Strona 1 z 17

[X-men] Magnetic Wave

: piątek, 4 sierpnia 2006, 19:24
autor: Peter
Parę zasad na wstępie:
Pytania do MG piszemy w cytatach bądź w temacie rekrutacyjnym
Każdy post BG niech będzie opatrzony w imię bądź pseudonim postaci. Najlepiej wytluszczone boldem.
Idę do pokoju . (czynności piszemy normlaną czcionką)
-Spieprzaj dziadu! (tekst mówiony piszemy kursywą)
"Ciekawe jak wygląda nago?" (przemyślenia piszemy w cudzysłowiu)
hyjek pisze:Imie: Julia Sanner
Imię kodowe: Fetish
Narodowosc: USA, Los Angeles
Wzrost: 168 cm
Waga: 49 kg
Wygląd: Jak na osobę parającą się w jej zawodzie, Fetish jest atrakcyjną blondynką - duży biust, długie nogi i piekna opalenizna doskonale o tym swiadczą. Jej włosy są pofalowane, a oczy ciemno-zielone. Na urode jej buzki skladaja sie zadbana cera oraz maly nosek. Fetish ma 23 lata.
Moc: Fetish posiada całkowitą kontrolę nad wszelkimi zapachami. Moze potegowac doznania zapachow ktore wyczuje i ktore sa w jej poblizu jak i, przy wiekszym wysilku, tworzyc te o ktorych pomysli.
Zainteresowanie: Tylko 3 rzeczy: pieniadze, fajni chlopacy, szybkie samochody Very Happy
Historia: Julia wychowywala sie w slumsach LA, gdy skonczyla 16 lat rzucila szkole i zaczela zarabiac jaka prostytutka na ulicach, by zdobyc pieniadze na utrzymanie siebie i swojej chorej na raka pluc matki (ojciec zginal podczas wojen gangow, rodzenstwa brak). Byla ladna i zdawala sobie z tego sprawe, jednak na tle innych innych "pan" robiacych w tej samej branzy, byla najlepsza jesli chodzi o ilosc klientow. Sekret tego sukcesu tkwil w jej nadprzyrodzonej zdolnosci: podswiadomie wykorzystywala ja, aby wydzielac odpowiednie zapachy, nierzadko kuszace potencjalnych klientow. Pewnej nocy, podjechal do niej bardzo drogi samochod, z lysym panem na tylnym siedzeniu. To byl Charles Xavier, jednak ona o tym nie wiedziala i zaczela z nim rozmawiac jak z kazdym innym klientem. Rozbawiony Prof.X wytlumaczyl jej kim jest, kim ona tak naprawde jest, opowiedzial o innych X-menach, i zaproponowal wprowadzenie sie i nauke panowania nad jej wlasnymi zdolnosciami w Szkole dla Mutantow. Po zapewnieniach doktora ze zajmie sie sprawa opieki nad jej matka, Fetish dlugo sie nie zastanawiala, Jeszcze tej samej nocy sie spakowala, pozegnala z rodzicielka i wyjechala.
Isengrim Faoiltiarna pisze:Karta postaci
Imię i nazwisko: Stephen Harris
Płeć: mężczyzna
Imię kodowe: Firestarter
Narodowość + miejsce zamieszkania: USA, małe miasteczko w stanie Maine.
Wiek: 17
Wzrost: 182 cm
Waga: 75 kg
Kolory: brązowy/czarny/biały, lekka opalenizna)
Wygląd: Zazwyczaj ma na sobie jeansowe spodnie (trochę podniszczone) i czarną koszulkę lub bluzę Metalliki "Master of puppets" albo "...And justice for all". Chodzi lekko zgarbiony, cały czas wpatrzony w ziemię. Jest małomówny i nieśmiały, ale kiedy już kogoś dobrze pozna, staje się rozmowny i otwarty. Jest fanem metalu (Metallica, Rhapsody, Disturbed). Lubi książki (zwłaszcza fantastykę), strategie i dobre horrory. Chodził do klasy informatycznej, zanim został przyjęty do szkoły Xaviera.
Umiejętności: Poza umiejętnościami posiadanymi przez większość ludzi (czytanie, pisanie, obsługa komputera itd.) nie może się pochwalić niczym nadzwyczajnym.
Życiorys: Urodził się w Londynie. Jego ojciec był urzędnikiem, a matka prowadziła sklep z warzywami. Kiedy miał 6 lat, zdał testy na inteligencję i poszedł do szkoły o rok wcześniej. Miał dobre wyniki, czym budził podziw nauczycieli i niechęć innych uczniów. Nie miał z tego powodu zbyt wielu przyjaciół-tylko kilkoro innych dzieciaków, które uczyły się tak dobrze jak on. Od czwartej klasy podstawówki trenował koszykówkę w szkolnej drużynie. W gimnazjum sytuacja niezbyt się zmieniła-był nazywany przyjacielem tylko wtedy, gdy zbliżała się klasówka z chemii albo biologii i trzeba było załatwić sobie kogoś, kto będzie na niej podpowiadał. Nie przeszkadzało mu to jednak. Miał 15 lat, kiedy okazało się, że jest mutantem-wracał ze szkoły, kiedy zaczepiło go dwóch "przyjaciół" z jego klasy, z wyraźną ochotą skopania go. Wtedy poczuł w sobie coś dziwnego. To coś kazało mu wyciągnąć ręce w stronę napastników. Nie wiedział, czemu to zrobił, do momentu, w którym z jego rąk nie wystrzeliły dwa słupy ognia, rozpływające się z trzaskiem na brzuchach przeciwników. Żaden nie przerzył. Stephen postanowił uciec z domu. Przez cztery miesiące błąkał się po Stanach, szukając miejsca, w którym mógłby się zatrzymać. W końcu spotkał profesora Xaviera.
