[neuroshima] porachunki

-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
[neuroshima] porachunki
Jest około południa. Znajdujecie się w barakach US Army i rżniecie w karty na dużej skrzynce na amunicję. Koło was leżą wasze wierne M16-stki. Gdy John "Assus" Miller zaczynał właśnie wygrywać, rozległ się alarm! Do waszego namiotu wpadł sierżant "Doc" Ryan i wrzasnął: RUSZAĆ SIĘ!!! TO NIE SĄ ĆWICZENIA!!! Zadając sobie pytanie co się właściwie dzieje, ruszyliście na zbiórkę... Przed wojskowymi barakami jeździły czołgi, z pobliskiego lotniska już startowały "Raptory", coś się musiało wydarzyć! Toż sam generał wyszedł, by wydać odprawę III Pułkowi Piechoty Morskiej!
- Żołnierze! Nadszedł sądny dzień! Do wroga, z jakim się dzisiaj zmierzycie nie przygotuje was żadne szkolenie! Wszystko o czym słyszymy to tylko pogłoski! Każda dywizja posłana do walki zginęła! Nie mamy żadnych pomyślnych wieści! Kraj został postawiony w stan najwyższej gotowości! Z tego co wiemy to AI........
Generałowi przerwał wypowiedź rozbijający się tuż po starcie jeden z samolotów. Nagle inne, te co już były w powietrzu, zaczęły wykonywać zwrot bojowy w stronę koszarów. Przez mury przebiły się zautomatyzowane czołgi M412. Zaczął się ostrzał z automatycznych wierzyczek strażniczych! Wasze karabiny na niewiele się tu zdadzą! Szybkim, wyszkolonym ruchem zdejmujecie wszyscy wasze przydziałowe wyrzutnie LAW z plecaków i przygotowujecie się do oddania strzału. W waszą stronę wieżą celuje czołg odległy od was o jedynie 30 metrów... Po waszej prawej stronie szarżuje transporter piechoty M113. Akcja w wasze ręce...
- Żołnierze! Nadszedł sądny dzień! Do wroga, z jakim się dzisiaj zmierzycie nie przygotuje was żadne szkolenie! Wszystko o czym słyszymy to tylko pogłoski! Każda dywizja posłana do walki zginęła! Nie mamy żadnych pomyślnych wieści! Kraj został postawiony w stan najwyższej gotowości! Z tego co wiemy to AI........
Generałowi przerwał wypowiedź rozbijający się tuż po starcie jeden z samolotów. Nagle inne, te co już były w powietrzu, zaczęły wykonywać zwrot bojowy w stronę koszarów. Przez mury przebiły się zautomatyzowane czołgi M412. Zaczął się ostrzał z automatycznych wierzyczek strażniczych! Wasze karabiny na niewiele się tu zdadzą! Szybkim, wyszkolonym ruchem zdejmujecie wszyscy wasze przydziałowe wyrzutnie LAW z plecaków i przygotowujecie się do oddania strzału. W waszą stronę wieżą celuje czołg odległy od was o jedynie 30 metrów... Po waszej prawej stronie szarżuje transporter piechoty M113. Akcja w wasze ręce...


-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
dwa krytyczne sukcesy (w generatorze rzutów kośćmi wyszło 1, 1, 18 ) LAW jako broń niezawodna nie zacina się przy 18-stce- transporter otrzymuje trafienie w słaby punkt pancerza, które rozsadza pojazd na kawałki; dziwnie się czujesz po rozwaleniu amerykańskiego APC, ale to w końcu było w obronie własnej... Wyrzucasz zużytego LAW-a. a co robią inni?

