[Warhammer] Starzy znajomi

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

[Warhammer] Starzy znajomi

Post autor: Memo »

zasady:
akcje piszemy tak
rozmowy piszemy tak, i oddzielamy od akcji znakiem "-"
*myśli piszemy tak*
tak piszemy rzeczy niezwiązane z sesją
tak w ogóle nie piszemy
używamy przecinków (",") i kropek (".")
w miarę możliwości piszemy bez błędów ortograficznych
nie używamy emotikon ani uśmieszków
no, to tyle.

Grają:
Bobas - Krung Krongolsson, krasnolud, górnik
Nadir - Adam, człowiek, złodziej
BlindKitty - Fryderyk Wilhelm z Opola, człowiek, łowca
dante_tha_don - Dante, człowiek, wojownik

Stary facet miał rację, Konrada i Roderyka spotkały naprawdę duże kłopoty. Są przetrzymywani w celach markgrafa Magnusa von Reitopa, pana na Jagerhausen. Czemu? Mówił, że nie wie, ale pewnie po prostu nie chciał tego wyjaśnić. Mówił też, że przed przybyciem do Jagerhausen macie znaleźć niziołka o imieniu Hugo Ralf Jakob Underbough, właściciela karczmy Niedaleko Świątyni, który jest jego zaufanym kontaktem w Middenheim, który uzupełni wasze racje i wyjawi dalszą część planu. Dał wam też po trzy złote korony na głowę na drogę do Middenheim. Oraz mapy najbliższych okolic Middenheim, Middenlandu i Reiklandu. Właśnie wyszliście z altdorfskiej karczmy. Jest jakieś dwie godziny przed południem.
Ostatnio zmieniony sobota, 12 sierpnia 2006, 22:22 przez Memo, łącznie zmieniany 2 razy.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

*Hm, czas poznać tych którzy będą mymi towarzyszami*
- Hej, trzeba by nam było poznać się wzajemnie, skoro mamy razem pracować, co? Ja jestem Fryderyk Wilhelm, pochodzę z Opola i zajmuję się tropieniem i niszczeniem chaośników, gdziekolwiek się pojawią. Magnus von Reitop też pewnikiem okaże się jednym z nich, skoro uwięził tak prawych ludzi jak nasi dobroczyńcy!
Co powiedziawszy, przyjrzał się uważnie pozostałym, chcąc ocenić kim są, na ile są doświadczeni życiem i w ogóle dowiedzieć się czegoś o nich.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
dante_tha_don
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
Lokalizacja: 8540463

Post autor: dante_tha_don »

Poprawł grzywkę i trzymał się za jeden z warkoczy na swojej brodzie wysłuchując histori i celów misji
*W co ja się wpakowałem. wyruszac na misje z obcymi ludżmi czy można im zaufać?*
Jedn z kompanów przedstawił sie Dante postanowił uczynić to samo
-Zaprawde zgadzam się z tobą. Każdy kto stanie na naszej drodze musi polegnąć. A tak przy okazji jestem Dante,i mam nadzieje że mój miecz przysłuży się w tej szlachetnej sprawie odbicia tych dwóch wspaniałych ludzi
Wypowiadając te słowa strała się spojrzeć w oczy każdemu zczłonków drużyny tak aby zobaczyć czy podzielają jego opinie i są gotowi zginąć za sprawę.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Adam
Adam słuchał. Gdy wszyscy wyszli, wyszedł za nimi. Zawdzięczał życie Konradowi. I był człowiekiem honoru. Musiał, po prostu musiał odwdzięczyć się tym samym. Nawet za cenę własnej skóry. Stał w milczeniu z pozostałymi. Walczył z myślami. Jego niechęć do obcych była spora. Nie lubił rozmawiać nawet z przyjaciółmi. Może dlatego miał ich tyle co kot napłakał?
Po chwili namysłu i milczenia wreszcie się przemógł i odezwał:
Adam. Miło mi poznać- i spuścił wzrok na ziemię.
Ostatnio zmieniony środa, 2 sierpnia 2006, 12:58 przez Nadir, łącznie zmieniany 1 raz.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Gdy zauważam, że człowiek na mnie patrzy, przecieram swoje lewe oko, a raczej jego pusty oczodół kłykciem.
*Że też nie ma tu żadnego brata krasnoluda, niedobrze. Wszędzie te śmierdzące i krótko żyjące człeczyny, dobrze chociaż że żaden elf z nami nie podróżuje... jeszcze*
"Jestem Krung Kruczobrody Krongolsson" - mówię i przebieram wzrokiem po moich towarzyszach - "Zawsze gotowy do walki" dodaje i obrzydliwie się uśmiecham.

