[X-men] Magnetic Wave

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" Harris
Zdjął z uszu słuchawki discmana i rozejrzał się dookoła. Siedział z książką od fizyki na ławce w parku, kiedy usłyszał ten głos. Wstał, zachwiał się. Musiał chwycić się ławki, aby nie upaść. Wspomnienie ostatniego treningu cały czas w nim żyło-ból, spowodowany uderzeniem i upadkiem, uczucie zbliżającego się końca. Poczuł na sobie rozbawione spojrzenia innych studentów. Twarz mu stężała i miał problem z opanowaniem chęci spopielenia tych cholernych, wesołych twarzyczek. Schował książkę do torby, potrząsnął głową i skierował się do War Room.
Zdjął z uszu słuchawki discmana i rozejrzał się dookoła. Siedział z książką od fizyki na ławce w parku, kiedy usłyszał ten głos. Wstał, zachwiał się. Musiał chwycić się ławki, aby nie upaść. Wspomnienie ostatniego treningu cały czas w nim żyło-ból, spowodowany uderzeniem i upadkiem, uczucie zbliżającego się końca. Poczuł na sobie rozbawione spojrzenia innych studentów. Twarz mu stężała i miał problem z opanowaniem chęci spopielenia tych cholernych, wesołych twarzyczek. Schował książkę do torby, potrząsnął głową i skierował się do War Room.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Roland "Gunslinger" Deschain
Chłopak zabrał jajecznicę oraz widelec ze sobą i idąc do War Room zjadł zaserwowane przez McCoy'a danie. Zdążył się już zadomowić w Instytucie Xaviera, jednak ciągle był cichy i zamknięty w sobie. Żyła w nim pamięć o wydarzeniach z przeszłości, nie chciał żeby się powtórzyły.
"Może w końcu wyślą nas na prawdziwą misję. Mam dość symulacji." - pomyślał i westchnął ciężko.
Chłopak zabrał jajecznicę oraz widelec ze sobą i idąc do War Room zjadł zaserwowane przez McCoy'a danie. Zdążył się już zadomowić w Instytucie Xaviera, jednak ciągle był cichy i zamknięty w sobie. Żyła w nim pamięć o wydarzeniach z przeszłości, nie chciał żeby się powtórzyły.
"Może w końcu wyślą nas na prawdziwą misję. Mam dość symulacji." - pomyślał i westchnął ciężko.


-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 16:44
- Lokalizacja: Salem
- Kontakt:
Wszyscy weszliście do War Room. Był to dość spory pokój, z drzwiami z boku wychodzącymi do hangaru. Pokój przyozdobiony był w jasnoniebieskie tapety z białymi elementami. Przy ścianach stały zbroje, gdzieniegdzie wisiały obrazy, Taaak... Charlie Xavier uwielbiał kubizm. Na ścianie, na przeciwko drzwi wejściowych znajdował się ogromny telebim. Tuż przy nim stał, a raczej siedział profesor Xavier w towarzystwie pewnego łysego, czarnoskórego mężczyzny, ubranego w czarny płaszcz i kopcącego cygaro. Uzbrojony był także w przepaskę zasłaniającej jego lewe oko. Usiedliście na czarnej, skórzanej i co najważniejsze bardzo wygodnej kanapie na środku pokoju. Tuż za wami weszli Hank, wciąż ubrany w fartuch i Ororo. Zamknęli drzwi i usiedli. Hank nie wydawał się być zaskoczony obecnością nieznajomego dla Was mężczyzny.Memo prawdopodobnie wyjechaał, więc zaczniemy bez niego
-Mamy komplet, możemy zaczynać. - rzekł spokojnie profesor. - A więc moi X-meni. To jest pułkowinik Nicolas...
-Nick! - przerwał mu nieznajomy, bujając się na podeszwach swoich butów.
-Nick... Nick Fury. - poprawił się profesor. - Jest dowódcą SHIELD, czyli rządowej agencji wywiadowczej i kontrwywiadowczej, działającej na rzecz bezpieczeństwa USA na całym świecie.
-Dodamy do tego jeszcze, że ten cały Instytut Xavier jest sponsorowany z pieniędzy SHIELD. - Fury przerwał kolejny raz profesorowi.
-Dziś rano pułkownik Fury przedstawił mi dokumetny dotyczące pewnej pozarządowej organizacji, zajmującej się mutantami...
-Weapon X.
Coś dziwnego stało się za Hankiem na dźwięk nazw wypowiedzianej przez Nicka Fury. Jego twarz z zaciekawionej przeszła we wściekłą. Pułkowinik kontynuował:
-Odkryliśmy, że organizacja ta ma ostatnimi czasy zwiększyła aktywność. SHIELD wpadł na trop pewnego konwoju, który ma opuścić USA i przejść do Kanady, gdzie projekt Weapon X jest całkowicie legalny, choć nadal ściśle tajny. W owym konwoju znajduje się mutant. Bardzo niebezpieczny mutant. I tu jest Wasza rola moi X-men.
-Musimy przejąć konwój i uwolnić znajdującego się w środku mutanta. SHIELD mogłoby to zrobić za nas, tyle że ich procedury wyraźnie mówią, że mutantów o tak wysokim stopniu zagrożenia trzeba natychmiast likwidować...
-Nie jestem zwolennikiem bezsensownej przemocy. - mruknął pod nosem Fury. - Wolę więc, by Charlie nim się zajął.
-Dziękuję ci Nicolasie...
-Nick! Jakieś pytania? Zanim udacie się po uniformy i wyposażenie?
Ostatnio zmieniony piątek, 18 sierpnia 2006, 10:05 przez Peter, łącznie zmieniany 1 raz.