Moc: może tworzyć ogień w dłoniach, dowolnie go kształtować i kierować w dowolną stronę po linii prostej. Słabe strony: Stephen jest bardziej wrażliwy na chłód. Poza tym używanie mocy go męczy.
Memo pisze:Imię i nazwisko: Lucienne Vapeur
Płeć: Kobieta
Imię kodowe: Mist
Narodowość + miejsce zamieszkania: Narodowość francuska, miejsce zamieszkania - Marsylia
Wiek: 23 lata
Wzrost: 179,3 cm
Waga: 70,3 kg
Wygląd: Lucienne ma duże, purpurowe oczy, kruczoczarne włosy bujnie opadające na ramiona, zdrową, oliwkową skórę, nieznacznie zadarty w górę nos oraz czyste i pełne uzębienie. Ma duże (ale nie bardzo, bardzo duże), kształtne piersi oraz ładne, regularnie golone nogi. Dwoma słowami - fajna d*pa.
Styl bycia: Jak jest ciepło, Lucienne ubiera się w spódnicę do połowy ud (ew. kolan) w jasnym kolorze oraz bluzkę (coś w
tym stylu). Jak jest zimniej to dłuższe spódnice/jeansy, swetry granatowe lub
ciemnoniebieskie. Rajstopy/pończochy wkłada gdy jest baaaardzo zimno. Do tego się maluje, nie znam się na makijażu to napiszę, że się maluje tak, że tego nie widać, ale bez makijażu nie lubi się pokazywać. Lubi kuchnię francuską, chorwacką, grecką i bułgarską, nie lubi niemieckiej i fastfoodów (prócz kebabów, ale nie uważa, że kebab to fastfood). Lubi też dobre wino, a nie znosi dymu papierosowego. Zawsze chętna do udzielenia pomocy i podzieleniem się wiedzą, trochę zarozumiała. Do czasu odkrycia mocy katoliczka (wierząca, rzadko praktykująca), po odkryciu mocy, ateistka.
Życiorys: Lucienne urodziła się 04.11.19xx (tutaj będzie data, kiedy dowiem się w jakim roku będzie toczyła się gra) w Metz, stolicy Lotaryngii. Jak większość francuskich dzieci chodziła do przedszkola, szkoły elementarnej oraz kolegium (profil - historia Francji). W tym czasie jej rodzina przeprowadziła się do Marsylii gdzie Lucienne ukończyła liceum doskonale zdając maturę. Dostała się na University of Oxford gdzie skończyła prawo. Do czasu odkrycia swych nadnaturalnych zdolności przez dwa lata pracowała w kancelarii Drake & Sweeney, która ma swoją siedzibę w Londynie, jako aplikant, a później prawniczka. W czasie rozprawy w której broniła Irlandczyka Murphy'ego MacManusa przed zarzutem rozboju z użycie broni, strasznie bolała ją głowa, wyjrzała za okno, a tam była MGŁA! Zaczęła czuć się bardzo dziwnie, w końcu całą salę wypełniła mgła! Gdyby nie interwencja profesora Xaviera, który trochę zmienił obecnym na sali rozpraw pamięć, pewnie zamknęliby ją u czubków. Profesor zaproponował współpracę i pomoc w opanowaniu mocy, Lucienne zgodziła się bez wahania.
Umiejętności: Lucienne doskonale zna się na historii Francji oraz prawie angielskim. Niewiele mniej wie o prawie amerykańskim i historii ogólnej. Płynnie mówi, czyta i pisze po francusku i angielsku, zna też podstawy hiszpańskiego, którego uczy się w wolnych chwilach. W czasie pracy w D&S dowiedziała się też sporo na temat komputerów, zna większość programów, a jak nie zna, to bardzo łatwo uczy się ich obsługi.
Moc: Lucienne ma kontrolę nad mgłą. Widzi przez nią, może zarówno ją tworzyć, jak i rozpraszać. Jej najpotężniejszą zdolnością jest teleportacja w każde znane jej miejsce na świecie, ale w miejscu tym musi aktualnie znajdować się mgła. Nie jest pewna, czy to dzięki jej mocom, czy po prostu metabolizmowi, ale pozostaje szczupła nawet jak je bardzo dużo bardzo kalorycznych rzeczy.
Sergi pisze:b]Karta postaci[/b]
Imię i nazwisko:David Nowyer
Płeć:Mężczyzna
Imię kodowe:Blayne
Narodowość + miejsce zamieszkania: Brytyjczyk, Londyn
Wiek:20
Wzrost:183cm
Waga:64kg
Kolory: Kasztanowe włosy, piwne oczy, siny kolor skóry
Wygląd: Wiele można o nim powiedzieć, ale na pewno żadną z tych rzeczy nie jest pedantyzm nawet w najmniejszym stopniu. Jako osoba uwielbia lekki nieporządek w swym życiu. Nie jest może flejtuchem, ale to nie zmienia faktu że porządek jest mu obcy. Zazwyczaj ubiera się w wytarte granatowe dżinsy, zwiewny czarny t-shirt a na niego skórzaną kurtkę. Na prawej ręce ma straszliwe poparzenie skóry.
Umiejętności: Broń palna, Negocjowanie, Kradzież Kieszonkowa,
Życiorys: Jeśli MG pozwoli to przedstawię historię mojej postaci w pierwszej osobie. Niestety nie wiem w którym roku będzie działa się nasza sesja więc roku urodzenia nie podam, ponieważ później z wiekiem mogły być niejasności. To tyle zbędnego wstepu.
