[Warhammer] Nocna Robota

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

[Warhammer] Nocna Robota

Post autor: Serge »

Zasady:
akcje piszemy tak
rozmowy piszemy tak, i oddzielamy od akcji znakiem "-"
*myśli piszemy tak*
tak piszemy rzeczy niezwiązane z sesją
używamy przecinków (",") i kropek (".")
swoje posty zaczynajcie od imienia swego bohatera
w miarę możliwości piszemy bez błędów ortograficznych
nie używamy emotikonów ani uśmieszków
wszystko...

Grają:
Pyotr Antonov - człowiek, kislevski Łowca Czarownic (bohater Sergiego)
Elferin Lichtbringer - elf, Myśliwy (bohater Bielika)
Mathias Dunn - człowiek, Najemnik (bohater Nadira)
Aeril Velhadorn - elfka, Tancerz Miecza (bohaterka Esmeraldy)

[Wszyscy]

Późnojesienna pogoda dawała się wam we znaki, gdy smagani zimnym, północnym wiatrem zajechaliście do małego miasteczka o nazwie Firstenbad, położonego niedaleko Bógenhafen. Zmęczeni i zmarznięci skierowaliście się ku najbliższemu zajazdowi. "Krucze Ganizdo" nie było zbyt wielką gospodą, jednak wystarczającą do waszych potrzeb. Gdy otworzyliście drzwi w wasze nozdrza wbił się zapach pieczonego kurczaka a także fala ciepła bijąca z dość dużego kominka. Zasiedliście przy stole w kącie sali i, nim mała chuderlawa barmanka zdążyła do was podejść, do waszego stolika przysiadł się niski, słabowicie wyglądający mężczyzna z brązowymi włosami i oczami. Zlustrował was wzrokiem, po czym powiedział:
- Widzę, że jesteście nowi w naszym mieście. Niezbyt często odwiedzają nas cudzoziemcy... - jego głos był chropowaty - Wyglądacie na ludzi którzy znają się na robieniu mieczem...To nawet i dobrze że na was trafiłem...Może potrzebujecie zarobić trochę pieniędzy? Jeśli tak, to miałbym dla was łatwą robotę na dzisiejszą noc...
Ostatnio zmieniony piątek, 8 września 2006, 10:52 przez Serge, łącznie zmieniany 2 razy.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jakby co to nie bić tylko tłumaczyć :p

Mathias Dunn
Ziewnął, przeciągnął się i wyłamał palce w rękach.
Owszem, pieniądze się przydadzą. Jestem jednak nieco zmęczony, i zanim podejmę decyzję muszę wiedzieć co to za robota. I oczywiście czy moi towarzysze zechcą wesprzeć mnie w działaniach. Samemu na nocne roboty się nie chodzi, tyle rozbójników teraz po ulicach chodzi...- rzekł z ironicznym uśmiechem - Tymczasem siadaj z nami, każ podać jakieś piwo i omówmy ten biznes.
Mathias spojrzał jeszcze na towarzyszy starając się wyczuć jakie podejście mają do sprawy. Nie chciał ich do niczego zmuszać. Szczerze mówiąc z chęcią sprawą zająłby się jutro gdy się wyśpi. Człowiek jednak wyglądał na takiego, któremu się spieszy, więc jeśli oni dziś tego nie zrobia, to pewnie już jutro pracy dla nich nie będzie.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Esmeralda
Majtek
Majtek
Posty: 106
Rejestracja: piątek, 8 września 2006, 10:06
Numer GG: 0
Lokalizacja: Arcana Hereticae

Post autor: Esmeralda »

Aeril Velhadorn

Elfka spoglądała sennym wzrokiem na swych towarzyszy oraz na mężczyznę który zagościł przy ich stoliku. Była zmęczona i głodna.
- Mathias ma rację... - rzekła w pewnej chwili patrząc na nowopoznanego mężczyznę - Najpierw zdradź nam cóż to za robota, potem podejmiemy decyzję czy dla pieniędzy które nam zaoferujesz warto podjąć ryzyko...Poza tym nie wiem jak moi towarzysze, ale ja najpierw wyspałabym się solidnie...
Zmarszczyła brwi i zarzuciła srebrny kosmyk włosów za ucho. Przysłuchując się dalszym rozmowom wypatrywała barmana, któremu mogłaby złożyć zamówienie na jakąś strawę.