-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
David "Blayne" Nowyer
Dave poprawił się na kanapię. Spojrzał się to na profesora to na Fury'ego, po czym skinął głową i powiedział.
- Skoro wiecie że mutant jest niebezpieczny to zapewne wiecie także o personaliach i o mocy tego mutanta.- spojrzał się po reszcie X-men'ów, podwinął rękawy. - Może się podzielicie z nami tymi informacjami, tak na wypadek gdyby ten mutant jednak postanowił nie iść z nami. - Dave podrapał się po swojej czuprynie i zaczął kontynuować.- Oczywiście wiecie na jakie przeszkody możemy trafić podczas odbijania tego mutanta.-0 Blayne oparł swoje ręce o kolana i czekał na odpowiedzi.
Dave poprawił się na kanapię. Spojrzał się to na profesora to na Fury'ego, po czym skinął głową i powiedział.
- Skoro wiecie że mutant jest niebezpieczny to zapewne wiecie także o personaliach i o mocy tego mutanta.- spojrzał się po reszcie X-men'ów, podwinął rękawy. - Może się podzielicie z nami tymi informacjami, tak na wypadek gdyby ten mutant jednak postanowił nie iść z nami. - Dave podrapał się po swojej czuprynie i zaczął kontynuować.- Oczywiście wiecie na jakie przeszkody możemy trafić podczas odbijania tego mutanta.-0 Blayne oparł swoje ręce o kolana i czekał na odpowiedzi.

-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 16:44
- Lokalizacja: Salem
- Kontakt:
-Niestety, nasz człowiek w Weapon X dotarł jedynie do akt klasyfikujących mutanta do klasy piątej niebezpieczeństwa. Wiemy, że to kobieta. Zapewne nic wam nie zrobi, bo będzie nie przytomna. Członkowie tej organizacji wiedzą jak postępować przeciwko takim mutantom. - odpowiedział spokojnie Fury. - Natomiast możecie natrafić... ba, napewno natraficie na opór żółniezy Weapon X. Żadna elita, żółnierze tej klasy nie nadawali się US Marines, więc zostali zwerbowani przez pułkownika Wraitha. Mówiąc, nie nadawali się, nie mam na myśli wyszkolenia.
Ostatnio zmieniony piątek, 18 sierpnia 2006, 10:56 przez Peter, łącznie zmieniany 1 raz.


