Świat Pasem:Zarkanah

[Mr.Zeth]

Kotomi, Knossos, Sebastianus:
-Uh, ja iść z wami? Ja też być sługa królewski?-
-Na czas współpracy na pewno...- powiedział Perseusz poklepując Półogra po rameniu.
-Jak byłem w domu Króla, to tam pwoiedzieli, ze jestem za mało ynila.. entali... no że nimondry jestem...- ogr się cieszył ponad miarę. Bard siedzący przy ognisku wybuchnął śmiechem. -Wybaczcie, ale...- spojazła na półogra, który chyba nie jest specjalnie zadowolony z tej eksplozji wesołosci. -Ale śmiech waszego nwoego towarzysza jest bardzo zaraźliwy.- sprostował szybko.

AC:

-Wyruszymy, gdy zapadnie zmrok.- usmiechnął się elf.

[---]

O zroku doszedł do was jeszcze jeden osobnik... szkielet, albo lisz.. nie wiesz, nigdy nie rozróżniałeś. Dał każdemu po płaszczu kamuflującym. Wszyscy zarzuciliscie je na siebie, i wyszliscie po drabince na powierzchnie pustyni. Widziałeś już z tąd rodzaj półmagiczego fundamentu pod szyny i kilku strażników przechadzajacych się po podwalinach...

[Kloner]

-Napewno dasz sobie rade-pocieszam nowego towarzysza

[Seto]

Tak, sądze że sobie poradzisz -mówie i uśmiecham się

[Smoku]

dzięki, mój towarzysz wspomniał coś o jakimś treningu dla nas, możesz nas czegoś nauczyć?

[Mr.Zeth]

Notragath:

Owszem, znam się świetnie na Magii i Mocy Śmierci.- odparł Erytryn. -Powiedz mi, czego chcesz sie nauczyć, a umożliwie Ci to- powiedział spokojnie i wyczekuje odpowiedzi.

Knossos, Sebastianus, Kotomi:

-Uh dobra, idę z wami, jestem Kobb.- mruknął półogr. -Wy mi powiecie co robić, a ja robić.- uśmiechnął się uznając to za świetną umowę.

[BLACKs]

Asmondeusz

- Chciałbym posiąść moc śmierci.

[Mr.Zeth]

Notragath i Asmondeusz:

-Nigdy nie posiądziesz całości, musiłąbyś być Bogiem- zaśmiałsię Erytryn. -Mogę Ci jednak powiedzieć, jak sprawić, byś wykorzystywał już dostępną moc efektywniej. Moge też nauczyć cię nowuch zdolności i Zaklęć.- zakończył.

[Kloner]

-Dobra, może już wyruszymy?-zwracam się do towarzyszy.

[Smoku]

naucz mnie nowych zaklęc i zdolności

[BLACKs]

Asmondeusz

- Byłbym bardzo wdzięczny. Czego możesz mnie nauczyć?

[Seto]

Dobry pomysł -mówie

[Pavciooo]

Tak... I dlatego ta moc będzie moja... Wyciągam miecz i idę w stronę inkwizytora... Podchodzę do niego i używam "kła"

[Mr.Zeth]

Knossos, Sebastianus, Kotomi:

-Czyli nikogo więcej nie bierzemy?- zapytał Perseusz. -Mapę mniej więcej pamiętam... ale moze chcemy troszke... pomyszkować?- uśmiechnął się. -Wtedy przydałby się ktoś, kto zna te ruiny...-

Pavelius:

Inkwizytor częsciowo uniknął ataku, ale odciąłes mu nogę. Zamach buławą trafił Cię w głowę (-10 HP)

Notragath i Asmondeusz:

Najpierw - powiedział - Pokażę wam jak używać umysłu, by nauczyć się nieograniczonej liczby zaklęć śmierci bez potrzeby trenowania talentu magicznego.- Erytryn wyciągnął ręce chcąc położyć je na waszych głowach. -Gotowi?

[BLACKs]

Asmondeusz

- Tak.

[Kloner]

-Chyba sobie poradzimy, jak chcemy pomyszkować to lepiej nikomu o tym nie mówić- mówie do towarzysza

[AC]

Cisi zabójcy do boju, będę was osłaniał. Mag i Szkieletor niech zostaną ze mną.

[krolitshek]

na pewno soebie poradzisz nasz duzy przyjacielu... usmiecham sie lagodnie do pologra... jestm Kotomi...
odwracam sie do Perseusza masz racje, chociaz jeszcze jeden by sie towarzysz przydal...
a co do myszkowania, to skad wiedziec, gdzie myszkowac, jesli nie bedzie tego na mapie? mowie z usmiechem do Knossosa...
przechodze miedzy najemnikami, szukam jakiejs ciekawej osobowosci, ktora dobrze zna ruiny...