Jeśli coś jest nie tak z moimi postami, to proszę MG o informowanie mnie. Mogę się wytłumaczyć jedynie tym, iż pierwszy raz gram na forum.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Elferin Lightbringer

Czy my aż tak się, rzucamy w oczy, czy mi się tak tylko wydaje?- mruknąłem z ironią po czym zamamwiam sobie coś do jedzenia po czym mówię do przybysza : Ale przede wszystkim na czym ona będzie polegać??- patrząc mu w oczy ale starając się mówić po cichu aby nikt ich nie słyszał.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Pyotr Antonov

Kislevczyk nawet nie raczył poruszyć się widząc mężczyznę przysiadającego się do tej dziwnej drużyny do której niedawno był zmuszony przystąpić. Siedział trochę zdala od innych wpatrujac się bez przerwy w płomień tlący się w kominku, zmęczonym wzrokiem obdarzył Lichtbringera słysząc jego kąśliwą uwagę. Zmarźniętą dłonią chwycił medalion Solkana, będący na jego szyi. Jedynie wzrok łowcy mógł w tej chwili dostrzeć zakrzepniętą krew barwiącą srebrną ozdobę jego bóstwa. Antonov niespodziewanie rzekł w stronę podejrzanego człowieka.
- Czego chcesz pyszałku?- jego ton był zimny i jakby obcy, nie pochodzacy z tego młodego ciała.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Mężczyzna słysząc kąśliwy ton kislevczyka zmarszczył brwi, jednak nie odezwał się ni słowem. Odchrząknął teatralnie, rozejrzał się po sali czy aby nikt nie podsłuchuje, po czym powiedział do was:
- Tak w ogóle nazywam się Heinz...- przedstawił się parobek - A jeśli chodzi o robotę jaką mam wam do zaoferowania, to pewien Alchemik potrzebuje ludzkich zwłok do swoich eksperymentów naukowych i jest gotów za nie dobrze zapłacić. Czy mogę na was liczyć??
Popatrzył każdemu z was w oczy, po czym oczekiwał w spokoju na odpowiedź. W międzyczasie chuderlawa barmanka przyniosła każdemu z was po talerzu gorącej jajecznicy i mocne czerwone wino.
Esmeralda
Majtek
Majtek
Posty: 106
Rejestracja: piątek, 8 września 2006, 10:06
Numer GG: 0
Lokalizacja: Arcana Hereticae

Post autor: Esmeralda »

Aeril Velhadorn

Aeril spojrzała na talerz ciepłej strawy która się przed nią znajdowała i poczuła niemiłe burczenie w brzuchu. Jedząc posiłek przysłuchiwała się słowom Heinza. "Ludzkie zwłoki...Przecież to nielegalne...", pomyślała mierząc wzrokiem mężczyznę przy stole. Od razu przypomniały jej się opowieści wuja grabarza, który nieraz opowiadał o porywaczach zwłok i hienach cmentarnych grasujących na cmentarzach w poszukiwaniu zarobku. Przeszył ją dreszcz podniecenia na myśl o przeżyciu nowej przygody w nieznanym jej otoczeniu. "Z drugiej strony pieniędzy mamy mało, więc przydało by się zarobić troszkę grosza". Oderwała się od talerza i spojrzała na Heinza. Spytała zimnym choć wciąż delikatnym głosem:
- Ile dostaniemy za tę robotę - rzuciła - I podaj dalsze szczegóły tego zadania...
Po tych słowach wróciła do pałaszowania swego talerza.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Pyotr Antonov

