ZWIERZAKI dość...dziwna sesja.
: czwartek, 18 stycznia 2007, 23:40
To moja pierwsza sesja więc prosze o wyrozumiałość.
Uwaga: Nie obchodzą mnie błędy ortograficzne. Pamiętajcie Szkoła Óczy.
Tu zasady napisane przez Scoreza (mi się podobają)
1)Na początku posta piszemy imię naszej postaci.
2) Tak piszemy to co mówią.
3) *Tak piszemy to co myślą.*
4) Tak piszemy poza sesją.
5)Tak opisujemy co robi nasza postać. W pierwszej lub trzeciej osobie.
Rok przed terazniejszością:
Q'nur.
Wyruszyłeś w świat i po jakimś czasie trafiłeś na wieś.
Wieś nosiła nazwe Świńskie Bobki Małe. Ta nazwa... spodobała ci się.
Z początku nie wiedziałeś dlaczego, ale dzięki twojej inteligencji (4) zrozumiałeś. Zacząłeś się zastanawiać, czy może zostać tutaj, ale nie było na to czasu. TSR było i tutaj! Biegłeś przed siebie. Pierdziałeś na prawo i lewo co pozwolało ci trzymać tasaki z dala od twojego tyłka. W duchu zadałeś sobie pytanie. *Ile mój tyłek jeszcze wytrzyma?* Były trzy wyjścia.Samobujstwo,poddać się, bądź...sterylizacja.
Już trzymałeś żyletke w "kopytkach?" kiedy zobaczyłeś OSTATNIĄ NADZIEJE koło znaku. Stwierdziłeś, że na tyle masz jeszcze siły i ostatnim pierdem jaki miałeś do leciałeś do znaku.*Po raz kolejny Uratuje zad*.Lecz Luke Skylwoker przegrał walke z TSR i uciekł w popłochu. Został znak na skrzyżowaniu.
<--Związek Zoofili. McDonald (brak wieprzo'burgerów.)-->. Do przodu- Leśniczynależący do GPW (Grupa przyjaciół wieprzy) i do tyłu- śmierć.
Nie wiedząc czemu pobiegłeś do przodu. Miałeś szczęście. Leśniczy miał pełny gar grochówy jakby czekał na ciebie. Zawartość gara potroiła twoje siły. Twoja i armata nowo nabyłego sojusznika odpędziły TSR. Chcąc niechcąc pokochałeś leśniczego (bąć jego grochówke którą
serfuje ci codzienie)
Za'Róg
Byłeś szczęścliwym młodym żubrem i myślałeś tylko o... o tym o czym myślą młode żubry. Biegałeś sobie po puszczy i wszystko byłoby pięknie gdyby nie ci reklamiarze. Złapali cię i zmuszali do BAAARDZO dziwnych rzeczy. Konieczne chcieli reklamować piwo (którego nazwy już nie pamiętam) tobą. Pewnego razu gdy kazali ci usiąść na kiblu w
pozycji kwiatu lotosu pomyślałeś *dość!*. I wtedy nauczyłeś się burzyć ściany.(z tekturyale śćiany) Wybiegłeś ze studia niczym byk. (niepopadnij w kompleksy. Byk by wybiegł niczym żubr) Nogami kopałeś ludzi, rogami odrzucałeś rowerzystów, a ogonem odganiałeś muchy.
Potem ruszyłeś do najbliższego lasu. Pomimo iż zgubiłeś reklamiarzy spokuj nie był ci dany. Na twoje nieszczęście ominąłeś motel z którego wybiegło dziesięciu uzbrojonych w szklanki
z twoją podobizną, mężczyzn. Złapali cię. Już byłbyś skazany na siedzenie przy zającu, ale pojawili się oni. AA połączyło siły z ŻTC i piłami motorowymi pocieli twojich napastników. Członek zarówno AA jak i "Żubr Też Człowiek" przygarnął cię i pozwalał robić u siebie w
domu co tylko byś chciał.(zmienił zdanie potym jak przyłapał cie na czytaniu świersczyka)
I tak go pokochałeś...
Parsival Gaveriell Galadium
Szwędając się tu i tam, robiłeś wszystko za skręta. Jednak na twoje nieszczęście natrafiłeś na leśniczego który zabrał cię do siebie na odwyk. Zmuszony/a przez głód uciekałeś do "Związków Zoofili" i tam dostawałeś skręta (podobno za usługi... ale kto wierzy plotką?)
Ale wracałeś ze względu na twoje pudełeczko z jelitami kreta. Kochałeś je.
Leśniczy specjalnie aby trzymać cię na odwyku przypiął je do ściany i zabronił niszczyć innym zwierzętą. Tobie pomimo iż codzinie nanie sikałeś/łaś nie udało się wypalić w łańcuchu
dziury.
