[NeuroShima] "na poczatku byl chaos..."

-
- Marynarz
- Posty: 225
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49
Layla
Layla nie myslac wiele wrzucila wsteczny bieg i ruszyla do tylu. Nastepnie obrocila samochod o 180% i na pelnym gazie wybila do przodu. Nie wiedziala co to bylo i niewiele ja to obchodzilo. Wiedziala natomiast jedno. Cokolwiek to bylo nie miala ochoty na blizsza znajomosc. Miala nadzieje ze Kornikowi uda rowniez uda sie ten manewr. Byl dobrym kierowcom wiec nie powinno byc klopotu. Jednak na wszelki wypadek kontrolowala sytuacje w lusterku. Gdyby trzeba mu bylo pomoc nie zawachala by sie.
Layla nie myslac wiele wrzucila wsteczny bieg i ruszyla do tylu. Nastepnie obrocila samochod o 180% i na pelnym gazie wybila do przodu. Nie wiedziala co to bylo i niewiele ja to obchodzilo. Wiedziala natomiast jedno. Cokolwiek to bylo nie miala ochoty na blizsza znajomosc. Miala nadzieje ze Kornikowi uda rowniez uda sie ten manewr. Byl dobrym kierowcom wiec nie powinno byc klopotu. Jednak na wszelki wypadek kontrolowala sytuacje w lusterku. Gdyby trzeba mu bylo pomoc nie zawachala by sie.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.

-
- Marynarz
- Posty: 380
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52
Kaczor
Kaczor, otrzasnawszy sie z szoku, ktorego doznal po zobaczeniu maszyny, rzekl-Layla....sluchaj ja wiem jak to zabrzmi ale nie mozna caly czas uciekac. Mam wrazenie ze to cos nie zatrzyma sie i nie zaczeka az zatankujemy. A nawet jak tego zgubimy to watpie zeby to on byl wstanie zaatakowac miasto.moim zdaniem trzeba tego zalatwic i ukryc sie przed innymi-mowiac to zamaszystym ruchem otworzyl okno, chwycil lezaca na podlodze puszke piwa i z moca wyrzucil ja przez okno celujac w to 'coś'.
Kaczor, otrzasnawszy sie z szoku, ktorego doznal po zobaczeniu maszyny, rzekl-Layla....sluchaj ja wiem jak to zabrzmi ale nie mozna caly czas uciekac. Mam wrazenie ze to cos nie zatrzyma sie i nie zaczeka az zatankujemy. A nawet jak tego zgubimy to watpie zeby to on byl wstanie zaatakowac miasto.moim zdaniem trzeba tego zalatwic i ukryc sie przed innymi-mowiac to zamaszystym ruchem otworzyl okno, chwycil lezaca na podlodze puszke piwa i z moca wyrzucil ja przez okno celujac w to 'coś'.
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard 


-
- Marynarz
- Posty: 225
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49
Layla
- Wiem Kaczor ze nie mozna. Sory ale chyba nie myslalam przez chwile.
Layla zatrzymala na chwile samochod. Widac bylo ze jest przerazona.
- Matko co to do cholery jest!!!!?
Layla odetchnela dwa razy gleboko po czym spojrzala Kaczorowi w oczy.
- Chcesz walczyc to zawalczmy. Rat rusz dupe z wozu.
Nie czekajac na nic wyskoczyla z samochodu i otworzyla bagarznik wyjmiuac plecak i futeral z lukiem i strzalami.
- Wiem Kaczor ze nie mozna. Sory ale chyba nie myslalam przez chwile.
Layla zatrzymala na chwile samochod. Widac bylo ze jest przerazona.
- Matko co to do cholery jest!!!!?
Layla odetchnela dwa razy gleboko po czym spojrzala Kaczorowi w oczy.
- Chcesz walczyc to zawalczmy. Rat rusz dupe z wozu.
Nie czekajac na nic wyskoczyla z samochodu i otworzyla bagarznik wyjmiuac plecak i futeral z lukiem i strzalami.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.

