[Świat Pasem] Pradawni Władcy

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Drizzt

rzucam kulę ognia w tego mężczyzne, a następnie oddzielam mojego pomocnika od niego ścianą ognia.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Alexander Wielki

-Brr... Jeszcze gadają- pomyślał. - Nie wiedzieliśmy, że to jakieś tam miasto potępionych, a tu jest jakaś sala cierpienia.. Przyszliśmy tu po prostu z naszą misją, która ułatwi nam pokonanie Wojowników Światła-- Oż za bardzo się rozgadałem
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Pyron

Pyron stał wyprostowany naprzeciw przeciwnika. Salutując mu według pradawnego zwyczaju rusza na wroga, krew pulsuje mu w żyłach, głowa huczy w rytm bojowej pieśni. Wróg jest coraz bliżej, zamach, cios ogromnym mieczem i... przeciwnik z ośmieszającą łatwością wymyka sie od uderzenia jednocześnie wbijając szpade w spojenie pancerza w lewym barku. Przeszywający ból, kołatanie serca, gdyby nie stalowa płyta pewnie dawno wyskoczyłoby na zewnątrz. Znów oko w oko z przeciwnikiem, którego twarz zdobi szyderczy uśmiecz. Znów bieg, zamach, cios... szpada tym razem przebiła święty pancerz wbijając się w lewy bok. Dość zniewag! Pomyślał Pyron. Teraz w Tobie Pani ostatnia nadzieja. Odwrócił się do przeciwnika patrząc mu w oczy. Chwycił ledwo co miecz w lewą rękę, a prawą uniósł w góre, przeciwnik patrzył z rozbawieniem jak lewa ręka odmawia posłuszeństwa i miecz upada na ziemie... Nagle... prawa ręka zaczyna emanować silnym czerwonym światłem, w jednej chwili krążące naokoło dłoni światło zaczyna przybierać kształ włóczni, by w końcu zmaterializować się w pełnej postaci... Pyron uśmiechnął się czując ciepło w dłoni, zamachnął się i z całej siły rzucił włócznię w stronę przeciwnika. Przeciwnik zdołał odchylić się, lecz włócznia przebiła jego lewy bark. Uśmiech zniknął w jednej chwili zastąpiony grymasem bólu. Pyron korzystając z chwili podniósł miecz i ruszył na przeciwnika, zamachnął się by zadać ostateczny cios, zastawa jaką uczynił szermierz, pozwoliła uniknąć śmierci, lecz delikatna szpada pękła pod naporem miecza. Szermierz szybko odrzucił szpade i jednym ruchem ręki wyciągnął sztylet i wbił w prawą pachinę Pyrona! Ten ryknął z bólu osuwając się na kolana. Ostatnim wysiłkiem uniósł miecz... i... nagle miecz znikł na chwile i pojawił się na ziemi tuż obok obciętej ręki szermierza który nawet nie zauważył co się stało. Pyron ociemniały z bólu, uniósł miecz i... zakończył żywot przeciwnika uderzając w szyję przeciwnika.... Głowa szermierza upadła z głośnym chlupnięciem na ziemie. Pyron spojrzał w niebo... uniósł powoli miecz nad głowę... Za LUVIONĘ!!!!!! Krzyknął głośno, po czym osunął się na ziemie tuż obok ciała przeciwnika.
Fuck?
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Pavcioo i Wulfgar - czekamy na Smoka


Xazaax i Alexander:

Źródło naszego "życia" jest głęboko pod tą salą i lepiej dla was, byściew go nie odkrywali... przynajmniej dopuki nei bedziecie potężniejsi...- odpowiedziała jedna z mumii, a druga podchwyciął temat Alexandra. -Nie ma skuteczniejszej broni nad legion nieśmiertelnych! Tu - poza zasięgiem oczu ludzkich ukryta została armia koszmaru, ale tylko wszechstronny i potężny umysł ja opanuje! Wam brakuje tej potęgi!- zahuczała.

Drizzt:

Człowiek zauwazył kulę i uniknął jej jednocześnie tnąc Shiraka w ramię i obcinajac mu rękę w całosci, następnie jednym, gładkim ruchem pozbawił go łowy.
SHIRAK UMARŁ!
Mężczyzna wyprostował się i spoglądnął na kapłana wyzywajaco. To był Mroźny Ksiażę! Arystokrata zeskoczyłz dachu i pognał przed siebie do oblężonego zamku. W tym momencie z gury dał się słyszec krzyk. Gwardia Księcia wypadła po schodach i wgryzła sie w linię Białej Dłoni. Wszyscy jej członkowie, a było ich dwudziestu czterech, byli olbrzymami i każdy dzierżył Lodowcowy Miecz. Xantus nei tracąc czasu rzucił się w ich kierunku wraz z resztą dowódców...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Xazaax

- Ssssss ciekawe - podrapał się po podbrudku - a kto wami dowodzisss?
Wygłaądało iż bardzo zaintrygowała go ta informacja. Kolejny "dziki" plan narastał w jego myślach...
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Drizzt

Drow szybko przyzwał resztę przywudców wraz z swoimi oddziałami do pomocy (przez maskę), a sam rzucił kulę magmy w szeregi przeciwnika, oddalając się z zasięgi ich broni
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Smoku
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Smoku »

wulfgar

no, to dobry pomysł, poćwiczycie sobie magię, a ja jako że mnie ona zbytnio nie interesuję w tym czasie trochę się pokręce po mieście
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Pavciooo:

