Tunel Powietrzny w dwie sekundy zabiłby cholerstwo i sprzątnął je daleko... ale mana uległa wyczerpaniu przed rozpętaniem wichru... katana jednak okazała sięaż nadto dostateczna. Istota nawet nie dała rady pisnąć, gdy jej łeb potoczył się po kamieniach na podłożu...
Nadir i Erynius:
-Nadirem zajmą się w sali Uzdrowień...- kapłan pokierował drakona, do bocznej sali, gdzie "przejęła go młoda elfka - kapłanka.
-Wóz zawierał naszych wojowników wracających z ekspedycji...- zaczął, ale reszty Nadir już nie słyszał.
Nadir:
Kapłanka posadziła drakona na małej loży. -Odpręż się, musisz uspokoić organizm...- powiedziała, a gdy Nadir już rozluźnił mięśnie ta przyłożyła ręce do krawędzi rany. Przyjemne ciepło rozeszło się po ciele i.. i tyle! Uszkodzenie znikło. Kapłanka uśmiechnęła się. -No! gotowe!-
Erynius:
-Wóz zawierał naszych wojowników wracających z ekspedycji. Pewnie zdobyli sporo mocy, którą wykorzystamy...- kiwnął głową, po czym zabrał ciała i przełożył je na blat obok. -Dwadzieścia miedziądzów!- powiedział, wypłacając nagrodę. Wtedy wrócił Nadir - uzdrowiony.
Belial:
Istoty przysnęły, a że przebywały w nieprzenikniony mroku Belial nie był w stanie ich dojrzeć... Okultystka zachichotała. -Będziesz miał okazje je podziwiać na festynie Krwi za trzy dni...- powiedziała i uśmiechnęła się.
Nadir Co? Tak szybko? Nawet nie zdążyłem się zrelaksować... Niesamowite. Jestem pod wrażeniem. Dziękuję. drakon uśmiechnął się i uściskał elfkę. Powiedz mi teraz gdzie znajdę Eryniusa i kapłana. Chciałbym dowiedzieć się jakie są nasze następne cele. Kobieta odpowiedziała, a Nadir udał się we wskazane miejsce. Gdy wszedł do pomieszczenia gdzie znajdował się erynianin uśmiechnął się do niego i przysłuchiwał się wiadomością od kapłana.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Vergil:
*Phi, poszło łatwiej niż myślałem!*- pomyślał pół-demon po czym popastwił sie jeszcze chwilkę nad zwłokami swoją kataną i odciął łeb stwora i kopnął go sobie do jakiejś dziury.
Następnie wyruszył na poszukiwanie cieniowilka.
*Jak ja nie lubię pieszych wycieczek...*
Stoi sobie na żwirowej dróżce i nogą próbuje wykopać dziurę, ogląda się za siebie czy go nikt nie widzi i powoli kładzie się na trawie obok. Bierze źdźbło trawy do ust i zaczyna rzuć mając nadzieje że ten specyfik da mu jakąś moc. Jednak z chmur na niebie przypomniała mu czaszkę. Po cichu pyta się: Czy ktoś tam jest?
Wmiast cieniowilka Vergil natknął się na dwie takie same istoty co przedtem... oczywiście obie maiły coś przeciw jego obecności...
Symbol: jesteś na popielnej pustyni - tu nie ma traw
Cały świat lekko się rozmył, a rana zaczęła boleć niemiłosiernie. Nefalem wiedział, że warunkiem zatrzymania zmysłów będzie podróż i uleczenie w Zakonie... ale pustkowie nagle nabrało kolorów... złota ścieżka pojawiła się nie stąd ni zowąd na środku szarego traktu i pojawiły się nad nią fioletowe, błękitne i zielone chmury...
Ufff, znowu w normalnym świecie. - powiedział i popatrzył na piękną różową trawę falującą między jego stopami, ale gdy chciał ją dotknąć ona uciekała od jego dłoni, rosła na jakimś szarym proszku. Nad Symbolem przeleciały dwa wieprze śmiejące się do siebie. Nagle wyczuł zapach rosołu z kury, więc olewając złoty trakt (który był tylko iluzją jego umysłu i dobrze o tym wiedział) ruszył ścieżką pod tym traktem w drugą stronę kierując się ku Miastu Dziwactw i Zakonowi. Choć bolało bardzo Nefalem na moment skręcił z drogi żeby pobiegać razem z sarenkami po łączce, ale gdy one wbiegły w las z zielonych cukierków on zawrócił na szlak i odszedł chichocząc z przypomnianego przy okazji dowcipu.
