Strona 1 z 3

[Marvel RPG] The New Avengers (sesja próbna)

: piątek, 25 sierpnia 2006, 18:06
autor: Evandril
Nie ma co przedłużać. Scenariusz jest, więc pora go rozpocząć. Mam nadzieję, że będzie nam sie dobrze grało we wspólnym gronie i sesja nie padnie po kilku dniach. Jeśli chodzi o szczegóły:
- tak piszemy to co postacie mówią
tak piszemy poza sesją
"tak" piszemy to co postacie myślą
Na początku każdego posta zamieszczajcie pseudo swojego bohatera.


The New Avengers:
Spider-Man (Peter Parker - bohater Sergiego)
Scarlet Witch (Wanda Maximoff a.k.a Wanda Frank - bohaterka Peter'a)
Gambit (Remy LeBau - bohater Serge'a)
Wolverine (James Howlett a.k.a. Logan - bohater Hose15)
Mr. Fantastic (Reed Richards - bohater Memo)

Dobra, zatem let's play :D


Spider-Man

Właśnie mijałeś kolejne drapacze chmur w Nowym Jorku wracając z dobrze wykonanego zadania. Przed chwilą dałeś nauczkę małemu gangowi rabusiów uciekających z banku i byłeś w świetnym humorze. Pokonywałeś kolejne przeszkody na swojej drodze składające się z wielkich budynków, gdy nagle usłyszałeś dzwoniący przy pasku mały pager, otrzymany niedawno od Szefa Departamentu Obrony - Nicka Fury. Odkąd stałeś się oficjalnym członkiem The New Avengers pager dawał o sobie znać od czasu do czasu, zwłaszcza jeśli chodziło o coś poważniejszego. Wystrzeliłeś kolejny strumień swej pajęczyny i po kilku chwilach byłeś na jedynym z dachów. Ściągnąłeś maskę, wyjąłeś z pasa małą komórkę, po czym wybrałeś numer Fury'ego. Chwilę później odezwał sie znajomy głos byłego pułkownika.
- Cześć Pajęczaku! Bądź jak najszybciej w kwaterze Avengers. Mamy poważny problem. Szczególów dowiesz się na miejscu....
Fury rozłączył się, a ty zostałeś na dachu jednego z wieżowców zaskoczony tym co powiedział Szef D.O.

Scarlet Witch

Kamiennym i pełnym smutku wzrokiem wpatrywałaś się w płytę nagrobną przed sobą na jednym z cmentarzy w Nowym Jorku. Minęło już prawie pół roku od śmierci Pietro, twojego brata, jednak wciąż nie mogłaś dojść do siebie po tragedii jaka rozegrała sie na Muir Island, gdy Legion ostatecznie zabił Quicksilvera i kilku innych mutantów wysadzając ich w powietrze wraz z instytutem dr. Moiry MacTaggart. Mimo iż X-Men pokonali syna Xaviera, nie mogłaś odżałować, że nie było cię tam gdy Pietro najbardziej cię potrzebował. Przypominałaś sobie wspólne chwile z nim spędzone, gdy nagle zadzwonił twój telefon. Spojrzałaś na wyświetlacz. To był Nick Fury, a on dzwonił zawsze gdy zwykłe trepy z S.H.I.E.L.D. nie mogły sobie z czymś poradzić. Odebrałaś telefon, a w słuchawce usłyszałaś mocny, gruby głos:
- Witaj Wando! Spotkajmy sie w siedzibie Avengers. Wydarzyło się coś poważnego, myslę że bedzie to miało znaczenie szczególnie dla ciebie. Spiesz się, o szczegółach powiem na miejscu...
Rozmowa urwała się a ty słyszałaś już tylko dźwięk powtarzających się sygnałów.

Mr. Fantastic

Znajdowałeś się w siedzibie Fantastic Four. Właśnie konczyłeś kąpać swojego syna Franklina, twoja żona Sue dotrzymywała ci towarzystwa w łazience. Nagle zadzwonił telefon. Spojrzałeś na wyświetlacz - dzwonił Nick Fury, a on zawsze znał najmniej odpowiedni moment na telefon. W dodatku zawsze dzwonił gdy coś się chrzaniło. Nie wróżyło to nic dobrego. Wytarłeś mokre ręce i odebrałeś.
- Witaj Reed! Przyjedź jak najszybciej do siedziby Avengers, mamy poważny kłopot...Byle szybko...
Nim zdążyłeś spytać o cokolwiek, Fury urwał rozmowę. Miałeś przeczucie że coś jest nie tak i sprawdziło się. Zastanawiałeś się teraz w jakie kłopoty chce cię wciągnąć były pułkownik.