Spoglądam na wszystkich towarzyszów, jak wyglądaja?
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Przed starą, altdorfską karczmą Ostatni Przystanek wybudowanej niedaleko bramy wiodącej na szlak do Middenheim stały cztery osoby. Krępy krasnolud z dość makabryczną lewą stroną twarzy (brak tam brwi, oka, jest za to poszarpane ucho i szpecąca, pięciocentymetrowa blizna) w szyszaku na głowie, młotem na plecach i kruczoczarnymi włosami oraz brodą, Krung Krongolsson się zwie. Obok niego stoi wyglądający na znudzonego Adam zwany Nadirem, człowiek o szaroniebieskich oczach, wychudzonej twarzy i egzotycznej fryzurze, której nazwy nikt z pozostałych członków kompanii nie zna, a która wygląda jakby z głowy wychodziły robaki, odziany jest w brązowe ponczo i brudne, czarne spodnie. Kolejną osobą jest Fryderyk Wilhelm, blady, średniowysoki, szarooki i nieogolony jegomość z Opola, ubrany w czarny płaszcz z kołnierzem postawionym do góry oraz kapelusz z piórkiem. Ostatnią postacią jest Dante, niebieskooki wojownik o długich blond włosach, kolczyku w lewym uchu i warkoczykach na brodzie, na torsie nosi koszulkę kolczą, a na plecach długi miecz.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
dante_tha_don
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
Lokalizacja: 8540463

Post autor: dante_tha_don »

Po chwili ciszy która nastąpiła po słowach dość makabrycznie wygladającego krasnoluda wojownik postanowił się odezwać.
-owinniśmy już chyba ruszać w drogę bo Konrad I Roderyk nie mogą czekać. Podczas marszu poznamy się lepiej i ustalimy wszystkie sprawy
*Ciekawe kto w tej gromadzie będzie chciał zostać przywódca i jak szybko spory o to doprowadzą do czyjejś śmierci. A może ci wojowie są inni?*
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

"Aye, człeczyno" - mówię do człowieka - "Czas nagli... może przynajmniej krew sie poleje na naszej drodze..." - dodaję zadowolony.
*Ciekawe tylko, czy te człeczyny przeżyją spotkanie... z czym kolwiek*
Spoglądam na mapę i ruszam w kierunku Jagerhausen, nie zwracając uwagi, czy reszta drużyny idzie za mną.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Podpierając się w marszu partyzaną, idę za nimi i czekam, aż któryś odezwie się pierwszy. Jeśli milczą przez dłużej niż minutę, mówię:
- Warto byłoby dołączyć się do jakiejś kawarany, tam zwykle mają miejsca na wozach a to znacznie przyspieszy podróż. W zamian, jak widzę, możemy robić za ochronę.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Adam
Szedł spokojnie za towarzyszami. Nie miał ochoty ich poznawać.*Dla Konrada. Jestem mu to winien. A ze zwarta kompania i zaufaniem mamy wieksze szanse. Przełam sie Adam. Przełam się.* Wziął głęboki wdech i wyczekiwał na chwilę ciszy. Gdy ta nastąpiła rzekł:
Czym zasłużyli się dla was nasi wspólni znajomi? Mnie Konrad uratował przed wampirem. A jak to z wami było?
Gdy skończył odetchnął. Nie lubił rozmawiać z innymi. Ale musiał. Szedł powoli patrząc przed siebie wspierając się na swoim kiju.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

