[Neuroshima] - Stara znajoma

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

[Neuroshima] - Stara znajoma

Post autor: makk »

Witam po dłuższym czasie w końcu zacząłem tą odkładaną sesję i przepraszam chetnych za zwłokę. Grają:

Deep - Smith "Cruel" Davis
Tori - Steve "Stivi" Stavicki.
Blacks vel. Black Soul - Marcus McKirkey
Miguell - Max "Szpetny" Starsky

:arrow: Imię na początku
:arrow: Ukośnie piszemy co mówimy
:arrow: "Cudzysłów co myślimy"
:arrow: Normalnie co robi postać
:arrow: Uwagi i poza sesją na końcu posta - podkreślamy

To chyba wszystko co miałem do przekazania więc zaczynamay:
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pustynia.....gorąco......pustynia......oooo !! kaktus.
Widok od dwóch dni się nie zmienia i mimo iż nie raz juz podróżowaliście nie ma szans by do tego przywyknąć. Skwar piecze, czujecie wasze spocone ciałe i nawet otwarte na osciez okna w samochodzie nic nie pomagają.
Ano nie ma co nażekać macie pełne brzuchy toczący sie sprawnie samochód, broń przy boku i pełen bak. W sumie dobra robota jak na razie również się kręci i gamble płyną wartkim nurtem. Smith okazał sie całkiem sprawnym organizatorem a Max rosnącą gwiazdą aren gladiatorskich. Razem interesy idą wam całkiem sprawnie i właśnie zyski zmusiły was do opuszczenia Bayway ponieważ jak wieść nagminna niosła za tydzień miały odbyć sie walki w Cristal Gran oddalonego od miasta w którym się znajdowaliście o dwa dni jazdy stanową 34. Podobno stawki w Crista są podwójne a walk dużo i w wielu kategoriach. Dlategóż wasza dwójka postanowiła wypłynąć na wielką wodę i zainwestować w przyszłość. Dobrym pomysłem było zabranie Marcusa McKirkey'a, ale tylko na początku, chop miał dziwny problem ale jak nie świrował to całkem fajny gość z niego jest. Steve natomiast był wyborem z konieczności bo całkiem nieźle zna sie na tym i owym.
Ulga i usmiech zawitała na wasze parszywe gęby gdy na widoku pojawiły się pierwsze zabudowania Cristal Gran i stary pordzewiały napis: "Witamy w Cristal Gran.." resztę napisu zeżarła rdza. Co tu dużo gadać i rozmyślac trafiacie do kolejnego miasta świata postapokalipsy, jak każde inne które na obrzeżasz zaczyna się ruinami i kikutami starych budynków, dobrze chociaż, że główne drogi są w miarę oczyszczone. Zaciekawione gęby meneli którzy żyją poza tak zawanym normalny społeczeństwem spoglądają leniwie i wygłodniale gdy mijacie ich pudełka i gruzy służące za mieszkanie. Pośród tych ruin napewno mieszka kilka innych stworów ale...ale to na inny raz do rozmyślania teraz kufelek piwa, w miarę czysty kibelek i wiadro wody by zmyć z siebie popioły pystyni.
Miasto zaczyna się zapełniać po woli czyściejszymi i odbudowanymi dzielnicami gdzie "normalni" ludzie żyją w dzisiejszych niespokojnych czasach. Wesołe slogany oraz rysunki zaczynają atakować was reklamując cuda jakie oferuje miasto:
"Biała Greta" - wrzeszczy napis na duzym bilbordzie obok kobiety która w dawnych czasach była modelką i pokazywała swe wdzięki reklamując bieliznę - "zaprasza spragnionych wrażeń. Czyste i zdrowe dziewczęta dla każdego.
"Monolith arena" - napis na ścianie umieszczony w dużej strzałce do kierunek na arenę.
"Cztery koła", "Ślepy Norman".. i wiele, wiele więcej ciekawych sloganów wita odwiedzających.
Wasze oczy padają na prawo gdzie znajdowała się kiedyś stacja benzynowa, no i jest nią dalej ale budynek sklepu przerobiona na knajpę a kolorowe literki neonów ukształtowano w napis: "Tomy Drink". Tak to miejsce gdzie złapiecie chwilę odpoczynku i zaczerpniecie języka...