Urodziłem się 13 grudnia, podczas straszliwej zamieci która ogarnęła miasto. Przez całe życie zdawało mi się ,że była to pewna ironia losu. Moi kochani rodzice, Anna i Thomas, jak ja bym chciał ich poznać. Matka moja umarła podczas porodu, było to kilka godzin po tym jak mój ojciec zginął w wypadku samochodowym. Tak więc już od pierwszej godziny mego nędznego życia byłem sam, nie wiedziałem ,że ma tak zostać. Trafiłem więc do sierocińca . Dorastając ciągle liczyłem na to że ktoś postanowi jednak ulitować się nade mną i mnie przygarnie. Jednak i to się nie sprawdziło. I najgorsze było że wiedziałem z jakiego powodu. Otóż pewnego gorącego i parnego lata jakiś smarkacz podłożył ogień pod bidul. I to wtedy gdy wszyscy byli wewnątrz, a ja byłem w pokoju odosobnionym, za karę. Nie fortunie wszyscy o mnie zapomnieli, a może nie? Wtedy też moja cała prawa ręka została straszliwie oszpecona przez płomienie. Nie wiem w jaki sposób znalazłem się na zewnątrz, była wtedy noc. Trawiła mnie gorączka, a na ręce miałem straszliwe bąble. Sierociniec już dawno był ugaszony, i nikogo nie było. Ledwo zdołałem schować się w jednym z opuszczonych budynków. Kilka dni było dla mnie istną drogą krzyżową. O dziwo nagle, z dnia na dzień wszystko minęło, jakby te blizny były jedynie kłamstwem zmęczonego umysłu. Zacząłem dochodzić do siebie. Aby przeżyć wstąpiłem do jednego z gangów, z którymi walczyła w tych latach policja. Po upływie pewnego czasu uświadomiłem sobie ,że potrafię w jakiś sposób kontrolować ogień. Niestety wykorzystałem go podczas jednego napadu. Konsekwencje były straszliwe, zginęło wiele osób, w tym kilku moich przyjaciół. Postanowiłem wtedy że muszę zniknąć z tego miasta. Wybór mój padł na New York, tak daleko a zarazem tak blisko. Z tego miejsca pochodził ponoć mój ojciec. Szukając pracy, zrozumiałem w jaki sposób mogę wykorzystać swoją niechcianą umiejętność. Zostałem strażakiem, ten etap w moim życiu chociaż wspaniały nie był długi. Po kilku udanych akcjach dowiedziano się o tym że kontroluję ogień. Oczywiste było że muszę znikną, i właśnie w ten sposób trafiłem do tego dziwnego profesora.
Moc: Z powyższej historii można byłoby wywnioskować że mocą Davida jest kontrola ognia. Jednak ta zdolność jest jedynie efektem ubocznym jego prawdziwej mocy. Tak na prawdę Dave , a raczej jego ciało potrafi skopiować moc (czy to żywiołu, czy jakąś inną)o ile zaświadczy ono jego działania. Wynika z tego ,że cierpienie i ból wzmacnia go.
Doi pisze:mię i nazwisko:Alex McGree
Płeć:Mężczyzna
Pseudo:Nightshot
Miejsce zamieszkania:Nowy Jork USA
Wiek:17
Wzrost: ok175 cm
Waga: 55 kg
Kolor: Alex jest biały ma kruczo czarne włosy i błękitne oczy
Ubiór: Alex ubiera się trochę jak punk Kolorem dominującym w jego ubiorze jest czerń.
Umiejętności: Nightshot potrafi się skradać i walczyć nożami.
Historia: Alex McGree urodził się w stolicy Irlandi, Dublinie. Żył tam z matką i ojcem. Do wieku trzech lat miał szczęśliwe życie mimo że rodzice jego nie byli zamożni,to starali zapewnić mu wszystko czego potrzebował. W dniu jego czwartych urodzin jego rodzice rozeszli się a on został przez sąd przydzielony matce. Jego ojciec więcej się z nim nie kontaktował, czego Alex nigdy mu nie wybaczył .Do 5 roku życia mieszkał z matką w Dublinie, lecz musiał się wyprowadzić ponieważ jego matka zabrała go i wyjechała do USA a dokładnie do Nowego Jorku .Tam znalazła szybko prace szwaczki. Mimo że nigdy nie byli bogaci to młody McGree był szczęśliwy. W wieku 12 lat odkrył swoje zdolności, potrafił bowiem zaabsorbować i "zdławić" światło znajdujące się ok. 1000 metrów od niego we wszystkich kierunkach .Za namową swoich kolegów w wieku 13 lat obrabował sklep jubilerski, gdy policja przyjechała na miejsce nikogo już nie było a kamery odnotowały tylko czerń. Tak właśnie Alex wkroczył na drogę przestępstwa miał na koncie jeszcze wiele napadów, ale pewnego razu podczas napadu na bank do akcji wkroczyła policja wyposażona w termo- i noktowizory i Nightshot nie zdołał już uciec. Po tej wpadce został skazany na parę miesięcy w poprawczaku. Gdy 17 letni już wtedy Alex wyszedł z zakładu postanowił się zmienić i od teraz pomagać. Z ciężkim sercem opuścił dom i matke, i zamieszkał sam na manhattanie. Tam wykorzystywał swoje zdolności by pomagać policji w łapaniu przestępców
Zdolności mutanta: Alex potrafi absorbować światło. Wchłania je całym ciałem i „dławi” tak by dookoła niego zapadła czerń przez którą nie przejrzy ludzkie oko nie wyposażone w noktowizor. Jednak jego moc ma ograniczenia może absorbować światło tylko w zasięgu 100 metrów od niego.
Plusy postaci: potrafi się skradać, dobrze walczyć nożami oraz po opanowaniu mocy regulować poziom wchłanianego światła.
Minusy: Nightshot nie potrafi strzelać z żadnego rodzaju broni, nie walczy zbyt dobrze w ręcz.

