[Wieża Błaznów] Zjednoczenie Królestwa

-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków
Hako
Widząc atakujacych grupę Czechów trzech dość różnorodnie wyglądających wojowników nieco się zdziwił. Albo szaleni, albo pijani - pomyślał - trzech na ośmiu, plus tych trzech na polanie - pokręcił głową.
Jednak niespodziewany atak spowodował, że husyci spojrzeli w tamtym kierunku. No teraz to całkiem nieżle - przemknęło mu przez głowę.
Spiął konia i ruszył na dosiadającego wierzchowca Czecha zamierzając zajechać go od tyłu i przerąbać mu ciosem miecza kręgosłup.
Prosiłbym MG o jakieś wskazówki jak są uzbrojeni owi trzej husyci na polanie
Widząc atakujacych grupę Czechów trzech dość różnorodnie wyglądających wojowników nieco się zdziwił. Albo szaleni, albo pijani - pomyślał - trzech na ośmiu, plus tych trzech na polanie - pokręcił głową.
Jednak niespodziewany atak spowodował, że husyci spojrzeli w tamtym kierunku. No teraz to całkiem nieżle - przemknęło mu przez głowę.
Spiął konia i ruszył na dosiadającego wierzchowca Czecha zamierzając zajechać go od tyłu i przerąbać mu ciosem miecza kręgosłup.
Prosiłbym MG o jakieś wskazówki jak są uzbrojeni owi trzej husyci na polanie
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Hades, Berengar, Varius
Atak z zaskoczenia miał swoje zalety. Najbliższy Czech został powalony przez barbarzyńcę, drugi został ścięty przez Berengara. Hades strzelił, ale trafł w konia. Czesi zaczęli orientowac się w sytuacji i zaczęło robić się nieciekawie.
Ci z kuszami szybko się wycofali i oddali salwę trafiając Variusa w udo, oraz zabijając konia Berengara. Hades dobił tego, który leżał pod powalonym koniem, ale i tak było 6 na 3... Czesi zaczęli jeździć na koniach wokół was i ciąć, ci z kuszami, ponownie ładowali bełty. O ile jeszcze udawało się wam odbijać miecze husytów, to ze strzałami będzie już ciężej
Hako
Nie ma innych przeciwników, tylko tych 8...3 z nich ma kusze (w tym ten największy z więzniem przywiązanym do konia) reszta miecze i tarcze. Nie mają zbroi, tylko lekkie skórzane pikowane pancerze.
Objechałeś polankę, ale walka rozpoczęła się na dobre. Obserwowałeś z ukrycia jak krąg wokół szalonych atakujących się zacieśnia. Plan zajścia od tyłu spełzł na niczym...
Atak z zaskoczenia miał swoje zalety. Najbliższy Czech został powalony przez barbarzyńcę, drugi został ścięty przez Berengara. Hades strzelił, ale trafł w konia. Czesi zaczęli orientowac się w sytuacji i zaczęło robić się nieciekawie.
Ci z kuszami szybko się wycofali i oddali salwę trafiając Variusa w udo, oraz zabijając konia Berengara. Hades dobił tego, który leżał pod powalonym koniem, ale i tak było 6 na 3... Czesi zaczęli jeździć na koniach wokół was i ciąć, ci z kuszami, ponownie ładowali bełty. O ile jeszcze udawało się wam odbijać miecze husytów, to ze strzałami będzie już ciężej
Hako
Nadir pisze:Stało tam około 8 Czechów, mieli też jakiegoś więznia...
Nie ma innych przeciwników, tylko tych 8...3 z nich ma kusze (w tym ten największy z więzniem przywiązanym do konia) reszta miecze i tarcze. Nie mają zbroi, tylko lekkie skórzane pikowane pancerze.
Objechałeś polankę, ale walka rozpoczęła się na dobre. Obserwowałeś z ukrycia jak krąg wokół szalonych atakujących się zacieśnia. Plan zajścia od tyłu spełzł na niczym...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
- Lokalizacja: Ałów
Berengar z Oleśnicy
Wojownik zaklal szpetnie kiedy wygrzebywal sie z pod martwego konia. Kiedy tylko udalo mu sie stanąc na nogach rozejrzal sie szybko, krótkim unikem w ostaniej chwili uskoczyl przed celujacym do niego kusznikiem. Szybko rzucil sie do walki tnac najblizszego po szyi i juz wypatrujac nastepnego celu...
Wojownik zaklal szpetnie kiedy wygrzebywal sie z pod martwego konia. Kiedy tylko udalo mu sie stanąc na nogach rozejrzal sie szybko, krótkim unikem w ostaniej chwili uskoczyl przed celujacym do niego kusznikiem. Szybko rzucil sie do walki tnac najblizszego po szyi i juz wypatrujac nastepnego celu...
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!

