapę. Dźwięk mocno nasilił się. Przed śmietnikiem, stał niewielki blok skalny, nastąpiłeś na niego i spoglądnąłeś do środka. Coś chwyciło Cię za płaszcz i szybkim ruchem wciągnęło do środka. Głowa huknęła o krawędz otworu. Czułeś, jak krew cieknie Ci po twarzy. Bezwładnie osunąłeś się do tyłu, uderzajac w wielką kałuże. Ostatnie co widziałeś, to postać o głowie kozła, wychodzącą przez otwór w śmietniku....

Otworzyłeś oczy.. ze strachem spostrzegłeś, że nie znajdujesz się na śmietniku. Byłeś w prostokątnym pomieszczeniu. Ściany i podłoga, była stworzona z grubej i napewno wytrzymałej stali. Na jednej z ścian, znajdowały się grube masywne drzwi, zbudowane zapewne z tego samego materiału, co ściany. Nagle zabolał Cie brzuch.. podwinąłeś koszulę, a ciarki przebiegły po całym twym ciele. Była tam gruba, rana zaszyta żelaznymi szwami. Wokół niej, układały się koślawe literki z które tworzyły napis 'KLCZU'. Obok Ciebie, zauważyłeś dziwną łyżkę, z ostrymi zakończeniami na krawędziach.

Jim Bravura

Ciągle nieprzestawało padać. Gruby deszcz walił o dach auta, przypominajac dźwiękiem uderzenia bębna. Na drodze leżało coś. Wolnym krokiem podeszłeś do tajemniczej rzeczy. Z wyglądu przypominało człowieka w grubym płaszczu, z dołu wystawały nawet buty. Ciągle trzymałeś dziwne zawiniątko na celowniku, drugą ręką odsłoniłeś dziwną rzecz. Była to porcelanowa lalka, z dwoma czerwonymi spiralami wymalowanymi na policzkach, biała cera odbijała się od czarnej, asfaltowej ulicy. Lalka nagle zaczeła się śmiać.. śmiechem grubym i szyderczym. Sekundę po tym poczułeś silny cios w głowę. Pistolet sam wyślizgnął się z ręki i uderzył o ziemię. Poczułes, zimny mokry asfalt na twarzy.....

Otworzyłeś oczy. Nawprost Ciebie znajdował się siedzący mężczyzna, z dziwną łyżką w ręku. Kątem oka, zauważyłeś drugiego, leżacego nieopodal faceta. Najbardziej zdziwił Cie fakt, że nie znajdywałeś się w miejcu, które ostatnie zapamiętałeś, byłeś w dziwnym, stalowym pomieszczeniu. Odrazu wyczyłeś, że wisi Ci coś na szyji, chwyciłeś, to coś w ręku i ujrzałeś, prostokątny dyktafon, na którym był tylko jeden guzik... 'PLAY'.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Boone Hawk

O co tu chodzi? Gdzie ja jestem? Dlaczego jestem zakuty?- zadawał sobie pytania student.
'Jest tu kto?' zapytał rozglądając się wokół.
'Za co tu jesteśmy?' pytał nadal. Czekał na odpowiedź.
Przyglądnął się łańcuchom. Szczególnie szukał miejsca do czego one są przytwierdzone.
Jak mógł tak dotarł do piły. Wziął ją do rąk. Zaczął się zastanawiać do czego ma ona służyć. Czy ma skończyć tak samo jak ten który się wykrwawił? Na samą myśl ciarki przeszły przez jego ciało.
Chciał rozświetlić pomieszczenie, by zobaczyć coś więcej niż tylko piłę. Zobaczył czy uda mu się dosięgnąć do latarki. Chociażby pomagając sobie piłą. Nie robił tego za wszelką cenę, żeby nie stłuc jej przez przypadek.
Mimo tego co robił nie mógł nie widzieć łysego mężczyzny. W miarę im dłużej go widział panika w nim rosła. Jego dusza krzyczała. W końcu przestał się opierać. Łza strachu spłynęła po jego twarzy. Zrobiło mu się gorąco. Ręce zaczęły tak drżeć, że o mal nie wypuścił piły z rąk. Położył ją na ziemię
'RATUNK...' zaczął krzyczeć, ale strach odebrał mu głos.
uspokuj się Boone- powtarzał sobie w myślach, mając zamknięte oczy
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Post autor: Epyon »

Adam Warren

-'K**wa mać!' - przeklnął w myślach Adam. Usłyszał jakiegoś mężczyznę, który najwidoczniej miał ten sam problem co on.
-Skąd mam k**wa wiedzieć?! - rzucił z wyrzutem. Był jeszcze trochę pijany. - Idę do kibla, dostaję w nos, a po chwili budzę się tutaj z samymi facetami i pierścieniem w nodze! Co to ma być, gay party jakiegoś szaleńca? Ktoś z was ma nieźle popier****ne we łbie!
Mężczyzna zaczął badać pierścień, na tyle delikatnie by nie uszkodzić bardziej nogi.
Obrazek
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Jim Bravura

Policjant poświęcił chwilę, by rozjrzeć się po pomieszczeniu i oglądając własne ciało. W końcu krzyknął: 'E! Spokój!' po czym drżącymi palcami nacisnął guziczek...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Myso
Pomywacz
Posty: 46
Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 00:05
Kontakt:

Post autor: Myso »

Co jest sesja upadła ?
Shadow12
Majtek
Majtek
Posty: 80
Rejestracja: wtorek, 9 stycznia 2007, 16:31
Lokalizacja: inąd!
Kontakt:

Post autor: Shadow12 »

Na to wygląda :?
Obrazek
"Dlaczego świat jest nudny, bo ludzie są nudni dlaczego ludzie są nudni, bo świat jest nudny"
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Widać graczom nie podoba się sesja, bo nie odpisują. Mi to już zwisa. Nie będę już MG.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Myso
Pomywacz
Posty: 46
Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 00:05
Kontakt:

Post autor: Myso »

Mi sie wydaje ze teraz ty powinienes cos napisac... Bo Jim Bravura nacisnął ten przycisk.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

A wiesz co mi sie wydaje? Że to Ty powinieneś odpisać. Przecież nie bede co post pisał update O_o. Z resztą.. mam nauczkę, żeby nie brać nowych na forum do sesji.

O wielki Moderatorze! Jeśli to czytasz.. to proszę zamknij tą sesje, albo wywal jak w PiSdu...
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Myso
Pomywacz
Posty: 46
Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 00:05
Kontakt:

Post autor: Myso »

No to spoko nie wypowiadam sie juz...
Zablokowany