KILLED BY JUGGERNAUT/CONQUEROR
Ra-V pisze:Imię i nazwisko: Roland Deschain
Płeć: Mężczyzna
Imię kodowe: Gunslinger
Narodowość + miejsce zamieszkania: USA, Nowy Jork
Wiek: 17 lat
Wzrost: 187cm
Waga: 80kg
Kolory: (oczów/włosów/skóry): niebieskie/ciemny blond/jasna
Wygląd: Roland jest wysokim, przystojnym, dobrze zbudowanym młodzieńcem o niebieskich oczach i włosach w kolorze ciemnego blondu, które leżą w wiecznym nieładzie. Lubi ubierać się w czarne spodnie i białą koszulę z podwiniętymi rękawami, którą rozpina pod szyją. Nadaje mu to image luzaka, całkiem przeciwnie do jego usposobienia, gdyż jest raczej zamkniętym w sobie pesymistą. Wyróżnia się cechami przywódczymi, choć sam nie zdaje sobie sprawy z ich posiadania.
Umiejętności: Chłopak jest doskonale wysportowany oraz bardzo inteligentny. Przez lata trenował bieganie i piłkę nożną. Jego hobby są natomiast komputery, potrafi sobie poradzić z kilkoma prostszymi zabezpieczeniami.
Życiorys:
Roland urodził się w średnio zamożnej rodzinie gdzieś na przedmieściach Nowego Jorku. To właśnie te miasto ukształtowało go takim jakim jest. Tu się wychowywał, bawił z kolegami, chodził do szkoły. W tym miejscu także zasmakował pierwszej miłości. W jednej ze starszych klas podstawówki poznał jedną z tych kształtnych, ładniutkich nastolatek, które potrafią zawrócić w głowie każdemu chłopakowi. Roland nie wiedział, że Jennifer z czasem zaczęła się spotykać z jego najlepszym przyjacielem, Frankiem. Gdy ich razem spotkał, po raz pierwszy ujawniły się jego zdolności – dosyć mocno pokaleczył romansujących znajomych. Całe szczęście nikomu nic się nie stało, choć młody mutant na kilka dni zaszył się gdzieś z dala od domu. Od tej pory chodził wszędzie sam, całkiem zamknął się w sobie, choć jego dawni przyjaciele nie powiedzieli nikomu ani słowa o jego zdolnościach.
Tymczasem ojciec blondyna dostał propozycję lepszej pracy w Los Angeles, gdzie przeprowadziła się cała rodzina. Chłopak stał się młodzieńcem, za którym szalała płeć przeciwna. Mając w pamięci wydarzenia z przeszłości ignorował ten fakt. Zaczął trenować piłkę nożną oraz bieganie, zainteresował się komputerami.
Pewnej nocy wracał sam do domu i spotkał na swojej drodze trójkę opryszków, którzy chcieli go obrabować. Moce mutanta znów się objawiły, tym razem dużo silniejsze. Jeden pocisk „wystrzelony” z ręki miał ogromną siłę i wielkość piłki do tenisa ziemnego. Wszyscy złodzieje zginęli na miejscu. Całe szczęście nie było żadnych świadków ani śladów wskazujących na chłopaka. Przerażony Roland wrócił do domu, ukradł auto ojca, zabrał kilka niezbędnych rzeczy i wyjechał do miasta, gdzie zaczęło się całe to szaleństwo. Tam zaczął trenować swe zdolności, gdy został zaproszony do posiadłości niejakiego doktora X. W smsie, który dostał z nieznanego mu numeru, ktoś napisał, że pomoże mu opanować nowe zdolności...
Moc: Roland posiada zdolność wystrzeliwania z ręki dość silnych i bardzo szybkich pocisków energii. Ich siłę można porównać do promieni, które wystrzeliwał w oryginalnych X-Menach Cyclops.