-
- Majtek
- Posty: 113
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 17:54
- Numer GG: 1349086
- Lokalizacja: Warszawa

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Varius z Araan
Barbarzyńca wiedział że jest coraz gorzejTrzeba było ich rzucić tym drzewem!!
, więc nie zwlekając kopnął konia ściągając jego jeźdźca na ziemię, złapał go i rzucił nim w kuszników miotających się właśnie ze swoją bronią próbując ją przeładować, gdy ogłuszony wojownik leciał w powietrzu, Varius dostał cios mieczem w ranną nogę, padł na ziemię, szczęśliwie omijając wystrzelony bełt, który musnął jego policzek, ciągle odbijając ciosy pozostałej dwójki czechów...
Barbarzyńca wiedział że jest coraz gorzejTrzeba było ich rzucić tym drzewem!!

Prosiak (PrQ)

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Wszyscy
Berengar doskoczył do jednego z Czechow i zaatakował z szermierczą wprawą. Przeciwnik jednak też wiele lat na wojnie spędził i choc z trudem udało mu się odparować cios. Wytrąciło go to jednak z równowagi i zmusiło do zwolnienia co brutalnie wykorzystał Hades wskakując na konia i tnąc go w gardło. Gdy Czech spadł Hades chciał ruszyć z szarżą ale Czeski dowódca okazał się rozsądny i zamiast celować z rannego Variusa posłał bełt w łowcę i od razu zaszarżował na Berengara. Hadesowi udało się przeżyć tylko dzięki grubemu końskiemu karkowi- bełt utkwił w szyi rumaka. Koń od razu padł na ziemię przygniatając Hadesa. Varius odpierał ciągłe ataki pozostałych lecz krwiawiąca noga dawała o sobie znać- opadał już z sił, za dużo straconej krwi. Gdzieś daleko było słychać odgłosy biegnących koni i krzyki jeźdzców....
Berengar doskoczył do jednego z Czechow i zaatakował z szermierczą wprawą. Przeciwnik jednak też wiele lat na wojnie spędził i choc z trudem udało mu się odparować cios. Wytrąciło go to jednak z równowagi i zmusiło do zwolnienia co brutalnie wykorzystał Hades wskakując na konia i tnąc go w gardło. Gdy Czech spadł Hades chciał ruszyć z szarżą ale Czeski dowódca okazał się rozsądny i zamiast celować z rannego Variusa posłał bełt w łowcę i od razu zaszarżował na Berengara. Hadesowi udało się przeżyć tylko dzięki grubemu końskiemu karkowi- bełt utkwił w szyi rumaka. Koń od razu padł na ziemię przygniatając Hadesa. Varius odpierał ciągłe ataki pozostałych lecz krwiawiąca noga dawała o sobie znać- opadał już z sił, za dużo straconej krwi. Gdzieś daleko było słychać odgłosy biegnących koni i krzyki jeźdzców....
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Varius z Araan
Robi się nie ciekawie... Varius walczył ile sił, lecz wojownicy mieli ciągłą przewagę, począł opadać z sił.Jaka jest sytuacja taktyczna, bo się pogubiłem...? Osłabiony zaczął ciąć po nogach rumaków, aby ściągnąć na ziemię przeciwników...[/b]
Robi się nie ciekawie... Varius walczył ile sił, lecz wojownicy mieli ciągłą przewagę, począł opadać z sił.Jaka jest sytuacja taktyczna, bo się pogubiłem...? Osłabiony zaczął ciąć po nogach rumaków, aby ściągnąć na ziemię przeciwników...[/b]
Ostatnio zmieniony czwartek, 10 sierpnia 2006, 13:47 przez PrQ, łącznie zmieniany 1 raz.
Prosiak (PrQ)

-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
- Lokalizacja: Ałów
Berengar z Oleśnicy
Berengar nadludzkim wysilkiem odparował szarze przeciwnika. Wykonal finte, zamlynkował i ciął na odlew celujac w wolne miejsce w zbroi przeciwnika. Szybko zawrocil ostrze i nie ogladajac sie na efekty swych dzialan doskoczyl (Jesli jest!)do kolejengo przeciwnika, sparował udzerzenie i rozpoczał atak....
Berengar nadludzkim wysilkiem odparował szarze przeciwnika. Wykonal finte, zamlynkował i ciął na odlew celujac w wolne miejsce w zbroi przeciwnika. Szybko zawrocil ostrze i nie ogladajac sie na efekty swych dzialan doskoczyl (Jesli jest!)do kolejengo przeciwnika, sparował udzerzenie i rozpoczał atak....
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!