Czas się opisać
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Steve "Stivi" Stavicki.


Na tylnim siedzieniu rozparty był blond włosy mężczyzna. Jego spokojna, miła twarz była mocno opalona, tak samo jak całe jego ciało. Krótko przystrzyżone włosy i broda były utrzymane w ładzie i porządku, nie tak jak u większości ludzi żyjących w dzisiejszych czasach. Ubrany był w przedwojenny mundur w maskowaniu Desert, a na głowie miał założony beżowy, mocno przetarty już kapelusz. Pod nogami obutymi w wojskowe buty z czasów wojny w Iraku miał prawie pusty, beżowy jak reszta ubrania plecak. W ręku trzymał M4A1, które znajomy z rodzinnej miejscowości pomalował mu na pustynne kolory, ponieważ czarny kolor był zbyt widoczny na tle żółtego piachu. Znudzony wpatrywał się w reklamy umiejscowione przy drodze. Gdy dojechał do stacji benzynowej wyszedł by dokładniej rozeznać się w prawach obowiązujących w tej dziurze. Podszedł do drzwi i pewny siebie je otworzył, po czym wolnym krokiem podszedł do baru.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Smith "Cruel" Davis
Mafiozo w długim płaszczu siedział za kierownicą wysłuzonego już opla. Poprawił ciemne okulary i spojrzał na resztę drużyny. Poprawił czarne włosy, spływające mu do ramion tak, żeby nie wpadały mu do oczu. Otarł pot z czoła zastanawiając się po co ubierał glany jadąc przez pustynię. Jego plecak znajdował się za jego siedzeniem. Wyciągną z niego starego już Rugera MP9 i sprawdził czy jest w środku magazynek. Upewniwszy się przyspieszył nieco i skręcił w stronę Tony Drinka.
- Chyba najlepiej będzie jak zaczniemy od jakiegoś baru - Oznajmił reszcie pasażerów. Zatrzymał się koło stacji i sprawdził stan paliwa. Stwierdził, że jak na rtazie Opel nie wymaga tankowania i wysiadł z auta. Poczekał aż wszyscy wysiądą po czym zamknął samochód i spokojnym krokiem wszedł do baru. Spojrzał jeszzce czy jego buty są wystarczająco wyczyszczone i podszedł do lady. Zdjął okulary i posępnym głosem zamówił dobre piwo.

No nareszcie :D
.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Marcus McKirkey
Na tylnym siedzeniu bryki siedział niski mężczyzna o krępej budowie ciała. Jego głowa była szersza i krótsza niż przeciętna, a szczęka kwadratowa. Gdyby trochę popracować nad jego wyglądem, z twarzy przypominałby Arnolda Schwarzenegger'a, o ile ktoś na tej przeklętej pustyni pamięta wygląd takich ludzi. Marcus nie był osobą atrakcyjną. Wyglądał jak te zadupie - jego posępna twarz była pokryta gęstą siatką zmarszczek, blizn i szram i poznaczona skutkami różnych chorób. Mimo tego spojrzenie nadal miał takie, jak za dawnych lat - ponury wzrok egzekutora wymierzającego sprawiedliwość. W jego oczach można było zobaczyć wszystko, czego doświadczył przez tyle lat życia: bunt maszyn, widok spadających bomb, umierających ludzi, zdrada ojca, walka z sektami, oczyszczający ogień inkwizycji, liczne zabójstwa, rozbryzgiwane pomioty mutantów, szaleństwo, śmierć... Nie wyglądał na zdrowego psychicznie - jedynym ruchem jego mięśni twarzy było mruganie i nic więcej. Od czasu do czasu odzywał się i burczał pod nosem, ale nawet tego nie było za dużo... Marcus miał dziwaczną fryzurę, z którą mieszkańcy Vegas wychodziliby z mieszkania i wracali do niego z trzema kulkami w plecach - na środku głowa była ogolona, a po bokach i z tyłu opadały długie do połowy pleców włosy. Przez prawe oko przechodził tatuaż w kształcie czarnego krzyża ("symbol religijny"). Klecha nosił się w wojskowym płaszczu do kolan, a na piersi miał odznaczenia, pewnie generała. Wielokrotnie wspominał reszcie towarzyszy, że przewodniczył niegdyś armiami...

