[Sekcja 8.] Czarne Dusze
: wtorek, 8 sierpnia 2006, 09:44
DO GRACZY:
Proszę o pisanie w trzeciej osobie, pisanie opisowe (5-10 zdań) i w miarę przyzwoitą rozgrywkę.
Posty zaczynajcie od imienia bądź pseudonimu swego bohatera (ułatwi mi to pracę)
To co mówią postacie piszcie od myślnika pochyloną kursywą.
To co myślą w cudzyslowie.
Tak piszecie wszystko poza sesją
I jeszcze jedno - wasze życie w przygodzie zależy od tego na ile odgrywacie swoją postać i jak długie posty piszecie. Innymi słowy - im więcej piszesz, tym dłużej żyjesz i masz większe powodzenie przy prowadzonych przez twoją postać działaniach. Tak jak pisałem wcześniej, scenariusz jest połączeniem horroru, sensacji i kryminału i jest tak skonstruowany że pozwala mi uśmiercić graczy którzy mało piszą (bądź wcale...bo i tacy sie zdarzają) w każdym momencie przygody. Scenariusz momentami wymaga wytężenia szarych komórek i wykazania się pomysłowością, co, mam nadzieję, nie będzie dla was problemem. Nikt z was nie wybrał narodowości kolumbijskiej więc nieco zmodyfikowałem scenariusz tak, by dostosować go do waszej piątki. W rekrutacji pisałem że wybiorę dowódcę Sekcji 8 i tak się stało. Został nim Sergi (czyli prowadzony przez niego Jack McDelon). Czytając jego kartę postaci widać że trochę mu zajęło stworzenie swego bohatera dlatego postanowiłem że on będzie wami dowodził (decyzja nieodwołalna
). To tyle. Reszta jak zwykle wyjdzie "w praniu". Tak więc zaczynamy.
SEKCJA 8:
Jack "Jackal" McDelon (30 lat) - postać Sergi'ego
Johnny "Ripper" Nitro (29 lat) - postać Serge'a
Steven "Bielik" Wright (30 lat) - postać Bielika
John "Oneshot" Elliot (31 lat) - postać Gorasa
Michajil "Nadir" Tigrow (27 lat) - postać Nadira
[Wszyscy]
Nie byliście w zbyt dobrych nastrojach gdy przekroczyliście progi Pentagonu. Wyrwani wprost z zasłużonych wakacji, które nie zdążyły sie jeszcze rozpocząć, a już się zakończyły. Po ostatniej misji w Panamie tydzień temu po prostu potrzebowaliście odpoczynku, odreagowania od ostatniego zadania, które bez wątpienia było ciężkie. Niestety, okazało się że wasze usługi są tak bezcenne, że rząd nie może sobie po prostu bez was poradzić. Dlatego też, gdy wasz dowódca, pułkownik Jack “Jackal” McDelon odebrał telefon od głównego zleceniodawcy – generała Rossa, wiedział, że szykuje się coś dużego. Wszak Sekcji 8. nie wzywa się dla picu. Byliście grupą szybkiego reagowania do zadań wybitnie specjalnych, o której nie mówiło sie głośno. Mimo iż działaliście na zlecenie rządu, gdyby któremuś z was coś się stało, rząd nie kiwnął by nawet palcem w tej sprawie. Znaliście koszty przebywania w elicie jaką była wasza mała jednostka. I kochaliście tę robotę. Chociaż teraz każdy z was miał mieszane uczucia. Ciekawość przeplatała się ze zdenerwowaniem spowodowanym wyrwaniem z wakacji. Z rozmyślań wyrwał was dzwonek windy która stanęła na wcześniej wybranym piętrze. Wyszliście z niej i skierowaliście sie wprost ku drzwiom z wielkim napisem “Generał Johnatan K. Ross”. Przed drzwiami jeszcze rutynowe sprawdzenie dokumentów i obszukanie przez dwóch milusich żołnierzy i po chwili byliście w środku. W wielkiej sali z dużym, okrągłym stołem znajdowało sie dwóch mężczyzn. Jednego z nich dobrze znaliście. Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w idealnie leżącym galowym mundurze o siwych włosach i hiszpańskiej bródce uśmiechnął się do was nieznacznie gdy pojawiliście się w środku. To był Ross, człowiek który zlecał wam brudną robotę. Drugi z mężczyzn, siedzący w fotelu obok generała wyglądał na jego tle mizernie. Był ubrany w czarny garnitur a przed nim leżała teczka. Nosił okulary i był lekko łysawy. Wydawał wam się znajomy a jednocześnie nie mogliście skojarzyć gdzie i kiedy przemknęła wam przed oczami jego twarz. Gdy podeszliście bliżej generał Ross odezwał się:
- Witam was. Zapewne wiecie, że nie ściagalibyśmy was z wakacji gdyby nie wydarzyło sie coś poważnego – mówił grubym, doniosłym głosem. Wskazał na mężczyznę siedzącego obok i kontynuował – To jest pan Charles Withman, jeden z sekretarzy NATO, a także jeden z doradców wojskowych prezydenta Busha. Ma do was pewną sprawę...ale o szczegółach opowie on sam...
