Strona 1 z 1
[D&D] Zamek - Klucz do pytań
: poniedziałek, 31 lipca 2006, 15:07
autor: Phoven
Od razu mówie (żeby potem nie było nieporozumień
), to jest zwyczajna sesja DnD. Żadnych wielkich wyborów mentalnych etc. tu nie spotkacie. Co więc będzie? Dużo zagadek, dużo taktyki i sprytu oraz nieco walki. Czucjcie się uprzedzeni
Tak mówimy poza sesją
Tak na sesji
*A tak to co myślą wasze postacie*
---
Wasza kompania zna się od niedawna, właściwie to znacie tylko swoje imona. Wszyscy przybyliście ponieważ szukaliście jakiegoś sposobu zarobku. O pieniądze nie jest łatwo szczególnie jeśli chce się zarabiać wykonując przeróżne mniej lub bardziej sensowne zadania. do tego zamku przybylicie w odpowiedzi na list który każdy z was dostał. Teraz siedzieliście w sali do której zaprowadził was lokaj. Jednak nic nie potoczyło się tak jak tego byście chcieli... Rozmawialiście chwilę półszeptem kiedy do waszych uszu dobiegł głos. Głos dochodził... z nikądf. Nie potrafiliście tego określić.
-Witam was... chce powiedzieć krótko; niech zacznie sie gra! - zapraz po tym zdaniu waszym uszom ukazał się bardzo nieprzyjemny śmiech. Co więcej z dziur w ścianie zaczeła lecieć woda. Zrozumieliście - zostaliscie oszukani. Zostaliście wciągnięci w gry szaleńca
Przepraszam że tak mało ale głowa mnie dziśaj nap.. naprawde bardzo boli. Skonczyłem nawet wczesniej sesje w realu.
: poniedziałek, 31 lipca 2006, 15:29
autor: Bielik
Bielik
O cholera. Co tu się dzieje-mówię zrywając się z miejsca po czym biegne do drzwi którymi weszliśmy do tego pomieszczenia. Jeśli są zamknięte wołam:
Umi ktoś z was otwierać zamki?
A jeśli drzwi są otwarte odrazu/ lub ktoś już je otworzył sprawdzam czy na zewnątrz też za ścian leje się woda. Jeśli nie to zostawiam drzwi otwarte i rozglądam się po pokoju za czymś przydatnym.
: poniedziałek, 31 lipca 2006, 18:05
autor: Vijas
Lifaen
Elf podbiegł do drzwi próbując ję otworzyć. Popatrzył się na innych towarzyszy czy któryś z nich zareagował na pytanie Bielika. Lifaen zaczął rozglądać się po pokoju czy są w nim jakieś okna. Jak tak to jak wysoko? Jeśli dość nisko rozbija szybę i wyskakuje przez okno. Jeśli dość wysoko to czeka, aż ktoś otworzy drzwi. Przy okazji pyta się reszty:
-Ma ktoś z was linę i hak? Bo moglibyśmy uciec przez okno.
Może drogi pan MG przedstawiłby z kim jestem w drużynie?
Bo niewiem czy z elfami, krasnoludami czy innymi diabłami...
: poniedziałek, 31 lipca 2006, 18:54
autor: dante_tha_don
Desmond
Rozgląda się po sali szukając jkiejś dżwigni czy przełącznika ale nie wykrywa nic nadzwyczajnego. Jakiś elf pyta się nagle o linę i hak.
-Linę mam z hakiem będzie problem. Ale można by cię jakoś podrzucić do okna czy coś w tym stylu.
Potem wojownik podbiega do drzwi i sprawdza czy jest jakieś słabsze miejsce które dałoby się szybko zniczyć.
-Ma ktoś może jakiś duży topór albo jeszcze lepiej jakiś zwój grupowej teleportacji?
Wypowiadając to rozgląda sie pos sali.
: poniedziałek, 31 lipca 2006, 20:08
autor: Soulfein
Rampah
*Co tu do cholery sie dzieje, na bogow?*
Rampah zaczal szukac przelacznikow krzatajac sie po sali.
Spojrzal sie na towarzyszy, nastepnie podszedl do drzwi, przez ktore wprowadzal ich lokaj, starajac sie je wywazyc.
Po chwili wykrzyknal w strone Desmonda stojacego juz przy drzwiach.
-Sprobojmy razem!
