[starcraft] Dziedzictwo Xel- Nagi(zakończona)

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
Umieszczam taśme w magnetefonie i wkładam do uszu słuchawki po czym naciskam przycisk odtwarzania i czekam na to co zaraz usłyszę.

Nie pękajcie, naszym zadaniem jest tylko się dowiedziec co to jest, potem Generał Duke na pewno przeprowadzi ewakuacje planety
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Chwila ciszy. Jakieś szumy. Dopiero po chwili udało ci się dostosować słuch to nagrania. Było ciężko ale zacząłeś wyłapywać najpierw słowa, później całe zdania i rozmowy
[----------------]
Protossi? Żyjecie? Spoko! Kawaleria nadeszła. Spadamy stąd. Koniec misji, koniec misji! Eee... My jeszcze coś sprawdziwmy. Mamy tu przed sobą górę, coś na niej błyszczy. Idziemy sprawdzić co to. Dobra, ale bądźcie w kontakcie. Grupa 5 bez odbioru. Ok, cały czas będę relacjonował. Hank, mam nadzieję, że nagrywasz. Spoko stary, player włączony od samego początku jest. Nic mi nie umknie. Dobra... Jesteśmy na szczycie. To błyszczące to pęknięcie w powierzchni góry. Tworzy jakieś wejście. W środku całe się błyszczy... Jakby było z diamentu. Wchodzimy.. Niesamowite... To jakiś kryształowy labirynt. Nic nie ma w środku, gładkie ściany. Pulsują światłem. Jakaś energia tu przepływa. Woła mnie... John, co ty gadasz? Energia cię woła? Lepiej wyjdzcie, zorganizujemy większą ekspedycje.. NIE! To moja wyprawa! Moja góra nie dam jej nikomu! Hej kapitanie spokojnie.. Jesteśmy z panem, niech się pan uspokoi.. CO?.. Argh.. [strzały karabinu]Zerg! Giń! Kapitan zwiarował. Rozwalił Mickeya, ognia! [strzały karabinu]NIE oddam wam jej![strzały]Krew... Nie myślałem, że Zergi krwawią... Nie.. to moja krew.. Ale żyję. Energia mnie woła i daje siłę...[słychać kroki, potem bieg] Jesteś.. Moja kochana... Znalzłem cię... Moja kochana... Ughh! Dlaczego mi to robisz? Walczyłem o ciebie! Arhhh... To... moje serce...Płonie.. Ja caly.. Energia.. wchłania mnie.. co za ból, płonę.... Już zawszę będziemy razem..[szumy, koniec nagrania]
[----------------]
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
cholera, brzmi groźnie. jak wrócimy do bazy to wyśle nagranie Generałowi, narazie jednak musimy popytac się tubylców o to coś.

jedziemy do tubylców oczywiście wypytac ich o wszystko związane z tą górą. po odpytaniu całej wioski ze wszystkiego razem z marinsami wracam do bazy i przesyłam nagranie oraz wszystkie zdobyte informacje generałowi
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Tubylcy niechętnie odpowiadali. Niektórzy, ze strachu, inni ze złości, która nimi pałała do ciebie za złe traktowanie ich "dziadka". Od tych co chcieli mówić udało się ci dowiedzieć niewiele- góra od zawsze była, ale po ostatniej burzy coś się z nią stało i dziwnie się świeci w niektórych miejscach. Nie potrafili powiedzieć nic więcej, gdyż bali się do niej podchodzić.

Gdy wróciłeś do bazy wysłałeś informacje. Ktoś z dowództwa potwierdził odbiór i powiedział, że generał da znać jak tylko zapozna się z materiałami.
Przez nadajnik rozległ się glos jednego z marines
Ochotnicy gotowi. Czekamy na pana.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
No dobra, też słyszałem to nagranie z misji i też niebardzo chce aczkolwiek musimy dowiedziec się co to za cholerna góra, pewnie Generał będzie chciał dostac dokładniejszy raport o tej górze a my nie wiemy praktycznie nic, pozatym musimy odnaleźc tamtych ludzi którzy tam byli, za 5 miut wyjeżdżamy w kierunku góry. to tyle

przed wyjazdem wysyłam tylko do dowództwa gdzie będziemy gdybysmy nie wrócili...
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Troche to rozbudujemy, żeby nie bylo dretwo:P
Twoja baza:
Obrazek
Mów co budujesz;)ew co zbudowałeś wcześniej, to naniose poprawki:)