Twojej postaci najbardziej dorobiłem scenariusz sorx
Philip de bamboleo von Ha-bum-shaka-laka-ha-bumbum-cykcyk-bum klik!:
Wychodowali cię brytyjscy naukowcy aby otrzymać krowę doskonałą.
Niestety nie powiodło się. Wywołali zaburzenia w psychice (myśli, że jest bykiem (philp?)) Ma zielone rogi i nie przypomina Michela Jacksona. Nieudany eksperyment postanowili wysłać
do polski. Wygrała cię osoba której śmietana była zielona. Pewien leśniczy wykupił 3 000 000 śmietanek i ku szczęściu wygrał. Pokochałeś go i swojim mlekiem pomagasz spłacić dług.
Wszystko co napisane u góry może ulec zmianie na prośbe któregoś z was.
Sorx jeśli to co napisałem jest gorsze niż ustawa przewiduje.
(Jeśli jest bardzo źle moge oddać sesje komu innemu, ale dajcie mi troche czasu.Bo to
znowu pisałem na pośpiech)
Teraz:
Q'nur,Za'róg, Philip
Wy i inne zwierzęta mieliście popłudniową drzemkę. Kiedy zdażyło
się coś bardzo dziwnego.
Wasz pan wychodził ze swojego domu i niósł kilka waliz. Po chwili podjechała Taxi. Większość zwierząt (w tym Za'róg, Q'nur i krowy) pobiegły za panem.
Pan przemówił do was, ale Q'nur zagłuszył przemowe. Spał.
Taxi znikneło naco nosorożec zareagował szlochem. Kury zniosły jajka. Psy wyplóły koty. Koty wyplóły myszy. Myszy wyplóły słonie. Ogólnie zapanował wielki charmider.
Nikt, nie wiedział dlaczego.
Parsival
Doszybowałeś do "Związku Zoofili". A raczej do jego resztki. Został zbóżony, a ty znalazłeś tylko tabliczke: TSR przeprasza, ale według badań zanieczyszczenia powietrza świna Q'nur jest w poblirzu podejżewaliśmy, że przebywa w tym budynku. * TO STRASZNE* Ostatnie skręty w promilu 3 km. ma leśniczy w kieszeni. Co ja teraz zrobie?*
Sorx jeśli to co napisałem jest gorsze niż ustawa przewiduje.
(Jeśli jest bardzo źle moge oddać sesje komu innemu, ale dajcie mi troche czasu.Bo to
znowu pisałem na pośpiech)[/b]
Uwaga: Nie obchodzą mnie błędy ortograficzne. Pamiętajcie Szkoła Óczy.
Tu zasady napisane przez Scoreza (mi się podobają)
1)Na początku posta piszemy imię naszej postaci.
2) Tak piszemy to co mówią.
3) *Tak piszemy to co myślą.*
4) Tak piszemy poza sesją.
5)Tak opisujemy co robi nasza postać. W pierwszej lub trzeciej osobie.
Rok przed terazniejszością:
Q'nur.
Wyruszyłeś w świat i po jakimś czasie trafiłeś na wieś.
Wieś nosiła nazwe Świńskie Bobki Małe. Ta nazwa... spodobała ci się.
Z początku nie wiedziałeś dlaczego, ale dzięki twojej inteligencji (4) zrozumiałeś. Zacząłeś się zastanawiać, czy może zostać tutaj, ale nie było na to czasu. TSR było i tutaj! Biegłeś przed siebie. Pierdziałeś na prawo i lewo co pozwolało ci trzymać tasaki z dala od twojego tyłka. W duchu zadałeś sobie pytanie. *Ile mój tyłek jeszcze wytrzyma?* Były trzy wyjścia.Samobujstwo,poddać się, bądź...sterylizacja.
Już trzymałeś żyletke w "kopytkach?" kiedy zobaczyłeś OSTATNIĄ NADZIEJE koło znaku. Stwierdziłeś, że na tyle masz jeszcze siły i ostatnim pierdem jaki miałeś do leciałeś do znaku.*Po raz kolejny Uratuje zad*.Lecz Luke Skylwoker przegrał walke z TSR i uciekł w popłochu. Został znak na skrzyżowaniu.
<--Związek Zoofili. McDonald (brak wieprzo'burgerów.)-->. Do przodu- Leśniczynależący do GPW (Grupa przyjaciół wieprzy) i do tyłu- śmierć.