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
CoB
Mężczyzna nagłym ruchem ręki... skierował niedopalonego skręta do ust. Głęboko się zaciągnął i poczuł, że zaraz przyba mu sił. Na jego twarzy wykwitł uśmiech - tak szczery, jakiego już od pięćdziesięciu lat nie było widać na tych ziemiach. Spokojnie wycelował w wieżyczkę czołgu. Kiedy już to zrobił nacisnął na spust. W tym samym czasie zaczął zastanawiać się, gdzież zostawił klacz? Tuż po strzale, nie spojrzał nawet jakie szkody wyrządził, lecz zaczął rozglądać się na boki w poszukiwaniu kryjówki. Kiedy się rozglądał spoojnym, wesołym głosem powiedział:
- Chłopaki nie wiem jak wy, ale ja bym sobie zaraz stąd poszedł. Śmierdzi mi tu Molochem - CoB usmiechnął się odsłaniając wszystkie zęby. Dopiero teraz zerknął w stronę czołgu.
Mężczyzna nagłym ruchem ręki... skierował niedopalonego skręta do ust. Głęboko się zaciągnął i poczuł, że zaraz przyba mu sił. Na jego twarzy wykwitł uśmiech - tak szczery, jakiego już od pięćdziesięciu lat nie było widać na tych ziemiach. Spokojnie wycelował w wieżyczkę czołgu. Kiedy już to zrobił nacisnął na spust. W tym samym czasie zaczął zastanawiać się, gdzież zostawił klacz? Tuż po strzale, nie spojrzał nawet jakie szkody wyrządził, lecz zaczął rozglądać się na boki w poszukiwaniu kryjówki. Kiedy się rozglądał spoojnym, wesołym głosem powiedział:
- Chłopaki nie wiem jak wy, ale ja bym sobie zaraz stąd poszedł. Śmierdzi mi tu Molochem - CoB usmiechnął się odsłaniając wszystkie zęby. Dopiero teraz zerknął w stronę czołgu.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
Trafienie w złączenie pancerza z wieżą rozwaliło czołg na dwie części. Palące się resztki owego pojazdu zostały rozrzucone na kilkanaście metrów wokoło wraku. W tym samym czasie jeden z F-22 zaczął wystrzeliwać swoje rakiety mniej-więcej w miejsce, w którym przebywacie. Refleks wyrobiony podczas lat ćwiczeń pozwala wam jednak uciec przed tym morderczym atakiem. Znaleźliście się w polu rażenia następnego czołgu. Pozostały wam jeszcze tylko dwie wyrzutnie przeciwpancerne...

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Asus:
John, jak kazało mu szkolenie, padł na ziemię, wyciągnął swuj SVT40 i wypalił w słaby punkt czołgu. Sprubował przekrzyczeć zgiełk bitwy Celujcie w szczelinę między wieżyczką, a korpusem, albo w spaw przy karabinku !! *Jemu bardziej się przyda* pomyślał i rzucił woją wyrzutnię Doc'owi
John, jak kazało mu szkolenie, padł na ziemię, wyciągnął swuj SVT40 i wypalił w słaby punkt czołgu. Sprubował przekrzyczeć zgiełk bitwy Celujcie w szczelinę między wieżyczką, a korpusem, albo w spaw przy karabinku !! *Jemu bardziej się przyda* pomyślał i rzucił woją wyrzutnię Doc'owi

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
CoB
Na widok zachowania Asusa, CoB teatralnym gestem ściągnął EMP z pleców. Póki co, nie strzelał, jednak szukał wzrokiem osłony, która umożliwiłaby mu dostanie się jak najbliżej czołgu, wraz ze swoją śmiercionośną bronią.
[POZA SESJĄ]
Wiem gdzie mogę znaleźć w bazie jakieś materiały wybuchowe?
Na widok zachowania Asusa, CoB teatralnym gestem ściągnął EMP z pleców. Póki co, nie strzelał, jednak szukał wzrokiem osłony, która umożliwiłaby mu dostanie się jak najbliżej czołgu, wraz ze swoją śmiercionośną bronią.
[POZA SESJĄ]
Wiem gdzie mogę znaleźć w bazie jakieś materiały wybuchowe?
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
Nagle niebo rozświetlił oślepiający blask. Wszyscy zasłoniliście oczy, a gdy warunki pozwoliły wam je odsłonić - zobaczyliście grzyb wybuchu atomowego i falę uderzeniową zbliżającą się do was, niosącą ze sobą wszystko co spotkała na drodze. Zrozumieliście że nie macie szans, więc staliście otępiali patrząc na zbliżającą się śmierć..............zapadła ciemność
Budzicie się nad ranem koło dopalającego się ogniska, w obozie który rozstawiliście wczoraj wieczorem. Niedaleko oazy, przy której spaliście, pasą się wasz koń i gigamut koczowników, z którymi obozowaliście. Jeden z nich, po długiej chwili milczenia zdecydował się przemówić.
- Nie wiem jak wy, ale TAKIEGO bad tripa jeszcze nie miałem!
Przyznajecie mu rację... To był chyba pierwszy raz w historii, gdy tornado przeniosło was na front, a nie do miasta. Frank patrzy po sobie i sprawdza czy coś mu nie zginęło w czasie snu... nauczyły go tego lata wśród ruin. wreszcie krzyczy:
- Gdzie jest PACZKA!!!
Paczkę ową mieliście dostarczyć wicekrólowi Schulzów. Oferował za to niezły sprzęt... Ale teraz paczki nie było! Co się mogło stać!? Victor dostrzega, że beduini zaczęli się dziwnie zachowywać i pospiesznie pakować. Jeden z nich próbuje odwrócić waszą uwagę rozmową, ale "Doc" zauważa zdenerwowanie także u niego.
- To co, chcecie może kawy?
Budzicie się nad ranem koło dopalającego się ogniska, w obozie który rozstawiliście wczoraj wieczorem. Niedaleko oazy, przy której spaliście, pasą się wasz koń i gigamut koczowników, z którymi obozowaliście. Jeden z nich, po długiej chwili milczenia zdecydował się przemówić.
- Nie wiem jak wy, ale TAKIEGO bad tripa jeszcze nie miałem!
Przyznajecie mu rację... To był chyba pierwszy raz w historii, gdy tornado przeniosło was na front, a nie do miasta. Frank patrzy po sobie i sprawdza czy coś mu nie zginęło w czasie snu... nauczyły go tego lata wśród ruin. wreszcie krzyczy:
- Gdzie jest PACZKA!!!
Paczkę ową mieliście dostarczyć wicekrólowi Schulzów. Oferował za to niezły sprzęt... Ale teraz paczki nie było! Co się mogło stać!? Victor dostrzega, że beduini zaczęli się dziwnie zachowywać i pospiesznie pakować. Jeden z nich próbuje odwrócić waszą uwagę rozmową, ale "Doc" zauważa zdenerwowanie także u niego.
- To co, chcecie może kawy?

