[II Wojna Światowa ] Obóz jeniecki.

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

[II Wojna Światowa ] Obóz jeniecki.

Post autor: Gisher »

Pierw napisałem na rekrutacji, potem zabrałem się za początek sesji, jeszcze na dodatek część mi się skasowała, ale zaczynamy:

Minimum 3 zdania w 1 waszym poście. Tak mówice, "tak" myślicie, tak poza sesją.

oto mapa Stalagu:
Obrazek

Obóz Stalag VII C Statenhaussen. To tu wielu żołnierzy alianckich, polskich i rosyjskich jest przetrzymywanych wbrew swojej woli. Wieluma pewien cel: uciec. Nie jest to prosta sprawa. Ale próbują. Stalag VII C nie jest jeszcze "wykończony". Prace, pod nadzorem czujnej kompanii wartownyczej, wykonują więźniowie. Pracują oni też
jako drwale w pobliskich lasach, w taraku i przy pracach poządkowych wmiasteczku Statenhaussen. Ten rejon to południowe Niemcy, około 60 km do granicy niemiecko-austriackiej.
(Miasteczko i stalag są fikcyjne, wymyślone przeze mnie)

Deep
Jakub Lotka był w stalagu od pięciu tygodni. Osadzili go tu po kilku przenosinach. Polska kompania, pracująca w lesie, mieszkała w barakach 2 i 3. Kuba mieszkał w dwójce. Jego prywatną własność stanowiło tylko 5 papierosów z Czerwonego Krzyża, 15 marek zaoszczędzonych (więźniowie dostają 5 marek tygodniowo. Pieniądze mogą wydać w kantynie lub wysłać do domu. Kwitnie tez obozowy handel, którym kieruje sprzedawca w kantynie, Niemiec, Miller), konserwa wojskowa, przemycona do obozu, bandarze i ... nic więcej. W końcu jest jeńcem wojennym. Było już po pracy (Polacy pracowali od 7 rano do obiadu, do 13). Lotka ponuro spoglądał przez druty, w stronę niemieckiej części obozu. Właśnie przywieźli nowych, wyglądają na Anglików. Obok Lotki stał też
inny jeniec, smętnie kopiący kamyki na stronę niemiecką. To był Rosjanin.

Mistrz Małodobry

Starszy sierżant Franciszek Jabłonowski(ekwipunek: papierośnica z 12 papierosami, igła i nici) grał w karty w baraku nr. 3. Był straszym kompanii polskiej, i właśnie zawiązywał przyjazne stosunki z innymi dowódcami. Francuz przyniósł karty, Rosjanin, butelkę wina, którą kupił od kantyniarza, Meyera. Sierżant poczęstował ich papiersami. Porozumiewali się bez słów. Na podwórzu było jakieś zamieszanie.

Atanamir
Wasilij był w obozie od 2 tygodni. Rosjanie mieli cięższą pracę od innych więźniów, a płacono im tyle samo. Kompania rosyjska mieszkała w baraku nr.1, w pięćdziesiąt trzy osoby. Wasilij kopał kamyczki. Przygladając się wyładunkowi nowych jeńców ściskał w kieszeni nóż stołowy, który zwinął ze stołówki. Nie jest zbyt ostry, ale zawsze coś. Oprócz niego, płaszcza i czapki nie miał nic.
Kilka metrów od niego stał polski sanitariusz, również oglądający nowoprzybyłych.

Kloner i MISTRZ MIECZA
Michael(ekwipunek: kurtka lotnicza, kompas, śróbokręt) i Ronald(mapa III Rzeszy, nożyce(miniaturowe) do cięcia drutu ukryte w podeszwie lewego buta, wieczne pióro) jechali w jednej cięrzarówce. Również po rozładunku jeńców w stalagu stanęli obok siebie. Inni jeńcy to Brytyjczycy.
Jeńców rewidował jeden z wartowników, starszy, o dobrotliwym spojżeniu. Kiedy oklepywał kieszenie Ronalda, mruknął łamaną angielszczyzną: Masz coś wartościowego, to dawaj, ukryję, przed tamtymi. Ta sama sytuacja powtórzyła się przy Michaelu.