Nie wiedząc czemu pobiegłeś do przodu. Miałeś szczęście. Leśniczy miał pełny gar grochówy jakby czekał na ciebie. Zawartość gara potroiła twoje siły. Twoja i armata nowo nabyłego sojusznika odpędziły TSR. Chcąc niechcąc pokochałeś leśniczego (bąć jego grochówke którą
serfuje ci codzienie)
Za'Róg
Byłeś szczęścliwym młodym żubrem i myślałeś tylko o... o tym o czym myślą młode żubry. Biegałeś sobie po puszczy i wszystko byłoby pięknie gdyby nie ci reklamiarze. Złapali cię i zmuszali do BAAARDZO dziwnych rzeczy. Konieczne chcieli reklamować piwo (którego nazwy już nie pamiętam) tobą. Pewnego razu gdy kazali ci usiąść na kiblu w
pozycji kwiatu lotosu pomyślałeś *dość!*. I wtedy nauczyłeś się burzyć ściany.(z tekturyale śćiany) Wybiegłeś ze studia niczym byk. (niepopadnij w kompleksy. Byk by wybiegł niczym żubr) Nogami kopałeś ludzi, rogami odrzucałeś rowerzystów, a ogonem odganiałeś muchy.
Potem ruszyłeś do najbliższego lasu. Pomimo iż zgubiłeś reklamiarzy spokuj nie był ci dany. Na twoje nieszczęście ominąłeś motel z którego wybiegło dziesięciu uzbrojonych w szklanki
z twoją podobizną, mężczyzn. Złapali cię. Już byłbyś skazany na siedzenie przy zającu, ale pojawili się oni. AA połączyło siły z ŻTC i piłami motorowymi pocieli twojich napastników. Członek zarówno AA jak i "Żubr Też Człowiek" przygarnął cię i pozwalał robić u siebie w
domu co tylko byś chciał.(zmienił zdanie potym jak przyłapał cie na czytaniu świersczyka)
I tak go pokochałeś...
Parsival Gaveriell Galadium
Szwędając się tu i tam, robiłeś wszystko za skręta. Jednak na twoje nieszczęście natrafiłeś na leśniczego który zabrał cię do siebie na odwyk. Zmuszony/a przez głód uciekałeś do "Związków Zoofili" i tam dostawałeś skręta (podobno za usługi... ale kto wierzy plotką?)
Ale wracałeś ze względu na twoje pudełeczko z jelitami kreta. Kochałeś je.
Leśniczy specjalnie aby trzymać cię na odwyku przypiął je do ściany i zabronił niszczyć innym zwierzętą. Tobie pomimo iż codzinie nanie sikałeś/łaś nie udało się wypalić w łańcuchu
dziury.
Twojej postaci najbardziej dorobiłem scenariusz sorx
Philip de bamboleo von Ha-bum-shaka-laka-ha-bumbum-cykcyk-bum klik!:
Wychodowali cię brytyjscy naukowcy aby otrzymać krowę doskonałą.
Niestety nie powiodło się. Wywołali zaburzenia w psychice (myśli, że jest bykiem (philp?)) Ma zielone rogi i nie przypomina Michela Jacksona. Nieudany eksperyment postanowili wysłać
do polski. Wygrała cię osoba której śmietana była zielona. Pewien leśniczy wykupił 3 000 000 śmietanek i ku szczęściu wygrał. Pokochałeś go i swojim mlekiem pomagasz spłacić dług.
Wszystko co napisane u góry może ulec zmianie na prośbe któregoś z was.
Sorx jeśli to co napisałem jest gorsze niż ustawa przewiduje.
(Jeśli jest bardzo źle moge oddać sesje komu innemu, ale dajcie mi troche czasu.Bo to
znowu pisałem na pośpiech)
Teraz:
Q'nur,Za'róg, Philip
Wy i inne zwierzęta mieliście popłudniową drzemkę. Kiedy zdażyło
się coś bardzo dziwnego.
Wasz pan wychodził ze swojego domu i niósł kilka waliz. Po chwili podjechała Taxi. Większość zwierząt (w tym Za'róg, Q'nur i krowy) pobiegły za panem.
Pan przemówił do was, ale Q'nur zagłuszył przemowe. Spał.
Taxi znikneło naco nosorożec zareagował szlochem. Kury zniosły jajka. Psy wyplóły koty. Koty wyplóły myszy. Myszy wyplóły słonie. Ogólnie zapanował wielki charmider.
Nikt, nie wiedział dlaczego.
Parsival
Doszybowałeś do "Związku Zoofili". A raczej do jego resztki. Został zbóżony, a ty znalazłeś tylko tabliczke: TSR przeprasza, ale według badań zanieczyszczenia powietrza świna Q'nur jest w poblirzu podejżewaliśmy, że przebywa w tym budynku. * TO STRASZNE* Ostatnie skręty w promilu 3 km. ma leśniczy w kieszeni. Co ja teraz zrobie?*
Sorx jeśli to co napisałem jest gorsze niż ustawa przewiduje.
(Jeśli jest bardzo źle moge oddać sesje komu innemu, ale dajcie mi troche czasu.Bo to
znowu pisałem na pośpiech)[/b]