Wiadomości na Kanale Dziewiątym. Ładna i zgrabna prezenterka, Paige Kovalsky oznajmia, że dzisiejszego dnia, akcja polowania na mutantów w Los Angeles zakończyła się pełnym sukcesem. Żaden też cywil nie został ranny. Na ekranie pojawia się zapis video z kamer przybocznego banku. Grupa Sentineli - potężnych, dziesięciometrowych robotów, których zadanie to wyszukiwanie i eksterminacja mutantów - wylądowała w centrum Miasta Aniołów. Zaczął się ostrzał kilku osób. Kamery pokazują też jak jeden z Sentineli zatrzymuje się przed leżącym czarnoskórym chłopcem, u którego jego czujniki wyczuły geny mutacyjne. Chwilę później chłopiec zostaje zdeptany na miazgę.
W tym samym serwisie transmitowane jest na żywo przemówienie przywódcy Brotherhood, Erica Lensherra, najgroźniejszego terrorysty na świecie, znanego również jako Magneto.
-Niech ludzkość w najbliższych dniach spodziewa się odwetu za krew mutantów zamordowanych dziś w Los Angeles. Moje bractwo nie spocznie w atakach terrorystycznych dopóki program Sentineli nie zostanie zatrzymany a ludzie nie uznają wyższości homo superior!
W tym momencie profesor Charles Francis Xavier wyłączył telewizor. W skąpnym w półmroku pokoju był tylko on sam. Podobnie jak w całym Instytucie dla Utalentowanej Młodzieży w Salem. Zmartwiony i zadumany podjechał swoim wózkiem inwalidzkim do lustra. W jego oczach widac było ból i niezwykłą zawziętość. Sam udał się do Free Room, gdzie szykował prezentację. Niedługo przyjechać mają do niego Ororo Munroe oraz Henry McCoy, dwójka jego najbliższych współpracowników. Mają odebrać z lotniska pięcioro wybrańców profesora. Wybrańców, którzy podobnie jak sam Profesor X wierzą w pokojową koegzystencję ludzi i mutantów.