Withman wstał z fotela, zdjął okulary, przetarł je, po czym założył na nos i zaczął mówić:
- Kilka dni temu udało nam się przechwycić list Ulisesa Pereiro, kolumbijczyka, który od pewnego czasu współpracuje z naszym rządem. Napisał, że został aresztowany, jak sądzi, właśnie z powodów politycznych. Ostatnio założył tajne stowarzyszenie zrzeszające zwolenników opozycji, a władzom najwyraźniej się to nie spodobało. Ten człowiek jest dla nas bezcenny gdyż przekazywał nam bardzo ważne informacje odnośnie kartelów narkotykowych powiązanych prawdopodobnie z prezydentem Kolumbii. I to właśnie zadanie dla was. Musicie udać się do Kolumbii, odbić Pereiro i wrócić wraz z nim do Stanów. Absolutnie nie możecie pozwolić by zginął. List wysłano z miejscowości Ibague, 50 km od stolicy Kolumbii Bogoty i podejrzewamy że tam właśnie znajduje się wasz cel. Najpierw udacie się właśnie do Bogoty i tam udacie się do naszej ambasady – będzie tam na was czekał nasz człowiek, niejaki Paulo Falcao – on załatwi wam sprzęt potrzebny do wykonania zadania.. Kwestie tego w jaki sposób dostaniecie się do Kolumbii, pozostawiamy wam. Niestety, użycie sprzętu wojskowego typu śmigłowce czy samoloty nie wchodzi w grę, gdyż nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek nadwyrężenie naszych stosunków z Kolumbią.
Gdy mężczyzna skończył głos zabrał generał:
- Akcja musi być szybka. Jest to misja ratunkowa, więc nie zostawiajcie za sobą zbyt wielu trupów, a jeśli już musicie, to róbcie to dyskretnie. Po wykonaniu zadania wasze konto zasili milion dolarów. Jakieś pytania??
Ross spojrzał na was ciężkim wzrokiem czekając na jakikolwiek odzew z waszej strony.
I tu zaczyna się gra. Możecie popytać generała o rzeczy które was interesują jednak głównym waszym zadaniem na ten moment jest podyskutować między sobą o tym jak dostać się do Bogoty. W miare wykazywania się przez was pomysłowością będę popychał akcję na dalszy tor.
Proszę o pisanie w trzeciej osobie, pisanie opisowe (5-10 zdań) i w miarę przyzwoitą rozgrywkę.
Posty zaczynajcie od imienia bądź pseudonimu swego bohatera (ułatwi mi to pracę)
To co mówią postacie piszcie od myślnika pochyloną kursywą.
To co myślą w cudzyslowie.
Tak piszecie wszystko poza sesją
I jeszcze jedno - wasze życie w przygodzie zależy od tego na ile odgrywacie swoją postać i jak długie posty piszecie. Innymi słowy - im więcej piszesz, tym dłużej żyjesz i masz większe powodzenie przy prowadzonych przez twoją postać działaniach. Tak jak pisałem wcześniej, scenariusz jest połączeniem horroru, sensacji i kryminału i jest tak skonstruowany że pozwala mi uśmiercić graczy którzy mało piszą (bądź wcale...bo i tacy sie zdarzają) w każdym momencie przygody. Scenariusz momentami wymaga wytężenia szarych komórek i wykazania się pomysłowością, co, mam nadzieję, nie będzie dla was problemem. Nikt z was nie wybrał narodowości kolumbijskiej więc nieco zmodyfikowałem scenariusz tak, by dostosować go do waszej piątki. W rekrutacji pisałem że wybiorę dowódcę Sekcji 8 i tak się stało. Został nim Sergi (czyli prowadzony przez niego Jack McDelon). Czytając jego kartę postaci widać że trochę mu zajęło stworzenie swego bohatera dlatego postanowiłem że on będzie wami dowodził (decyzja nieodwołalna

SEKCJA 8:
Jack "Jackal" McDelon (30 lat) - postać Sergi'ego
Johnny "Ripper" Nitro (29 lat) - postać Serge'a
Steven "Bielik" Wright (30 lat) - postać Bielika
John "Oneshot" Elliot (31 lat) - postać Gorasa
Michajil "Nadir" Tigrow (27 lat) - postać Nadira
[Wszyscy]