Gdy odprawa się zblizała ku koncowi zawyły syreny alarmowe.
Alarm! Horda zergów na horyzoncie! Alarm czerwony! To nie sa cwiczenia!
Obrazek
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

było nabudowane bunkrów i wiezyczek p.lotniczych, rafineria była wybudowana na początku przy zakładaniu no i w bazie byłomnóstwo luda + goliathy + vultury

Jim Razor Duray
Cholera jasna!! wszyscy żołnierze do bunkrów! piloci do maszyn! musimy odeprzec ten atak!

w tempie superexpress zabieram snajperkę, pistolet, radio na wypadek gdyby się pochrzaniło i trzeba było zamawiac wsparcie, i troche granatów po czym tahając to wszystko wbijam do swojego goliatha, sprawdzam czy wszystkie systemy działają sprawnie i czy amunicja jest załadowana

Uwaga piloci vulturów! wyjedździe szybko poza baze i zaminujcie wszystkie drogi do bazy! miny w średnich odstępach, tylko wykonajcie to jak najszybciej! cała reszta! strelac jak tylko wróg znajdzie się w zasięgu, chrzanic to co wam mówiłem na odprawie w bazie gównej!! powtarzam, macie pozwolenie na otwarcie ognia!!!! Goliathy ustawcie się za bunkrami i atakujcie większe cele i jeśli będą to jednostki latające!!
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Ok, poprawiłem, jak coś dalej nie tak to pisz;)
Zergi okazały się bardzo szybkie...
Obrazek
Jakis opis bitwy poprosze... Odwdziecze sie:)
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray

sry za korek

Uwaga! obsługa bunkrów! atakujecie co chcecie i kiedy tylko wejdzie w zasięg ognia. w każdym bunkrze niech będzie jeden człowiek z miotaczem ognia który mógłby smażyc zerglingi, pozostali firebaci niech siedzą w bunkrach bardziej w środku bazy, będziecie smażyc to co się przedostanie!
Goliathy i vultury! brac się za te ultraliski i hydry! goliathy i wieżyczki atakują ewentualne cele powietrzne!


Zergi w porazającym tempie przybyły do bazy. na początku pięc "wałów" zerglingów, za nimi hydraliski i ultraliski szarżowały aby zniszczyc baze terran, kiedy tylko to wszystko podeszło rozległy się pierwsze strzały, pierwszy "wał" zerglingów położył się trupem, za chwile w ziemi wyszły z ziemi ustawione wcześniej miny-pająki, pare wybuchów i już drugi wał a z nim spora częśc hydr leży. potem nie było już tak różowo...

wszyscy bali się ultralisków. te potężne bestie, wyposażone w swoje ostre jak sto szabli zęby szarżowały, nie ruszyły ich wystrzały z bunkrów, nie ruszyły ich miny. hydraliski pluły biegnąc, na szczęście dla terran - niecelnie. lecz piekło się rozpętało kiedy to wszysto weszło do bazy.
miotacze ognia w bunkrach szybko rozprawili się z pozostałymi zerglingami i wszyscy brali się za hydry, a ultraliski zostały goliathom i vulturom.

Jim strzelał ostro w nogę ultraliska żeby się położył i udało mu się, ale to tylko jeden a widziano ich pięc, pomyślał że stanie na głowie ultraliska aby go zmiażdżyc i zaoszczędzic na amunicji, siesteny za mało myślał

ultralisk w ostatniej chwili zerwał się i zębami przeciął nogę goliatha, potężna maszyna runeła na ziemie. Jim zdołał go tylko dobic strzałami z goliatha zanim się przewrócił i rozbił cały kokpit. wyczołagał się z płonącego wraku i wziął do ręki snajperke, wbiegł do najbliższego bunkra i ze snajperki zaczął strzelac.

starcie trwało cały dzień. udało się odeprzec zergów ale straty były tak wielkie że baza ledwo się trzymała. wszędzie było pełno wraków maszyn, ciał ludzi i zergów i zgliszczy tego co kiedyś nazywało się "bunkry".