2 miesiące później.
Cała wasza piątka uczestniczyła w sesji treningowej wewnątrz Danger Room. Była to sala treningowa wyposażona w rzutniki hologramów najnowszej generacji. Plotka głosi, że Xavier pozyskał je od SHIELD, pozarządowej organizacji strzegącej pokoju na świecie. Sprawiały one, że sala przybierała wygląd prawdziwych lokacji. W tym wypadku ulicy. Profesor X zarządził ćwiczenia defensywne.
Jest noc. Jedyne obiekty dające światło to płonące samochody rozrzucone po ulicy. Rzucają marne światło na podniszczone kamiennice lub sklepy z powybijanymi szybami. Ubrani byliście w czarne, spandeksowe uniformy z żółtymi elementami, takimi jak pasy bądź buty i rękawice. (Szczegóły uniformu jak czapki, gogle, bandan y ustalicie pod koniec ćwiczeń). Dowodziła wami Ororo Munro znana jako Storm. Była to wysoka białowłosa murzynka, która potrafiła manipulować pogodą. Sami zaś zostaliście rozdzieleni przez przeciwnika na dwie grupy. Waszym celem jest odbicie samolotu Blackbird znajdującego się na końcu głównej ulicy strzeżonego przez nieprzyjaciela.

Gunslinger, Mist i Blayne
Znajdowaliście się na rogu ulic schowani w leju utworzonym po wybuchu rakiety. Obok niego leżał palący się wrak samochodu, który chronił was przed ostrzałem. Ulicekończyły się w punkcie skrzyżowania. Zostaliście zaatakowani przez żołnierzy Zero Tolerance, uzbrojonych w zwyczajną broń maszynową oraz granaty. Około 3 z nich schowało się w zaułkach odchodzących od głównej ulicy, 1 snajper ukrył się w dalszym budynku jednak jeżeli byście się wychylili miałby was w swoim celowniku. 2 z nich zbliżało się chroniąc się co chwila w wyżlobionych przez wybuchy okopach bądź samochodach. W tej chwili byli za samochodem około 100 metrów od was. Możecie uciec na ulicę w lewo, bądź do podniszczonego budynku, jednak szansa, że snajper was dostanie jest duża.

Incubs, Nightshot i Storm
Zostaliście odłączeni od reszty poprzez napierających żółnierzy. Zostaliście zepchnięci w dośc długi zaułek łączący się z główną ulicą. Byliście schowani za kontenerem na śmieci. Około czterech żółnierzy strzela w Waszym kierunku. Nad wami wisi drabinka do schodów pożarowych a za wami jest mur wysokości ok. 2,5m.
-Nightshot, spróbuj ograniczyć widoczność tym czterem! - krzyknęła Storm. W tle słychać było strzały i wybuchy.

: piątek, 4 sierpnia 2006, 19:37
autor: Doi
Nightshot

-tak jest-odpowiedział chłopak. Alex skoncentrował się a po chwili dookoła nas i przeciwników pojawił się mrok. Było tak ciemno, że człowiek i niektórzy mutanci nie poradzą sobie bez noktowizorów.
Chłopak stał teraz za śmietnikiem i był przygotowany by zaatakować wrogów. McGree wyjął już nawet swój ukochany nóż.
-co teraz??-zawołał chłopak do Storm.

: piątek, 4 sierpnia 2006, 19:44
autor: Epyon
Roland "Gunslinger" Deschain

Dobrze schowany chłopak analizował sytuację. Po chwili wpadł mu do głowy pewien plan. W normalnych warunkach pewnie siedziałby cicho, ale chciał dobrze wypaść przed profesorem X. Zwrócił się do swoich towarzyszy:
-Mist, utworzysz dość gęstą mgłę. Wystarczy taka, byś mogła wraz z Blaynem przedostać się do tamtego zniszczonego budynku. Tymczasem ja będę was osłaniał i pobiegnę jako ostatni. - zarządził. - Doliczę do trzech i zaczynamy. 1... 2... 3... Już!
Roland wychylił się ostrożnie zza samochodu i otworzył ogień zaporowy.

: piątek, 4 sierpnia 2006, 19:51
autor: Memo
Lucienne "Mist" Vapeur

"Bezczelny typ" pomyślała Lucienne obrzucając Rolanda pogardliwym spojrzeniem. "Co on sobie wyobraża".
- Biens - "szlag" pomyślała. Mimo ponad ośmiu lat spędzonych w anglojęzycznych krajach nadal zdarzało jej się odruchowo mówić po francusku. Francuzka skupiła się i utworzyła na ulicy bardzo gęstą mgłę, wyskoczyła zza samochodu i pobiegła do ruin.

: piątek, 4 sierpnia 2006, 19:52
autor: Sepp
Incubs
-Trzymaj tak dalej skarbie-uśmiecham się łobuzersko, wyrzucam w stronę żołnierzy kilka energetycznych pocisków. Potem nie tracąc czasu szukam rękami drabinki i staram się podciągnąć. "Na co my czekamy ?"

: piątek, 4 sierpnia 2006, 20:13
autor: Sergi
David "Blayne" Nowyer

Dave spojrzał na Mist, po czym nieznacznie się uśmiechnął. Chociaż jego francuski kulał zdołał zrozumieć słowo przez nią wypowiedziane. Pomysł Rolanda nie był doskonały jednak jak na razie innego nie mieli. Tak więc Blayne podążył tuż za Lucienne. Szedł za nią jak najbliżej aby nie stracić jej z wzroku, sam zapewne zagubiłby się w tej gęstej mgle. W drodzę do budynku spojrzał na Gunslinger'a.
- Zgrywa bohatera, dobrze na tym nie wyjdzie- powiedział pod nosem.
Jeśli zauważy jakiegoś wroga to wykorzystując niewielki wybuch wewnątrz jego broni podczas wystrzelenia pocisku, rozsadza ją od środka potęgując go kilkakrotnie. Natomiast gdyby Roland był wystawiony na ostrzał wykorzystuje ogień z wraku samochodu aby oślepić snajpera.