Nie byliście w zbyt dobrych nastrojach gdy przekroczyliście progi Pentagonu. Wyrwani wprost z zasłużonych wakacji, które nie zdążyły sie jeszcze rozpocząć, a już się zakończyły. Po ostatniej misji w Panamie tydzień temu po prostu potrzebowaliście odpoczynku, odreagowania od ostatniego zadania, które bez wątpienia było ciężkie. Niestety, okazało się że wasze usługi są tak bezcenne, że rząd nie może sobie po prostu bez was poradzić. Dlatego też, gdy wasz dowódca, pułkownik Jack “Jackal” McDelon odebrał telefon od głównego zleceniodawcy – generała Rossa, wiedział, że szykuje się coś dużego. Wszak Sekcji 8. nie wzywa się dla picu. Byliście grupą szybkiego reagowania do zadań wybitnie specjalnych, o której nie mówiło sie głośno. Mimo iż działaliście na zlecenie rządu, gdyby któremuś z was coś się stało, rząd nie kiwnął by nawet palcem w tej sprawie. Znaliście koszty przebywania w elicie jaką była wasza mała jednostka. I kochaliście tę robotę. Chociaż teraz każdy z was miał mieszane uczucia. Ciekawość przeplatała się ze zdenerwowaniem spowodowanym wyrwaniem z wakacji. Z rozmyślań wyrwał was dzwonek windy która stanęła na wcześniej wybranym piętrze. Wyszliście z niej i skierowaliście sie wprost ku drzwiom z wielkim napisem “Generał Johnatan K. Ross”. Przed drzwiami jeszcze rutynowe sprawdzenie dokumentów i obszukanie przez dwóch milusich żołnierzy i po chwili byliście w środku. W wielkiej sali z dużym, okrągłym stołem znajdowało sie dwóch mężczyzn. Jednego z nich dobrze znaliście. Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w idealnie leżącym galowym mundurze o siwych włosach i hiszpańskiej bródce uśmiechnął się do was nieznacznie gdy pojawiliście się w środku. To był Ross, człowiek który zlecał wam brudną robotę. Drugi z mężczyzn, siedzący w fotelu obok generała wyglądał na jego tle mizernie. Był ubrany w czarny garnitur a przed nim leżała teczka. Nosił okulary i był lekko łysawy. Wydawał wam się znajomy a jednocześnie nie mogliście skojarzyć gdzie i kiedy przemknęła wam przed oczami jego twarz. Gdy podeszliście bliżej generał Ross odezwał się:
- Witam was. Zapewne wiecie, że nie ściagalibyśmy was z wakacji gdyby nie wydarzyło sie coś poważnego – mówił grubym, doniosłym głosem. Wskazał na mężczyznę siedzącego obok i kontynuował – To jest pan Charles Withman, jeden z sekretarzy NATO, a także jeden z doradców wojskowych prezydenta Busha. Ma do was pewną sprawę...ale o szczegółach opowie on sam...
Withman wstał z fotela, zdjął okulary, przetarł je, po czym założył na nos i zaczął mówić:
- Kilka dni temu udało nam się przechwycić list Ulisesa Pereiro, kolumbijczyka, który od pewnego czasu współpracuje z naszym rządem. Napisał, że został aresztowany, jak sądzi, właśnie z powodów politycznych. Ostatnio założył tajne stowarzyszenie zrzeszające zwolenników opozycji, a władzom najwyraźniej się to nie spodobało. Ten człowiek jest dla nas bezcenny gdyż przekazywał nam bardzo ważne informacje odnośnie kartelów narkotykowych powiązanych prawdopodobnie z prezydentem Kolumbii. I to właśnie zadanie dla was. Musicie udać się do Kolumbii, odbić Pereiro i wrócić wraz z nim do Stanów. Absolutnie nie możecie pozwolić by zginął. List wysłano z miejscowości Ibague, 50 km od stolicy Kolumbii Bogoty i podejrzewamy że tam właśnie znajduje się wasz cel. Najpierw udacie się właśnie do Bogoty i tam udacie się do naszej ambasady – będzie tam na was czekał nasz człowiek, niejaki Paulo Falcao – on załatwi wam sprzęt potrzebny do wykonania zadania.. Kwestie tego w jaki sposób dostaniecie się do Kolumbii, pozostawiamy wam. Niestety, użycie sprzętu wojskowego typu śmigłowce czy samoloty nie wchodzi w grę, gdyż nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek nadwyrężenie naszych stosunków z Kolumbią.
Gdy mężczyzna skończył głos zabrał generał:
- Akcja musi być szybka. Jest to misja ratunkowa, więc nie zostawiajcie za sobą zbyt wielu trupów, a jeśli już musicie, to róbcie to dyskretnie. Po wykonaniu zadania wasze konto zasili milion dolarów. Jakieś pytania??
Ross spojrzał na was ciężkim wzrokiem czekając na jakikolwiek odzew z waszej strony.
I tu zaczyna się gra. Możecie popytać generała o rzeczy które was interesują jednak głównym waszym zadaniem na ten moment jest podyskutować między sobą o tym jak dostać się do Bogoty. W miare wykazywania się przez was pomysłowością będę popychał akcję na dalszy tor.