Jim stracił siły, wziął radio i rozpoczął nadawanie
Uwaga dowództwo, chce rozmawiac z generałem dukiem! trzeba natychmiast ewakuowac całą planete, mieliśmy taki najazd zergów że w aktualnej chwili LEDWO stoimy na nogach, zmietli nam połowe bazy, powtarczam trzeba ewakuowac planete!!!!odbiór!
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Tu Duke. Odbiór. Utrzymywać pozycję. Powtarzam, utrzymywać pozycję. Wysyłam posiłki. Nie możemy stracić tej planety. Skoro pojawiły się tam takie siły to musi być coś ważnego. I musi być nasze. Utrzymywać pozycję! Siły Delta III są w drodze. Bez odbioru! głos w głośniku umilkł.
Zasępiony usiadłeś na krześle. "Cholerna polityka.." zakląłeś.
Po chwili jednak głośnik znów się odezwał. Kapitanie. Ludzie z wioski do pana. Wpuścić?

Cerxtronix
Cerebrate... Mam dla ciebie misję. Jeden z naszych podopiecznych zerwał więź mentalną i jego swarmy rozpierzchły się po planecie dalko stąd. Musisz powstrzymać te bezładne stworzenia zanim narobią nam szkód. I musisz zdobyć tamtą planetę. Tam jest nasze dziedzictwo. Woła nas, z nim zniszczymy wreszcie, tą protosską zarazę... głos Kerrigan przenikał całą twoją postać. Przygotuj się, powiedz czego ci potrzeba, a ja postaram się to dostarczyć.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

- Tego co zawse królowo. Surowców i larw by na miejscu móc szybko rozwinąć bazę oraz kilku hydralisków i zerglingów by mogły ochraniać bazę. Powiedział do Kerrigan. - Jeśli pozwolisz odejdę i przygotuję sie do lotu
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
Wpuśc ich, może mają coś ciekawego do powiedzenia, albo nie poczekaj chwile, Uwaga żołnierze! przyszły rozkazy od generała, mamy utrzymywac pozycje, Duke uznał że jeśli są tu takie siły zergów to musi byc tu coś ważnego, powiedział ze musimy utrzymac pozycje, pozatym niedługo przybędą tu oddziały Delta III, a teraz niech ranni udadzą się do punktu medycznego, wszystkie uszkodzone maszyny naprawic natychmiast, naprawcie też mojego goliatha i przypominajcie żebym więcej nie próbował włazic ultraliskom na łby, SCV naprawic bunkry i to biegiem!. teraz ich wpuśc, rozkazy przede wszystkim
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Rozkaz dobiegło tylko z głośnika. Po chwili rozbrzmiał dzwięk mechanicznego otwierania drzwi i do twojego pokoju weszła młoda kobieta.
Dzień dobry panie. Nazywam się Katrina. Mieszam tu w wiosce. Chciałam bardzo podziękować za chronienie nas. Chciałam też zapytać, czy nie zaciągnął się do was mój brat Zak... Od 3 dni nie ma go w domu... Jestem chora, poważnie.. Potrzebuje go.. powiedziała i jakby na potwierdzenie swoich słów paskudnie zakaszlała. Popatrzałeś na nią zdziwiony. Wystukałeś coś na klawiaturze i po chwili na ekranie pojawił się spis ostatnio przyjętych marines.
Niestety, nikt taki się u nas nie pojawił... odpowiedziałeś. Kobieta pobladła i rzekła Więc jednak tam poszedł, mimo że prosiłam go by tego nie robił... i osuneła się na ziemię.