: piątek, 4 sierpnia 2006, 21:53
autor: Peter
Gunslinger, Mist i Blayne
Gęsta jak mleko mgła spowiła ulice. Lucienne biegiem puściła się do drzwi. Snajper nawet na ślepo postanowił strzelić. Kule przemknęła Mist obok ramienia i przebiła drzwi na wylot. Gdy mutantka do nich podeszła okazały się zamknięte. Wystarczył jednak dobrze wymierzony kopniak i same się otworzyły. Zaraz za nią w akompaniamenie wbijających się w ściany kul wbiegł Blayne. Spowodowanyprzez niego rozbłysk płomienia trawiącego samochód tylko dał znak snajperowi, gdzie akurat możecie się znajdować ale i tym razem nie trafił. Strzały Gunslingera nie sięgnęły żadnego z żołnierzy, może dlatego, że przez gęstą mgłę nie mógł dokładnie okreslić ich pozycji. Po paru salwach przestał i wbiegł za Davidem do ruiny. Znaleźliście się w obskurnym pomieszczeniu. Zdaje się, że ten lokal służył kiedyś za knajpę. Całe pomieszczenie było niezbyt spore. Ze ścian zwisały wilgotne, odklejające się tapety a z sufity zwisał zardzewiały żyrandol. Za barem znajdowały się drzwi oraz półki, pełne zakurzonych butelek. Po lewej stronie były zaś schody prowadzące na górę. Z prawej stała szafa grająca... która jeszcze działała, nucąc jakieś smętne country. Obok szafy stały stoły i postawione na nim krzesła. Zaraz jak weszliście do środka musieliście paść na podłogę i schować się za ścianami. Przez okna i drzwi przebił się grad kul a żołnierze byli coraz bliżej.

Incubs, Nightshot i Storm
-Zostaw ich mnie! - krzyknęła do Alexa Ororo. W tym samym momencie dało zoibaczyć dwa rozbłyski i słyszeć dwa huki. To Storm wycelowała dobrze w żołnierzy i poraziła dwójke z nich. Pociki Sary nie zrobiły pozostałym krzywdy, gdyz w ciemności trudno jest celować. Udało jej się za to wspiąć na schody pożarowe. Storm uniosła się siłą wiatru i razem ze sobą wzięła Nightshota. Białowłosa mutankta spowodowała potężny podmuch wiatru i pozostali dwaj żołnierze zostali zdmuchnięci. W ciemności dało się usłyszeć krzxyk Storm.
-Auu!! - krzyknęła z bólu i... zniknęła.

: piątek, 4 sierpnia 2006, 22:05
autor: Epyon
Roland "Gunslinger" Deschain

Młody mutant wskazał na schody wiodące na piętro. Wolał nie odzywać się, by nie zdradzić wrogom swojej pozycji. Machnął ręką na znak, żeby Mist oraz Blayne ruszyli za nim.
-Znów będą potrzebne twoje zdolności, Mist. - zwrócił się do dziewczyny. Następnie odwrócił się do Davida - Blayne, skryjemy się za rogiem i będziemy zdejmować tych, którzy wyłonią się z mgły. Jakieś pytania?

: piątek, 4 sierpnia 2006, 22:15
autor: Memo
Lucienne "Mist" Vapeur

*Ten facet jest chory!*, Lucienne przywołała sobie w myślach wizerunek Xaviera.
- Que? - *kuźwa!* - Co? - Gunslinger szybko powtórzył o co mu chodziło. - Dobra, przygotujcie się! - w tym momencie pomieszczenie wypełniła już nie tak gęsta jak na zewnątrz mgła, a Francuzka rzuciła się w kierunku schodów.
*W co ja się wpakowałam... Obyśmy nie musieli tego powtarzać naprawdę...*

: piątek, 4 sierpnia 2006, 23:26
autor: Sergi
David "Blayne" Nowyer

Uśmiechnął się ponownie, coraz bardziej mu się tu podobało. Rozejrzał się po pomieszczeniu po czym zgromadził w dłoniach niewielką kulę ognia, wystarczającą do obezwładnienia wroga. Kucnął tuż przy Rolandzie, po czym skierował swój wzrok na niego. Coś mówiło mu że ten plan z mgłą może im jedynie zaszkodzić. Z chęcią sam wziął by się za dowodzenie, jednak najwidoczniej jeden już się dorwał do tego stołka i chyba nie odpuści tak łatwo. Dave postanowił jak na razie nie wychylać się i czekać w skupieniu na atak.

: sobota, 5 sierpnia 2006, 10:53
autor: Doi
Alex"Nightshot"McGree

-Co się dzieje!?!?- wrzasnął Alex słysząc krzyknięcie Storm.
Po tym krzyku Alex wyłączył swą moc i rozejrzał się po polu walki.
Gdy widzę jakieś zagrożenie to znów wszystkich spowija mrok a ja szukam jakiegoś bezpiecznego schronienia, gdy jednak nic mi nie zagraża to biegnę w stronę chodów przeciw pożarowych i staram się na nie wspiąć.

