Strona 1 z 9

[starcraft] Dziedzictwo Xel- Nagi(zakończona)

: wtorek, 6 czerwca 2006, 17:32
autor: Nadir
Vicious:
Podroz przez wszechswiat... Szukanie nowego domu... Dosyc dlugi czas na przemyslenia. Probowales zapomniec o Aiur. Tam templariusze nakazali zyc w Khali wielkiej jednosci umyslow. Twoj przywodca nie zgodzil sie podpozadkowac i jak wielu uciekliscie w wszechswiat, gdyz okrzyknieto was zdrajcami. Duzo medytowales. Zastanawiales sie nad istota zycia Protossow. Po co wlasciwie zyjemy? Nagle medytacje przerwal jakis telepatyczny sygnal... Cos wolalo ciebie z glebi kosmosu...

Kaptrozynakh:
Witaj Cerebrate. Zyjesz bo taka jest moja wola. Wskrzesilam cie bys mi sluzyl. I bedziesz wypelniac moja wole lub znow pograzysz sie w nicosci glos Kerrigan, krolowej ostrzy byl zimny jak lod.

Richard "D" Owen:
Nie lubiles swojej roboty. A juz tymbardziej nie lubiles jej od czasu gdy przeniesiono cie w jakis odlegly sektor o ktorym wiekszosc kartografow zapomina... Teraz siedzisz w swojej bazie i ziewasz. Tu nigdy sie nic nie dzieje... Nagle radar zaczyna piszczec. Cos zbliza sie z duza szybkoscia...

Rick Carrin
Planeta odlegla i zapomniania. Poszukiwania zapedzily cie tak daleko od cywilizacji ze juz nawet nie pamietales jak wrocic do stolicy terranskiego dominium. Prowadziles swoj maly zaklad mechaniczny w poblizu wioski ktorej szczytem techniki byly stare zelazne mury i zniwiarki ktore sluszyly do zbierania plonow i kruszenia krysztalow... Znow kolejny nudny dzien..
Hej Rick, musisz mi pomoc. Moja zniwiarka cos szwankuje.. uslyszales glos mlodego chlopaka. To Zak, jeden z tutejszych farmerow. Dosyc nieszczesliwy, jego rodzice zgineli w czasie jeden z burz solarnych.. Teraz ma na glowie jeszcze mlodsza siostre... Ale ogolnie nie jest zly, tylko strasznie ciekawski...

: wtorek, 6 czerwca 2006, 17:50
autor: Zinin
Rick

Pewnie, tylko musze zająć się tym badziewiem, jak skończę to przyjdę do ciebie Po ok. 30min udałem się na farmę Zaka , szukam jego bądz jego żniwiarke, rozglądam się i co widze??

O i czy mamy się wypowiadać w pierwszej osobie czy w trzeciej

: wtorek, 6 czerwca 2006, 17:55
autor: Azazel
Richard "D" Owen

Zbyt szybko, jak na terrański - jako pierwsze przemknęło mu przez myśl - I tak nic się nie dzieje... Zerwał się z pryczy w wieloosbowym pokoju usytuowanym zaraz obok parku maszyn...
- Park maszyn - parsknął bardziej do siebie, bo reszta załogi - która akurat nie wykonywała rutynowych patroli - piła w kantynie - dobre sobie, dwa czołgi - wbiegł do jednego z dwu pozostałych w bazie czołgów i uruchomił program diagnostyczny systemu, skaner i radio. Oczekując na pierwsze informacje, spiął włosy gumką - jeden z przywilejów bycia nie oficerem - można się zapuścić - pomyślał...

: wtorek, 6 czerwca 2006, 20:44
autor: Artos
Vicious

Spoglądam dookoła siebie by zobaczyć, czy to nie błędna interpretacja tego co się wokół mnie dzieje, czy oby na pewno pochodzi to z poza statku mego. Sprawdzam to dość dokładnie by nie mieć żadnych wątpliwości co do tego faktu. Tak czy inaczej nasłuchuje informacji do mnie dochodzących z wielką uwagą i próbuje zlokalizować miejsce nadawania tego komunikatu, jak również jego większy, dokładniejszy sens.

