[III Wojna Światowa] Global War

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

[III Wojna Światowa] Global War

Post autor: Deep »

Na początek umiejętności Klonera, o których na śmierć zapomniałem.

Kondycja 2
Pływanie 1
Wspinaczka 2
---
Bijatyka 3
Broń ręczna 3
Rzucanie 1
---
Proca 1
---
Elektronika 1
Komputery 3
---
Nasłuchiwanie 1
Wypatrywanie 3
Czujność 1
---
Pistolety 1
Karabiny 4
Broń maszynowa 2
---
Wyczucie kierunku 1


Teraz przechodzimy do sesji :D

Tak to co robimy
tak to co mówimy
"Tak co myślimy"
Tak poza sesją


Najpierw chyba wypadałoby się zapoznać, nie?

Ogólnie
Siedzicie wszyscy w barze w miejscowości Bongo Village (nazwa wymyślona - nie szukajcie w książkach) gdzieś na północy Anglii. Za oknem pada deszcz. Jest ciemno, coś koło godziny 21. W barze gra skoczna muzyka mimo ponujących czasów. Na stoliku stoi zapalona świeczka oraz butelka całkiem smacznego winka.

Kloner
Siedzisz przy okrógłym stoliku i wpatrujesz się w świeczkę. Jesteś jakby nieobecny gdyż niedawno wydalili cię z GROMu, który istnieje już właściwie tylko teoretycznie ale bądź co boądź było to twoje życie. Przed tobą stoi kufel piwa opróżniony do połowy. Słyszysz gwar głosów i obrzydliwą wersję Last Christmas w wykonaniu miejscowego barmana. Zdziwiło cię to gdyż jest pełnia lata ale cóż. Różni ludzie, różni gusta.

Nosferatu
Rozsiadłeś się wygodnie w niewygodnym krześle stojącym przy okrągłym stole. Popijasz wino i oglądasz twarze siedzących przy tobie towarzyszy.
Szkot, Polak, Brytyjczyk. Wydyktował ci umysł. Zastanawiasz się co tu właściwie robisz. Masz już dość tego miasteczka a właściwie wioski i barmana, który śpiewa właśnie Last Christmas. Zastanawiasz się gdzie można by tu pójść. Gdzieś gdzie więcej się dzieje. Gdzieś gdzie cię nie zabiją jak przyjdziesz.

Artos

Siedząc przy okrągłym stole popijasz wino z jakimś obcym Brytyjczykiem. Rozglądając się po siedzących przy stole zauważasz Polaka. "A ten tu co?" myślisz sobie ale zdałeś sobię sprawę, że właściwie to nie ma znaczenia gdyż inny człowiek to tylko człowiek. Nagle usłyszałeś okropny śpiew barmana, który w środku lata śpiewa Last Christmas!

Tron

Siedzisz przy stole i łykasz powoli z wielkiego kufla piwa. Zastanawiasz się do kogo by tu postrzelać. Bawisz się kluczykami do starego Garbusa, który stoi przed wejściem. "Czas sprawić se nową brykę" myślisz. Gdy tak się rozmyślasz i pijesz piwo naglę usłyszałeś ohydny śpiew barmana. Nawet nie znasz tej piosenki ale wiesz, że jest beznadziejna. "Zabiję!" myślisz. Odruchowo sięgnąłeś do kieszeni gdzie zawsze był twój wierny gun ale przypomniałeś sobie, że zostawiłeś go ochroniarzowi.

Żeby nie było niejasności od razu mówię, że wszyscy mówicie po angielsku (Kloner z ledwo zauważalnym polskim akcentem). Dodatkowo Nosferatu potrafi francuski.
.
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

-Hej, towarzysze, może coś zrobimy, jakiś wypad, albo co?
Siorbiąc wino, przyglądam sie twarzom wszystkim obecnym.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Tron
Pomywacz
Posty: 42
Rejestracja: sobota, 23 września 2006, 13:38
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post autor: Tron »

Przygląda się pierwszemu odważnemu, który zdecydowal się zabrać glos. Ocenial Anglika..."hmmm...ciekawy okaz, ciekawie się zapowiada" pomyślal. Jednak myśl, żeby zniknąć z tej parszywej budy nie byla aż tak bardzo kusząca. Jak by nie patrzeć tutaj mieli alkohol, na którego brak Max ostatnio nieco narzekal.

