[Banzaii!!!] Grupa Świrów( nic szczególnego)

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Lua
- Śniadanie? - Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Śniadanie, śniadanie, śniadanie. - powtarzała, bardzo zadowolona, zasiadając przy stole. Była naprawdę głodna.
- Śniadanie? - Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Śniadanie, śniadanie, śniadanie. - powtarzała, bardzo zadowolona, zasiadając przy stole. Była naprawdę głodna.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
-Co się stało Karle Wielki?- zapytał się Hey(a).- Prostata doskwiera?
Hey(a)! uśmiechną się. Na stole nagle pojawiły się dania. Pieczenie, kurczaki, świnie nadziewane, sałatki warzywne i owocowe, bułki, chleb biały i czarny. Pojawiły się też wina białe i czerwone, mleko, herbata, kawa i soki z wszystkich możliwych owoców.
-Siadajcie i jedźcie!- powiedział Hey(a)! i mrugną do Sadei.- Później dam wam coś do poczytania.
-Co?- zapytała się Lua.
-A, takie tam.- powiedział Hey(a)!.- 102 sposoby na zabicie Lorda Sadzonko. Jedźcie, jeszcze dzisiaj przymierzycie zbroje i zeżniecie broń która będzie wam odpowiadać. Mam nadzieje, że Ponuremu Kosiarzowi będzie się podobał wielki wachlarz kos do wyboru.
Hey(a)! znowu się uśmiechną.
-A więc smacznego!- krzykną Hey(a)!.
Hey(a)! uśmiechną się. Na stole nagle pojawiły się dania. Pieczenie, kurczaki, świnie nadziewane, sałatki warzywne i owocowe, bułki, chleb biały i czarny. Pojawiły się też wina białe i czerwone, mleko, herbata, kawa i soki z wszystkich możliwych owoców.
-Siadajcie i jedźcie!- powiedział Hey(a)! i mrugną do Sadei.- Później dam wam coś do poczytania.
-Co?- zapytała się Lua.
-A, takie tam.- powiedział Hey(a)!.- 102 sposoby na zabicie Lorda Sadzonko. Jedźcie, jeszcze dzisiaj przymierzycie zbroje i zeżniecie broń która będzie wam odpowiadać. Mam nadzieje, że Ponuremu Kosiarzowi będzie się podobał wielki wachlarz kos do wyboru.
Hey(a)! znowu się uśmiechną.
-A więc smacznego!- krzykną Hey(a)!.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Ponury Kosiarz
Och, zbytek łaski... Moja kosa mi w zupełności wystarczy, stara, ale moja i pewna... Nieco tępa, ale za to zadaje więcej bólu grzesznikom.. odpowiadał popijając elegancko czerwone wino.
Och, zbytek łaski... Moja kosa mi w zupełności wystarczy, stara, ale moja i pewna... Nieco tępa, ale za to zadaje więcej bólu grzesznikom.. odpowiadał popijając elegancko czerwone wino.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Lua
Zajadała z wielkim apetytem (głównie mięso), popijając winem.
Na deser podjadła nieco sałatek owocowych.
Wtedy coś jej się przypomniało, spojrzała na Hey(a) i powiedziała:
- Ale co do czytania, to ja nie umiem.
Zajadała z wielkim apetytem (głównie mięso), popijając winem.
Na deser podjadła nieco sałatek owocowych.
Wtedy coś jej się przypomniało, spojrzała na Hey(a) i powiedziała:
- Ale co do czytania, to ja nie umiem.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Karzeł Wielki
Karzeł Wielki sarkastycznie spojrzał na nawiasa po czym nic nie mówiąc zabrał się do jedzenia. Popił winkiem po czym powiedział
- Rąbacz mi wystarczy panie Heya. Za dużo już razem przeszliśmy, żebym go ot tak wymienił na inną broń. A zbroja może się przydać.
"Co za jełop" - pomyślał - "Chciałmi zabrać Rąbacza!"
Karzeł Wielki sarkastycznie spojrzał na nawiasa po czym nic nie mówiąc zabrał się do jedzenia. Popił winkiem po czym powiedział
- Rąbacz mi wystarczy panie Heya. Za dużo już razem przeszliśmy, żebym go ot tak wymienił na inną broń. A zbroja może się przydać.
"Co za jełop" - pomyślał - "Chciałmi zabrać Rąbacza!"