: wtorek, 6 czerwca 2006, 21:06
autor: Misieq
Wstaję z ziemi, ołtarza czy innej rzeczy na której leżę (jako że zostałem wskrzeszony to raczej leżę). Szybko przyglądam się otoczeniu. Po uwolnieniu się z szkoku klękam przed osobą w której rozpoznałem królową ostrzy. Trwając w pozycji klęczącej mówię:
- Wielbię Cię królowo ostrzy, dziękuję za wskrzeszenie i błagam o litość, spełnię każde Twoje żądanie... Jednakże, co pozbawiło mnie życia? Nic sobie nie przypominam...
Dalej klęczę w milczeniu i dyskretnie rozglądam się dookoła oraz dokładniej przyglądam się Kerrigan...

: środa, 7 czerwca 2006, 16:37
autor: Nadir
tak bedziemy pisac sprawy dot sesji:P
tak co postac mowi
tak reszte
prosilbym tez pisac xywke przed postem:)
co do osoby to nie narzucam- jak kto woli

Kaptrozynakh:
Zginales poniewaz sluzej Overmindowi. On juz nie zyje, teraz Zergowie sa podlegli mi. Ale nie mam tyle czasu by wszystkimi sie zajmowac i miec na oku wiec potrzebni mi sa Cerebrate. I ty mi jestes potrzebny Kaptrozynakh. Musimy zemscic sie na ludziach, na Dominium. Za to co nam zrobili. Rozumiesz?

Vicious
Statek w okol byl taki jak wczesniej. Nic sie nie zmienilo. Nie lecieliscie przez chmure asteroidow, ani mgly kosmiczne. Nic. A jednak cos cie wolalo. Nie mogles z tego nic zrozumiec... Czysty energiczny przekaz. Sila wolajaca z glebi kosmosu. Jedyne co wiedziales, to kierunek z jakiego to "cos"cie wola...

Richard "D" Owen
Cos lecialo szybko... Nagle radar umilkl. Nic... Przed toba nic nie bylo widac... Nagle.. Jakis dym daleko... Bardzo daleko...

Rick
Wszedles do domu. Zak siedzial na lozku przy swojej siostrze. Byla nakryta pierzyna, w kolo walaly sie zuzyte chusteczki i jakies fiolki. Zak gdy cie zobaczyl przylozyl palec do ust by pokazac zebys byl cicho. Gdy wyszliscie przed dom powiedzial:
Chora jest, martwie sie o nia. I teraz jeszcze ta zniwiarka. Nawet nie mam jak jechac zarabiac na leki... Musisz mi pomoc.
Wskazal reka na garaz. Niebo zaczelo sie mocno chmurzyc. Zapowiadalo sie na kolejna burze sloneczna...

: środa, 7 czerwca 2006, 16:47
autor: Azazel
"domagam się" bardziej precyzyjnego opisu - gdzie ja widze ten dym? w bazie?


Richard "D" Owen

-Co do cholery... - uderzył pięścią w pulpit czołgu, pół roku w tym pudle nauczyło go, że takie awarie to najczęściej luz na stykach. Co z tym człgiem? Wszystko ok? - spojrzał na ekran diagnostyczny... Uruchomił czołg a ryk silników wypełnił halę parku maszyn... Spojrzał przez otwarte drzwi hangaru - gdzie jest reszta oddziału? - pomyślał

: środa, 7 czerwca 2006, 18:08
autor: Misieq
Kaptrozynakh


Za pozwoleniem wstaję z podłogi. Obraz mojej przeszłości przelatuje mi przed oczyma.
-Overmind... Tak... Już pamiętam... Cała ta wojna... Nieważne. Tylu Zergów zginęło. Ja też zginąłem. Trzeba się zemścić. Wszystko rozumiem. Nie ma nawet co tłumaczyć. Po prostu zemsta. Czyzbym mial dowodzic jakas jednostka, armia? Jesli tak... to jaki jest moj pierwszy cel? Chcialbym jak najszybciej przystapic do swoich "obowiązków"
W moich oczach widać uczucia kryjące się pod skórą - złość, chęć zemsty a jednocześnie smutek i żal, które u Zergów zdarzają się rzadko.