-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" Harris
Siedział na uboczu, starając się nie zwracać na siebie uwagi. Patrzył w ziemię, starając się uspokoić drżenie rąk. Możliwe, że niedługo stanie twarzą w twarz z czymś podobnym do mutanta z symulacji. Może czymś gorszym. W każdym razie na pewno akcja odbicia mutanta z rąk Weapon X nie odbędzie się na drodze negocjacji, co niesie ze sobą kolejne ryzyko-rana postrzałowa nie ułatwia życia...
Siedział na uboczu, starając się nie zwracać na siebie uwagi. Patrzył w ziemię, starając się uspokoić drżenie rąk. Możliwe, że niedługo stanie twarzą w twarz z czymś podobnym do mutanta z symulacji. Może czymś gorszym. W każdym razie na pewno akcja odbicia mutanta z rąk Weapon X nie odbędzie się na drodze negocjacji, co niesie ze sobą kolejne ryzyko-rana postrzałowa nie ułatwia życia...
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Roland "Gunslinger" Deschain
Chłopak z zaintersowaniem słuchal Fury'ego i Xaviera. Podczas pobytu w instytucie zdołał zasłyszeć już kilka plotek o Weapon X i wiedział, że nie będzie to łatwy przeciwnik. Oparł się na kanapie.
-Kiedy wyruszamy? - zapytał. - Nie miałbym nic przeciwko, by zdążyć na Lettermana.
Chłopak z zaintersowaniem słuchal Fury'ego i Xaviera. Podczas pobytu w instytucie zdołał zasłyszeć już kilka plotek o Weapon X i wiedział, że nie będzie to łatwy przeciwnik. Oparł się na kanapie.
-Kiedy wyruszamy? - zapytał. - Nie miałbym nic przeciwko, by zdążyć na Lettermana.


-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:

-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 16:44
- Lokalizacja: Salem
- Kontakt:
-Ona nam nie jest potrzebna. My chcemy rozbroić Weapon X z jednej z ich najgroźniejszych broni. Mutant określany piątym stopniem zagrożenia jest niezwykle potężny. Wyobrażasz sobie organizację przestępczą posiadającą kontrolę nad kimś takim? Na świecie odnotowano jedynie jeden przypadek takowego mutanta. Magneto. Ten przypadek już pochłonął życie tysięcy. - odparł Fury. - Gdyby SHIELD się tym zajeło, dziewczyna na pewno by zginęła. Tego bym nie chciał. Nie tak planowała matka natura.Nightshot, czekam na twoją odpowiedź do jutra rana, jak nie wiesz co napisać do wyślij PW


-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Alex"Nightshot"McGree
Alex wstał z kanapy i ustał za nią.
-Czyli mamy pozabijać tych żołnierzy by jakiś mutant którego nikt nie zna nie rozpiździł świata??-spytał się dośc ironicznie Nightshot.
-Oczywiście zrobie co każe profesor,ale...-chłopak przerwał i spojżał po twarzach wszystkich zebranych.
"Czyli teraz będziemy na keżde zawołanie tego SHIELD"-pomyślał Alex mając nadzieje że profesor to usłyszy.
Chłopak był wyraźnie nie w humorze ale jak już troche ochonął i usiadł na kanapie.
-Ahhaaa a dostaniemy wszytko czego nam potrzeba??-zapytał już na sam koniec.
Alex wstał z kanapy i ustał za nią.
-Czyli mamy pozabijać tych żołnierzy by jakiś mutant którego nikt nie zna nie rozpiździł świata??-spytał się dośc ironicznie Nightshot.
-Oczywiście zrobie co każe profesor,ale...-chłopak przerwał i spojżał po twarzach wszystkich zebranych.
"Czyli teraz będziemy na keżde zawołanie tego SHIELD"-pomyślał Alex mając nadzieje że profesor to usłyszy.
Chłopak był wyraźnie nie w humorze ale jak już troche ochonął i usiadł na kanapie.
-Ahhaaa a dostaniemy wszytko czego nam potrzeba??-zapytał już na sam koniec.