: sobota, 5 sierpnia 2006, 15:44
autor: Sepp
Sarah "Incubs" Gate

-No co jest, boisz się ciemności ?-śmieje się szyderczo, wchodzę przez okno do budynku.
-Choć mamy dużo do zrobienia-kiwam palcem na zachętę, siedząc na oknie czekam na odpowiedź.

: sobota, 5 sierpnia 2006, 15:51
autor: Doi
Alex"Nightshot"McGree

Chłopak spojrzał z pogarda na Incubs i wspiął się po drabinie do niej.
-Co teraz masz jakiś plan?? wiesz ja nie jestem typem przywódcy -powiedział Alex i uśmiechnął się szyderczo do niej.
-Ale ty chyba też nie[/]-burknął cicho i wszedł na to samo okno co Sarah.

: sobota, 5 sierpnia 2006, 16:12
autor: Peter
Gunslinger, Mist i Blayne
Zgięta w pół Mist przebiegła przez pomieszczenie i dotarła do schodów prowadzących na piętro. Gdy dotarła na piętro znalazła się w zwyczajnym mieszkaniu, prawdopodobnie należacym do barmana. Jego stan bardzo przypominał ten zastany na parterze. W pokoju znajdowało się łóżko i kilka szafek. Koło schodów znajowały się jeszcze jedne otwarte tym razem drzwi. Za nimi znajdował się dość długi korytarz. Luceinne zobaczyła przez okno, że wiatr rozwiewa jej "zasłonę dymną". Najgorsze jest jednak to, że mgła wewnątrz pubu ciągle się trzyma utrudniając widoczność dwóch przyczajonych tam kolegów. Trzech żółnierzy schowało się za samochodem obok leju, w którym skryliście się wcześniej. Jeden z nich trzymał wyrzutnię rakiet. Na parterze mgła w sporym stopniu utrudniała Gunslingerowi i Balyne'owi widoczność. Słyszeliście, że ostrzał na chwilę umilkł. Byliście schowani w rogu pomieszczenia, tuż przy oknie. Nagle usłyszeliście krzyk z zewnątrz.
-Dawać wyrzutnię rakiet!!
Na tą komendę Balyne wyrzucił swojego fireballa przez okno. Samochód po raz kolejny rozbłysnął sporym płomieniem parząc jednego żółnierza. Pozostała dwójka trzymała się nieco dalej od samochodu.

Incubs i NIghtshot
Nigdzie dookoła nie widać było śladu Storm oraz jakiegokolwiek niebezpieczeństwa. Dwójka mutantów weszła przez okno do mieszkania na pierwszym piętrze w dwupiętrowym budynku. Znaleźliście się w czyjejś sypialni, sądząc po wyglądzie, dawno nie używanej. Brudne ściany, powykrzywiane obrazy, połamane łózko. Drzwi do sypialni były otwarte. Usłyszeliście, że nie jesteście sami w tym mieszkaniu. Z sąsiedniego pokoju słychac było głuche strzały oraz dźwięki pojedyńczo spadających łusek na podłogę. Z dołu dobiegały czyjeś kroki i krzyki. Wszystko wskazywało na to, że zmierzają na górę.

: sobota, 5 sierpnia 2006, 16:24
autor: Memo
Lucienne "Mist" Vapeur

*Szlag*. Mist rozrzedziła trochę mgłę w pomieszczeniu.
- Spadam stąd! - krzyknęła do facetów z dołu, po czym utworzyła na zewnątrz jeszcze więcej mgły i teleportowała się tam. Z ziemi podniosła jakąś cegłówkę/kawałek asfaltu/coś co byłoby w stanie ogłuszyć człowieka (i rzuciła tym w żołnierza trzmającego wyrzutnię.[/url]

: sobota, 5 sierpnia 2006, 16:24
autor: Doi
Alex"Nightshot"McGree

-Gotowa??-spytał się szeptem Alex, Incubs.
-Mam pomysł gdy zgaszę światło ty zaczniesz strzelać swoimi energetycznymi pociskami czy co ty tam masz w stronę drzwi przez które można się dostać do tej sypialni-zaproponował Alex i czekał na odpowiedz Sarah.
Gdy ona się zgodzi to Alex gasi światło i oczekuje na dalszy ciąg zdarzeń. Ale gdy ona ma inny pomysł to bez wahania zgadza się na niego i go realizuje.

: sobota, 5 sierpnia 2006, 16:39
autor: Sepp
Sarah "Incubs" Gate

Bagatelizuje uwagi Nightshota, podchodzę ostrożnie do drzwi i staram się wyczuć osoby zbliżające się do nas, aby móc zasiać strach i niepewność w ich umysłach. -Osłaniaj mnie- mówię to szeptem, ale zdecydowanie. Oczekuję w niepewności na dalszy obrót zdarzeń.