[starcraft] Mroczny Templariusz

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Parsival Gaveriell Galadium
Ech... dobra. Ja lecę.- Powiedział Parsival.
Lecę z tobą.- Powiedziała Meva.
A ty Razor?- Spytał się Parsival. -Mam jeszcze jedno pytanie. Jakim statkiem polecimy my ludzie? Oddychamy innym powietrzem niż wy, a ja nie chcę być trzymany w zamkniętej szklanej kuli.
Ech... dobra. Ja lecę.- Powiedział Parsival.
Lecę z tobą.- Powiedziała Meva.
A ty Razor?- Spytał się Parsival. -Mam jeszcze jedno pytanie. Jakim statkiem polecimy my ludzie? Oddychamy innym powietrzem niż wy, a ja nie chcę być trzymany w zamkniętej szklanej kuli.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Wszyscy
Wy ludzie polecicie własnym statkiem. Protossi swoimi. Jedynie transport na planete zostanie dokonany przez nasze transportowce. Ale nieobawiajacie sie- zdaje sie ze wasze kombinezony są w stanie przetwarzac mieszanke na zdatna dla ludzi. Przygotujcie się. Wieczorem wyruszycie. rzekł Zeratul i zniknął.
Sytuacja ma się tak:
Ludzie: Parsival, Razor, Meva, Kassandra(ghost) to jednostki bojowe. Macie do dyspozycji swojego battlecruisera, jednak nie bedzie sie mogl zblizyc do planety- jego zdolnosci bojowe moga sie jedynie przydac w trakcie lotu.
Protossi: Kronos- zealot, będzie dowódcą protossów. W eskorcie poleci eskadra korsarzy, jednak umozliwia tylko lądowanie, pozniej nie beda dostepne. Z jednostek protosskich będzie takze arbiter (Artos) 2 revery, 7 zealotów (oprocz Kronosa) 3 dragoony. Jak Arxel sie odezwie do napisze co on ma, jak nie to wypadnie, i dodam wam conieco wojska
Wy ludzie polecicie własnym statkiem. Protossi swoimi. Jedynie transport na planete zostanie dokonany przez nasze transportowce. Ale nieobawiajacie sie- zdaje sie ze wasze kombinezony są w stanie przetwarzac mieszanke na zdatna dla ludzi. Przygotujcie się. Wieczorem wyruszycie. rzekł Zeratul i zniknął.
Sytuacja ma się tak:
Ludzie: Parsival, Razor, Meva, Kassandra(ghost) to jednostki bojowe. Macie do dyspozycji swojego battlecruisera, jednak nie bedzie sie mogl zblizyc do planety- jego zdolnosci bojowe moga sie jedynie przydac w trakcie lotu.
Protossi: Kronos- zealot, będzie dowódcą protossów. W eskorcie poleci eskadra korsarzy, jednak umozliwia tylko lądowanie, pozniej nie beda dostepne. Z jednostek protosskich będzie takze arbiter (Artos) 2 revery, 7 zealotów (oprocz Kronosa) 3 dragoony. Jak Arxel sie odezwie do napisze co on ma, jak nie to wypadnie, i dodam wam conieco wojska
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
w takim wypadku:
Uljeraz posiada Carriera, sam jest templariuszem. Pod soba ma jeszcze 3 innych templarów 12 zealotów i 6 dragoonów.
Wszyscy
Wieczor zapadl i pojawiliscie sie wszyscy w ukrytym lotnisku. Ludzie wsiedli do battlecruisera, protossi do swoich statków. Zeratul pożyczył wam jeszcze szczęścia i odlecieliście. Kordon zawierał statek ludzi, carriera Uljeraza, arbitra Artosa, 4 korsarze Kronosa, 6 scoutów i kilka observerów. Tunel warpowy wysadził was około godziny lotu do Aiur, by nie zaalarmowac radarów Aldarisa. Mieliscie wiec nieco czasu, na ustalenie taktyki.
Uljeraz posiada Carriera, sam jest templariuszem. Pod soba ma jeszcze 3 innych templarów 12 zealotów i 6 dragoonów.