-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 16:44
- Lokalizacja: Salem
- Kontakt:
-To czy ich zabijecie to już Wasza sprawa. Myślałem, że X-meni nie stosują takich metod walki...
-Oczywiście, że nie, Nick. Dobrze mnie znasz, wiesz, że gardzę brutalnością.
-Tak myślałem. - odparł Fury. - Sprzęt znajdziecie w hangarze. Wyposażylismy wasz magazyn w parę ciekawych urządzeń... Miłej zabawy.
I po tych słowach wyszedł z War Room bocznymi drzwiami, prowadzącymi do hangaru. Profesor Xavier podjechał do was i rzekł:
-Niezbyt go lubię ale lepiej mieć w nim sojusznika niż wroga... Poza tym lepiej dla świata jeżeli ten mutant trafi do Instytutu.
Wsaliście z kanapy i podeszliście do drzwi. Storm, która była najbliżej nich zatrzymała się i spojrzała za siebie.
-Hank, nie idziesz?
Beast wydawał się pogrążony we własnych myślach, jednak na uwagę Ororo przebudził się.
-Tak... Jasne... - odezwał się cicho i wstał.
Weszliście do 20metrowego korytarza. Wewnątrz usłyszeliście głos.
"Pamiętajcie, jeżeli wykonanie misji będzie niemożliwe, niezwłocznie zawracajcie. Nie chcę stracić nikogo z was."
Dotarliście do hangaru. Było to ogromne, podziemne pomieszczenie mieszczącej samolot typu Blackibird oraz dwa śmigłowce. Po lewej stronie znajdowały się drzwi do magazynu.
-W magazynie znajdziecie uniformy. Tradycyjnie są czarne jednak jeżeli chcecie je trochę urozmaicić (bandany, okulary, rękawice, pasy) macie wolną drogę. (Przykład kobiecego, przykład męskiego). Obok jest szatnia. Ponadto w magazynie znajdziecie noktowizory, komunikatory i broń białą, taką jak noże, pałki i tym podobne. Katany nie znajdziecie. - poinstruowała was Storm po czym sama poszła się przebrać w uniform. Hank mruknął, że będzie czekać w samolocie.
-Oczywiście, że nie, Nick. Dobrze mnie znasz, wiesz, że gardzę brutalnością.
-Tak myślałem. - odparł Fury. - Sprzęt znajdziecie w hangarze. Wyposażylismy wasz magazyn w parę ciekawych urządzeń... Miłej zabawy.
I po tych słowach wyszedł z War Room bocznymi drzwiami, prowadzącymi do hangaru. Profesor Xavier podjechał do was i rzekł:
-Niezbyt go lubię ale lepiej mieć w nim sojusznika niż wroga... Poza tym lepiej dla świata jeżeli ten mutant trafi do Instytutu.
Wsaliście z kanapy i podeszliście do drzwi. Storm, która była najbliżej nich zatrzymała się i spojrzała za siebie.
-Hank, nie idziesz?
Beast wydawał się pogrążony we własnych myślach, jednak na uwagę Ororo przebudził się.
-Tak... Jasne... - odezwał się cicho i wstał.
Weszliście do 20metrowego korytarza. Wewnątrz usłyszeliście głos.
"Pamiętajcie, jeżeli wykonanie misji będzie niemożliwe, niezwłocznie zawracajcie. Nie chcę stracić nikogo z was."
Dotarliście do hangaru. Było to ogromne, podziemne pomieszczenie mieszczącej samolot typu Blackibird oraz dwa śmigłowce. Po lewej stronie znajdowały się drzwi do magazynu.
-W magazynie znajdziecie uniformy. Tradycyjnie są czarne jednak jeżeli chcecie je trochę urozmaicić (bandany, okulary, rękawice, pasy) macie wolną drogę. (Przykład kobiecego, przykład męskiego). Obok jest szatnia. Ponadto w magazynie znajdziecie noktowizory, komunikatory i broń białą, taką jak noże, pałki i tym podobne. Katany nie znajdziecie. - poinstruowała was Storm po czym sama poszła się przebrać w uniform. Hank mruknął, że będzie czekać w samolocie.