-
- Marynarz
- Posty: 380
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52
Kaczor
Layla! Nie tak! ROZJEDZ skubanca!-Krzyknal Kaczor do pustego siedzenia. Zaklal, po czym wylecial jak wicher z samochodu w poszukiwaniu jakiegos oreza, ktory moglby przeciwstwaic sie maszynie.
-Daj mi cos ciezkiego za pogruchotam kosci tej kupie zlomu-mruknal pod nosem.-ciekawe-dodal-czy to ma kosci?:)
Layla! Nie tak! ROZJEDZ skubanca!-Krzyknal Kaczor do pustego siedzenia. Zaklal, po czym wylecial jak wicher z samochodu w poszukiwaniu jakiegos oreza, ktory moglby przeciwstwaic sie maszynie.
-Daj mi cos ciezkiego za pogruchotam kosci tej kupie zlomu-mruknal pod nosem.-ciekawe-dodal-czy to ma kosci?:)
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard 


-
- Marynarz
- Posty: 225
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49
Layla
- Kaczor nie krzycz na mnie!
Layla byla dostatecznie juz rozdygotana. Nie potrzebowala dodatkowych nerwow jakie za soba niosly rozkazy Kaczora. Wziela lewarek i podala mu.
- Watpie by to mialo kosci ale lepiej z tym niz z golymi rekami.
Layla zupelnie nie wiedziala co ma robic. Nigdy jeszcze nie byla w takiej sytuacji.
- Kaczor!
Jeknela zrozpaczona widzac zblizajace sie mastrum.
- Co mam robic?!
Chyba jeszcze nigdy w swoim zyciu nie czula sie taka bezradna.
- Kaczor nie krzycz na mnie!
Layla byla dostatecznie juz rozdygotana. Nie potrzebowala dodatkowych nerwow jakie za soba niosly rozkazy Kaczora. Wziela lewarek i podala mu.
- Watpie by to mialo kosci ale lepiej z tym niz z golymi rekami.
Layla zupelnie nie wiedziala co ma robic. Nigdy jeszcze nie byla w takiej sytuacji.
- Kaczor!
Jeknela zrozpaczona widzac zblizajace sie mastrum.
- Co mam robic?!
Chyba jeszcze nigdy w swoim zyciu nie czula sie taka bezradna.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.

-
- Marynarz
- Posty: 380
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52
Kaczor
Dobra-zastanowil sie na glos Kaczor.-To jest maszynka. Musi miec jakies zasilanie. To raz-mowil coraz szybciej-musi miec tez receptory wzroku. LAYLA! Wal mu w te smieszne kamerki! Jak sie uda go oslepic to sprobujemy go odlaczyc.-Ze wzniesionym lewarkiem zagrodzil droge maszynie dajac towarzyszce wiecej czasu i miejsca na strzal.-Wybacz, ze krzycze, ale jakos mnie nerwy ponosza-mruknal do niej cieplym tonem i skupil sie na przeciwniku.
Dobra-zastanowil sie na glos Kaczor.-To jest maszynka. Musi miec jakies zasilanie. To raz-mowil coraz szybciej-musi miec tez receptory wzroku. LAYLA! Wal mu w te smieszne kamerki! Jak sie uda go oslepic to sprobujemy go odlaczyc.-Ze wzniesionym lewarkiem zagrodzil droge maszynie dajac towarzyszce wiecej czasu i miejsca na strzal.-Wybacz, ze krzycze, ale jakos mnie nerwy ponosza-mruknal do niej cieplym tonem i skupil sie na przeciwniku.
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard 