Wszyscy
Wieczor zapadl i pojawiliscie sie wszyscy w ukrytym lotnisku. Ludzie wsiedli do battlecruisera, protossi do swoich statków. Zeratul pożyczył wam jeszcze szczęścia i odlecieliście. Kordon zawierał statek ludzi, carriera Uljeraza, arbitra Artosa, 4 korsarze Kronosa, 6 scoutów i kilka observerów. Tunel warpowy wysadził was około godziny lotu do Aiur, by nie zaalarmowac radarów Aldarisa. Mieliscie wiec nieco czasu, na ustalenie taktyki.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań

-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
Jim Razor Duray
usłyszał co Parsival mówi o nim więc jak na żołnierza przystało zaczął interweniować
Ej! co ty sobie myślisz?! jestem dowódcą wojskowym! nie Casanovą!
potem troche ciszej dodał
zresztą i tak nie mam powodzenia u panienek z czego nie żałuję! lepiej wchodźmy na statek, a tak pozatym to wcale nie znam tej Kassandry więc przestań gadać głupoty!
usłyszał co Parsival mówi o nim więc jak na żołnierza przystało zaczął interweniować
Ej! co ty sobie myślisz?! jestem dowódcą wojskowym! nie Casanovą!
potem troche ciszej dodał
zresztą i tak nie mam powodzenia u panienek z czego nie żałuję! lepiej wchodźmy na statek, a tak pozatym to wcale nie znam tej Kassandry więc przestań gadać głupoty!
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Parsival Gaveriel Galadium
Milutko było ale się skończyło... Godzina to niewiele na baraszki z Duchem, zwlaszcza jeśli trzeba odjąć 30 min na zdjęcie i ponowne ubranie skafandrów... Tak więc po szybkim numerku zaczęliście zbierać się do wejścia na poklad transportowca protossów.
Jim Razor Duray
Kassandra również nieco się speszyła. Widać nie miała tego temperamentu co Meva i Parsival. Lekko zarumieniona tylko uśmiechnęła się i siadła w fotelu. Zawsze możemy się poznać.. odezwała się po chwili. Zaciekawiony przystąpiłeś do konwersacji, a godzina minęła jak z bicza strzelił. Dowiedziałeś się, że Arcturus wyciągnął ją z samobójczej misji, dlatego teraz działa w jego armii. Sam opowiedziałeś jej o misji z górą, a gdy pochwaliła twoje bohaterstwo gładko przeszedłeś do ratowania ludzi, gdzie poznałeś Gaveriela i Meve. Sam sie zdziwiles ze tak miło się rozmawiało...
Budzik zadzwonił jednak i zebraliście się by przejść na transportowiec protossów
Jim&Parsival
Stanęliście w doku. Gaveriell szyderczo uśmiechał się i co chwila spoglądał dwuznacznie na Jima. Wkoncu proceruda zakonczyla sie, wrota zostały odemnknięte, i weszliście do protosskiej maszyny.Shuffle szybko zabrały was na orbitę planety.
Uljeraz
Gdy nadszedł czas oderwałeś się od swoich rozmyślań i przeszedłeś z reszyą załogi na shuffle. Dolecieliscie do orbity i zatrzymaliście się.
Wszyscy
Eskadra korsarzy kronosa puściła się pikiem w dół, a wy wraz za nimi. Powierzchnia była zniszczona, gdzieniegdzie walały się zwłoki zergów, gdzieniegdzie protossów. Było też kilka photocannonów, które miały już rozpocząć ostrzał, gdy spadły na nich Distraction Web korsarzy. Strzały nie padły i udało się spokojnie wylądować i wysadzić wszystkie jednostki. Potem Korsarze odlecieli i zostawili was sobie samym. Moc arbitra natychmiast ukryła was przed wrogimi oczami, on sam jednak był widoczny i podatny na ataki. Siatki Korsarzy zaczynały pękać...
A wiec tak: macie
2 ghosty- Meva i Kasandra
2 marines- Jim i Parsival
4 templariusze- w tym Uljeraz
20 zealotów- w tym Kronos
1 arbiter- Artos
9 dragoonow
2 reavery
Milutko było ale się skończyło... Godzina to niewiele na baraszki z Duchem, zwlaszcza jeśli trzeba odjąć 30 min na zdjęcie i ponowne ubranie skafandrów... Tak więc po szybkim numerku zaczęliście zbierać się do wejścia na poklad transportowca protossów.