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
CoB
- Pfuj! Kawy?! Po taki czymś?! Już nigdy nie wezmę tego chujstwa do ust... A jak jesteśmy już w temacie chujstw i chujstewek... Nikt nigdzie nie idzie, jeżeli paczka się nie znajdzie.
CoB uśmiechnął się w stronę Beduinów, a temu który wyglądał na najbardziej wystraszonego puścił oko. Przy tym szukał wzrokiem, kto z nich może mieć przy sobie pakę... Zdecydował, że jeżeli u nikogo nie dostrzeże, sprawdzi w jukach gigamuta.
- Pfuj! Kawy?! Po taki czymś?! Już nigdy nie wezmę tego chujstwa do ust... A jak jesteśmy już w temacie chujstw i chujstewek... Nikt nigdzie nie idzie, jeżeli paczka się nie znajdzie.
CoB uśmiechnął się w stronę Beduinów, a temu który wyglądał na najbardziej wystraszonego puścił oko. Przy tym szukał wzrokiem, kto z nich może mieć przy sobie pakę... Zdecydował, że jeżeli u nikogo nie dostrzeże, sprawdzi w jukach gigamuta.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
-Jaka paczka?! (beduini wyglądają na zdziwionych) Może wam się coś przywidziało?! Po naszym towarze to normalne.
Jakby nagle zaczęło im się spieszyć i już chcą wsiadać do siedliska zamontowanego na plecach ich wierzchowca. Bagaże są wciągane po linach i tylko ostatni koczownik - ten który proponował wam kawę - został na ziemi, aby wzmocnić wiązania pakunków. Głupio się uśmiecha kiedy tylko popatrzycie mu w twarz...
Jakby nagle zaczęło im się spieszyć i już chcą wsiadać do siedliska zamontowanego na plecach ich wierzchowca. Bagaże są wciągane po linach i tylko ostatni koczownik - ten który proponował wam kawę - został na ziemi, aby wzmocnić wiązania pakunków. Głupio się uśmiecha kiedy tylko popatrzycie mu w twarz...