Bleh, dwie kolejne, małe paskudy... Zdychać! Ruszył na nie z kataną ciachając raz jedną raz drugą paskudę, uważając przy tym, żeby go nie dziabnęły. Po walce poszedł szukać dalej cieniowilka.
-Dziękuję, czy mamy dalej polować? -Powiedział przyjmując miedziaki. Wtedy zobaczył Nadira. -O widze że już wyzdrowiałeś, to dobrze. -Powiedział na widok kompana. Następnie czekał na odpowiedź kapłana.
Cichy szept zaczął zawracać nefalema. -Chodź za nami pokażemy Ci nowy świat... zupełnie nowy świat... Złota droga zaprowadzi Cię tam, gdzie chciałeś się znaleźć od dawna...-
Vergil:
Istoty nie stanowiły zagrożenia. Co prawda Vergil zabiwszy jedną istotę chybił przy atakowaniu drugiej, ale szczęśliwie owe wężowate cos również nie zdołało trafić. Drugie, tym razem celne ciecie położyło istotę trupem. Vergil otrzymuje 2 xp (jeszcze 2 do podniesienia poziomu)
Dalsza wędrówka doprowadziła półdemona do sporego kręgu monolitycznego. Po jego środku siedziała odziana w czarne szaty postać. Nie zwróciła uwagi na obecność nowoprzybyłego, ale krąg wirujących wokół niej ostrzy zatrzeszczał i jął wirować szybciej...
Erynius i Nadir:
-Tak, dalsze polowanie jest wskazane.- pokiwał głową kapłan. -Gdy tylko będziecie gotowi poddamy was treningom na właściwe profesje i zostaniecie wcieleni do Zakonu!- odparł erynianowi. -Jeśli chcecie coś kupić to polecam sklep w wewnętrznym dziedzińcu. Ceny nie są zbyt wygórowane.- zakończył i kiwnął głową na pożegnanie. -mam pewne obowiązki, wiec wybaczcie..- powiedział i odszedł.
Robiąc z dłoni rurkę pomachał ją w górę i w dół w nieprzyzwoitym geście masturbacji. I odszedł w stronę miasta, po chwili się zatrzymał i powiedział do siebie: Nie... no kurwa, tak tego nie można zostawić. Zawrócił i poszedł moment złotym traktem, po chwili się zatrzymał i powiedział do siebie: Nie... szczerze mówiąc to chce mi się siku. Chamstwo, nie ma nawet jakiegoś przyzwoitego kibelka. Oglądając się czy nikogo lub niczego nie ma wyjął ze spodni swój sprzęt i odlał się na złoty trakt. Hehe, złoty strumień na złotym trakcie. Super. Powiedział oglądając jak mini strumyk utworzył się i spłynął do małej nierówności tworząc kałużę. Symbol podciągnął następnie spodnie i ruszył do miasta. Chwilę później zawrócił i przeskoczył przez swoje siki i poszedł chwilę złotym traktem. Po czym zawrócił i podążył do miasta nie zawracając już. Hehe, napewno w wiosce są wisienki. Chce wisienki. Zaśmiał się do siebie idąc szybko.
Nadir A więc co sklepu i na polowanie. mruknął drakon i wyczekująco spojrzał na erynianina. Idziemy razem, czy oddasz mi moją część miedziaków?
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Trzymaj. -Powiedział i wręczył darkonowi połowę sumy. A do sklepu też pójde. Kiedy wreszli do sklepu rozglądał się uważnie i szukał ciekawych(cokolwiek MG uważa za ciekawe ;p) towarów.
Postać drgnęła. Ostrza zleciały się w jedno miejsce, tworząc miecz, który postać założyła na pas. Wstała następnie i podeszła do Vergila spokojnym krokiem. -Czego szukasz, wędrowcze...- zapytała postać. Głos był mięki i wskazywałby na płeć żeńską, ale twarz osłaniała maska. Rękawice również były masywne, a płascz skutecznie kamuflował figurę. -Chyba władzy szukasz... i nie tylko... powiedz... czemu...- postać mówiła dalej tym spokojnym, przyjemnym uszom półdemona głosem.