Gambit & Wolverine

Jako jedyni siedzieliście w Avenger's Mansion i graliście w karty popijając browary. Po rozpadzie X-Men jaki nastąpił kilka miesięcy wcześniej, postanowiliście obaj wstąpić do Nowych Mścieli, którzy to utworzyli się po zamknięciu na dobre oryginalnych Avengers w jednym z innych planów egzystencji. Robota wam się podobała, towarzystwo rownież było miłe. Rozmawiając o pierdółkach i opowiadając sobie nawzajem obleśne żarciki, nagle usłyszęliście dzwonek alarmujący o tym, że ktoś czekał przed drzwiami na dole. Na monitorach komputerów dojrzeliście że czeka przed nimi dobrze zbudowany mężczyzna w białym garniturze i opaską na oku. Od razu wiedzieliście że to Nick Fury. Rozmawiał przez telefon gdy wpuszczaliście go do środka. Chwile potem był już w bazie.
- Cześc chłopaki...Pewnie dziwi was moja obecność tutaj...Mamy poważne problemy, ale o tym opowiem jak zbierze się reszta...

: piątek, 25 sierpnia 2006, 18:23
autor: Serge
Gambit

Remy przejechał ręką po trzydniowym zaroscie. Wziął łyk piwa, po czym rzucił:
- Cześć Nicky...Założę się o całusa od Scarlet Witch, że nie wpadasz do nas z okazji urodzin Logana, które i tak są w przyszłym miesiącu...Więc co cię do nas sprowadza, mon ami?
Gambit uśmiechnął się ironicznie do Fury'ego i bawiąc się swoją adamantową laską czekał aż przybędzie reszta Mścicieli. "No tak, jak zwykle nie ma ich gdy są potrzebni", pomyślał, po czym spojrzał na Wolverine'a.

: piątek, 25 sierpnia 2006, 18:50
autor: Memo
Mr. Fantastic

"Eh."
- To Nicholas Fury, mówi, że mam się stawić w siedzibie Mścicieli i że to pilne - rzekł widząc pytającą minę Sue. - Nie wiem w co chce mnie wpakować, ale postaram się wrócić na kolację - w milczeniu dokończył kąpanie syna i ubrał płaszcz. - Do wieczora - pocałował żonę i spacerem ruszył do kwatery Avangers.

Evandril, podaj miesiąc i rok w którym toczy się akcja gry, proszę.

: piątek, 25 sierpnia 2006, 18:58
autor: Sergi
Spider-Man

- Pajączek, oj bo się jeszcze rozmyśle.- na twarzy Petera pojawił się uśmiech, jednak z drugiej strony zastanawiał się co się takiego stało że jest wzywany do kwatery." No cóż, taka robota"- pomyślał po czym schował komórkę i założył na nowo maskę. Wolnym krokiem podszedł do krawędzi wieżowca spojrzał w dół na przejeżdzające samochody na ulicach i wziął głębszy wdech. Wykonał szybkie salto w przód i już spadał z niezłej wysokości. Chwile rozkoszował się swobodą jaką uzyskał, po czym wystrzelił pajęczyne w jeden z pobliskich budynków. Podróż w ten sposób nie zajeła mu nazbyt długo, kto wie może będzie pierwszy. W końcu ujrzał dach dach budynku Avengers'ów i puścił sieć. Wykonał kilka popisowaych salt i wylądował z łatwościa na krawędzi dachu. Nie zdejmując maski wszedł przez drzwi do wewnątrz. Po chwili ujrzał twarz jak zwykle miłego Wolverina, a następnie ujrzał rozmawiajacych ze sobą Gambita i Fury'ego.
- Co jest grane?- spytał się siadając na oparciu kanapy.