: środa, 7 czerwca 2006, 19:57
autor: Zinin
Rick

Oczywiście możesz na mnie liczyć, zaraz zobaczę co jest nie tak ze żniwiarką, a ty zajmij się siostrą - Oddala się od Zaka i udaje się w stronę garażu. Przed drzwiami staje i podejżliwie patrzy na niebo - Dziwne te chmury, lepiej szybko naprawie ten grat, musze zdążyć przed burzą. Wchodzi do garażu, podchodzi do żniwiarki, wyciąga klucze - No zobaczmy co sie stało?

: środa, 7 czerwca 2006, 20:51
autor: Artos
Vicious

Spoglądam cały czas w tym kierunku i probuje dostrzec co tam sie znajduje.

: czwartek, 8 czerwca 2006, 18:22
autor: Nadir
Vicious:

Przed toba rysowal sie tylko mrok. Czarna pustka kosmosu. Statek sunal powoli przez przestrzen, w zupelnie innym kierunku, niz ten z ktorego slyszales wolajaca cie czysta energie. "Xel-Naga" przemknelo przez twoja glowe...

Rick
Wszedles do garazu. Zniwiarka bylo mocno poobijana. Wprawne oko dostrzeglo ze rozerwany zostal przewod zasilajacy. W pare chwil uporales sie z tym. Wyszedles z garazu i zobaczyles Zaka jak wpatruje sie w niebo. Na horyzoncie juz widac bylo szalejace pioruny burzy slonecznej. Dzieciak stal zapatrzony w odlegla gore nad ktora wlasnie byla burza. Podszedles do niego i wtedy olbrzymi piorun uderzyl w gore. Huk byl straszny. Zobaczyles ze skaly zostaly skruszone. Zak spojrzal na ciebie. Idziemy tam? Moze odslonilo jakies nowe zapasy gazu albo surowcow... A moze jakies zaginione skarby?

Kaptrozynakh
Ruszysz na Aiur. Dam ci pod opieke jeden ze swarmow. Znajdziesz miejsce dogodne do roszbudowy, zalozysz kolonie i z cala furia zaatakujesz Protossow. Oni musza upasc! Ruszaj!
mozesz troche improwizowac, opisywac jakie budynki stawiasz co szkolisz i jak pszypuszczasz ataki, wrazenia z lotu itp..:)

Richard "D" Owen
Dym unosil sie w gorach na horyzoncie. Mimo proby "naprawienia" urzadzen w czolgu nic sie nie zmienialo. Skanery, radary nie pokazywaly juz zadnych ruchow. Ewidentnie cos sie rozbilo ale radar tego nie widzial. Po chwili przyszedl jeden z tych co zajmuja sie kontrola lotow.
Sluchaj mielismy chyba jakies zaklocenia, radar pokazal ze cos leci do nas a po chwili to zniknelo. Nie widziales moze... urwal gdy zobaczyl dym nad gorami. Ty co sie dzieje? zapytal niepewnie.

: czwartek, 8 czerwca 2006, 18:49
autor: Artos
Vicious

Pytam się telepatycznie towarzyszących mi na pokładzie:
- Kto z was wie coś o czymś takim jak "Xel-Naga"?
Zaczynam chodzić po statku i sprawdzać całe jego uzbrojenie, ilość mych pobratymców znajdujących się na pokładzie i zbierać wszelkie informacje na temat Xel-Nagi.

: czwartek, 8 czerwca 2006, 18:50
autor: Azazel
Richard "D" Owen

- Zarządź alarm drugiego stopnia - powiedział spokojnie Rick. Do mikrofonu nadał - operator działa natychmiast zgłosi się do parku maszyn, powtarzam do cholery, Ralph biegiem... - zaczął powoli ruszać czołgiem w kierunku wyjścia z hangaru - podejrzana sprawa...