.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Sadei
Wypiła małą szklaneczkę soku grejfrutowego, a przez resztę posiłku patrzyła smutnym wzrokiem na innych, opychających się jedzeniem. Trudno, pomyślała, oni mają lepszą przemianę materii, nie to co ja...
- Nowa broń... Mogła by się przydać, jak sądzę...
Wypiła małą szklaneczkę soku grejfrutowego, a przez resztę posiłku patrzyła smutnym wzrokiem na innych, opychających się jedzeniem. Trudno, pomyślała, oni mają lepszą przemianę materii, nie to co ja...
- Nowa broń... Mogła by się przydać, jak sądzę...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
-Nie martw się Luo.- powiedział Hey(a)! miłym głosem.- Obejrzysz obrazki. Karle po pierwsze nie jestem jełopem. Po drugie nie chciałem ci zabrać toporu.
Tak rozmawiali przy śniadaniu kiedy...
-To nudne jest.- przerwał opowieść Dziada, król.- Myślałem, że będzie więcej walk.
-Dobrze panie.- powiedział Dziad.- Więc dalej.
Kiedy nagle przez ścianę wpadła zgraja orków. Zaatakowali Grupę Świrów.
Tak rozmawiali przy śniadaniu kiedy...
-To nudne jest.- przerwał opowieść Dziada, król.- Myślałem, że będzie więcej walk.
-Dobrze panie.- powiedział Dziad.- Więc dalej.
Kiedy nagle przez ścianę wpadła zgraja orków. Zaatakowali Grupę Świrów.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Ponury Kosiarz
Jak gdyby nigdy nic siedział i popijał wino. Przecież i tak nie mogli mu nic zrobić, nawet nie mogli go zobaczyć. Przecież był Śmiercią. Gdy dopił lampkę spojrzał na klepsydrowy zegarek, który nosił na ręku. Czas minął. powiedział tylko, wstał i zamaszystym ruchem pozbawił głowy jednego z orków. Potem usiadł i nalał sobie kolejną lampkę wina.
Jak gdyby nigdy nic siedział i popijał wino. Przecież i tak nie mogli mu nic zrobić, nawet nie mogli go zobaczyć. Przecież był Śmiercią. Gdy dopił lampkę spojrzał na klepsydrowy zegarek, który nosił na ręku. Czas minął. powiedział tylko, wstał i zamaszystym ruchem pozbawił głowy jednego z orków. Potem usiadł i nalał sobie kolejną lampkę wina.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Lua
Zajadała sobie wspaniałe śniadanie, gdy nagle przez jedną ze ścian wtargnęła do pomieszczenia grupa orków.
- Cześć chłopaki! Siadajcie, jest dużo jedzenia! - powitała, najwidoczniej spóźnionych, gości.
Reszta drużyny o dziwo nie była, aż tak gościnna. Lua siedziała na miejscu nieco zdezorientowana.
Zajadała sobie wspaniałe śniadanie, gdy nagle przez jedną ze ścian wtargnęła do pomieszczenia grupa orków.
- Cześć chłopaki! Siadajcie, jest dużo jedzenia! - powitała, najwidoczniej spóźnionych, gości.
Reszta drużyny o dziwo nie była, aż tak gościnna. Lua siedziała na miejscu nieco zdezorientowana.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Sadei
- Na berecim szlaku znowu leje się krew, babcie czują rewolucji zew, piją herbatkę i zwalczają zło... - nuciła elfka, kręcąc kosą i ścianając orka za orkiem. W pewnym momencie stwierdziła, że to trwa już troszkę za długo, i zaczęła obracać kosę wkoło tworząc podmuch wiatru, który ciął niczym ostrze, i w ten sposób zmasakrowała resztę stworów, a przy okazji niemal cały stół i większą część pomieszczenia.
- Na berecim szlaku znowu leje się krew, babcie czują rewolucji zew, piją herbatkę i zwalczają zło... - nuciła elfka, kręcąc kosą i ścianając orka za orkiem. W pewnym momencie stwierdziła, że to trwa już troszkę za długo, i zaczęła obracać kosę wkoło tworząc podmuch wiatru, który ciął niczym ostrze, i w ten sposób zmasakrowała resztę stworów, a przy okazji niemal cały stół i większą część pomieszczenia.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Orków było za dużo, nawet dla Ponurego Kosiarza i Sadei. O dziwo Hey(a)! nadal siedział na krześle i pił kawę.
-E ty chyba musisz nam pomóc.- powiedział Karzeł Wielki do Hey(a)!.
-Nieeeeee- odpowiedział przeciągle Hey(a)!.- Sami sobie poradzicie.