-
- Pomywacz
- Posty: 37
- Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 21:15
Kornik obejrzal sie przez ramie, chcac zawrocic samochod. Jednak tuz za nim stal samochod Tanisa. Niewiele wiecej myslac wrzucil jedynke i wdepnal pedal gazu do oporu. Opony wdziecznie zapiszczaly na asfalcie, za samochodem uniosl sie bialy obloczek spod kol.
Samochod gwaltownie wystrzelil do przodu, pedzac wprost na spotkanie robota.
KACZOR I LAYLA
Layla zlozyla sie do strzalu. Naciagnela cieciwe, wstrzymala oddech... I w tym momencie samochod kornika wystrzelil do przodu przeslaniajac czasciowo cel.
Kaczor stal posrodku drogi, dzierzac lom jak najprzedniejszy orez (hehe. pamietaj, badz zawsze dumny ze swego lomu. on najlepszy jest) z determinacja wypisana na twarzy. Wtem katem oka zaobserwowal ruch na samochodzie Layli. Obrocil glowe, ale juz bylo za pozno. Z maski samochodu podskoczyl cos jakby wielki owad i wyladowal na ramieniu Kaczora, natychmiastowo wbijajac swoja "ssawke" w miesnie. Palaca sensacja, ktora pojawila sie po ukaszeniu okazala sie byc niezbyt mila. Niemila az do nieprzytomnosci...
Samochod gwaltownie wystrzelil do przodu, pedzac wprost na spotkanie robota.
KACZOR I LAYLA
Layla zlozyla sie do strzalu. Naciagnela cieciwe, wstrzymala oddech... I w tym momencie samochod kornika wystrzelil do przodu przeslaniajac czasciowo cel.
Kaczor stal posrodku drogi, dzierzac lom jak najprzedniejszy orez (hehe. pamietaj, badz zawsze dumny ze swego lomu. on najlepszy jest) z determinacja wypisana na twarzy. Wtem katem oka zaobserwowal ruch na samochodzie Layli. Obrocil glowe, ale juz bylo za pozno. Z maski samochodu podskoczyl cos jakby wielki owad i wyladowal na ramieniu Kaczora, natychmiastowo wbijajac swoja "ssawke" w miesnie. Palaca sensacja, ktora pojawila sie po ukaszeniu okazala sie byc niezbyt mila. Niemila az do nieprzytomnosci...

-
- Marynarz
- Posty: 380
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52




-
- Pomywacz
- Posty: 37
- Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 21:15
KACZOR
Upadajac na ziemie, ostatnim blyskiem swiadomosci zauwazyl, iz popelnil cos strasznie nierozsadnego. Hmmm... Czyzby ten niepokojacy trzask pekajacej igly (owad czy nie, w koncu robot...), a moze fakt, iz spod samochodu zaczelo wylazic duuuuzo nowego karaluchostwa...
LAYLA
Pochylilas sie nad Kaczorem, sprawdzajac co z nim. Ku swojemu przerazeniu dostrzeglas stada nowych, malutkich robocikow, wylewajacych sie spod wozu. Ulamek sekundy przed tym, jak odskoczylas, poczulas uklucie tuz powyzej kostki...
WSZYSCY
Budzicie sie w dosc niewygodnych pozycjach. Otoczeni ciemnoscia, rozjasniana sporadycznie bardzo niewyraznymi swiatelkami. Smrod smaru maszynowego i delikatna won diesla przywodzi na mysl pobyt w czyms ala lodz podwodna z czasow drugiej wojny swiatowej. Zadne z Was nie moze poruszyc chocby palcem. No... mozecie mrugac...
Upadajac na ziemie, ostatnim blyskiem swiadomosci zauwazyl, iz popelnil cos strasznie nierozsadnego. Hmmm... Czyzby ten niepokojacy trzask pekajacej igly (owad czy nie, w koncu robot...), a moze fakt, iz spod samochodu zaczelo wylazic duuuuzo nowego karaluchostwa...
LAYLA
Pochylilas sie nad Kaczorem, sprawdzajac co z nim. Ku swojemu przerazeniu dostrzeglas stada nowych, malutkich robocikow, wylewajacych sie spod wozu. Ulamek sekundy przed tym, jak odskoczylas, poczulas uklucie tuz powyzej kostki...
WSZYSCY
Budzicie sie w dosc niewygodnych pozycjach. Otoczeni ciemnoscia, rozjasniana sporadycznie bardzo niewyraznymi swiatelkami. Smrod smaru maszynowego i delikatna won diesla przywodzi na mysl pobyt w czyms ala lodz podwodna z czasow drugiej wojny swiatowej. Zadne z Was nie moze poruszyc chocby palcem. No... mozecie mrugac...