W pierwszym poście napiszcie, czy wasz bohater pali czy nie. Nie uwierzę, że wyszyscy nie palą :).

Oprócz ekwipunku macie też mundury.

W sesji będzie dużo zapożyczeń przede wszystkim z książki "Uciekamy" Kazimierza Sławińskiego.
Ostatnio zmieniony sobota, 30 września 2006, 20:39 przez Gisher, łącznie zmieniany 1 raz.
Hakuna matata!
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Kuba

Smutnie spogląda na stronę niemiecką.
"Chloera" - Pomyślał "A mama mówiła mi tyle razy żebym uważał"
Wyciągnął papierosa. Spojrzał na niego znienawidzonym wzrokiem po czym wstadził go do ust zapalając. Kuba kopnął kamyk w nieokreślonym kierunku po czym zapytał cicho Rosjanina:
- Mówisz po polsku?


Gisher, mógłbyś mi przysłać moją kartę? Bo gdzieś mi się zapodziała :P
.
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Nie pale.

Ronald:

Odpowiadam też po angielsku: nie mam żadnych cennych przedmiotów i dodaje po polsku: szkopie
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Atanamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 179
Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
Lokalizacja: Z lasu
Kontakt:

Post autor: Atanamir »

Wasili

Pali
Spojrzał na Polaka
Da kamrat, mówie całkiem nieźle po polsku, moja matka była Polką. Jestem Wasili Podał rekę Polakowi Jak myślisz towarzyszu Dodał szeptem, troche ponuro, wskazując nowych jeńców Tamci skąd są? Szkopy chyba dalej wygrywaja skoro tylu nas tutaj nie? Ech a żeby tak ich bies porwał towarzyszu... " Po co wogule ja z nim gadam, a zresztą w obozie jest mi jak brat" Kopnoł kamyk na stroe niemiecka i zamyślił się...
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Post autor: Mistrz Małodobry »

sierżant w zamysleniu patrzył na żar papierosa trzeba będzie zaczać je oszczedzać bo to całkiem niezła waluta

po francusku zapytał
-co to za zamieszanie?
Obrazek
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Michael

Nie pali

-I don't have-odpowiedział Amerykanin, poczym rozglądnął się do okoła
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Poprawka, zarabiacie przy robocie 15 marek a nie pięć :). Więc Deep ma powiedzmy 37 marek niemieckich.

Dla jasności:
Deep umie mówić po polsku,
MISTRZ MIECZA polski i angielski,
Atanamir po rosyjsku i po polsku całkiem dobrze (niech będzie ;) ),
Mistrz Małodobry po francusku i niemiecku średnio i po polsku,
Kloner jedynie anglelski, odrobinę niemiecki.
Współczynniki i umiejętności jak na razie zrobiłem tylko MISTRZOWI MIECZA, Deepowi sprawdzę umiejętności w najbliższym czasie, reszta aktualnie
nie ma, ale nie martwcie się, będzie, jak zajdzie taka potrzeba.


Deep, Atanamir

Zauważyli, że nowi zostają wprowadzeni do garażu, pewnie na badania
lekarskie. Z części jenieckiej obozu pod obstawą wartownika do garażu
spieszył lekarz francuski.
Do Kuby podszedł jeden z wartowników. Po polsku powiedział: Lekarz?
Za mną, będziecie badać Anglików.
Po tym ruszył szybkim krokiem w
stronę niemieckiej części i garażów.
Wasilij został sam. Rozejżał się po placu i zobaczył grupkę jego
rodaków, coś szeptających między sobą.

Kuba dotarł do garażów. Nie było nigdzie niemieckiego lekarza, więc
francuz i Kuba mieli badać Anglików. Do garażu wchodzili pierwsi
jeńcy, w samej bieliźnie. Francuz badał, Kuba zapisywał przy
nazwiaskach: zdrowy, zdrowy, niezdolny do pracy, zdrowy...
Nagle jeden z jeńców potknął się o kamień. Kuba usłyszał poslkie
przekleństwo. Ten Anlglik chyba nie do końca był Anglikiem. Teraz on
miał go przebadać, a Francuz badał innego.
Starażnicy byli przy drzwiach, więc Kuba mógł niepostrzeżenie
porozmawiać z jeńcem.