Obecnie Marcus jechał, czytając Pismo Święte.

"Przyszedł bowiem Syn Święty, by zbawić to, co zginęło..."

- Tak, idźmy do baru. Jestem już zmęczony tą podróżą...
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Małe wtrącenie poza sesją. Pan Miguel najbardziej napierał na sesje a nie odpowiada więc zapytuję się was moja trójco jaką opcję wybrać:

:!: 1. Dać jeszcze dwa dni i czekać z nadzieją, że odpisze a jak nie do niestety zrobić kuku jego postaci i będziecie w 3 rozgrywać.
:!: 2. Jak powyżej i poszukamy 4 do gry.
:!: 3. Czekać do jutra i jak w 1.
:!: 4. Czekać do jutra i jak w 2.
:!: 5. Przejąć kontrolę nad jego postacią i kontynuować jakby był pobocznym elementem.

Podejmijcie więc męską decyzję i na priva poślijcie numerek odpowiedzi jednej lub dwóch które wybieracie. Czekam do jutra wieczora bo chciałbym kontynuować!!! :twisted:



Miquell Wrócił więc mamy komplet. Powyższa wiadomość nieważna
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Miguell
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 18 grudnia 2006, 18:51
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Miguell »

Max "szpetny" Starsky

Max przywiązał na nowo naramiennik. Zaczynało to go coraz bardziej irytować: pieprzone kawałki blachy co chwila odpadały. Gdyby nie fakt, że był do tego improwizowanego pancerza przywiązany, już dawno by go wywalił.
Ale faktem jest, że czasem go ratował. Same bojówki oraz poszarpana u dołu skórzana kurtka nie dałaby rady zatrzymać lecącego toporka. Tak jak jego nos nie zdołał: wzdłuż jego kości nosowej biegła blizna. Skubany kawałek metalu wbił się na tyle głeboko, żeby zostawić po sobie ślad, ale nie na tyle żeby go zabić.
Max nie zwracał na nią uwagi na początku: ale kiedy ludzie nazywali go przez to 'szpetnym', nie cierpiał jej.
Zamyślił się przez chwilę.
"jak wyglądam mówi kim jestem? Jakoś tak to leciało..."
To powiedzenie sprawdzało się w wypadku Maxa doskonale. Wysoki, z szerokimi barami, muskularną budową ciała. Dodatkowo bujne, czarne włosy, opadające mu na ramiona oraz ostre, przenikliwe spojrzenie zielonymi oczami.
Przez chwilę bawił się długim wojskowym nożem. Potem schował go do wewnętrznej kieszeni kurtki, upewnił się że kastety spoczywają spokojnie w kieszeniach jego bojówek, a kabura z tokariewem jest odpowiednio mocno przypięta do uda.
Idąc powolnym krokiem, przewiesił przez plecy włócznię, zakończoną z dwóch stron szpiczastymi ostrzami.

Do baru...nam to w sumie bez różnicy.







Bardzo przepraszam za spóźnienie, złożyło się na to parę czynników jak min. zepsuty komputer, znacznie mniej czasu spędzanego w domu ze względów 'uczuciowych' oraz głupie myślenie że sesja juz sie nie zacznie. :oops:
Przepraszam raz jeszcze :wink:
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Pierwsze wrażenia nie zapierało tchu w piersi. Bar jak każdy inny, ciężkie powietrze, odrobina smrodu z przepoconych ciał i nie remontowanego kibla. Stary budynek sklepu stacji benzynowej uzyskał dodatkową przybudówkę by zwiększyć swą objętość i ilość miejsc do siedzenia, ściany porkywał odpadający tynk lecz widać, że właściciel starał się utrzymać budę w dobrym stanie, gdzie nie_gdzie połatano dziury, a inne miejsca zdobiły plakaty z pięknymi damami. Miejscowi, przyjezdni bo nie wiedzieliśckie kim są osoby w barze nie zwróciły najmniejeszej uwagi na pojawienie się waszej grupy lecz oczywiście byli i tacy co zwrócili.