Mam lepszy pomysl... - powiedzial do zgromadzonych przy stoliku, a na glos dodal - Barman! Jak zamówimy jeszcze kolejkę to skończysz ten swój reczital?!
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

A ja mam jeszcze lepszy pomysł, jeszcze jedną zwrotke wyśpiewa to mu wpakujemy tone ołowiu w tyłek. Może to pomoże!
Uśmiechną się do reszty.
A tak na poważnie to jeszcze piwa dajcie nam. W końcu po to tu przyszliśmy.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Zaśpiewałby coś Metallici albo Systemy a nie taki marne starocie... Gnojek jeden. Napić się też możemy!!! - Powiedział i wrócił do głośnego siorbania wina
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

Czy ja wiem... Też bym wolał to usłyszeć, lecz nie wiem ,czy przypadkiem nie zniszczyłby tak piękne kawałki tym swoim głosikiem.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Tron
Pomywacz
Posty: 42
Rejestracja: sobota, 23 września 2006, 13:38
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post autor: Tron »

Z zaciekawieniem przysluchiwal się rozmowie jaka zaczynala się rozkręcać. Patrząc na taką zgraję jak siedzący przy stoliku lącznie z Max'em, to bardziej prawdopodobne bylo, że pozabijają się bez mrugnięcia okiem, niż rozpoczną debatę o gustach muzycznych. "...niezbadane są ścieżki Pana...hehehe..." - zaśmial się do siebie w myślach, poczym jednym spolidnym lykiem dopil resztkę szczyn znajdujących się w kuflu, a które barman szumnie nazywal piwem.
Chyba będę musial się ruszyć po kolejne kufle, bo nasza diwa nie skończy za szybko. - powiedzial wstając od stolika i kierując się w stronę baru.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Ogólnie
Tak więc gadacie sobie, śmiejecie się popijacie winkiem. Barman przestał się wydzierać i puścił szafę grającą (Nirvana - Come As You Are) po czym przyniósł wam jeszcze jedną butelkę wina.
Wybiła godzina 23. Gdzieś w oddali usłyszeliście strzały...

Kloner
A ty gdzie się podziałeś?
.
Tron
Pomywacz
Posty: 42
Rejestracja: sobota, 23 września 2006, 13:38
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post autor: Tron »

Max widzial w swoim życiu już bardzo dziwne typy ludzi. Morderców, kaznodziei, którzy szumieli o końcu świata i to może mieli rację, fanatyków to jednej to jeszcze innej wiary, ale nigdy nie widzial osoby, która potrafila wytrzymać koncert barmana bez jednego lyku piwa. "...Polacy zawsze byli specyficzni, ten tylko potwierdzą tę tezę..." Chcial jakoś skomentować zachowanie czwartego sposród siedzących przy stoliku mężczyzn, ale przerwal mu odglos wystrzalów. "...dlaczego to zawsze musi się dziać wtedy, gdy mial okazję zdrowo popić...Bóg, jeżeli coś takowego istnialo, musial być okrutny...". Ciekawe co ktoś chcial od takiej zapadlej wiochy jak Bongo Village. Przecierz poza tym podlym barem nie bylo w niej nic.
- Idziecie? - zapytal siedzących przy stoliku - Ci co strelają pewnie nie dadzą nam w spokoju dokończyć tak mile rozpoczętego wieczoru, więc proponuje od razu pokazać im, że źle trafili tej nocy. Mam ochotę się tego wieczoru zalać w trupa. A oni zdecydowanie mogą mieć coś przeciwko. Zapraszam do tego szarego grata przed wejście - kiwnąl glową w stronę drzwi frontowych - tylko pamiętajcie...wyczyścić buty bo dzisiaj rano sprzątalem go w środku. - dodal z ironicznym uśmiechem.
Po tych slowach skierowal swoje kroki do ochroniarza, aby odzyskać swoją broń i wreszcie kieruje się do wiernej Andżeliki.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

kurczę, i znowu moje niedopatrzenie.
Czemu się nie dopominacie o sprzęcior?

Artos:
Oprócz monokla masz jeszcze:
Wiernego Desert Eagla i Uzi. Plecak pełen naboi 9mm (tak około 500).
Ubranko.
Trochę żarcia i wody.
Kasę (około 400 funtów)

Nosferatu:
Uzi, jakiś mega ciężki kaem (strzelać z tego to się tylko z trójnoga da - zadaje obrażenia krytyczne)
Dwie taśmy do ckma (po 150 nabojów każda)
dwa pełne magazynki do uzi
wdzianko
jedzenie, picie, 400 funtów

Kloner:
Snajpera (z b. pożądnym celownikiem optycznym)
lornetka
zapas amunicji do snajperki
2 noże
jedzenie, picie, 300 funtów i 200 polskich złotówek
słownik angielsko- polski
ubranko