"Czyżtyś zmysły postradał? Dołaczenie do karawany to nie jest dobry pomysł, wraz z nią jesteśmy bardziej widzialni, niż bez niej... Nie mam zamiaru zginąć z poderżniętym gardłem przez jakiegos kurduplowatego rozbójnika, to nie śmierć godna krasnoluda!
Spluwam flegmą na ziemie i przecieram usta dłonią. Po chwili mówię - "Kondrad, delikantnie pomógł mi przy zabiciu pewnego wampira..... " kończe jak by ciszej, chcąc zataić wcześniej wypowiedziane słowa. *Przecież nie powiem im ,że uratował mi życie... delikatna pomoc* - uśmiecham sie w duchu myśląc o tej krwawej jatce, która stoczliśmy ramię w ramie.
"A jak wam pomógł?" dodaję po chwili.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
dante_tha_don
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
Lokalizacja: 8540463

Post autor: dante_tha_don »

-I mnie uratowali ale od stryczka za zbrodnie popełnione przez jakiegoś wampira
Nie chciało mu się więcej mówić bo odczuwał że drużyna ta składa się raczej z indywidualnośći podejmujacych sprawy samotnie niż słabych przyjacielskich w stosuku do siebie i świata smiesznych ludzików.
*Teraz trzeba tylko liczyć na jakaś zaczepkę albo samemu sprowokować nawet z pierwszą spotkaną na drodze grupą. Nie musze ich lubić ale muszę ufać ich umiejętnoscią bojowym* Zatsanawiając się nad taką sposobnością kroczył do przoodu pstrykając palcami co zazwyczaj pomagało mu się skupiać na tworzeniu konkretnych rozwiązań.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Fryderyk uśmiechnął się pod nosem.
- No cóż, chyba wszyscy mieliśmy w życiu podobne problemy... Ja również mam dług wdzięczności za uratowanie mnie przed wampirem. Ale skoro nie chcecie dołączać do karawany, to może - jeśli któryś umie powozić - kupimy wóz i w ten sposób przyspieszymy podróż? Oni nie mogą czekać zbyt długo.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

"Nah, wole ufać swoim nogom niż jakiemuś tępemu zwierzeciu, któremu sięgam do połowy..." - wyrzucam z siebie - "Pozatym szkoda złota..." - dodaję z chytrością.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Kurde, zły link do mapy dałem, teraz, w pierwszym poście jest taka jak winno być. Za pomyłkę przepraszam.

W ciągu kilku godzin podróży wydeptanym, nadrzecznym szlakiem, nie wydarzyło się nic niespodziewanego. Minęliście kilka łajb, które płynęły w dół Reiku. Słońce jeszcze długo będzie na niebie, po chwili, w oddali zobaczyliście jakąś wiochę, pierwszą na waszej trasie. Raz jeszcze zaczęliście studiować mapy, okazało się, że wiochy na mapie zaznaczonej nie ma, bo do Schilderheim na pewno jeszcze nie doszliście. Stwierdziliście też, że w tym tepmie, do Middenheim dojdziecie za niecały miesiąc, a wtedy może być już trochę za późno...
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

"Cóż to?" mówię i rozwiewam ciszę która zapadła między nami, "Czemu nie ma tej wioski na mapie? Czyż ona jest taka stara? Czyż rysownik był pijany?" *Eh... ludzkie mapy*[/i]
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
dante_tha_don
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
Lokalizacja: 8540463

Post autor: dante_tha_don »

Patrząc na mapę zastanawia się co teraz zrobić
-Musimy pzryśpieszyć naszą podróż więc możliwe że przyłączenie się do karawany będzie najlepszym wyjściem. Na razie jednak zajdżmy do tej wioski i dowiedzmy sie gdzie dokąłdnie jesteśmy.
Zablokowany