Po chwili przepychanki udało się znaleźć jakiś stolik i posadziliście wygrzane w podróży dupska. Kłębowisko ciał było naprawdę sporę a podział etniczny, pochodzeniowy jak i profesyjny zapewne równie duży.
Marcus podnosi się energicznie i oddala od stolika.
- Muszę się odlać - po czym znika w tłumie kierując się do klopa.

Steve "Stivi" Stavicki.

W owej mieszanej zbieraninie szybko dojrzały twe bystre oczy jak pewna grupa, chyba jakiś gangersów coś uważnie omawia obserwując was i co chwilę wymieniając szybkie zdania ostro przy tym gestykulując. Niestety nie byli jedynymi ciekawskimi w barze. Zaraz po lewej stronie szynku stała grupa trzech obwiesiów, między którymi górował jeden, naprawdę potężmnie zbudowany czarnuch. Widzisz, że wzrok draba skierowany jest na gladiatora lecz w konkursie piękności nie wiedział byś na którego z nich postawić.

Smith "Cruel" Davis

Skierowałeś swe kroki do baru gdzie korpulentnej postury barman rozdawał zamawiane trunki, gdy spostrzegł Ciebie zbliżył się.
- Co nowi w mieście? - zacharczał nieprzyjemnie - kilka zasad bo pewnie nie czytaliście na ścianie płaczu jakie prawa żądzą miastem. Po pierwsze zero tornado!! - mężczyzna przeciągnął i zaakcentował ostatni wyraz - Ćpunów co to żyć nie potrafią normalnie w dzisiejszych czasach nie toleruje sie i odstrzela. Weź pod uwagę me słowa by potem nie było tłumaczenia. Po drugie to znajdź scianę i poczytaj bo mi już się nie chce tłumaczyć. Co podać??

Niestety nie spostrzegłeś gdy za twoimi plecami ktoś się pojawił a delikatne dotknięcie lufy na twoich plecach mogło świadczyć o jednym.
- Teraz powoli i ostrożnie skarbie, bez żadnych gwałtownych ruchów obróć się do mnie - usłyszałeś w uchu miękki kobiecy głos.

Chwilowo przejmuję kontrolę nad postacią Black'sa
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Steve "Stivi" Stavicki.

"Oho, zapowiada się imprezka..." Tropiciel jeszcze raz rozejrzał się po knajpie, i dla bezpieczeństwa odbezpieczył M4 A1. Jakoś zawsze gdzie się ruszył, działo się coś niedobrego. I zapewne teraz się stanie. Gangerzy, banda osiłków, wielki Murzyn... To nie wróży nic dobrego...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Smith "Cruel" Davis

Zanim ododwrócił się do celującego rzekł do barmana Jedno piwko poproszę po czym odwrócił się i zimnym pogardliwym spojrzeniem popatrzył na kobietę stojącą przed nim. Nigdy go nie interesowały. Nigdy też nie spotkał się z takimi groźbami od strony kobiety jednak dalej zachowywał pogardliwy wzrok. W końcu był mafiozą! Musiał być twardy w nieprzyjemnych sytuacjach. Schował okulary do kieszeni upewniajac sie, czy nie zapomniał kluczyków do auta.
Czego chcesz od Smitha, dziecko? - Zapytał zimnym głosem.
.
Miguell
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 18 grudnia 2006, 18:51
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Miguell »

Max "szpetny" Starsky

Max spojrzał powolnym, zmęczonym wzrokiem w stronę czarnego przyjaciela.

"Wątpię, żebyśmy sie dogadali jak normalni ludzie"

Spokojnym ruchem siegnął lewą ręką do kieszeni bojówek, założył kastet na rękę. Odgarnął włosy za uszy, aby przynajmniej przez pierwsze setne sekundy mu nie przeszkadzały- czasem mu wpadają do oczu co zawsze go denerwuje.

"spróbuj choćby podnieść Twoje murzyńskie łapsko, a urwe Ci je i wsadze w ten tłusty, czarny zad"

Max dalej spoglądał na swój potencjalny cel, nie chcąc nic prowokować.