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
CoB
- Będę szczery człowieku. Nie wierzę Ci! Dlatego zasięgnę rady u duchów...
CoB zaczął nucić jakąś melodyjkę, starając się naśladować szamanów, po czym nabożnym gestem wyciągnął skręta, popatrzył na niego, potem na frajera na ziemi, zapalił go ostatnią zapałką i powoli się zaciągnął. Po tym obrócił się kilka razy udając taniec Indian, wyrzucił w górę ręce, przybrał poważną minę i zaczął recytować:
- Duch Pustyni rzecze:
Moje dzieci wiedzą wiele o paczce.
Jeżeli nic nie powiedzą, będą musiały być ukarane.
Dostajecie zgodę Matki Pustyni
Po tym monologu CoB dziko zawył, schował skręta, zaczął udawać, że się wierzga, po tym spojrzał nieobecnym wzrokiem na tego frajera i powiedział:
Więc!?
Liczył na to, że Beduini boją się szamanów, a on był właściwie podobny do szamana, a na dodatek posiadał EMP - którego ludzie pustyni napewno nie widzieli i mogli pomyśleć, że to jakaś świętość.
- Będę szczery człowieku. Nie wierzę Ci! Dlatego zasięgnę rady u duchów...
CoB zaczął nucić jakąś melodyjkę, starając się naśladować szamanów, po czym nabożnym gestem wyciągnął skręta, popatrzył na niego, potem na frajera na ziemi, zapalił go ostatnią zapałką i powoli się zaciągnął. Po tym obrócił się kilka razy udając taniec Indian, wyrzucił w górę ręce, przybrał poważną minę i zaczął recytować:
- Duch Pustyni rzecze:
Moje dzieci wiedzą wiele o paczce.
Jeżeli nic nie powiedzą, będą musiały być ukarane.
Dostajecie zgodę Matki Pustyni
Po tym monologu CoB dziko zawył, schował skręta, zaczął udawać, że się wierzga, po tym spojrzał nieobecnym wzrokiem na tego frajera i powiedział:
Więc!?
Liczył na to, że Beduini boją się szamanów, a on był właściwie podobny do szamana, a na dodatek posiadał EMP - którego ludzie pustyni napewno nie widzieli i mogli pomyśleć, że to jakaś świętość.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
Dzikus stojący na ziemi wygląda na przestraszonego bardziej niż wtedy, jednak jego kolesie z góry zachowali zimną krew...
-NIC NIE WIMY O WASZEJ ZAKICHANEJ PACZCE!!! ZOSTAWCIE NAS W SPOKOJU!!! A TY, łajzo, właź szybciej!!!
Gość na ziemi jest sparaliżowany strachem. Widząc to, człowiek powożący spisuje kolegę na straty i rozkazuje gigamutowi ruszać. Jednak znając ociężałość tych bestii minie jeszcze około minuty, zanim stwór w ogóle się ruszy.
-NIE, CZEKAJCIE!!
Tchórzliwy beduin łapie się w ostatniej chwili zwisającej drabinki linowej. Dynda na niej przez chwilę, po czym jego ręce mimowolnie rozluźniły uchwyt i człowiek pustyni spadł na ziemię, tracąc przytomność
-NIC NIE WIMY O WASZEJ ZAKICHANEJ PACZCE!!! ZOSTAWCIE NAS W SPOKOJU!!! A TY, łajzo, właź szybciej!!!
Gość na ziemi jest sparaliżowany strachem. Widząc to, człowiek powożący spisuje kolegę na straty i rozkazuje gigamutowi ruszać. Jednak znając ociężałość tych bestii minie jeszcze około minuty, zanim stwór w ogóle się ruszy.
-NIE, CZEKAJCIE!!
Tchórzliwy beduin łapie się w ostatniej chwili zwisającej drabinki linowej. Dynda na niej przez chwilę, po czym jego ręce mimowolnie rozluźniły uchwyt i człowiek pustyni spadł na ziemię, tracąc przytomność

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
CoB
- WIDZICIE! PADŁ NA ZIEMIĘ! MATKA PUSTYNIA ZABIERA GO DO SWYCH TRZEWI! TRACI PRZYTOMNOŚĆ, A WKRÓTCE I ŻYCIE! MÓWCIE WSZYSTKO CO WIECIE O PACZCE! A ja spróbuję przebłagać Matkę, by jednak oddała nam jego dusze i ciało!
CoB sam zdziwił się swoim kretyńskim przemówieniem. Teraz pozostało mu czekać, jednak liczył także na inwencję swoich towarzyszy, którzyby wspomogli go jakimś cięższym argumentem.
- WIDZICIE! PADŁ NA ZIEMIĘ! MATKA PUSTYNIA ZABIERA GO DO SWYCH TRZEWI! TRACI PRZYTOMNOŚĆ, A WKRÓTCE I ŻYCIE! MÓWCIE WSZYSTKO CO WIECIE O PACZCE! A ja spróbuję przebłagać Matkę, by jednak oddała nam jego dusze i ciało!
CoB sam zdziwił się swoim kretyńskim przemówieniem. Teraz pozostało mu czekać, jednak liczył także na inwencję swoich towarzyszy, którzyby wspomogli go jakimś cięższym argumentem.
Ostatnio zmieniony piątek, 10 marca 2006, 14:10 przez CoB, łącznie zmieniany 1 raz.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