- Albo jesteś niezwykle głóbi, albo samobójcą- rzekł Pyotr dobywając niezwykle szybko swego pistoletu strzałkowego i natychmiast wycelowując go w twarz mężczyzny.- Jako łowca czarownic mam prawo zabić cię za tą propozycje wobec mej osoby, a tobie Velhadorn dziwie się niezwykle.- spojrzał mętnym wzrokiem na elfkę, nie opuszczając pistoletu.- A teraz jeśli łaska, kim jest ten twój Alchemik? Mów pókim dobry, przecież nawet taki jak ty musi wiedzieć co łowca czarownic czyni gdy chce się czegoś bardzo dowiedzieć.- dokończył jeszcze zimniejszym głosem niźli wcześniej. Na jego młodej twarzy pojawił się upiorny uśmiech, nie wróżący nic dobrego.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

- Spokojnie, łowco - uśmiechnął się Heinz podnosząc obie dłonie do góry- Chyba nie zabijesz bezbronnego człowieka w karczmie wśród tylu świadków...Widzisz ich? - wskazał wzrokiem na ludzi przy barze - Jeśli mnie zabijesz, oni poświadczą straży która się tutaj zjawi, że zabiłeś mnie z zimną krwią, bez skrupułów...Wiesz co ci za to grozi, łowco...I nie będzie tłumaczenia, że miałem dla was nielegalną robotę, bo tutejsza straż i tak nigdy nie ufa cudzoziemcom...A jeśli nie chcecie podjąć się tej roboty, to nie ma żadnego problemu...Widać źle trafiłem...Co do Alchemika, to nie znam go osobiście...Od czasu do czasu dostaję jedynie wiadomości i zlecenia od niego...
Heinz spojrzał po was. W końcu rzucił:
- Rozumiem że odrzucacie moją propozycję?
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Elferin Lightbringer

Stój- mówię podchodząc do Pyotra i chwytając go za rękę aby opuścił swoją broń. Nie wszyscy lubią jak się w nich celuje- mówię spokojnie po czym dodaję: Chociaż niezbyt podoba się nam twoja propozycja może będzie warta rozpatrzenia. Bo dla większości z nas najważniejsze jest złoto. A jako, że to nie jest proste zadanie zapłata też musi być warta ryzyka. .
Co ty na to?- mówię do nieznajomego.[/i]
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Pyotr Antonov

- Zaimponowałeś mi parobku, niezwykle sprytne, jednak nie zapominaj że te miasto ma wiele uliczek, do których nawet straż nie zagląda- powiedział sarkastycznie i ponowinie się uśmiechnął.- A co do tego twego zadania to nie, ja tylko się tak droczyłem.- ironia w tym zdaniu była tak oczywista że nawet nie było sensu pytać dalej łowce co uczyni.- A teraz precz kundlu pókim nie chcę..- na jego dłoni spoczeła ręka elfa.- Bacz na słowa elfie, mało kto zachowywał się tak jak ty w obecności łowcy i nadal może poszczycić się tym że żyje.- Łowca demonstracyjnie wstał z krzesła na którym siedział i rzekł.- Najwidoczniej źle żem ocenił swą kompanię, więc parobku odnalazłeś godnych ludzi do ograbiania grobów.- po czym odszedł od stołu kierujac się do pokoju który zawczasu wykupił na tą noc.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Elferin Lightbringer

Fanatyk- mruknąłem tak aby Pyotr to usłyszał po czym mówię: Czyje ciało mielibyśmy ukraść?? Bo nie podoba mi się okradanie dobrych ludzi którzy chcą zaznać spokoju po śmierci. Mogę ukraść ciało jedynie tego dla którego śmierć nie była wystarczającą karą.- po czym siadam na swoim krześle i czekam na reakcję reszty.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Esmeralda
Majtek
Majtek
Posty: 106
Rejestracja: piątek, 8 września 2006, 10:06
Numer GG: 0
Lokalizacja: Arcana Hereticae

Post autor: Esmeralda »

