[Kryształy Czasu] Dziedzictwo Zła

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Aha, to miłe :D Ioes bedzie zbieral wyznawców w zaswiatach :wink:
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jeśli było to spowodowanie chorobą to pogadaj z Evciem, może da sie coś zrobić
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Dobra, mniejsza :)
Musze przestać offtopicować :)
Lidien
Majtek
Majtek
Posty: 146
Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Lidien »

Eillis


Dziewczyna była troche oszołomiona. Podzeszła do krasnoluda:
Dziękuje Ci. tak na prawdę uratowałeś mi życie. I Ty Endrilu. Teraz wiem że jesteśmy na prawde zgraną drużną. Podała rękę Gortiniemu i Endrilowi.
No to co teraz zrobimy? Idziemy w końcu czy nie?
Moim skromnym zdaniem powinniśmy iść na zachód.
Uśmechnęła się do reszty.
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Po wyjściu z zamku, grupa bohaterów skierowała się na zachód w kierunku bandy o której pisał pamiętnik. Po godzinnym marszu doszli do wylotu doliny. Była ona dobrze osłonięta zewsząd wysokimi górami dlatego awanturnicy nie zdawali sobie sprawy z jej istnienia.
To właśnie pośrodku tej polany obozowała owa banda. Była to mała kotlina w kształcie miski pośrodku, której paliło się duże ognisko. Znajdowało się na niej parę namiotów i szałasów niechlujnie zbudowanych przez niedbałe ręce. Okazało się, że banda znacznie uszczuplała od próby ostatnich grabieży miasta lecz nadal miała pewną siłę. Gdy bohaterowie wyszli zza skał, zauważyli małą grupę sługusów zła. Składała się ona z pięciu półorków, czterech ludzi no i ich szefa czyli wielkiego, zakutego w czarną zbroję płytową rycerza na czarnym rumaku. Wyglądał na najbardziej zaprawionego w bojach wojownika. O dziwo nikt ich nie zauważył, a cała banda krzątała się po obozowisku.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Mają lekką przewagę liczebną - krasnolud pokręcił nosem, po czym zdjął z pleców swój topór - Proponowałbym uderzyć na nich z zaskoczenia...Wtedy może szybko rozprawilibyśmy sie z nimi. Tego byka na koniu zostawiam tobie Endrilu...gabarytami odpowiedni to dla Ciebie przeciwnik...Eillis i Drirerin niech nas oslaniają ze swoich łuków, a Fallo niech uderza swoją bronią...A tak w ogóle to jaką ty masz broń, synku - krasnolud spojrzał na małego hobbita, który najwyraźniej był lekko przestraszony całą sytuacją - No więc jak działamy...Według mojego planu, czy ktoś ma własny??
Gortni zacisnął obie dłonie na rękojeści topora i stał przygotowany do walki. Serce zaczynało bić coraz szybciej a krasnolud stawał się coraz bardziej skoncentrowany.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

No to co robimy?? Mógł bym ich zajść od tyłu na "Niewidzialności" i ich zaatakować, a wtedy gdy oni pobiegną w moją stronę wy zaatakowlibyście ich od tyłu.- mówię do reszty czekając na ich zdanie.
No chyba, że macie inne zanie na ten temat- mówię tak aby nie usłyszeli nas obozowicze. Czekając na odpowiedź rozglądam się po ich obozie i jego właścicielami i ich uzbrojeniem.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Dobra, Drirerin...Nowy plan..Rzuć na siebie niewidzialność i łap za sztylet...porozglądaj się za tymi, co siedzą gdzieś samotnie i popodrzynaj im gardła...W razie jak cię zauważą, to przyjdziemy ci z pomocą. Co ty na to?
Krasnolud spojrzał na przyjaciela, który rozgladał się teraz po obozie.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

- Uczynimy tak jak mówisz Gortni- rzekł półolbrzym po czym chwycił oburącz swój miecz. Gotów był do waki, jednak nie był to jego żywioł. Jak wiele się zmieniło przez te kilka lat.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