MISTRZ MIECZA i Kloner
Niemiec syknął do Ronalda: Wiem jak jest w niewoli, i nie uwielbam
Hitlera! Jestem Austriakiem.
- Po tych słowach poszedł dalej.
Potem Niemcy poprowadzili ich w stronę garażu. Tam kazali się
rozbierać do bielizny. Miały być badania. Inny wartownik przeszukiwał
dokaładnie ubrania.
Wchodzili po kolei. Kiedy Ronald szedł w stronę lekarzy (było dwóch,
Farncuz i chyba Polak. Roland instynktownie skierował się w stronę
Polaka) potknął się. Wyrwało mu się przekleństwo po polsku. Jednak
wartownicy nie zwrócili na to uwagi. Dwóch przy wejściu, patrzyli w
stronę podówrza, reszta na zewnątrz
Michael w drodze do garażu zdążył spojżeć na obóz: w środku baraki,
szwędający się między nimi jeńcy, kilku grających w football. Na
zewnątrz siatka z drutem kolczastym, potem dróga, wierzyczki z ckm, i
zasieki.

Mistrz Małodobry
Francuz odparł, wyglądając przez okno: Przywieźli nowych.
Chyba Anglicy. Co za lura!
- Mruknął pijąc wino. Rosjanin powiedział
po polsku: Jak myślisz, tjawarisz, dałgo nas tu będą trzymać? Armia
Czerwona nas wyswobodzi szybko, ja myśle.
[/b]
Ostatnio zmieniony środa, 11 października 2006, 17:13 przez Gisher, łącznie zmieniany 1 raz.
Hakuna matata!
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Kuba

-Co cię sprowadza w te strony? mruknął cicho do anglika w zasadzie bardziej do siebie niż do niego i nie oczekiwał na odpowiedź. Badał go długo ale nie aż tyle, żeby wydwało się to podejrzane. Nie chciało mu się pracować.
- Jak załatwisz mi trochę papierosów i marek mogę ci wypisać "niezdolny do pracy".
"Może" - dodał w myślach.
.
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Ronald:

No nic no to podchodzę do lekarza się zbadać. Przy okazji mówię do tego drugiego Who are you and where you from?
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

MISTRZ MIECZA ciebie bada Deep i do ciebie mówi. Mówię tak na wszelki wypadek. Może wcześniej niezbyt jasno się wyraziłem :( .

Aha:
Kloner

Michaela badał lekaż francuski. Anglik usłyszał, jak lekarz polski szepcze coś do tego drugiego, jak mu tam, Ronalda. Ronald zapytał Michaela : "Who are you and where you from?"

Możecie pisać po angielsku, ale tak, żebym zrozumiał :) . Jeśli piszecie co mówicie, zaznaczcie, w jakim języku (jeśli nie po polsku).
Hakuna matata!
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Post autor: Mistrz Małodobry »

który to rok?



-A armia czerwona nie uzna za zdrade tego że jestesćie( forma mnoga-grzecznosciowa) w niewoli?
Sierżant spoglądał na wartowników się starając się zauważyć cos ciekawego wi procedurach

bawi się chwile winem w swoim kubku
-to za to byśmy mieli okazje obejrzeć upadek 3 rzeszy i w miare możliwości z bliska
Obrazek
Atanamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 179
Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
Lokalizacja: Z lasu
Kontakt:

Post autor: Atanamir »

Spojrzał na szepczących rodaków zastanowił się nad podejściem, a co mi tam pomyślałod nie chcenia kopnoł kamyk na stronę niemicka i podszedł. po rosyjsku Witajcie towarzysze,czy można się przyłaczyć do rozmowy, macie może papierosy Te słowa wypowiedział w pewnym oddaleniu od grupki na tyle głośno by go słyszeli i na tyle cicho by nie słyszeli go szkopy. Czekał na odpowiedz przy okazji zastanawiajac się co robi Polak z którym rozmawiał.
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Aaaaa! to Deep mnie bada! Skąd miałem wiedzieć czytam tylko to co napisałeś o mnie.