: piątek, 25 sierpnia 2006, 19:31
autor: Peter
Scarlet Witch

Zadziwiające, jak życie potrafi szybko ulecieć. Wydawałoby się, że jeszcze tak niedawno bawiłam się z moim braciszkiem w chowanego i w berka. Co prawda, gdy w tym drugim zawsze oszukiwał. Usmiechnęłam się ponuro a z oka poleciała mi łza. Odczułam sygnał telefonu w kieszeni mojego płaszcza. Do diabła! To Fury... Z rezygnacją wcisnęłam zieloną słuchawkę w moim telefonie.
-Co znowu Nick?
-Witaj Wando! Spotkajmy sie w siedzibie Avengers. Wydarzyło się coś poważnego, myslę że bedzie to miało znaczenie szczególnie dla ciebie. Spiesz się, o szczegółach powiem na miejscu...
-Słuchaj Fury, naprawdę nie jestem w nastroju...
- odpowiedziały mi jedynie pojedyńcze pikinięcia. - Co za dupek.
Schowałam telefon do kieszeni swojego płaszcza i uniosłam się w powietrze. Szczegolne znaczenie dla mnie?
(Kostium MOJEJ Scarlet Witch wygląda TAK a nie tak ;p Tak na przyszłość :wink:)

: piątek, 25 sierpnia 2006, 20:36
autor: Hose15
Wolverine

Gdy Nick Fury wchodził do bazy on dokańczał pić piwo.Zmierzył wzrokiem postać Nick'a ,wstał z krzesła i wyłożył się na kanapie która była wygodniejsza od krzesełka na którym siedział gdy grał w karty.
"Poważne problemy?"-zamyślił się."Jeśli Nick Fury przychodzi do nas osobiście to muszą być to BARDZO poważne problemy.No ale cóż , narazie trzeba czekać na resztę".
Chwilę później poczuł na sobie spojrzenie Gambita.
Wolverine założył ręce na kark i czekał na resztę gdy w bazie zjawił się Spider-Man który przysiadł na kanapie tuż obok Logana.
-Spider co tam słychać?Złapałeś jakiś bardzo podejrzanych typów?Mutantów albo jakieś inne wynalazki,hmm?- spytał się swoim grubym głosem Wolverine.
Po zadaniu pytania czekał na odpowiedź Spidera i przybycie reszty Avenger'sów.

: piątek, 25 sierpnia 2006, 20:40
autor: Sergi
Spider-Man

- Dzisiaj na mieście sspokój, jedynie jeden malutki napad na bank- odpowiedział z przekąsem, po czym spojrzał na Fury'ego i dodał niepewnym głosem- Jakaś robota dla mścicieli?

: sobota, 26 sierpnia 2006, 11:07
autor: Evandril
Jeśli chodzi o miesiąc i rok, to mamy 2006, maj :D

[Wszyscy]