Tak właściwie...to trochę jestem zmęczony; nie chce Cie teraz zabijać- powiedział tak, aby nie było to słyszalne dla nikogo, poza nim samym. Szeptem.
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Przerywnik do Miquella, czytaj dokładnie do kogo się zwracam a co jest dla każdego. Nie było słowa by twa postać choć spostrzegła owego czarnucha, a Tori nie napisał, że cokolwiek Ci mówi :!:

EDIT:

Smith "Cruel" Davis

- Hahah - wesoły śmiech bucha z ust kobiety gdy sie oglądasz - na zardzewiałe dupsko Molocha Smithi, oj Smithi ty jak zawsze poważny jakby ci kijka w dupsko wsadzili. Po czym energicznym ruchem całuje Cię w policzek.
Gdy przyjżałeś sie jej dokładnie, po chwili impuls poruszył twój łeb i przypomniałeś sobie kim jest ta osoba. Jak mogłeś zapomnieć te pełne usta, ponętne piersi i zgrabną talię. Tylko włosy się zmieniły, choć nadal sięgają poza ramiona i rozpuszczone są kaskadą, zmieniły swój kolor z kasztanowego na blond. Przed tobą z dużym uśmiechem stoi twa dawna znajoma Tajra Monroe, sprytna złodziejka i paserka. Wasz związek był szybki, burzliwy i pełen miłych uniesień ale kobieta miała wieczne owsiki w pośladkach i nosiło ją na lewo i prawo. W końcu każde z was poszło w swoją stronę.
- No co tak zaniemówiłeś ogierze?? Co nie cieszysz się, ze mnie widzisz? - zauważasz, że naprawdę posmutniała - Co porabiasz obecnie i co Cię sprowadza do owego miasta. - Tajra rozgląda sie szybko do okoła i po chwili dodaje - Może gdzieś usiądziemy co??

Teraz czekam na posta mafioza ale jeżeli pozostali chcą zrobić jakąś akcję lub cokolwiek to niech też piszą ale po pojawieniu sie posta Deep'a czas mija.
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Smith "Cruel" Davis

Cień uśmiechu pojawił się na jego ponurej twarzy. Przypominał sobię dokładnie te chwile, kiedy oboje poznawali swoje ciała. Zawuważywszy cień smutku na twarzy Tjary rozejrzał się za wolnym stolikiem. Wziął piwo od barmana po czym powiedział - Jeszcze jedno dla tej pani - po czym wraz z Tjarą oddalił się do wolnego stolika.
- Hmm... W zasadzie ze znajomymi rozkręcamy mały biznes. Ja mam auto oni niezłe muskuły - Mówiąc to spojrzał wymownie na drużynowego gladiatora. - A ty co tu masz do roboty? Sądząc po przywitaniu barmana jest to miasto, w którym nie znajdziesz duzo grzechu? Jakąś łatwą fuchę sobie załatwilaś?
Mafiozo coraz lepiej przypominał sobie dawne czasy, czasy swojej świetności... Przeczeasał ciemne włosy i patrzył na kobietę czekając ponownego potoku słów z jej strony.
.
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Smith "Cruel" Davis

Tjara uśmiechnęła się i skierowała za tobą do stolika. Jednak jak się okazało jedyne wolne miejsce było tak gdzie rozsiedli się twoi kompani. Na wspomienie, że rozkręcasz "interesik" kobiecie zapłonęły oczy, zawsze tak się działo gdy miała jakąś ofertę.
- No nie, Smithi po prostu spadasz mi z nieba - Tjara uśmiechnęła się uroczo i strzeliła oczami - Mam na boku pewnien biznesik troszkę ryzykowny ale profity, że hej. Jak myślisz twoi chłopcy będą zainteresowani??

Zbliżyliście się do stolika przy którym siedziała reszta obdartusów, tylko klechy gdzieś zabrakła.
- To są oni? - spojrzała na Ciebie z lekkim uśmieszkiem powątpiewania.