Jim Razor Duray
Kassandra również nieco się speszyła. Widać nie miała tego temperamentu co Meva i Parsival. Lekko zarumieniona tylko uśmiechnęła się i siadła w fotelu. Zawsze możemy się poznać.. odezwała się po chwili. Zaciekawiony przystąpiłeś do konwersacji, a godzina minęła jak z bicza strzelił. Dowiedziałeś się, że Arcturus wyciągnął ją z samobójczej misji, dlatego teraz działa w jego armii. Sam opowiedziałeś jej o misji z górą, a gdy pochwaliła twoje bohaterstwo gładko przeszedłeś do ratowania ludzi, gdzie poznałeś Gaveriela i Meve. Sam sie zdziwiles ze tak miło się rozmawiało...
Budzik zadzwonił jednak i zebraliście się by przejść na transportowiec protossów
Jim&Parsival
Stanęliście w doku. Gaveriell szyderczo uśmiechał się i co chwila spoglądał dwuznacznie na Jima. Wkoncu proceruda zakonczyla sie, wrota zostały odemnknięte, i weszliście do protosskiej maszyny.Shuffle szybko zabrały was na orbitę planety.
Uljeraz
Gdy nadszedł czas oderwałeś się od swoich rozmyślań i przeszedłeś z reszyą załogi na shuffle. Dolecieliscie do orbity i zatrzymaliście się.
Wszyscy
Eskadra korsarzy kronosa puściła się pikiem w dół, a wy wraz za nimi. Powierzchnia była zniszczona, gdzieniegdzie walały się zwłoki zergów, gdzieniegdzie protossów. Było też kilka photocannonów, które miały już rozpocząć ostrzał, gdy spadły na nich Distraction Web korsarzy. Strzały nie padły i udało się spokojnie wylądować i wysadzić wszystkie jednostki. Potem Korsarze odlecieli i zostawili was sobie samym. Moc arbitra natychmiast ukryła was przed wrogimi oczami, on sam jednak był widoczny i podatny na ataki. Siatki Korsarzy zaczynały pękać...
A wiec tak: macie
2 ghosty- Meva i Kasandra
2 marines- Jim i Parsival
4 templariusze- w tym Uljeraz
20 zealotów- w tym Kronos
1 arbiter- Artos
9 dragoonow
2 reavery
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
A skąd mistrzu wie CO Parsival robił z Mevą? Przecierz tylko skafandry zdejmowali.
Z tego co Parsival pamięta to Mevę zaczęła nagle głowa boleć od wyrównywania ciśnienia w skafandrze i statku. Czemu MG wpycha tutaj takie insynuacje? Czym Parsival niby jest? Człwiekiem czy Zwierzęciem?*
*Nie mówię że świadomie sprowokowałem was żebyście tak myśleli ale cóż... MG mi coś insynuuje.
Parsival Gaveriell Galadium
-I jak? Fajnie było?- Zagadnął Parsival do Razora.

*Nie mówię że świadomie sprowokowałem was żebyście tak myśleli ale cóż... MG mi coś insynuuje.

Parsival Gaveriell Galadium
-I jak? Fajnie było?- Zagadnął Parsival do Razora.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Wszyscy
Gadka szmatka, sieci pękły i fala pocisków poleciała w stronę Artosa. Ten widząc, że nie może liczyc na wsparcie pozostałych zaczął ratować się ucieczką. Wydostał się z zasięgu działek, jednocześnie pozbawiając was niewidoczności. Działka gdy dostrzegły wiele nowych celow zalały was ogniem pocisków zmiennofazowych...
Gadka szmatka, sieci pękły i fala pocisków poleciała w stronę Artosa. Ten widząc, że nie może liczyc na wsparcie pozostałych zaczął ratować się ucieczką. Wydostał się z zasięgu działek, jednocześnie pozbawiając was niewidoczności. Działka gdy dostrzegły wiele nowych celow zalały was ogniem pocisków zmiennofazowych...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Parsival Gaveriell Galadium
Robimy tak jak każe Razor! On się na tym zna! *I będzie mógł zaszpanować przed tą drugą.* Dodał w myślach wiedząc że tamta go nie sonduje... wiedział że Meva to robi bez przerwy, ale także to że ona monitoruje jego umysł przed wychwyceniem jego myśli przez innych.