Gdy wreszcie cała wasza szóstka (tak, tak, szóstka - dołączył do was jeszcze Nadir) zebrała się w głównej siedzibie Mścicieli, podążyliście wspólnie do pokoju wypełnionego komputerami, zaprojektowanego jeszcze za czasów Howarda Starka, ojca Iron-Mana. Pomieszczenie było duże, z odpowiednią liczbą foteli, toteż gdy zajęliście miejsca, Fury stanął przed wami, założył obie ręce i zaczał mówić:
- Nie zebrałbym was tutaj gdyby sprawy nie były naprawdę poważne - na potwierdzenie tych słów Nick wyjął z kieszeni marynarki mini dysk i wsunął do najbliższego napędu - Obejrzyjcie to...
Napęd chwilę czytał płytę, po czym na wszystkich ekranach monitorów pojawił się pewien budynek. Wolverine, Gambit I Scarlet Witch od razu go rozpoznali - Szkoła Młodych Talentów prof. Xaviera. Chwilę potem budynkiem wstrząsnął potężny wybuch i nagle pojawiła się grupa ubranych w czarne płaszcze mężczyzn - było ich sześciu, nie można było ich rozpoznać w żaden sposób. Gdy spod gruzów wyciągnęli łysego mężczyznę, nie mieliście wątpliwości że to Charles Xavier. Najbardziej jednak zdziwił was fakt, że chwilę potem na miejscu pojawił się facet w charakterystycznym hełmie i długiej szkarłatnej pelerynie - to był Magneto, wiedzięliście to na pewno. Mężczyzną z którym rozmawiał, był sam...Quicksilver, ubrany w swój kostium i niw wyglądało na to, by zależało mu na kamuflowaniu się, który pomagał przy przetransportowaniu nieprzytomnego Xaviera do furgonetki zaparkowanej nieopodal. Nagle Magneto zwrócił głowę w kierunku was, po czym machnął dłonią i wizja urwała się.
- Tyle zarejestrował jeden z Sentineli mających na oku Instytut Xaviera zanim Magneto na dobre go nie wyłączył... -zaczął Fury - Nie wiemy dlaczego Magnus zaatakował, ani po co porwał Xaviera. Wiemy natomiast że pod gruzami jego domu nie znaleźliśmy nikogo innego, co oznacza ze w chwili porwania był sam. Wybuch był tak zaplanowany by tylko ogłuszyć profesora, więc na 100% mamy pewność że żyje...Chcięliśmy się skontaktować z jego byłymi uczniami, ale w związku z rozpadem X-Men nie udało nam się ich zlokalizować. Zatem jesteście jego ostatnią deską ratunku. Wando, rozumiem że bedzie to dla ciebie szczególnie zadanie...zwłaszcza że okazuje się że twój brat jednak żyje - Fury spojrzał na Scarlet Witch po czym wrócił do wzrokiem do wszystkich - Jakieś pytania?

: sobota, 26 sierpnia 2006, 11:38
autor: Memo
Mr. Fantastic

- Rzeknij mi Nichola... - odchrząknął widząc wykrzywiającą się twarz Fury'ego[/i] - To znaczy Nick, czy jesteśmy w posiadaniu poszlak, które pomygłyby nam zlokalizować miejsce w którym ukrywa się Magnus? I kim są ci osobnicy odziani na czarno? Tak w ogóle, to mógłbyś mi dać kopię tego nagrania? Chciałbym je przeanalizować w domu. Chyba, że sam to zrobiłeś, to słuchamy.

: sobota, 26 sierpnia 2006, 11:51
autor: Serge
Gambit

- Richards ma rację - rzucił LeBau - Mamy nadzieję, że masz już dla nas jakieś dodatkowe informacje, Nicky...Bo to że pokazałeś nam nagranie zupełnie nic nam nie daje, oprócz tego, ze wiemy kto za tym stoi...
Chwilę później spojrzał na Scarlet Witch i powiedział do niej:
- No, no...Przygotuj się na spotkanie rodzinne, mon chere - Gambit uśmiechnął się z przekąsem - A tak swoją drogą zastanawiam się...Skoro twój braciszek znów działa z tatuśkiem, to ciekaw jestem kogo przez ostatnie pół roku odwiedzałaś na cmantarzu.
Remy rozsiadł się na kanapie i poprawił swój płaszcz oczekując na to, co powie Fury.

Oto STRÓJmojego bohatera

: sobota, 26 sierpnia 2006, 12:35
autor: Sergi
Spider-Man

Spider zachowywał milczenie i względny spokój do czasu gdy usłyszał pytanie Fury'ego. Wtedy to jego kostium zaczął zmieniać wygląd, był to widok dośc ciekawy ponieważ po chwili całkowicie morfował w strój Iron Spider. Cud techniki który otrzymał od Tony'ego Starka nim ten zniknął. Po chwili zabrzmiał głos Peter'a.
- Czyli Magneto znów w intersie, no cóż będzie trzeba zapakować stary kombinezon do kompletu.- spojrzał na jedno z mechanicznych ramion i lekko westchnął.- Kiedy i gdzie ruszamy?- spytał a pyatnia wydało się wszystkim niezwykle głupie, najwidoczniej taki był zamiar Spidera.