Tron:
bryczka
Snajperka )taka jak ma Kloner [w aucie jest])
jedzonko i picie
4 butelko piwa
Pistolet
200 funtów
no i ubranie :)
.
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Kloner

-Wybaczcie, me milczenie-zaczął polak, ale nieskończył mówić, gdyż rozpoczeły się strzały. Kloner pobiegł do ochroniaża po swoją broń i ruszył za kompanami
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Biorę broń od ochroniarza i ruszam za resztą.
Mam nadzieję że to coś poważnego, bo chcę się dobrze zabawić
Przeładował swoje Uzi, zawiesił ckm na plecy i czekał na reszte kompanów.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

wychodzicie z knajpy. Na dworze panuje poruszenie. Ludzie biegną z bronią w jednym kierunku. Domyślam się, że wy biegniecie w tą samą stronę.
Widzicie mury miasta. Na murach ustawiają się snajperzy a inni ludzie toczą przed sobą jakieś starodawne armaty. Wszyscy mają przynajmniej pistolet lub peema.
.
Nosferatu
Majtek
Majtek
Posty: 134
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 17:53
Numer GG: 192068
Lokalizacja: Z 9-ciu Piekieł
Kontakt:

Post autor: Nosferatu »

Alucard
Wchodzę na mur (jeśli jest to możliwe) i rozstawiam swojego ckm'a. Jak tylko widzę zbliżającego się wroga to pruje aż nie padnie w g****, które zrobiłem jakiś czas temu przed murem :twisted:
Jeżeli nie udaje mi się wejść na mur to ustawiam się z ckm'em gdzieś przy bramie i czekam na :arrow: rozwój wydarzeń.
"Zemsta, jak wiele potraw kulinarnych, najlepiej smakuje gdy przygotowuje się długo, starannie i jest podawana na zimno." - Brian Herbert "Ród Corrino"
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

Podchodze do skraju muru i zaglądam delikatnie zza niago by zobaczyć co się dzieje i kto idzie w naszym kierunku. Rozglądam się za miejscem gdzie można było by się skryć przed wścipskim wzrokiem wroga i równocześnie mieć ładnie zabezpieczone miejsce do ostrzału go. Jeśli znajde coś takiego to idę w tamtym kierunku i rozlokowuje się tam.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Nosferatu

A więc wlazłeś na mur i rozstawiłeś ckma. Na razie wróg jest dopiero na horyzońcie więc zdjąć się go da dopiero porządną snajperą. Na razie pozostaje ci tylko czekać.

Artos
Wyglądasz zza muru i na horyzońcie zauważasz pojedyńcze jednostki wroga. Jednoczeście zauważyłeś świetne miejsce. Z takiej strony, że wróg nie będzie się spodziewał, że ktokolwiek tam jest. Jednak jest do dość ryzykowna gar gdyż kryjówka to duża skała jakieś 20m przed bramą. Osłania cię całego i masz nawet dziurkę przez, którą mozesz zatrzymywać wroga.
.
Tron
Pomywacz
Posty: 42
Rejestracja: sobota, 23 września 2006, 13:38
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post autor: Tron »

Powoli wychodzi z baru i podchodzi do swojego samochodu. Otwiera jedne z tylnych drzwi i z siedzenia wyciąga pokrowiec na sporych rozmiarów broń. Otwiera go i dobywa swojej ulubionej, a zarazem niezwykle śmiercionośnej broni - Barret'ta M 82A1. Oparl ją sobie na ramieniu, zatrzasnąl drzwiczki od swojego wyslużonego garbusa i skierowal się w stronę murów. Idąc zacząl sobie nucić melodię przewodnią z filmu "Requiem for a Dream". Krok za krokiem zbliżyal się do murów obronnych miasta. Lekkim krokiem wspiąl się na szczyt i spojrzal w kierunku nadbiegających. Uśmiechnąl się pod nosem. Rozstawil nóżki snajperki i oparl je o krawędź muru. Rozejrzal się dookola i dostrzegl mężczyznę odpowiedzialnego za obronę tego fragmentu.
- Za każdą sztukę mam jedno piwo w knajpie. Co Ty na to?
Po tych slowach polizal swój prawy kciuk a następnie przejechal po zaladowanym magazynku. Jego oko przywarlo do celownika. Na moment wstrzymal oddech. Jego dloń samowolnie powędrowala na spust. Rozlegl się strzal...jeden, drugi, trzeci...jednocześnie trzy postacie biegnące w stronę zabudowań przewrócily się na ziemię. Max oderwal się od celownika i jeszcze raz spojrzal na dowódcę obrońców.
- To jak będzie z tym piwem?
Zablokowany