Świat Pasem:Zarkanah

Mr.Zeth · Post autor: **Mr.Zeth** » środa, 18 stycznia 2006, 17:31

Knossos, Sebastianus, Kotomi:

-Poradzę poradzę!- zaśmiał się półogr prężąc muskuły.

Przejście Kotomi przez ten may obozik wzbudziło sporo zainteresowania (mężczyzn) i nieco zawiści (kobiet).

Kotomi wyłoniła z tłumu wojownika i barda. Jeżeli ktoś zna te ruiny to bedzie to jeden z nich.

AC:

Wojownik udał się naprzód. Rycerka cicho pełzła z tyłu. Wy skradaliscie się kilkanaście kroków za nimi. Wojownik dotarł do podwalin i przygotował pejcz do zaduszenia strażnika. Rycerka dotarła tam po chwili i ustawiła się koło następnego szykujac miecz. Czekają na twój znak.

Asmondeusz i Notragath
Smokuuuu... gdzie jesteś?

Seto · Post autor: **Seto** » środa, 18 stycznia 2006, 17:42

To już chyba możemy iść? Oh... wybaczcie zapomniałem się przedstawić jestem Sebastianus. -mówie zwracając się do nowych towarzyszy

krolitshek

ja jestem Kotomi, jak was zwa? zwracam sie do wojownika i barda... rozumiem, ze ruiny nie sa wam obce?

Mr.Zeth · Post autor: **Mr.Zeth** » środa, 18 stycznia 2006, 17:48

Sebastianus, Kotomi, Knossos:

-Ingmar jestem.- powiedziął wojownik opierajac się o młot. -Ingmar wojownik Płomienia, jeśli chodzi o ścisłość.- dodał lekko kłaniajac się.
-Ja jestem Sil... bard-awanturnik.- odpowiedziął bard przyglądajac się wilkowi. Próbował go pogłaskać, ale cofnął rękę słysząc warknięcie. -Uch, wytresowany, czy taki mądry sam z siebie?-

krolitshek

usmiecham sie lekko...
sam z siebie, zwierzecy instynkt... nie ma chyba na co czekac, wiec ruszamy...

Mr.Zeth · Post autor: **Mr.Zeth** » środa, 18 stycznia 2006, 18:09

Kotomi, Knossos, Sebastianus:

Ten olbrzymi właz okazał się być Bramą. Żołnierze stojacy a nsz szczycie wrzucili przez szpary dwa granaty. Po huku drzwi otworzyły się by odsłonić przed wami stosy porozrzucanych kości.

-Nikt nie wie skąd się biorą.- powiedział wojownik, po czym zapalił pochodnie od płonącej na ścianie i udał się wgłąb korytarza. Perseusz i bard idą tuż za nim.

Seto · Post autor: **Seto** » środa, 18 stycznia 2006, 18:32

Na wszelki wypadek zdejmuje topór z pleców i ide za wojownikiem.

Pavciooo · Post autor: **Pavciooo** » środa, 18 stycznia 2006, 18:35

Głupcze!!!!! -krzyczę poczym podmuchem wiatru ze skrzydeł przewracam inkwizytora (ma jedną nogę, więc będzie to dosyć proste).
Następnie przygniatam ręke w której ma buławę nogą, drugą nogą przygniatam jego tułów, trzymam miecz oburącz ostrzem do dołu, celuję w serce. Mów co wiesz o tej mocy

Mr.Zeth · Post autor: **Mr.Zeth** » środa, 18 stycznia 2006, 18:40

Pavelius:

-Co mi z tego przyjdzie? Hę?- Inkwizytor szarpnął się, ale nie zdołał się uwolnić. -To moc szaleństwa, to moc bereserku, to moć wściekłości, albo ty posiadziesz ją, albo ona ciebie. Znam imię... Suertheras, ale nic ponadto...- splunął krwią. -Takcih świątyń jest wiecej, ale nie wiem gdzie... coś wołało mnie zza morza...- zakrztusił się. -No kończ to... bracie jednej mocy... przenośnikimemocy bedzie tylko najsilniejszy z nas.. jedyny, który zostanie przy życiu!-

