
Rosenwill jest niewielką osadą znajdującą się gdzieś w lasach pomiędzy
Marienburgiem i Altdorfem. Wioska ta utrzymuje się głównie z rolnictwa, co widać na pierwszy rzut oka. Błoto, smród gnijącego siana i pełno stodołą i stajni, tak można najłatwiej opisać jego wygląd. Tereny naokoło miasta zostały wykarczowane i teraz uprawia się tu głównie pszenicę i owies, choć jest tu także kilka pastwisk na który pasą się głównie krowy. W środku miasta jest plac gdzie raz na dwa tygodnie odbywa się wielki targ, na który zjeżdżają się ludzie z pobliskich farm i kupcy z większych miast. W osadzie tej jest jedna, jedyna tawerna, w której piją głównie chłopi po ciężkiej pracy. W mieście zazwyczaj jest spokojnie, ale nie dziś. Nie dość, że odbywa się targ, to jeszcze do miasta zawitał Oficer Boren - jeden z imperialnych dowódców szukający potencjalnych rekrutów do jego, jak to sam nazywa "Wesołej Kompani", a wraz z nim przybyło 20 żołnierzy imperialnych.
Hanna Devincel:
Trafiłaś do tej osady wędrując z Marienburga do Altdorfu, by odnaleźć swojego wujka. Postanowiłaś zatrzymać się w karczmie na nocleg i kiedy tylko opłaciłaś pokój podszedł do ciebie mężczyzna w mundurze imperialnego oficera przedstawiający się jako, Boren, który spytał się, co tak piękna kobieta robi sama w tak brudnej osadzie. Prosił tak ładnie, że opowiedziałaś mu o swoim wujku i o tym jak dawno go nie widziałaś. Oficer był pod podziwem twojej odwagi i poświęcenia, bo przecież w
okolicznych lasach grasuje banda zbói. Po krótkiej rozmowie oficer zaproponował ci wspólną podróż wraz z jego oddziałem i karawaną, którą miał chronić do Altdorfu, ucieszyłaś się słysząc tą wiadomość tak bardzo, że nie przeczytałaś dokumentu, który Boren podsunął ci do podpisania twierdząc, że musi mieć listę członków tej karawany.
Vincenzo:
Postanowiłeś zaciągnąć się do wojska, szukałeś długo miejsca, gdzie mógłbyś to zrobić,aż w końcu ktoś skierował cię do Rosenwill twierdząc, że tam formowany jest nowy oddział pod dowództwem Oficera Borena, udałeś się tam ochoczo, bo nie jeden raz słyszałeś w tawernie opowieści o męstwie i odwadze tegoż oficera. Kiedy dotarłeś do miasta od razu udałeś się na poszukiwanie punktu zapisu, zajęło ci to niewiele czasu i po chwili stałeś się częścią Wesołej Kompani Borena, a twój podpis znalazł się na dokumencie stwierdzającym to.
Oin Tadun:
Tułałeś się po świecie, aż w końcu trafiłeś do Rosenwill. Jako że jesteś Krasnoludem pierwsze co zrobiłeś po przybyciu do miasta, to udanie się do karczmy. Zasiadłeś przy stoliku i zamówiłeś piwo, najpierw jedno, potem drugie i trzecie. Kiedy tak sobie spokojnie piłeś dosiadł się do ciebie jakiś człowiek i zaczął mówić ci komplementy na twój temat, jako że to była to dla ciebie nowość, a swoją drogą zaczynałeś czuć te piwa, zacząłeś opowiadać mu o swoich przygodach trochę przy tym fantazjując. Mężczyzna słuchał cię uważnie stawiając ci piwo, za każdym razem, gdy twój kufel był pusty. Po 15 piwie urwał ci się film, a rzeczą, którą pamiętasz jako ostatnią jest jakaś kartka papieru na której się podpisałeś.
Marina Lilia Stellini:
W czasie swojej podróży trafiłaś do Rosenwill, a ponieważ zbliżał się zmrok udałaś się do karczmy, by wynająć pokój, niestety pieniądze ci się skończyły i nie miałaś, czym za niego zapłacić, ale w zamian za to zaproponowałaś karczmarzowi darmowy występ w jego karczmie. Kiedy tylko w sali zebrało się trochę ludzi, zaczęłaś ich zabawiać (bez skojarzeń proszę

Marko:
Właśnie dotarłeś do miasta ze swoim zleceniodawcą, który prosił cię byś go tam zaprowadził, był to jakiś bogaty kupiec. Kiedy się z nim rozstawałeś dostałeś mieszek z 10 ZK zapłaty. Kiedy szedłeś po wiosce zobaczyłeś człowieka w oficerskim mundurze, podszedłeś, więc do niego pytając się czy nie potrzebuje przewodnika po okolicznych lasach. Mężczyzna wyraźnie się ucieszył na twoją propozycje i powiedział, że chętnie cię wynajmie za stawkę 10 ZK dziennie + wyżywienie. Zdziwiłeś się, że proponuje ci tak dużo, ale nie zastanawiałeś się długo i przyjąłeś jego propozycje, a on by przypieczętować waszą umowę wyją jakiś pergamin i kazał ci się podpisać na jego dole, ponieważ nie umiesz czytać poprosiłeś go by to zrobił. Usłyszałeś, że jest to dokument stwierdzający, że zostałeś wynajęty przez oficera Borena na stanowisko zwiadowcy na
okres podróży do Altdorfu, podpisałeś się, więc.
Wszyscy:
Nikt z was nie spodziewał się tego, co się stało. Rano każdy z was trafił w jakiś sposób na niewielki placyk obok stodoły gdzie nocowali rekruci. Zostaliście ustawieni w rządku razem z 15 innymi rekrutami z tej wioski. Nikt nie chciał słuchać waszych sprzeciwów. Po chwili oficer przemówił:
-Jestem Boren i pełnie funkcje oficera w służbie Imperatora, a wy jesteście nowymi rekrutami jego armii. Nie ma mowy o pomyłce -powiedział dowódca widząc zdziwienie na twarzach wszystkich ludzi z wyjątkiem piątki wyrostków stojących na samym końcu i Vincenzo, a następnie pokazał plik dokumentów-to są dokumenty stwierdzające, że wstępujecie do armii, a w zamian za służbę otrzymujecie miesięczny żołd wysokości 1 ZK. Każda wasza niesubordynacja będzie surowo karana, a ucieczka będzie karana śmiercią, dopóki mam te dokumenty jesteście w mojej władzy-powiedział Boren chowając dokumenty do szkatułki zamykanej na klucz, po czym dodał-za 2 godziny wyruszamy, możecie się teraz poznać, bo przez wiele miesięcy będziecie razem walczyć i ginąć. Rozejść się-skończył mówić, po czym dodał-Witamy w Wesołej Kompani