-
- Marynarz
- Posty: 380
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 225
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49
Layla
Layla powoli odzyskiwala swiadomosc. Smrod smaru i czegos jeszcze draznil jej nozdrza. Probowala sie poruszyc jednak z przerazeniem odkryla ze nie moze. Ciemnosc, cisza. Gdzie ja do cholery jestem? Probowala krzyknac. Przeciez reszta jej towarzyszy nie mogla zginac. Nie, na pewno nie zgineli. Pocieszajac sama siebie probowala skupic sie na dobiegajacych ja odglosach. Moze chociaz kogos uslyszy skoro dzieki tym cholernym ciemnosciom nic nie mogla zobaczyc.
Layla powoli odzyskiwala swiadomosc. Smrod smaru i czegos jeszcze draznil jej nozdrza. Probowala sie poruszyc jednak z przerazeniem odkryla ze nie moze. Ciemnosc, cisza. Gdzie ja do cholery jestem? Probowala krzyknac. Przeciez reszta jej towarzyszy nie mogla zginac. Nie, na pewno nie zgineli. Pocieszajac sama siebie probowala skupic sie na dobiegajacych ja odglosach. Moze chociaz kogos uslyszy skoro dzieki tym cholernym ciemnosciom nic nie mogla zobaczyc.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.

-
- Pomywacz
- Posty: 37
- Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 21:15
Wasz glos wydal sie Wam mocno stlumiony. Przypominalo to wolanie o ratunek, siedzac w trumnie, dwa metry pod ziemia. Jedyna odpowiedz na Wasze prosby byl odglos silnika diesla, pracujacego na mniejszych lub wiekszych obrotach. Nie do konca mogliscie skupic mysli, jako ze od czasu do czasu przez umysl przemykala Wam wizja jakiegos miejsca, za kazdym razem innego, sceny walki, czesto nierownej. Widzieliscie czolg wjezdzajacy na samochod, w ktorym siedziala rodzina...
Po pewnym czasie, kiedy wizje staly sie mniej czeste, zauwazyliscie z pewnym zadowoleniem, iz dlonmi tez mozecie jeszcze ruszac...
Po pewnym czasie, kiedy wizje staly sie mniej czeste, zauwazyliscie z pewnym zadowoleniem, iz dlonmi tez mozecie jeszcze ruszac...

-
- Marynarz
- Posty: 225
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49
Layla
Layla miala juz dosc tych ciaglych wizji. Nie dosc, ze znajduje sie w pelnych ciemnosciach w dziwnym miejscu, w ktorym jedynym dobiegajacym ja odglosie byl halas silnika, to jeszcze te urywki jak z filmu wojennego. Strzelanie, smierc, bol i zniszczenie. Layla miala ogromna ochote znow pograzyc sie w nieswiadomosci. Z calej sily probowala poruszyc chociazby malym palcem u dloni. Wreszcie po dluzszym czasie udalo sie jej to. Pokrzepiona na duchu dalej pracowala. Po wydawalo by sie wiekach mogla juz poruszac dlonmi. Zaczela je zatem wykrecac. Wyczula obrecze na nadgarstkach. Zatem jestesmy czyimis wiezniami. Spostrzezenie nie bylo moze i zbyt wybitne, jednak Layla wciaz nie doszla tak calkiem do siebie. Dalej lawirujac dlonmi szukala czegokolwiek co moglo by posluzyc za wytrych, lub ewentualna bron.
Layla miala juz dosc tych ciaglych wizji. Nie dosc, ze znajduje sie w pelnych ciemnosciach w dziwnym miejscu, w ktorym jedynym dobiegajacym ja odglosie byl halas silnika, to jeszcze te urywki jak z filmu wojennego. Strzelanie, smierc, bol i zniszczenie. Layla miala ogromna ochote znow pograzyc sie w nieswiadomosci. Z calej sily probowala poruszyc chociazby malym palcem u dloni. Wreszcie po dluzszym czasie udalo sie jej to. Pokrzepiona na duchu dalej pracowala. Po wydawalo by sie wiekach mogla juz poruszac dlonmi. Zaczela je zatem wykrecac. Wyczula obrecze na nadgarstkach. Zatem jestesmy czyimis wiezniami. Spostrzezenie nie bylo moze i zbyt wybitne, jednak Layla wciaz nie doszla tak calkiem do siebie. Dalej lawirujac dlonmi szukala czegokolwiek co moglo by posluzyc za wytrych, lub ewentualna bron.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