Zgadzam sie - wzmianka o tym, kto kim gra bylaby na miejscy 
: wtorek, 1 sierpnia 2006, 00:33
autor: WinterWolf
Moja propozycja brzmi: opiszcie swoje postacie. Zazwyczaj tak sie przecież robi w pierwszych postach. To powinien zapoczątkować sam pomysłodawca
Silmathiel
Dziewczyna była szczupła i całkiem wysoka. Jej srebrne włosy związane w warkocz opadały na plecy. Ubrana była w czarny strój podróżny (spodnie z mocnego materiału, koszula, kurtka skórzana, pas, buty jeździeckie), na plecach miała miecz półtoraręczny, a na jej elfim czole odznaczala się srebrna obręcz. Gdy siadała przy stole w sali o blat zadźwięczała srebrna obrączka, którą nosiła na palcu serdecznym lewej dłoni. Przedstawiła się krótko i bez ceregieli:
- Silmathiel jestem - w czasie, gdy reszta nowopoznanych kompanów rozmawiała po cichu dziewczyna milczała. Wyglądała na odrobinę speszoną. Kiedy rozległ się ten dziwny głos, a sala zaczeła się wypełniać wodą skamieniała na chwilę. *Woda... wypełnia szczelnie... zamkniętą salę...* pomyślała. Gdyby ktoś w tym momencie na nią spojrzał dostrzegłby, że dziewczyna blednie. Wyglądała tak jakby miała zaraz zemdleć. Po chwili salą wstrząsa przeraźliwy okrzyk rozpaczy. Elfka stoi na stole, blada i conajmniej bardzo przerażona. O dziwo zdajecie sobie sprawę z tego, że jej najmniejszym problemem w tej chwili jest woda wypełniająca salę. Ją bardziej przeraża fakt zamknięcia w pomieszczeniu. Chwilę później rozlega się pełen desperacji okrzyk i dziewczyna... rozkłada skrzydła. Wielkie, nietoperze skrzydła wzniosły ją pod sam sufit. Działa bezładnie i w szoku. Jej włosy zmieniły kolor na płomienno czerwony, poza tym dostrzegacie niewielkie rogi i ogon. Diablę... Jeśli komuś udałoby się opanować jej atak klaustrofobii z całą pewnością łatwiej by wam się było stąd wydostać.
: wtorek, 1 sierpnia 2006, 07:42
autor: dante_tha_don
Desmond
Miał już rozpocząć współprace z innym chętnym do rozwalenia drzwi gdy zauważa że jedna z osób z pokoju której imienia nie pamięta zamienia się w demona.
*Co tu się dzieje? Czy to jakaś kolejna szalona próba?*
-Nie mamy czasu aby zajmować się dwiema sprawami na raz!
Wojownik rozglądał się swoimi naznaczonymi klątwą czerwono czarnymi oczami po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegoś rozwiązania. Wiedział że nie może zginąć teraz. Ma jeszcze misje do spełnienia wobec swego rodu.*To nie może się tak skończyć. Muszę coś wymyśleć*
Wtedy postanowił krzyczeć tag głośno jak potrafi
-Czego od nas chcesz!! Po co zostaliśmy tutaj sprowadzeni!!
Poczym z całą wściekłośćią i siłą naparł na drzwi. [/url]
: wtorek, 1 sierpnia 2006, 08:29
autor: Vijas
Lifaen
Elf patrzy oszołomiony, jak Elfka zmienia się w demona. Wyjmuję łuk i strzałę. Zaczyna mierzyć w jej skrzydła oraz nogi, tak żeby ją obezwładnić, ale nie zabić. Jeśli się udało krzyczy:
-Szybko! Rzućcię mi linę lub sieć!
Następnie podbiega do elfki-demona, wyciąga krótki miecz i biję ją płazem po głowie, żeby zemdlała. Jeśli dostaje linę lub sieć to ją związuje i bierze na plecy, jeśli nie to podbiega do drzwi i próbuje je wywarzyć, a dopiero potem bierze elfke-demona na plecy.
: wtorek, 1 sierpnia 2006, 09:23
autor: Bielik
Bielik
Umi wkońcu ktoś otwierać te zamki czy nie- woła do was dośc wysoki czarno włosy elf z nadzieją w swoich zielonych oczach. Jeśli nie doczekuje się odpowiedzi wyciąga miecz z pod swojego ciemno zielonego płaszcza i wsadzam go w szpare między drugim skrzydłem/ framugą i próbuje "podwarzyć" drzwi tak aby się otworzyły. Gdy widzi jak elfka zmienia się w demona nie zaprzestaje prób otwarcia drzwi gdyż widzi jak inni próbują ją uspokoić.