Cerxtronix
Pisz imię przed postem
Żadania nie były wygórowane i zostały szybko spełnione. Po niecałej godzinie już znajdowałeś się w kosmosie i patrzyłeś jak otwiera się tunel warpowy. Spokojnie wleciałeś w niego otulony grubymi fałdami skóry overlorda.
[-----------------]
Planeta pojawiła się niespodziewanie. Była mała, ale czułeś jak emanuje z niej potężna moc. Zbliżyłeś się i dostrzegłeś jak wiele zergów pozbawionych mentalnej kontroli bezsensownie biega po planecie i atakuje wszystko. Gdzieś na horyzoncie rysowało się miasto. Na północy widać było wielką górę, ciągnęła ciebie do siebie. Czułeś niepochamowaną chęć oderwania się od zmysłu Kerrigan i poddania się temu czemuś. Od rozważań wyrwał cię widok Protosskiego krążownika lecącego w stronę szczytu.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Cerxtronix

-Krążownik Protosów! Gdybym miał odpowiednie siły zniszczyłbym go. Ale narazie musimy wylądować i rozbudować bazę oraz odzyskać kontrolę nad zergami.- Pomyslał i jeśli wylądował bez przeszkód rozpoczął budowe bazy.

Jedna z Larw buduje Wylęgarnię(Hatchery). Reszta mutuje się w drony i ropoczyna zbienie kryształów. Natychmiast po zebraniu odpowiedniej ilości surówców w Wylęgarni są mutowane kolerne larwy. Przystępują one do budowy ekstaktora. Reszta mutuje się w drony i zbiera gaz vespenowy. Rozkazuje jeszcze larwom zbudować Źródło narodzin(spawning pool) i Zamieniać się w zerglingi. W międzyczasie rozstawiam jednostki walczące wokół naszej ziemi by mogły ją chronić w razie ataków. Gdy rozkazy zostaną wykonane każe jednostkom patrolować teren i zbierać surowce, a w wylęgarni nie przestaja być tworzone larwy. Sam rozglądam się po okolicy.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
Prosze się nie martwic, chodzi o tą góre tak? niedługo przybędą posiłki i robimy zwiad góry i okolic, nie moge niczego gwarantowac ale pewnie znajdziemy pani brata, jeśli pani się bardzo źle czuje moge poinformowac punkt medyczny że pani przyjdzie
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Tak z chęcią skorzystam z opieki medycznej.. Khykhy... Już sobie pójdę i dziękuję za pomoc kobieta oddaliła się w stronę budynku medycznego.
[---------------]
Dzień mijał spokojnie. Wieczorem dostałeś wiadomość, o tym, że sam generał Duke przybywa z flotą. Powinni pojawić się na planecie za jakąś godzinę.

Cerxtronix
Baza rozbudowywała się sprawnie. Nowe zerlingi szybko wybrały się na zwiedzanie okolicy. Po kilku godzinach powróciły z wiadomościami. Swarm rozbiegł się po całej planecie. Niewiele już ich zostało. Większość z nich stała się krwawą miazgą w pobliżu miasta, które widziałeś na horyzoncie. Inne zostały zmiażdżone przez siły protosskie, które stacjonowały w pobliżu wielkiej góry. Góa ta nieustannie wysyłała do ciebie fale energii. Fascynowała cię jej skryta moc. Drone powiadomił cię o zebraniu dostatecznie dużej liczby surowców do dalszej budowy bazy.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

kurcze, mam mało czasu ostatnio, ostatnio ciągle byłem w ruchu, np. na mazurach i nie bardzo miałem czas na pisanie długich postów a nawet wejście w neta, a jeszcze szkoła się zaczyna tak więc sry za ewentualne korki

To świetnie, będziemy miec szanse na wymiecienie tego zergowskiego syfu trzy kilometry pod ziemie. Uwaga wszyscy, za niecałą godzine przybędzie generał Duke! przygotujcie się do powitania i na ewentualną inspekcje, wszędzie ma byc wzorowy porządek a zwłaszcza na terenie wokół płyty lądowiska, pamiętajcie żeby nie odwalic jakiegoś głupiego numeru!

ja sam się przygotowywuje na wizyte generała, w gabinecie robie szybki porządek tak żebym miał wszystko co będzie potrzebne pod ręką a nie narobic syfu, potem ubieram się w mundur, chowam pistolet do kabury na wszelki wypadek i wychodze na zewnątrz, co jakiś czas pomagam ludziom albo ich poganiam żeby się nie lenili, sprawdzam czy wszystko w bazie ok, każe ludziom ustawic się w czterech szeregach a maszynywokól lądowiska, dbam o to żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik, tylko obsługa wież i bunkrów zostaje na miejscach aby w razie zagrożenia mogli informowac mnie i generała.
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Zablokowany