A zatem do dzieła- mówię i rzucam na siebie "niewidzialność" i podkradam się pod obóz i zaczynam podrzynać gardła tym którzy stoją samotnie i nie na widoku tak aby zabić, ich jak najwięcej nie zostając zauważonym.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Drirerin rzucił na siebie czar i po chwili, już niewidzialny, zakradł się powoli do obozu. Większość półorków i ludzi krzątała się po obozie. penetrując obóz trafił na jednego z przeciwników czyszczących swoją broń na skraju obozu. Szybki ruch wystarczył, by z głebokiej rany na szyi popłynęła krew. Drugiego elf odnalazł w szałasie. Młody półork spał smacznie i była to ostatnia rzecz jaką uczynił w życiu. Trzeciego przeciwnika Drirerin zaskoczył gdy wracał z drewnem z pobliskich krzaczków. Niestety, gdy próbował odnaleźć kolejnego, niefortunnie potknął się o leżącą na ziemi miskę zdradzając tym swą obecność. Rycerz w czarnej zbroi, jakby widząc go mimo jego niewidzialności, podjechał na swym koniu i ciężko pięścią odzianą w żelazną rękawicę zadał cios. Drirerin wylądował na ziemi, tracąc niewidzialność. Trzymał się teraz za nos z którego popłynęła krew i patrzył jak otaczają go półorki i ludzie.
Doi
Marynarz
Marynarz
Posty: 234
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >

Post autor: Doi »

Fallo

Młody hobbit bardzo szybko podbiekł do otaczających towarzysza ludzi i zaatakował ich ze swoich dwuch sztyletów.Fallo próbował wbić przeciwnikowi sztylet w płuca."No wreszcie coś się dzieje"-pomyślał atakując człowieka.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Pora na nas - mruknął oschle do towarzyszy i wybiegł zza skały kierując się wprost ku obozowi. Podniósł do góry swój topór i wypowiedział zaklęcie. Gdy dobiegał do bandy półorków poczuł jak topór trzęsie się w jego dłoniach. To był znak, że zaraz wystrzeli. Katem oka dojrzał młodego hobbita który rzucił sie na stojącego nieopodal człowieka. "Mały ma charakter", pomyślał Gortni po czym uśmiechnął się tylko i z okrzykiem bojowym rzucił na ratunek przyjacielowi.
Ostatnio zmieniony czwartek, 3 sierpnia 2006, 09:36 przez Serge, łącznie zmieniany 1 raz.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

-Pozostało nam tylko jedno- rzekł druid do reszty.- Chwytajcie broń, musimy odbić naszego kompana.- Miecz już spoczywał w dłoniach półolbrzyma. Począł bieć w kierunku zakutego z zbroję, powtarzając w myślach czar aktywującu moc ostrza. Już wyobrażał sobie jak płomienie trawią obóz, miecz zaczął buzować od nadmiaru energi. Był gotowy w każdej chwili wyzwolić prawdziwą burzę ognia.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

Nieźle. I mój nos.- przemyka mi przez głowę. Po czym biegnę prosto na nich gdy jestem zaraz przed zasięgiem ich broni rzucam "przesunięcie" aby znaleźć się za kręgiem niecierpliwiąc się kiedy przyjdą moi towarzysze. Jeśli biegną za mną staram się ich zgubić w labiryncie namiotów. Gdy już ich zgubiłem uspakajam się i rzucam na siebie "niewidzialność" i wracam na pole walki i zaczynam zachodzić ich od tyłu i strzelać im prosto w głowy i serca mając nadzieję, że to ich trochę zdezoriętuje.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Fallo skoczył na plecy człowieka i zagłębił sztylet w jego plecach. Przeciwnik hobbita wydał głuchy jęk po czym razem z niziołkiem padł na ziemię martwy. Krasnolud aktywował swój magiczny topór i po chwili piorun przebił na wylot dwóch półorków stojących jeden za drugim. Endril uderzył ogniem ze swego magicznego ostrza. Czarny Rycerz został trafiony nim zdołał zrobić unik i ciężko zwalił się z konia. Chwilę później wstał na równe nogi i podrażniony atakiem Endrila chwycił jedną dłonią swój wielki dwuręczny miecz. Druid nawet go nie drasnął, jedynie lekko wgniótł jego zbroję. Miecz Czarnego Rycerza miał dziwną rękojeść w kształcie atakującej kobry. Gdy zbliżył się do Endrila ten zdał sobie sprawę że to również musi być ktoś z jego rasy. Zamachnął się w kierunku druida swym mieczem próbując go trafić. Drirerin rzucił na siebie czar "Przesunięcie" i oddalił się od rzeciwników. Zdjął z pleców łuk i zaczął strzelać do zbliżających się przeeciwników. Zabił dwóch a ostatni dwaj z bandy Czarnego Rycerza skryli się za szałasami z mieczami w dłoniach.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Drirerin, Fallo!! Zajmijcie się tymi dwoma.. - krasnolud krzyknął do przyjaciół - Ja idę pomóc Endrilowi, bo ten rycerzyna nie jest chyba taki cienki na jakiego wygląda...
Gortni począł zbliżać się powoli do Czarnego Rycerza który nacierał teraz na druida. W myślach wypowiedział zaklęcie i aktywował topór celując wprost w odzianego w czarną zbroję wojownika.
Zablokowany