Symbol:
Rana zaczęła boleć bardziej i ręka trzasnęła w kilku miejscach. Symbola zaczęła boleć szczęka... Obrócił się i padł twarzą we własne szczyny. Gdy się podniósł ujrzał w kałurzy swe odbicie - zmienioną twarz o ostrzych, szablastych zebach... Dotkonął ich z niedowierzniem.. faktycznie miał długie kły... same kły... ręce wydłużyłuy się lekko, ciało wyprofilowało...
Jak u drapieżnika...
Nadir i Erynius:
Sklep prowadził krępy, rudobrody krasnolud. Cennik przedstawiał się następująco:
PANCERZE: typ (obrona) [wymagania] {waga} <- do prędkości> cena w miedziadzach
LEKKIE:
Lekki Skórzany:
Szyszak (1)[brak]{1orn} <0> 25
Pancerz (2)[brak]{3orny} <0> 55
spodnie (1)[brak]{2orny} <0> 40
naramiennik/rękawica p. i l. (0,5)[brak]{0,5orna} <0> 15
buty (1)[brak]{1orn} <0> 25
Skórzany:
Hełm (1,5)[brak]{1orn} <0> 35
Pancerz (3)[brak]{2orn} <0> 65
spodnie (2)[brak]{1orn} <0> 50
naramiennik p. i l. (1)[brak]{1orn}<0> 30
rękawica p. i l. (0,75)[brak]{1orn} <0> 20
buty (2)[brak]{1orn} <0> 40
Wzmacniany Skórzany:
Szyszak (2)[3 siły]{2orny} <0> 45
Pancerz (4)[3 siły]{3orny} <0> 90
spodnie (3)[3 siły]{2orny} <0> 65
naramiennik p. i l. (1,5)[2 siły]{1orn}<0> 45
rękawica p. i l. (1)[2 siły]{1orn} <0> 35
buty (2)[2 siły]{1orn} <0> 45
dalej następowały średnie, ciężkie i bardzo ciężkie pancerze, ale jako że ani Erynius, ani Nadir nie mogą takowych nosić, to odpuścili sobie lekturę...
BROŃ:
Nazwa (uszk) (szybk atk) (wymagania) (waga) cena w miedziadzach
Dalsza część przedstawiała ceny mieczy, toporów i innych, ale krasnolud zalecił, by nie czytać jej. –Dostawa dopiero będzie i teraz niczego nie ma!- powiedział. –Poszło! Wybaczcie!- westchnął. Następne na liście były dyski dla istot o mocy mentalnej
Dyski: Nazwa (uszk) (szybk atk) (wymagania) (waga) cena
Potem szła lista elementów dla Konstruktorów... Ostatnie były:
NAPOJE: nazwa (działanie) [waga] cena
Regeneracyjne:
B.Mały HP (regeneruje 10HP w 3 sek) [0,1 orna] 5
Mały HP (regeneruje 25HP w 5 sek) [0,25 orna] 15
średni HP (regeneruje 60 HP w 8 sek) [0,5 orna] 40
Standardowy HP (regeneruje 100HP w 8 sek) [0,5 orna] 80
Duzy HP (regeneruje 200HP w 10 sek) [1 orn] 140
B Duży HP (regeneruje 450HP w 15 sek) [1,75 orna] 250
Ogromny HP (regeneruje 1000 HP w 20 sek) [2 orny] 550
B. Mały MP (regeneruje 10MP w 3 sek) [0,1 orna] 3
Mały MP (regeneruje 25MP w 5 sek) [0,25 orna] 7
średni MP (regeneruje 60 MP w 8 sek) [0,5 orna] 25
Standardowy MP (regeneruje 100MP w 8 sek) [0,5 orna] 50
Duży MP (regeneruje 200MP w 10 sek) [1 orn] 85
B Duży MP (regeneruje 450MP w 15 sek) [1,75 orna] 110
Ogromny MP (regeneruje 1000 MP w 20 sek) [2 orny] 290
B. Mały EP (regeneruje 10EP w 3 sek) [0,1 orna] 4
Mały EP (regeneruje 25EP w 5 sek) [0,25 orna] 9
średni EP (regeneruje 60 EP w 8 sek) [0,5 orna] 30
Standardowy EP (regeneruje 100EP w 8 sek) [0,5 orna] 58
Duży EP (regeneruje 200EP w 10 sek) [1 orn] 97
B Duży EP (regeneruje 450EP w 15 sek) [1,75 orna] 130
Ogromny EP (regeneruje 1000 EP w 20 sek) [2 orny] 340
Domieszki do mikstur regeneracyjnych: nazwa (działanie) cena
Powiększenie ilości regenerowanych pkt: (+25% regeneracj z mikstury) +30% ceny mikstury