: czwartek, 8 czerwca 2006, 19:01
autor: Misieq
No to mi dowaliłeś z tą improwizacją ataku :p Nie mogłeś ze mnie spokojnego Zerga zrobić czy cuś? ;)

Kaptrozynakh

Wyruszyłem na Aiur wraz ze swoim nowym oddziałem. Lot przebiegał spokojnie. Wylądowałem w bezpiecznej odległości od Protossów - przed atakiem trzeba się przygotować... Wysłałem na zwiad kilka drone'ów. Wkrótce dowiedziałem się, iż nieopodal znajdują się spore złoża kryształu i doskonałe miejsce na gazownię. Nie marnując już czasu wysłałem 1 larwę aby zmutowała się w Hatchera. Tak prędko jak tylko było to możliwe zbudowałem gazownię oraz kazałem drone'om zbierać kryształy. Dalszy rozwój bazy przebiegał bez problemów. W końcu mój swarm osiągnął pokaźne rozmiary, jednak wciąż nie był gotowy. Wydałem rozkaz jak najdoskonalszej mutacji. Po jej zakończeniu wysłałem 3/4 jednostek na najbliższą bazę Protossów - najwyższy czas aby pomścić śmierć naszych przodków i dać upust naszej rządzy krwii... Z niecierpliwością oczekuję na wynik bitwy...

: czwartek, 8 czerwca 2006, 19:41
autor: Zinin
Rick

Zak ty zostań z siostrom, tam może być niebiespieznie, sam pójdę - Rick zostawił swojom skrznke z narzędziami i pobiegł w kierunku góry. Już z daleka poczuł jakiś nieznany sobie zapach- Uch..Co to jest..(kaszle)..przypomina opary paliwa kosmicznego...ale to cos inn..(kaszle)...innego. Zbliżał się do góry a smród był coraz intensywniejszy - Albo to nie był zwykły piorun albo walnoł w jakieś złorze nieznanego gazu. Powoli wspina się na szczyt, patrzy na horyzont - Albo coś się rozbiło.....

Chciałem trochę rozbudować fabułe mojej postaci chyba nie masz mi za złe :?:

: czwartek, 8 czerwca 2006, 20:03
autor: Azazel
Rozbuduj jeszcze używanie słownika ortograficznego :lol:

: czwartek, 8 czerwca 2006, 20:08
autor: Nadir
Rick
spoko jak mowilem mozna troche improwizowac, jest ciekawiej:)
Szedles w strone gory. Smierdzialo niemilosiernie. Burza szalala, co gorsza kierowala sie w strone wioski. Wiatr zerwal sie z duza sila. Pyly i chmury zaczely szybko sie zblizac. "Niedobrze" pomyslales i przypomnieli ci sie rodzice Zaka. Zgineli wlasnie tak- na drodze, spaleni uderzeniem pioruna. Rzuciles okiem za siebie. Wioska nie byla jeszcze tak daleko. Spojrzales przed siebie- widziales cos blyszczacego na stoku gory...


Kaptrozynakh
moglbys napisac jakie jednostki uzywasz:P i jakie budynki stawiasz, czy robisz jakies fortyfikacje... wiesz protosi moga ci zrobic wjazd :P zreszta do niczego nie zmuszam:P po prostu napisalem ze mozesz bo fajniej by bylo:)
Czules mentalne powiazanie z swoimi podopiecznymi. Hydraliski biegly z furia przed siebie. Male szybkie zerlingi podazaly za nimi. W oddali,na rozleglej rowninie widac bylo protossanska baze. 2 pylony otoczone 3 dzialami fazowymi,dalej gwiezdne wrota i paru zealotow....
pytanie- jaka taktyka?

Richard "D" Owen
Ralph po chwili biegl za twoim czolgiem ktory juz prawie wyjechal z bazy.
Stary co jest grane? Wieza postawila wszystkich w stan bojowy, ty mnie wzywasz do czolgow... Atakuja nas? Tutaj, na takim zadupiu? Przeciez nikt nie wie ze ta planeta w ogole istnieje...

Vicious
W twojej glowie rozbrzmial smiech pomieszany z okrzykami zdumienia
Templariusz za dyche hehehe... Co on tam robi w ogole?... No ladnie... W koncu odezwal sie stary templariusz ktory takze podrozowal tym statkiem
Xel-Naga, moj mlodziencze, to starozytna rasa, ktora stworzyla istoty wyzsze w kosmosie. To rasa, ktora powolala do zycia nas, Protossow. Ale czemu pytasz? stary templariusz byl nieco rozbawiony twoja niewiedza ale i zaciekawiony twoim pytaniem