-
- Majtek
- Posty: 113
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 17:54
- Numer GG: 1349086
- Lokalizacja: Warszawa

-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Wszyscy
Atak Hako zaskoczył Czechów. Wyjeżdzając zza krzaków ściął szybkim cięciem szefa husytów. Szanse się wyrównały- 4 czechów kontra 4 rycerzy ratujących księcia. Gdzies daleko tętent koni...
I teraz kazdy napisze jak rozwala swojego wroga:P tylko tak zeby krew sie lała bo jeszcze nie widze co to za konni jada
Atak Hako zaskoczył Czechów. Wyjeżdzając zza krzaków ściął szybkim cięciem szefa husytów. Szanse się wyrównały- 4 czechów kontra 4 rycerzy ratujących księcia. Gdzies daleko tętent koni...
I teraz kazdy napisze jak rozwala swojego wroga:P tylko tak zeby krew sie lała bo jeszcze nie widze co to za konni jada


Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków
Hako
Cięty przez Hako rycerz zwalił się z konia między walczacych. Piękny koń - łakomym wzrokiem obrzucił rumaka zabitego przez siebie Husytę.
Jeden z Czechów obejrzał się na Hako i doskoczył do rycerza wznosząc miecz. Jednocześnie Akwizgrańczyk ruszył wprost na Husytę i cios majacy trafić Hako w bok ugrzązł też w boku ale końskim. Zwierzę głośno chrapnęło i zaczeło się przewracać. Sekundę wcześniej cięcie z góry niemal rozpłatało Czecha na pół.
Rycerz wyrwał nogi ze strzemion i rozpaczliwym rzutem w bok uniknął o włos przygniecenia przez konia. Potoczył się po trawie wypuszczając z ręki miecz.
Cięty przez Hako rycerz zwalił się z konia między walczacych. Piękny koń - łakomym wzrokiem obrzucił rumaka zabitego przez siebie Husytę.
Jeden z Czechów obejrzał się na Hako i doskoczył do rycerza wznosząc miecz. Jednocześnie Akwizgrańczyk ruszył wprost na Husytę i cios majacy trafić Hako w bok ugrzązł też w boku ale końskim. Zwierzę głośno chrapnęło i zaczeło się przewracać. Sekundę wcześniej cięcie z góry niemal rozpłatało Czecha na pół.
Rycerz wyrwał nogi ze strzemion i rozpaczliwym rzutem w bok uniknął o włos przygniecenia przez konia. Potoczył się po trawie wypuszczając z ręki miecz.
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...

-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
- Lokalizacja: Ałów
Berengar z Oleśnicy
Berengar zobaczyl, ze sytuacja zaczyna sie stabilizowac. Z rozmyślań wytracil go jednak krzyk szarzujacego na niego czecha. Szybko przywolal sie do porzadku. Czech zamachnal sie, ale Berengar byl szybszy. Zablokowal uderzenie, odskoczyl i zaczal krazyc wokół wroga, markujac uderznia i zwodzac jego wzrok koncem miecza. W koncu wypalil, uderzyl, odbil sie od przeciwnik lecz impet wykorzystal do ponownej szarzy. Zamachnal sie i przecial tetnice czecha... Wróg padl trzesac sie w smiertelnych drgawkach...
Berengar zobaczyl, ze sytuacja zaczyna sie stabilizowac. Z rozmyślań wytracil go jednak krzyk szarzujacego na niego czecha. Szybko przywolal sie do porzadku. Czech zamachnal sie, ale Berengar byl szybszy. Zablokowal uderzenie, odskoczyl i zaczal krazyc wokół wroga, markujac uderznia i zwodzac jego wzrok koncem miecza. W koncu wypalil, uderzyl, odbil sie od przeciwnik lecz impet wykorzystal do ponownej szarzy. Zamachnal sie i przecial tetnice czecha... Wróg padl trzesac sie w smiertelnych drgawkach...
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Varius z Araan
Krew sączyła się po zranionej nodze, resztkami sił barbarzyński wojownik podniósł się na nogi. Przed nim staną jeden z Husytów, ten którego Varius zrzucił z konia. Wokół słychać było odgłosy bitewki rozgrywanej na polanie, oraz jęki księcia. Przeciwnik rzucił się szarżą na rannego bohatera. Varius przewidział to i uchylił się na bok, omijając biegnącego wojownika, następnie aby go rozjuszyć kopnął go w plecy. Gdy tamten stanął barbarzyńca ruszył do ataku, trzymając w obu rękach topory skoczył w powietrze i ciął na skos, jednak jego wróg zablokował mieczem, następnie odrzucając zranionego bohatera na odległość metra od siebie. Ruszył na leżącego z mieczem uniesionym w górę, cios jednak chybił gdy rzucony przez Variusa Topór zmusił czecha do uniku. W tym czasie barbarzyńca koczył stanął na równe nogi, ignorując ból, zaatakował trzymanym w prawej ręce toporem, jego przeciwnik zablokował cios mieczem. Stylisko topora zsuneło się jednak odpychając miecz w lewo, co było na rękę wroga, Husyta zamaczhnął się, jednak bohater z siły rozpędu obrócił się wokół własnej osi i uderzył bronią przeciwnika ponad biodro, przez co skulił się on. Varuis zakończył walkę potężnym kopniakiem w twarz, który ogłuszył i pozbawił przytomności czecha. Po zakończeniu walki barbarzyńca ruszył, aby uwolnić księcia, po dtodze podniósł wbity w zieię topór... [/i]
Krew sączyła się po zranionej nodze, resztkami sił barbarzyński wojownik podniósł się na nogi. Przed nim staną jeden z Husytów, ten którego Varius zrzucił z konia. Wokół słychać było odgłosy bitewki rozgrywanej na polanie, oraz jęki księcia. Przeciwnik rzucił się szarżą na rannego bohatera. Varius przewidział to i uchylił się na bok, omijając biegnącego wojownika, następnie aby go rozjuszyć kopnął go w plecy. Gdy tamten stanął barbarzyńca ruszył do ataku, trzymając w obu rękach topory skoczył w powietrze i ciął na skos, jednak jego wróg zablokował mieczem, następnie odrzucając zranionego bohatera na odległość metra od siebie. Ruszył na leżącego z mieczem uniesionym w górę, cios jednak chybił gdy rzucony przez Variusa Topór zmusił czecha do uniku. W tym czasie barbarzyńca koczył stanął na równe nogi, ignorując ból, zaatakował trzymanym w prawej ręce toporem, jego przeciwnik zablokował cios mieczem. Stylisko topora zsuneło się jednak odpychając miecz w lewo, co było na rękę wroga, Husyta zamaczhnął się, jednak bohater z siły rozpędu obrócił się wokół własnej osi i uderzył bronią przeciwnika ponad biodro, przez co skulił się on. Varuis zakończył walkę potężnym kopniakiem w twarz, który ogłuszył i pozbawił przytomności czecha. Po zakończeniu walki barbarzyńca ruszył, aby uwolnić księcia, po dtodze podniósł wbity w zieię topór... [/i]
Prosiak (PrQ)