Poważne powiększenie ilości regenerowanych pkt: (+40% regeneracji z mikstury) +60% ceny mikstury
Zmniejszenie wagi: (-50% wagi mikstury) +20% ceny mikstury
Przyspieszenie regeneracji: (-33% czasu regeneracji) +25% ceny mikstury
Mikstury lecznicze: nazwa (działanie) cena
Serum (usuwa zarazę 1 i 2 stopnia)
Mocne Serum (usuwa zarazę 2 i 3 stopnia)
Potężne Serum (usuwa zarazę 3 i 4 stopnia)
Magiczne Serum (usuwa zarazę 4 i 5 stopnia)
Kapłańskie Serum (usuwa każdą zarazę)
Lekarstwo (usuwa chorobę 1 stopnia)
Solidne Lekarstwo (usuwa chorobę 2 i 3 stopnia)
Magiczne Lekarstwo (usuwa chorobę 4 i 5 stopnia)
Łza Thirel (usuwa każdą chorobę)
Odtrutka (usuwa zatrucie 1 i 2 stopnia , regeneruje 5 HP)
Biała Odtrutka (usuwa zatrucie 2 i 3 stopnia , regeneruje 10 HP)
Szara Odtrutka (usuwa zatrucie 4 stopnia , regeneruje 20 HP)
Czarna Odtrutka (usuwa zatrucie 5 stopnia, regeneruje 30 HP)
Krwawa Odtrutka (usuwa każde zatrucie, regeneruje Hp utracone przez truciznę)
Dezynfektor (usuwa zakażenie 1 - 3 stopnia kosztem 50% EP)
Silny Dezynfektor (usuwa zakażenie 3 - 5 stopnia, kosztem 40% EP i 10% HP)
Zabójczy Dezynfektor (usuwa zakażenie 3 - 5 stopnia, kosztem 20% HP i 10% EP)
Magiczny Dezynfektor (usuwa zakażenie każdego stopnia)
Ognisty Dezynfektor (usuwa zakażenie każdego stopnia, kosztem 10% HP i 40% EP)
Vergil: Heh rzeczywiście, szukam władzy i mocy - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy. A czemu to szukam tej mocy i władzy? Choćby po to by zaspokoić wewnętrzną potrzebę potęgi. No i być lepszym od brata. A tak na razie to szukam cieniowilka. Wiesz może gdzie jakiegos znajdę?
Blisko "rósł" las uschniętych drzew, ale upolowane wężowidło było tak obrzydliwe w smaku, że ledwo dało się przełknąć. Wygląda na to, ze przez las przechodzi kamienny trakt...
Nagle drapieżnik poczuł bliskość innych istot. Kilka postaci w długich szatach stało o kilkanaście kroków dalej... -Kolejny zainfekowany drapieżycą.. co z nim?- zapytał jeden. -Jak jeszcze da się z nim gadać to można go wciągnąć do stada...- mruknął drugi. -Chcesz iść sprawdzić, czy się da?- zapytał pierwszy, a trzeci zaśmiał się. Wszystkie postaci były szabrownikami i opuścili teren. Ale widać było, ze czekają na coś, co będzie prawdopodobnie przejeżdżać tym traktem. Cały czas oglądali się nań i nasłuchiwali...
Vergil:
-Idź do jam na zachód. Jeśli idziesz teraz, to pozwól ze za kilka minut wyruszę, by pozbierać, co z Ciebie zostanie...- wzruszyła ramionami postać. -Cieniowilk to nie zadanie dla młokosa... Z całym szacunkiem- dodała.
-Co do wewnętrznej potrzeby potęgi... Wiesz, ze nasze cele nie różnią się zbytnio? Dawno już odkryłam pewien rodzaj pieczęci, który został rozsiany po całym świecie w czasie kataklizmu... pod pieczęciami kryje się moc... wielka moc...- postać zachichotała. -Przyda mi się pomoc... a skoro niuchasz się z szabrownikami, to pewnie ambicja zaprowadzi Cię na sam szczyt...- myślała na głos postać. -Jestem Sephera. Poszukuję siły umysłu.. prawdziwej siły...- zakończyła i podała rękę półdemonowi. -Nie ściągnę rękawiczki, bo chyba chcesz zachować dłoń, prawda?- zachichotała. –A odmrożenie usunęłoby ją natychmiast!-