Jeśli wszyscy się chwalą swoimi strojami to i ja nie będe gorszy. Oto największa perełak jaka kiedykolwiek znalazła sie w szafie Parkera. Niezwykle przypakowany i równocześnie cudo techniki czyli Iron Spider

: sobota, 26 sierpnia 2006, 12:36
autor: Hose15
Wolverine

-Zgadzam się z Richardsem i Gambitem że powinniśmy mieć jakieś poszlaki które będziemy mogli zbadać.A jeśli nie masz poszlak to może dobrym pomysłem będzie zbadanie gruzów w celu wykrycia czegoć co mogłoby nas naprowadzić na Xaviera.
Chwilę potem siadł obok Gambita i zaczął bawić się swoimi pazurami zrobionymi z adamantium.
"Ciekawe , ciekawe"-pomyślał Logan."Ten Magneto nieźle to sobie wykombinował.Jestem pewien że to on stoi za rzekomą śmiercią Quicksilvera.W końcu to jego ukochany synalek.Szkoda mi tylko Wandy".

: sobota, 26 sierpnia 2006, 14:16
autor: Nadir
Thor
Dawny bóg wstał i poprawił pelerynę. Poszlaki..Najlepiej chyba będzie jak sami zobaczymy miejsce zbrodni i ich poszukamy. Nick, zapewnisz nam jakis pojazd czy sami mamy sobie poradzić? głęboki i spokojny głos Thora brzmiał kojąco po tak drastycznych wiadomościach.

: sobota, 26 sierpnia 2006, 14:59
autor: Evandril
Fury usmiechnął się ponuro, po czym rzekł:
- Już pozbieraliśmy to, co udało nam się znaleźć na miejscu. Jeden z nich zgubił to.. - z kieszeni spodni były agent S.H.I.E.L.D. wycjął małą kartkę, wyglądającą na wizytówlę i podał wam - Nie wiemy czy jest to dobry trop, czy po prostu Magneto podrzucił tę wizytówkę na miejsce by nas zmylić, ale myślę że warto ich sprawdzić. Goście w płaszczach których oglądaliście przed chwilą na monitorach mocno pracowali nad tym by nikt ich nie rozpoznał...
Obejrzeliście dokładnie wizytówkę. Napis "Hellfire Club" na awersie oznaczał że stała za tym grupa płatnych przestępców wynajmowana do różnych zadań. Rewers zawierał adres: "Mahattan East Side 98c". Fury przerwał wam oglądanie kartki i rzekł:
- Zatem pakujcie się do waszego Quinjeta i sprawdźcie czy mają z tym coś wspólnego...

: sobota, 26 sierpnia 2006, 15:10
autor: Serge
Gambit

- Nie ma na co czekać...Im szybciej ich przycisniemy tym lepiej - Gambit zerwał się z kanapy, po czym teatralnie kilka razy obrócił dokoła swą laską. Wyjął z kieszeni płaszcza talię kart i rozłożył ją sprawdzając czy są wszystkie po czym szybkim ruchem znów je schował. - Nie sądze by chceli powiedzieć coś po dobroci...Bez walki się chyb nie obędzie...Ale my to kochamy, prawda Wolvie?
Remy poprawił swój długi płaszcz, po czym rzucił:
- Ruszajcie się! Profesor na nas czeka! - mruknął po czym wyszedł z sali kierując się na górną cześć ich bazy, gdzie w hangarze na dachu czekał na nich samolot odrzutowy Quinjet.

: sobota, 26 sierpnia 2006, 15:40
autor: Hose15
Wolverine

-Oczywiście że kochamy , Gambi - odpowiedział ironicznie Wolverine.-No chłopaki...i dziewczyny zbieramy się.Musimy dostać tych gówniarzy!!
Szybkim krokiem poszedł do pokoju po kurtkę a następnie podążył za Gambitem na dach gdzie stał Quinjet.Dla zabicia nudy podczas drogi wysuwał i wsuwał swoje pazury sprawdzając ich ostrość na niektórych ścianach.
"Chyba nie dostanę za dużego ochrzanu".

: sobota, 26 sierpnia 2006, 16:13
autor: Sergi
Spider-Man

Spider postanowił nie czekać na resztę ekipy tylko wyszedł przez okno i podązył na dach szybszym sposobem. Mechaniczne ramiona perfekcyjnie wykonywały swe zadania, dlatego też niezwykle szybko znalazł się na górze. Gdy już reszta się zjawiła rzekł z przekąsem.
- Co tak długo, czyżby Wolverine wam zasłabł po drodze?- po czym podążył za resztą do Quinjeta.