-Ty, lepiej nam pomórz!- krzykną Karzeł Wielki.
-Nie.
-Tak!
-Nie.
-Tak!
-Nie.
-Tak!
-Tak!
-Nie!- krzykną Karzeł Wielki.
-Jak nie to nie.- odpowiedział Hey(a)!.- A już miałem pomóc.
-To znaczy pomóż nam!- krzykną Karzeł Wielki.- Proszę!
-Dobra.- odpowiedział Hey(a)! i wstał.
Hey(a)! pstrykną palcami i cała zgraja orków zmieniła się w kupkę popiołu.
-I co?- zapytał się Hey(a)!.- Wystarczyło poprosić.
-E ty chyba musisz nam pomóc.- powiedział Karzeł Wielki do Hey(a)!.
-Nieeeeee- odpowiedział przeciągle Hey(a)!.- Sami sobie poradzicie.
-Ty, lepiej nam pomórz!- krzykną Karzeł Wielki.
-Nie.
-Tak!
-Nie.
-Tak!
-Nie.
-Tak!
-Tak!
-Nie!- krzykną Karzeł Wielki.
-Jak nie to nie.- odpowiedział Hey(a)!.- A już miałem pomóc.
-To znaczy pomóż nam!- krzykną Karzeł Wielki.- Proszę!
-Dobra.- odpowiedział Hey(a)! i wstał.
Hey(a)! pstrykną palcami i cała zgraja orków zmieniła się w kupkę popiołu.
-I co?- zapytał się Hey(a)!.- Wystarczyło poprosić.

-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Karzeł Wielki
Pozbierał szczękę z podłogi po czym porozgniatał kupki popiołu młotem po czym siadł z powrotem przy stoliku i nalał sobie piwa.
- A to ci dopiero! - Powiedział - Widziałeś Rąbaczu? Facet jest niezły! Najpierw pojawia sobie schody, potem rozgniata orkow na miazgę... Ciekawe gdzie uczą takich sztuczek? - Krasnal prowadził konwersację z młotem.
Pozbierał szczękę z podłogi po czym porozgniatał kupki popiołu młotem po czym siadł z powrotem przy stoliku i nalał sobie piwa.
- A to ci dopiero! - Powiedział - Widziałeś Rąbaczu? Facet jest niezły! Najpierw pojawia sobie schody, potem rozgniata orkow na miazgę... Ciekawe gdzie uczą takich sztuczek? - Krasnal prowadził konwersację z młotem.
.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Ponury Kosiarz
Ej! Co ty wyprawiasz? Ich czas jeszcze nie nadszedł! zaczął wykrzykiwać Ponury pokazując na swój klepsydrowy zegarek. Zachwiałeś całym kontinuum! Jesteś zbyt niebezpieczny dla świata! Czas minał! krzyknął rozwścieczony i swoją kosą rozpłatał Hey(a) na pół.
Ej! Co ty wyprawiasz? Ich czas jeszcze nie nadszedł! zaczął wykrzykiwać Ponury pokazując na swój klepsydrowy zegarek. Zachwiałeś całym kontinuum! Jesteś zbyt niebezpieczny dla świata! Czas minał! krzyknął rozwścieczony i swoją kosą rozpłatał Hey(a) na pół.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Hay(a)! nawet nie drgną kiedy kosa przedzieliła go na pół.
-A masz!- krzykną Ponury Kosiarz z uśmiechem.
Nagle coś się zmieniło, świat jakby zaczął się zmieszać. Świat zmienił się w małą kulkę a potem wybuchną...
-I tak się to skończyło.- powiedział Dziad.
-A to cudnie.- odpowiedział król.- Która to godzina?
-13 panie.- odpowiedział jeden z rycerzy.
-A to się zaraz spóźnię na herbatę.- powiedział król.- Powiesić g!
-Co?
KONIEC!!!!
Co sądzicie o historyjce?
-A masz!- krzykną Ponury Kosiarz z uśmiechem.
Nagle coś się zmieniło, świat jakby zaczął się zmieszać. Świat zmienił się w małą kulkę a potem wybuchną...
-I tak się to skończyło.- powiedział Dziad.
-A to cudnie.- odpowiedział król.- Która to godzina?
-13 panie.- odpowiedział jeden z rycerzy.
-A to się zaraz spóźnię na herbatę.- powiedział król.- Powiesić g!
-Co?
KONIEC!!!!
Co sądzicie o historyjce?