Robimy tak jak każe Razor! On się na tym zna! *I będzie mógł zaszpanować przed tą drugą.* Dodał w myślach wiedząc że tamta go nie sonduje... wiedział że Meva to robi bez przerwy, ale także to że ona monitoruje jego umysł przed wychwyceniem jego myśli przez innych.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM
Uljeraz
- Sądze, że ciężki sprzęt powinien zaatakować wiezyczki ściągając na siebie wiekszość ognia, a piechota wspomagana kilkoma pojazdami powinna atakować pojedyńczo. Ghości czy nie możecie jakoś unieruchomić działek? Pod koniec zwrócił się do terran po czym czeka na rozkaz Kronosa i wykonuje go.
- Sądze, że ciężki sprzęt powinien zaatakować wiezyczki ściągając na siebie wiekszość ognia, a piechota wspomagana kilkoma pojazdami powinna atakować pojedyńczo. Ghości czy nie możecie jakoś unieruchomić działek? Pod koniec zwrócił się do terran po czym czeka na rozkaz Kronosa i wykonuje go.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Wszyscy
Revery szybko zazegnaly niebezpieczenstwo niszczac jedynego Pylona i pozbawiajac dzialka zasilania. Poza paroma wgnieceniami na pancerzach wszyscy wyszli z tego calo. Musimy uciekac. Zaraz tu przybeda, by sprawdzic co sie stalo.. powiedzial Kronos. Ruszyliscie czym predzej do przewidywanego miejsca trzymania Tassadara.Po drodze Kronos podszedl do Razora Jak sie domyslam, ty dowodzisz ludzmi. Nie mam nic przeciwko, jednak gdybys mial jakies watpliwosci co do naszych umiejetnosci, pytaj. Postaram sie ci rowniez doradzac.
[----------------------]
Gdy dotarliscie na miejsce nie wygladalo to za dobrze. Cela w otoczeniu Pylonow i wiezyczek, kilku templariuszow i zealot. Ponadto w otoczeniu kilka standardowych budynkow, kilka patrolujacych dragoonow i duza ilosc zealotow. Nagle wielki rumor powstal z przeciwnej niz wy strony bazy. Meva wysilila nieco swe telepatyczne zdolnosci To zergowie. Atakuja to baze...
Fenix
Krazyles miedzy templariuszami a wiezyczkami spogladajac na uwiezionego Tassadara. Nie podobalo ci sie to co mowil i robil Aldaris. Od wielu wielu lat przyjazniles sie z Tassadarem, i po prostu wiedziales, ze mowi prawde, a to co robi robi dla Aiur i wszystkich protossow. Nawet jesli to bylo spotkanie z Zeratulem i przystapienie do mrocznych. Ufales mu calym sercem, i nie wsmak ci bylo, ze mieli go stracic. Wybuchy na polnocy bazy wyrwaly cie z tych mysli. Telepatycznie dostales informacje- atak zergow. Jako dowodca tego legionu, musiales bronic jenca, choc nie lubiales tak mowic o przyjacielu.
Revery szybko zazegnaly niebezpieczenstwo niszczac jedynego Pylona i pozbawiajac dzialka zasilania. Poza paroma wgnieceniami na pancerzach wszyscy wyszli z tego calo. Musimy uciekac. Zaraz tu przybeda, by sprawdzic co sie stalo.. powiedzial Kronos. Ruszyliscie czym predzej do przewidywanego miejsca trzymania Tassadara.Po drodze Kronos podszedl do Razora Jak sie domyslam, ty dowodzisz ludzmi. Nie mam nic przeciwko, jednak gdybys mial jakies watpliwosci co do naszych umiejetnosci, pytaj. Postaram sie ci rowniez doradzac.
[----------------------]
Gdy dotarliscie na miejsce nie wygladalo to za dobrze. Cela w otoczeniu Pylonow i wiezyczek, kilku templariuszow i zealot. Ponadto w otoczeniu kilka standardowych budynkow, kilka patrolujacych dragoonow i duza ilosc zealotow. Nagle wielki rumor powstal z przeciwnej niz wy strony bazy. Meva wysilila nieco swe telepatyczne zdolnosci To zergowie. Atakuja to baze...