A i jescze coś: Nie używaj naszych nicków tylko imiona, wtedy lepiej można się wczuć w klimat.


Ronald:

Sprowadzają mnie tu interesy - muszę nakopać kilku szkopom. A tak na serio to sprowadza mnie tu dezercja, ucieczka a potem nieudana misja w zamku Coldlitz czy jakoś tak. Nie wiem nie pamiętam dokładnie nazwy.
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Kuba

-No skoro tak dobrze po polsku gadasz to będziesz "nizdolny do pracy"
Przebadał Ronalda po czym zabrał się za następnego cały czas wyglądając jakby miał dość tego świata i chciał krzyknąć:
"Hitler pedale! Spier****j w kosmos albo jeszcze dalej!"
.
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Michael

-I'm Michael, and I'm from USA, my aircraft become destroy over Deutshland, and who are you?-zapytał sie amerykanin towarzysza
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
M_M
Kok
Kok
Posty: 951
Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
Numer GG: 0
Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

Post autor: M_M »

Czerwony to j. angielski

Ronald:

Do Michaela:
Hmmm... My name is Ronald Nowak, and I'm from Poland. I was caught during action in castle colditz and placed here. I have english name, beacose my mum was from in england. Call me "Cień" is this shadow in English.
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...
Gisher
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: z buszu :)
Kontakt:

Post autor: Gisher »

Sierżant Franek
Pażdziernik 1941 roku.
Rosjanin zmieszał się i pociągnął z kubka, unikając odpowiedzi. Stojący za nim żołnież radziecki wyjaśnił: Towarzysz gorki jest optymistą :) .
Sierżąnt wyglądając przez okno, zauważył, że wartownicy pilnujący jeńców badanych przez lekarzy rewidują ich ubrania. Z jednej kurtki wyciągnęli jakieś papiery, z innej kompas, ogólnie rzeczy, które mogą być przydatne w ucieczce.
Wszyscy wypili za upadek III Rzeszy.

Wasilij
Widząc podchodzącego Wasilija Rosjanie zamilkli. Ale po chwili z grupy wystąpił Iwan, kolega z dzieciństwa Wasilija. uśmiechnął się i serdecznie uściskał Waslilija: Gdzie się podziewałeś, Wasilij? Mamy tu dobrą ferajnę. I wiez co pryskamy! Tylko ciii! Położyl palec na ustach. Powiedział do toważyszy: To pewny towarzysz. A teraz, chodźmy przedstwaić cię towarzyszowi Gorkiemu. To nasz mąż zaufania. Cała grupa ruszyła do baraku nr. 3. Gorki pije z innymi mężami zaufania. Chodźmy!

Kuba

Kuba skończyl badać i został zaprowadzony z powrotem do obozu. Rosjanina już nie było. Co by tak zrobić? Kantyna? Inni Polacy? A może odwiedzić Francuzów?
Spojżał w stronę niemieckiej części. Jeńcy ubierali się i ze zbziwieniem przetrząsali puste kieszenie spodni i kurtek. Byli wśród nich ów Polak i ten jego towarzysz. Potem wypełniali jakieś druczki. Za chwilę pewnie przyjdą do obozu.

Michael i Ronald

Po badaniu ubraliście się w swoje mundury. Z kieszeni Michaela zniknął śrubokręt i kompas, a Ronald na próżno szukał swojej mapy.
Oficer niemiecki wręczył im druczki, w których musieli potwierdzić, że nie wwożą do obozu broni, i innych niedozwolonych dla jeńców wojennych przedmiotów.
Oficer popatrzył na notatki lekarzy i zapytał Ronalda patrząc spode łba (ang.) Niezdolny do pracy? Na chorego nie wyglądasz.

Jeśli macie jakieś sugestie co do sesji, piszcie.
Hakuna matata!
Zablokowany