Pavciooo · Post autor: **Pavciooo** » środa, 18 stycznia 2006, 18:43

Dobrze, że rozumiesz zatem że robię to z ważnego powodu i nie będziesz miał do mnie urazy po śmierci z tego powodu - mówię z ironicznym uśmiechem i wykańczam inkwizytora

Mr.Zeth · Post autor: **Mr.Zeth** » środa, 18 stycznia 2006, 18:59

Pavelius:

Ciało rozleciało się na tysiące kawałków w potężnej eksplozji. Pozostała jedynie kula pomaraczowej energii.. gdy podszedłes do nei zobaczyłeś kolejną wizję... Drakon wchodzi do zakazanej częsci jaskiń, by szukać przygód... -co tu robisz?- rozlega się głos. To jego mentor.. Drakon ucieka nie chcąc zostać ukaranym... wizja się urywa...

masz przed sobą kule pomarańczowej energii... czeka na Ciebie, przyzywa Cię do siebie...

Pavciooo · Post autor: **Pavciooo** » środa, 18 stycznia 2006, 19:02

Taaaaak... Kolejna porcja wspaniałej mocy... Czeka aż ją okiełznam... mówię do siebie i sięgam po moc

Smoku · Post autor: **Smoku** » środa, 18 stycznia 2006, 19:20

jasne dawaj, już nie moge się doczekac

krolitshek

odpalam Swietlika i ide za reszta...

Mr.Zeth · Post autor: **Mr.Zeth** » środa, 18 stycznia 2006, 19:40

Kotomi, Knossos, Sebastianus:

Dotarliście szerokim korytarzem do rozwidlenia. Bishi skrzeczał co jakiś czas siedząc na ramieniu Kotomi. Korytarz nie był dość obszerny, by mógł spokojnie latać. Mitsu za to by lspokojny...

-Dobra.- powiedział wojwonik. -jesteście poszukiwaczami przygód tak jak i my, więc powiedzcie prosto z mostu. Przychodzicie tu wykonać zadanie, czy poszaleć po podziemiu... i przy okazji wykonać zadanie?-

Notragath i Asmondeusz:

Energi przepływała przez wasze ciała i umysły... nagle poczuliści strzyknięcie i... no tak, to przecież jest takie prost.. cemu sami na to nie wpadliście? Nie widzieliście twarzy Erytryna, ale obaj dalibyście głowę, ze się uśmiechnął. -Co teraz? zapytał.

Pavelius:

Twoją ręką szarpnęło. Moc popłynęła wzdłuż ręki i skumulowała się w kaltce piersiowej. Poczułeś siłę... nową siłę.

Pavelius awansuje na 23 poziom!
Siła zwiększa się o 2,25
TF zwiększa się o 1,25
Otrzymujesz 1 wolny pkt umiejetnosci!
Otrzymujesz nową Zdolnosć:
Kula Tajemniczej Energii

krolitshek

hmmm... spogladam z usmiechem na wojownika... wykonac zadanie, to na pewno... jesli przy okazji 'przypadkiem' znajdziemy cos ciekawego mysle, ze nikt sie nie obrazi... puszczam oczko do wojownika i barda... wy chyba tez sie nie obrazicie?...

Pavciooo · Post autor: **Pavciooo** » środa, 18 stycznia 2006, 20:02

[Z tego co pamiętam, to nie wykorzystałem tamtych 2 punktów ostatnio, więc teraz mam 3 i ładuję je w Witalność... Nie pamiętam ile było za poziom... jak 1 to ładuję wszystkie 3 w nią, jak 2 to o jeden podnoszę a ten jeden zostanie do next lvlu i wtedy to sobie podniosę, jak 3pkt no to wszytkie w ten jeden poziom ]

Ach.... Co to ja miałem zrobić? Ach tak... Zabrać elfkę do miasta... Ale co z resztą drużyny? Czekają na mnie czy już sobie poszli?

Idę po elfkę. Podnoszę ją i nagle sobie przypominam o zdolności, jaką wszyscy otrzymaliśmy w jaskini...

telepatia...-mruczę pod nosem i posyłam wiadomość telepatyczną do reszty drużyny:
Przepraszam, że zniknąłem bez słowa, ale musiałem coś załatwić... Jesteście jeszcze w na polu bitwy czy ruszyliście w drogę?