Fenix
Krazyles miedzy templariuszami a wiezyczkami spogladajac na uwiezionego Tassadara. Nie podobalo ci sie to co mowil i robil Aldaris. Od wielu wielu lat przyjazniles sie z Tassadarem, i po prostu wiedziales, ze mowi prawde, a to co robi robi dla Aiur i wszystkich protossow. Nawet jesli to bylo spotkanie z Zeratulem i przystapienie do mrocznych. Ufales mu calym sercem, i nie wsmak ci bylo, ze mieli go stracic. Wybuchy na polnocy bazy wyrwaly cie z tych mysli. Telepatycznie dostales informacje- atak zergow. Jako dowodca tego legionu, musiales bronic jenca, choc nie lubiales tak mowic o przyjacielu.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Parsival Gaveriell Galadium
Usłyszał nagle w umyśle głos Mevy. "*Uważają Razora za naszego przywódcę.*" Czuł zestresowanie ze strony Mevy. *"Nie matrw się. Nadal ja jestem wyższy rangą. Nie wiemy czego możemy się spodziewać po tych kosmitach. Na razie niech Raz przejmie pałeczkę. Może coś skombinuje z tą Kasandrą."* Pomyślał. Nie umiał przesyłać telepatycznie informacji ale umiał myśleć i wyczuwać kiedy ktoś jest w jego umyśle. Wiedział, że Meva słyszała jego myśli. "*Ha, ha, ha... racja... zobaczymy co z tego wyjdzie kochanie. Masz rację. Taka kolej rzeczy z pewnością nie zaszkodzi. Może tylko pomóc.*" Zaśmiała się w duchu Meva posyłając swoje myśli Parsivalowi. -Kocham cię.- Powiedział. Meva podeszła do niego i przytuliła się do jego ciała i ducha. -Kocham cię.- Powiedziała Meva.
Usłyszał nagle w umyśle głos Mevy. "*Uważają Razora za naszego przywódcę.*" Czuł zestresowanie ze strony Mevy. *"Nie matrw się. Nadal ja jestem wyższy rangą. Nie wiemy czego możemy się spodziewać po tych kosmitach. Na razie niech Raz przejmie pałeczkę. Może coś skombinuje z tą Kasandrą."* Pomyślał. Nie umiał przesyłać telepatycznie informacji ale umiał myśleć i wyczuwać kiedy ktoś jest w jego umyśle. Wiedział, że Meva słyszała jego myśli. "*Ha, ha, ha... racja... zobaczymy co z tego wyjdzie kochanie. Masz rację. Taka kolej rzeczy z pewnością nie zaszkodzi. Może tylko pomóc.*" Zaśmiała się w duchu Meva posyłając swoje myśli Parsivalowi. -Kocham cię.- Powiedział. Meva podeszła do niego i przytuliła się do jego ciała i ducha. -Kocham cię.- Powiedziała Meva.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Marynarz
- Posty: 215
- Rejestracja: sobota, 17 czerwca 2006, 23:21
Fenix
"Hmmm to może być okazja.. No zobaczymy..
Następnie wysłał telepatyczny sygnał swoim zaufanym jednostkką aby zgromadziły się przy nim. Wszystkich Tych którym nie mógł ufać wysłał do walki z zergami, z rozkazem zajęcia jak najdłużej walką atakujących.
Czekał na dalszy bieg wydarzeń oraz uważnie obserwował okolicę i bieg wydarzeń aby móc jak najszybciej zareagować.
"Oby się udało... mam nadzieję że sobie poradzimy bracia.
"Hmmm to może być okazja.. No zobaczymy..
Następnie wysłał telepatyczny sygnał swoim zaufanym jednostkką aby zgromadziły się przy nim. Wszystkich Tych którym nie mógł ufać wysłał do walki z zergami, z rozkazem zajęcia jak najdłużej walką atakujących.
Czekał na dalszy bieg wydarzeń oraz uważnie obserwował okolicę i bieg wydarzeń aby móc jak najszybciej zareagować.
"Oby się udało... mam nadzieję że sobie poradzimy bracia.
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"
- Albert Einstein
- Albert Einstein

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Wszyscy
Nie wygladało to dobrze. 4 templarów nie poszlo na front, mieli wlasne rozkazy "z góry". Fala zergów zaczęła powoli zalewać bazę...Jeśli czegoś zaraz nie zrobicie, rozwalą celę i zabiją Tassadara, a pozniej zjedzą was na kolacje
Nie wygladało to dobrze. 4 templarów nie poszlo na front, mieli wlasne rozkazy "z góry". Fala zergów zaczęła powoli zalewać bazę...Jeśli czegoś zaraz nie zrobicie, rozwalą celę i zabiją Tassadara, a pozniej zjedzą was na kolacje

Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