-
- Majtek
- Posty: 113
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 17:54
- Numer GG: 1349086
- Lokalizacja: Warszawa

-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków
Hako
Nieco oszołomiony potrząsa głowa rozglądając się za mieczem. Na szczęście ten znajduje się niedaleko.
Jego koń leży nieopodal na boku , ziemia wokół pokryta jest krwawą pianą. Szybki cios miecza kończy cierpienia zwierzęcia .
Chwilę szarpie się z rzemieniami sakw, zarzuca je na ramię i podchodzi do rumaka zabitego przez siebie Czecha. Przeglądnięcie jego bagaży jak i obszukanie denata przynosi profit w postaci sakiewki małego zlotego pierścienia, a może obrączki. Przepakowanie bagaży trwa niewiele, teraz tylko wsiaść na konia. Aż skrzywił się z bólu prostując w siodle. Stłuczony bok niezle dokuczał.
Dopiero teraz przyglądnął się współtowarzyszom walki. Jeniec wyglądał na możnego pana, albo się sam odwdzięczy, albo mu się o przysłudze przypomni. Reszta towarzystwa za to wyglądała dość oryginalnie, ale o tym potem. Sciągając wodze zaproponował :
- W las Panowie, z naszym jeńcem, nie wiadomo jaka siła na nas gna
Nieco oszołomiony potrząsa głowa rozglądając się za mieczem. Na szczęście ten znajduje się niedaleko.
Jego koń leży nieopodal na boku , ziemia wokół pokryta jest krwawą pianą. Szybki cios miecza kończy cierpienia zwierzęcia .
Chwilę szarpie się z rzemieniami sakw, zarzuca je na ramię i podchodzi do rumaka zabitego przez siebie Czecha. Przeglądnięcie jego bagaży jak i obszukanie denata przynosi profit w postaci sakiewki małego zlotego pierścienia, a może obrączki. Przepakowanie bagaży trwa niewiele, teraz tylko wsiaść na konia. Aż skrzywił się z bólu prostując w siodle. Stłuczony bok niezle dokuczał.
Dopiero teraz przyglądnął się współtowarzyszom walki. Jeniec wyglądał na możnego pana, albo się sam odwdzięczy, albo mu się o przysłudze przypomni. Reszta towarzystwa za to wyglądała dość oryginalnie, ale o tym potem. Sciągając wodze zaproponował :
- W las Panowie, z naszym jeńcem, nie wiadomo jaka siła na nas gna
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