Reszta

Siedząc sobie i nic nie robią do waszych pustych pacyn dotarło by napić się miejscowego sikacza lub skosztować specjału kuchni należy podejść pod bar bo kelnerek nie ma. Po chwili z tłumku ludzi wynurzyła się dość ładna i zgrabna panienka, a za nią wasz towarzysz Smith niosąc dwa piwa. Kobieta szepnęła coś do niego i z lekko zdegustowaną miną spojrzała na was.
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Smith "Cruel" Davis

Smitch spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się zaczepnie.
Sądzisz, że są zbyt tępi jak na dobty interes? - Po tym pytaniu Smith usmiechnął się jeszcze bardziej. - Chodźmy, przedstawię ci ich
Mafiozo poprowadził dziewczynę między stolikami do kompanów. Postawił piwa na stoliku i usiadł na wolnym krześle zachęcając Tjarę aby przysiadła.
Zwrócił się do kompanów
Przedstawiam wam Tjarę. Moja koleżanka z dawnych czasów - Smith upił łyk piwa i skrzywił się nieco. Pijał różne trunki ale, żeb sprzedawać takie gówno? No trudno się mówi. Popił jeszcze raz.
.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Steve "Stivi" Stavicki.

Steve Tropiciel przedstawił się, jednak niczego nie zamówił. Nic nie pije, w swoim zawodzie musi być bezbłędny.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
makk
Tawerniany Zabójca Trolli
Tawerniany Zabójca Trolli
Posty: 425
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
Numer GG: 6386578
Lokalizacja: Łódz
Kontakt:

Post autor: makk »

Mafiozo spojrzał ze złością na gladiatora, którem brak ogłady zabronił nawet się przedstawić. Tjara uśmiechnęła się tylko i klapnęła na swym zgrabnym tyłeczku obok Smith'a. Po chwili namyślenia, rozejrzała się jakby czegoś obawiając i nachyliła poufale nad stołem.

- Posłuchajcie ale cicho - szepnęła -Biznes jest intratny ale dość ryzykowny ponieważ rozbija się o mały handelek tornado. Jak już usłyszałeś kociaku w mieście jest zabronione dlatego na czarno można na nim zarobić sporą sumkę gambli. No ale i tutaj jest kolejny haczyk, ponieważ nie chcę kręcić potrzeba około 150 gambli najlepiej w jakiejś broni lub innych lekach co łatwo będzie można przenieś w walizce. - Kobieta na chwilę przerwała i spojrzała na wasze twarze, a potem ponownie w koło czy ktoś czasem nie podsłuchuje. Gdy upewniła się, że jest bezpiecznie ponownie podjęła rozmowę. - Więc tak, na biznesie można wyciągnąć dwa lub nawet trzy razy tyle co włożycie, no i bonusik za ochranianie mnie podczas kupna tornado i sprzedaży. Co wy na to??, mówię minimum 150 gambli mi brakuje by dokonać zakupu ale chyba Smithi wspominałeś, że masz auto które możesz zastawić a potem odkupić, a w sumie - Uśmiecha się zawadiacko - Z tym co zarobisz to sobie maszynę bardziej twemu stylowi odpowiadającą kupisz, znam takiego gościa.... - Potok słów popłyną z ust Tjary niczym przekupki na targu.
Obrazek Obrazek
Hope is the first step on the road to disappointment.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Steve "Stivi" Stavicki.

Tropiciel przestał się bujać na krześle, i nachylił się nad stołem. Pytanie numer jeden. Kto rządzi w tej dziurze, kto sprawuje wyroki? Pytanie numer dwa. Jaka kara jest przewidziana za posiadanie Tornado? Pytanie numer trzy. Czy ilość Tornada wpływa na wyrok? Pytanie numer cztery. Czy ty masz zamiar łazić po mieście i sprzedawać pojedynczo, czy być hurtownikiem? Pytanie numer pięć. Kim do cholery jest ta banda, i kim jest ten wielki murzyn? Nie odwracaj się teraz. Za chwilę, jak będzie okazja. I małe spostrzeżenie. Powinniśmy sprzedać jakieś pistolety, noże, bo pozbywanie się ciężkiego uzbrojenia będzie dość podejrzane. Tornado można by trzymać ukryte w wozie Smitha, więc raczej byśmy go nie dawali do zastawy. Steve podniósł lekko głowę i czekał na odpowiedzi.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Zablokowany