: wtorek, 1 sierpnia 2006, 19:51
autor: WinterWolf
Silmathiel
Wystrzelona strzała drasnęła jej skrzydło lecz rana dość szybko się zasklepiła zostawiając wrażliwą bliznę. Dziewczyna na próbę postrzelenia jej z łuku zareagowała błyskawicznie. Opadła na dół przewracając przeciwnika i dokonując błyskawicznej przemiany. Nie chciała nikogo skrzywdzić tylko przerwać ataki na swoją osobę. Znów miała srebrne włosy, lecz nad jej czołem nadal widniały rogi. Przeturlała się po zalanej podłodze. Próba zaatakowania jej trochę ją oprzytomniła. Na wpół przytomnie rozejrzała się po pomieszczeniu dopiero teraz w pełni pojmując rozmiar niebezpieczeństwa w jakim się znaleźli. Wstała chwiejnie na nogi, podeszła do ciężkiego dębowego stołu i pchnęła go silnie. Woda sprawiła, że przesuwał się gładko. Krzycząc żeby się odsunęli od drzwi najechała na nie rozpędzona starając się je wyważyć niczym taranem. Użyła do tego celu wszystkich swoich sił. Gdy wrota jęknęły pod uderzeniem wycofała się do kolejnej szarży i zawołała innych, by jej pomogli. To mogło się udać.
: czwartek, 3 sierpnia 2006, 01:33
autor: Soulfein
Co poniektorzy tu wiedza, co ich postaciom sie udaje, a co nie.. takie moje skromne zdanie.
Pozatym sesja jak narazie stoi :p
: czwartek, 3 sierpnia 2006, 11:18
autor: CoB
Silbrayan
Chłopak - wyglądający na dopiero kształtującego się mężczyznę, ubrany w dziwne, długie, zielone szaty i noszący na szyi amulet z ostrokrzewem, patrząc na to co się dzieje, nawet nie wstał od stołu. Był względnie spokojny, a nie chciał przeszkadzać innym, poza tym był raczej mówcą, myślicielem i człowiekiem, który wolał wykorzystywać swoją ponadprzeciętną inteligencję, niż siłę, czy zręczność.
Kiedy usłyszał głos szaleńca ogarnęła go wściekłość, ten człowiek, czy inny potwór znajdował przyjemność w zabijaniu! Tacy ludzie godni są pożałowania, więc teraz młody druid znalazł misję.
Kiedy ujrzał półdemona lekko się zdziwił i wiedział już, że nie będzie traktował tej dziewczyny jak towarzysza, pewnie była niezwykle chaotyczna...
Spokojnym wzrokiem mierzył każdego w pomieszczeniu, ale też rozglądnął się po suficie, po podłodze i popatrzył na ściany, w poszukiwaniu jakiejkolwiek pomocnej rzeczy. Czynił to ze spokojem narodzonym przez długoletnie wychowywanie pośród druidów, których był posłem. Wiedział, że nie można dać ponieść się emocjom, kiedy tkwi się w tak niebezpiecznej sytuacji.
: czwartek, 3 sierpnia 2006, 20:41
autor: dante_tha_don
desmond
Odskoczył od drzwi przed zaatakowaniem i ch stołem przez kobiete demona. Ona potem coś wołała lecz wojownik zastanwiał się kto chciałby śmierci ludzi przebywających w tym pomieszczeniu. Rozpoczoł powolne oddychanie i szykowanie się na najgorszy wariant. Wiedział że musi oszczędzać siły na moment gdy wody będzie aż tyle że oddychanie jest niemożliwe. Człowiek który przygotwał pułapkę pewnie stworzył tylko jedną sensowną drogę wyjścia z tej sytuacji. Ta osoba jest szalona i pewnie chce prowadzić jakąś grę ze wszystkimi z tego pokoju dlatego ktoś uwięzionych musi znac sposób rozwiązania tej śmiertelnej łamigłówki.
Wtedy spojrzał na młodego chłopaka który był wyjątkowo spokojny jak na taką sytuację. Czy to on miał być rozwiązaniem?
- Ej Druidzie masz jakiś pomysł jak się z tego wydaostać cało?
: piątek, 4 sierpnia 2006, 11:24
autor: Phoven
Domyślam się że po napisaniu tego postu większość graczy odrąbie mi parę części ciała - nie bronie wam tego, sam bym pewnie tak zrobił.
Tak więc chce poinformować że nie mam siły prowadzić tej sesji z powodu "normalna sesje DeDeka mnie... usypia". Wybaczcie ale tak zwyczajnej sesji nie jestem w stanie prowadzić :/ Jeśli ktoś chciałby przejąć po mnie pałeczke prosze na PW.
: sobota, 5 sierpnia 2006, 09:16
autor: Bielik
Taaa.. Dzięki za szczerość. Może ktoś się załapie na MG ale ja nie.
No a nie mogł byś jej uniezwyczajnić ??

: sobota, 5 sierpnia 2006, 09:54
autor: Phoven
Wiesz wole byc szczery niż walić jakies bzdury

Ech... chyba nie mógłbym

Najwyżej mógłbym kogoś wkręcić do Wrót Baldura, bo dwóch graczy w ogóle nie odpisuje ostatnio