-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Roland "Gunslinger" Deschain
Chłopak przebrał się w swój uniform jako pierwszy. Do nikogo się nie odzywał, uśmiechnął się tylko w stronę Blayne'a. Z magazynu zabrał komunikator oraz noktowizor i zajął miejsce w Blackbirdzie.
-Wszystko gra, panie McCoy? - zapytał Beasta. - Wydaje się pan być jakby... nieobecny.
Chłopak przebrał się w swój uniform jako pierwszy. Do nikogo się nie odzywał, uśmiechnął się tylko w stronę Blayne'a. Z magazynu zabrał komunikator oraz noktowizor i zajął miejsce w Blackbirdzie.
-Wszystko gra, panie McCoy? - zapytał Beasta. - Wydaje się pan być jakby... nieobecny.


-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
David "Blayne" Nowyer
Chwile zajęło u wcisnięcie się w uniform, głównie z powodu kłopotu z prawą ręką która niemiłosiernie go piekł mimo dokładnie zawiniętego białego bandaża. Po chwili stał już obok reszty, kończąc strojenie się. W ostatniej chwili chwycił jeszcze długi czarny płaszcz który trzymał w swojej szafce i poszedł w stronę Blackibird. Po drodzie wstąpił jeszcze do magazynu po sprzęt. zabrał noktowizor, specjalnie myślać o Nightshot'cie oraz komunikator przypominający mu o ich ostatniej symulacji z Incubus. Rozejrzał się dokładnie po pomieszczeniu szukając przedmiotu o który niedawno poprosił Hanka, urządzeniu które wytwarza ogień, który może on później wykorzystać (Taka rękawica jaką miał Pyro.). Bez względu na to czy ją znalazł czy nie wsiadł do samolotu tuż obok Gunslinger'a i oparł się wygodnie w fotelu, czekając na odlot.
Chwile zajęło u wcisnięcie się w uniform, głównie z powodu kłopotu z prawą ręką która niemiłosiernie go piekł mimo dokładnie zawiniętego białego bandaża. Po chwili stał już obok reszty, kończąc strojenie się. W ostatniej chwili chwycił jeszcze długi czarny płaszcz który trzymał w swojej szafce i poszedł w stronę Blackibird. Po drodzie wstąpił jeszcze do magazynu po sprzęt. zabrał noktowizor, specjalnie myślać o Nightshot'cie oraz komunikator przypominający mu o ich ostatniej symulacji z Incubus. Rozejrzał się dokładnie po pomieszczeniu szukając przedmiotu o który niedawno poprosił Hanka, urządzeniu które wytwarza ogień, który może on później wykorzystać (Taka rękawica jaką miał Pyro.). Bez względu na to czy ją znalazł czy nie wsiadł do samolotu tuż obok Gunslinger'a i oparł się wygodnie w fotelu, czekając na odlot.

