Silver Chodził o mi o to, gdzie jest Deevan, ten, o którym mówiłeś Michaelowi. Nie wiesz? hmmm... - Silver zamyślil się. Nagle obudził się w nim hazardzista . Masz coś na gambling? Broń, leki, jedzenie, elektronikę? Co, chłopie?
Silver Idę, idę. A masz może karty? - ZApytał z uśmiechem Jima, a potem ruszył za nim. Przy okazji rozglądam się, czy nie gangarzy, których załatwili nie zaparkowali gdzieś motocykli.
sprawdzam czy przeód lufy i wnętrze broni są czyste (tam jest odprowadzenie gazów prochowych przez boczny otwór w lufie wiec trzeba czyśćić wnetrze z produktów spalania )
stwierdziwszy ze moja drużyna wychodzi ide z nimi ( zostawiwszy na stoliku zapłate za piwo )
Wychodząc z karczmy zauważacie poostawione równiutko 3 harley'e obok bryki CATa. Kluczyki bandziory zostawiły w stacyjce. Sądzę, że skorzystacie z motocykli
Krzywo patrząc na towarzysza No to chyba cie po pier*oliło! Wiesz ile to waży?? Jak już to niech ktoś pójdzie poszukać szerokiego płaskownika czy czegoś takiego...
Ostatnio zmieniony niedziela, 15 października 2006, 16:51 przez Tori, łącznie zmieniany 1 raz.
-Te bandziory nie mają za grosz pomyślunku..Zostawiają kluczyki w swoim motocyklach..
Po chwili zrzędzenia James wsiada na 1 lepszy motocykl.Jeździł raz ale było to dawno temu więc powoli przekręca kluczyk i czeka na przyjemny pomruk silnika.Gdy wszyscy będą gotowi James rusza powoli za nimi.
Silver Hej, CAT! Rozumiem, że za nasze piwo też zapłaciłeś, nie? Oddam ci ... kiedyś. - Po tym Silver ruszył dziarsko z powirotem do knajpy i zawołał - Hej, panie właścicielu, gdzie tu można znaleźć jakiś wózek widłowy, ewentualnie coś innego, za czego pomocą można władować motory na pickupa? Jeżeli nie ma odpowiedzi, Silver pyta, gdzie można drogo sprzedać motocykle.
Patrząc na wysiłki towarzyszy zszedł z motoru, zgasił go po czym pomógł im je władować na pakę (mój także), i tam już został aż do dojechania do sklepu.[/quote]