Aeril Velhadorn

Dziewczyna spokojnie przanalizowała w głowie słowa Łowcy Czarownic. Po części miał rację. Aeril nie chciała zniżać się do poziomu porywaczy ciał, którzy kradną ludzkie zwłoki dla zarobku. Nie tak chciała zarabiać na życie. Popatrzyła na siedzącego obok niej Elferina a także w kierunku odchodzącego Pyotra, po czym rzekła:
- Mój towarzysz miał rację...Zejdź nam z oczu, pokurzczu...Może i potrzeba nam pieniędzy, ale nie będziemy zarabiać ich w ten sposób...
Wstała od stołu po czym skierowała się za Antonovem, pozostawiając Elferina i Mathiasa w towarzystwie Heinza.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Heinz odprowadził wzrokiem Aeril skupiając wzrok na jej kształtnym tyłeczku, po czym odwrócił głowę i spojrzał na siądzacych przy stoliku Mathiasa i Elferina.
- Wasi kompani jacyś tacy bardzo wrażliwi...A ten łowca...Myśli że jest jedynym sprawiedliwym na świecie...Cóż, skrzywienie zawodowe - zmarszczył brwi dając do zrozumienia że nie przepada za Antonovem - Nie to nie...Nie jesteście jedynymi w tym mieście, którzy chcą zarobić trochę grosza...
Heinz dopił piwo, popatrzył na was, po czym wstał od stołu i zniknął po chwili za drzwiami karczmy. Zrobiło się już bardzo późno, więc Elferin i Mathias postanowili udać się na spoczynek śladami swych towarzyszy, którzy udali się na górę. Szybko zapadliście w sen tej wietrznej i zimnej nocy.

Nazajutrz wczesnym rankiem obudziły was donośne wrzaski dochodzące z zewnątrz. Wyglądało na to, że przed karczmą zebrało się wielu ludzi i głośno wrzeszczało, jednak przekrzykiwałi się tak mocno, że nie byliście w stanie dowiedzieć się, o co im tak naprawdę chodzi.
Esmeralda
Majtek
Majtek
Posty: 106
Rejestracja: piątek, 8 września 2006, 10:06
Numer GG: 0
Lokalizacja: Arcana Hereticae

Post autor: Esmeralda »

Aeril Velhadorn

"Co tam się dzieje", pomyślała dziewczyna zwlekając się złóżka. Założyła swoje ubranie, prztroczyła do pasa miecz po czym udała się do pokoju łowcy czarownic. Zapukała po czym weszła do środka. Spojrzawszy na Pyotra rzekła:
- Idę sprawdzić o co im chodzi tam na dole...Idziesz ze mną??
Uśmiechnęła się do niego lekko puszczając w niepamięć jego wczorajsze uwagi odnośnie jej osoby i czekała na odpowiedź Antonova.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Pyotr Antonov

Kislevczyk stał punktualnie o świcie, tak jak to czynił już od tygodnia. Nie wiedział dlaczego ale czuł że powinnień w tym okresie wspomóc swych przyjaciół w podróży do innego świata. Pyotr klęczał z splecionymi dłonmi przed swym medalionem, wpatrując się w niego w bezruchu wypowiadał słowa modlitwy za zmarłych. Nawet gdy to jego komnaty wszedła Aeril nie poruszył się na centymetr. Dopiero po chwili uśiwadomił sobie że coś się dzieje pod karczmą. Bez słowa przytroczył do pasa pochwę z mieczem, zarzucił na siebie kaftan oraz założył swój charkterystyczny kapelusz z szerokim rondlem i wysokim czubem. Szybkim krokiem podszedł do elfki i rzekł chłodno.
- Chyba wiem cóż się stało, spodziewaj się najgorszego.- Łowca wyjrzał przez pierwsze możliwe okno na piętrze gospody. Próbując srawdzić o co tyle hałasu.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Elferin Lightbringer

Co tam się dzieje- mówię po czym ubieram się w swoje zwykłe ubrania zakładam broń na plecy po czym ostrożnie wyglądam przez okno aby zobaczyć co się stało. Staram się nie wychylać za bardzo aby mnie nie zobaczyli, bo coś mu podpowiadało, że nie była by to dobra decycja.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Zablokowany