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Lucienne "Mist" Vapeur
Mist poszła się przebrać.
Uniform jej to coś w stylu co miała Dust, ale miast burki jest kaptur (jeszcze nie założony). No i są rękawice. Całość wykonana z w miarę solidnego, nie szeleszczącego materiału.
Na wszelki wypadek zabiera jeszcze elektroniczny zegarek z wbudowanym kompasem i termometrem, lornetkę oraz noktowizor i termowizor w jednym.
- Mam nadzieję, że pójdzie lepiej niż wczorajszy entra... - *szlag!* - Niż wczorajszy trening. - dokańcza i szybko zajmuje miejsce w odrzutowcu.
Mist poszła się przebrać.
Uniform jej to coś w stylu co miała Dust, ale miast burki jest kaptur (jeszcze nie założony). No i są rękawice. Całość wykonana z w miarę solidnego, nie szeleszczącego materiału.
Na wszelki wypadek zabiera jeszcze elektroniczny zegarek z wbudowanym kompasem i termometrem, lornetkę oraz noktowizor i termowizor w jednym.
- Mam nadzieję, że pójdzie lepiej niż wczorajszy entra... - *szlag!* - Niż wczorajszy trening. - dokańcza i szybko zajmuje miejsce w odrzutowcu.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Alex"Nightshot"McGree
Alex wyszedł z War room i udał się do hangaru.Rozejrzał się uważnie.
-nie lubie latać-powiedział cicho i ruszył w strone magazynu.
W nim pobrał cały czarny uniform oraz starał się znaleść czarne rękawice.
Wziął też komunikator i noktowizor.A z broni wziął ze sobą tylko swój nóż oraz 10 noży do rzucania które przymocował drzy udzie.Gdy był już gotowy do drogi udał się do blackbird'a.Tam zajął miejsce jak najdalej od wszystkich i włączył sobie MP3.
"Ciekawe czy to przeżyje??"-pomyślał i rozejżał się po samolocie.
"Ciekawe ilu z nich to przeżyje??"-zastanawiał się dalej.
"Hmmm gdzie może być teraz Incubs??"-pomyślał Alex ktory bardzo ja polubił.
Alex wyszedł z War room i udał się do hangaru.Rozejrzał się uważnie.
-nie lubie latać-powiedział cicho i ruszył w strone magazynu.
W nim pobrał cały czarny uniform oraz starał się znaleść czarne rękawice.
Wziął też komunikator i noktowizor.A z broni wziął ze sobą tylko swój nóż oraz 10 noży do rzucania które przymocował drzy udzie.Gdy był już gotowy do drogi udał się do blackbird'a.Tam zajął miejsce jak najdalej od wszystkich i włączył sobie MP3.
"Ciekawe czy to przeżyje??"-pomyślał i rozejżał się po samolocie.
"Ciekawe ilu z nich to przeżyje??"-zastanawiał się dalej.
"Hmmm gdzie może być teraz Incubs??"-pomyślał Alex ktory bardzo ja polubił.

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" Harris
Poszedł do magazynu i założył uniform. Wziął noktowizor i komunikator. Sięgnął po nóż, ale po namyśle odłożył go na półkę, po czym poszedł za resztą do odrzutowca. Zajął miejsce obok Lucienne i spojrzał jej w oczy. Dzięki za pomoc na tamtym treningu-powiedział.-Gdyby nie ty, to skończyłbym pewnie w kaftanie... te iluzje są cholernie realistyczne, a widok olbrzyma rozdeptującego cię na miazgę może trochę podziałać na psychikę. Uratowałaś mi resztki zdrowia psychicznego. Jeszcze raz dzięki.
Poszedł do magazynu i założył uniform. Wziął noktowizor i komunikator. Sięgnął po nóż, ale po namyśle odłożył go na półkę, po czym poszedł za resztą do odrzutowca. Zajął miejsce obok Lucienne i spojrzał jej w oczy. Dzięki za pomoc na tamtym treningu-powiedział.-Gdyby nie ty, to skończyłbym pewnie w kaftanie... te iluzje są cholernie realistyczne, a widok olbrzyma rozdeptującego cię na miazgę może trochę podziałać na psychikę. Uratowałaś mi resztki zdrowia psychicznego. Jeszcze raz dzięki.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Lucienne "Mist" Vapeur
- Nie ma sprawy, Stephen. "Śmierć" na pierwszym treningu faktycznie nie jest najmilszym, hm, przeżyciem. Wiem coś o tym - uśmiechnęła się i zapięła pas. - Miejmy nadzieję, że nasza misja przebiegnie szybko i sprawnie, nie ciągnie mnie na tamten świat, jeśli jakiś istnieje... - rzekła i pogrążyła się w rozmyślaniach na temat religii.
- Nie ma sprawy, Stephen. "Śmierć" na pierwszym treningu faktycznie nie jest najmilszym, hm, przeżyciem. Wiem coś o tym - uśmiechnęła się i zapięła pas. - Miejmy nadzieję, że nasza misja przebiegnie szybko i sprawnie, nie ciągnie mnie na tamten świat, jeśli jakiś istnieje... - rzekła i pogrążyła się w rozmyślaniach na temat religii.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