Możesz przecież poćwiczyć sobie walkę bronią, jeżeli nie chcesz ćwiczyć magii... - powiedział do Wulfgara i dokończył śniadanie. Pójdźmy jeszcze do pokoju po jakiś prowiant, no i broń na wszelki wypadek oczywiście... Wulfgar, to idziesz z nami czy nie? Niezależnie od jego decyzji idzie do pokoju i przygotowywuje się do wyjścia biorąc trochę prowiant, broń itp.
Gdy Vei no i ewentualnie Wulfgar będą gotowi, wychodzę, zamykam pokój na klucz, aby ktoś nas nie okradł, a następnie idę na plażę i pokazuję Vei to rzucanie wodą pod ciśnieniem. Sam próbuję też czegoś nowego się nauczyć.
I tak nikt tego nie czyta...
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Thaevis:
-1 do KZ

Xazaax:

-Nikt już nie ma nad nami władzy. Mozesz sie podjać tego wyzwania, ale nie teraz, jestes za słaby. Za słaby masz umysł.- odpiwedziała jadna z mumii.
-Powinienaś znaleźć Orb Martwej Woli, ale dopiero, gdy bedziesz silniejszy!- dodała druga. -wtedy znów tu trafisz... i porozmawiamy o konkretnym celu.

Pavcioo i Wulfgar:

No... czekamy an wulfgara...


Drizzt:

Szeregi gwardii zostały przetrzebione przez kule magmy. Powalonych na ziemię rycerzy wytłukły szeregi Białej Dłoni. Wkrótce wszyscy dowódcy stawili się koło Drizzta czekajac na rozkazy. -Gdzie Mroźny Ksiażę?- zapytał Xantus.
Ostatnio zmieniony sobota, 18 marca 2006, 18:58 przez Mr.Zeth, łącznie zmieniany 1 raz.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

O co chodzi? Przecierz Pyron odpisał?!
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Xazaax

Było by to dość rozsądne wycofać się teraz...
- Ssss wycofujemy się, sss przynajmnije na razie...
Podciągnął płaszcz i ruszył z powrotem. Mumia miała racje nadal jest zasłąby. Ale skoro miałdużo wolnego czasu mógł się zając sparwdeniem pracy alechemików z łądunkami wybuchowymi. Oraz kolejną medytacją, żeby muc zwiększać swój potencał.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Pyron:

Jakoś mi ten post umknął...+3 do KZ

Wszyscy stali jak oniemiali.
-Kimże do diabła jestes?- zapytał ktoś z tłumu, ale ktos go uciszył. -Zemdlał od ran, matole! Wołać tu kapłanów!- głosy zmieszały się w jednolitą "breję" a potem była już ciemnosć.
W majakach rycerz wdiział postać w białym płaszczu z kapturem, która rozmawia z boginią o biało-czarnym ubiorze. -To moze byc jeden z najpotężniejszych wrogów...- dał się słyszeć głos Luviony. -Obudź się, juz czas...-

[---]

-Obudź się, już czas wstawać!- rozbrzmiał głos Dżo. Pyron otworzył oczy. Leżał na miękkim łożu w przestronnej komancie. Siedział w niej Dżo i Biała Siostra. Elfka o białych źrenicach podeszła do Pyrona i uśmiechnęła sie ciepło. -Witaj rycerzu, w akademii Białego Zakonu.- powiedziała miękkim głosem. -Ciężko zostałeś ranny w tej walce! Cud, ze przeżyłeś- jej słowa przerwał ktoś...
-Cuda są specjalnością tego pana- odpowiedział zimny i jakze kontrastujacy z głosem Siostry męski bas. W drzwiach stała postać z wizji Pyrona. -Wybraniec Luviony nie moze tak po prostu polec. Niech pani nas zostawi.- siostra skinęła głową i wyszła. -Panie Pyron. Umarł Pan i Luviona w swej wspaniałomyślnosci wskrzesiła Pana. T ojednk negatywnie wpływa na Moc! Zapewne utracił Pan jedną zdolność!- powiedział, a Pyron stwierdził, ze to prawda. Czegoś brakuje... -Nieważne. przszedłem w innym celu. Reprezentuję Moc Agonii i przychodzę z ofertą pomocy i sprzymierzeństwa... jeżeli takowa interesuje Wysłąńca Luviony.- zakończył i usiadł na ławie koło okna.

Xazaax:
czekajmy na Alexandra...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Alexander Wielki

- No dobra. To dowidzenia mumie. Jeśli przeżyjemy to jeszcze tu wrócimy. Powiedział. - No to teraz trzeba się zająć innymi sprawami. Więc do domku- Pomyślał i poszedł za Xazaaxem.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Smoku
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Smoku »

Wulfgar

nie, przynajmiej nie dzisiaj, musze się trochę pokręcic po wiosce, wydaje mi się że mam cos do załatwienia powiedział po czym wyszedł z budynku, stanąl po środku wioski i rozejrzał się dookoła
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Wulfgar:

Małe miasteczko było nadzwyczaj zadbane. Skonczywszy posiłek Wulfgar udał się na jego zwiedzania. Z rynku widać było morze i ułożone w półkole budynki. Wulfgar zauważył dopiero teraz, że sam rynek leży o kilka metrów wyżej, niz poziom morza i większość budynków.
Same bufynki były bardzo podobne. Płaskie, lekko ścięte, by zapewnić spływ deszczówce, dachy obłozone niebiseką dachówką. Jedynym budynkiem rózniącym się od reszty była mała świątyńka Wielkiego Węża. Po krótkim spacerze wojownik stwierdził, ze całe miasteczko z lotu ptaka musi wyglądać jak spękana muszla ślimaka, leżąca na brzegu malachitowego morza.


Pavciooo:

Okazało isę, że Eryniaka jest dosć pojętna. Pavciooo co prawda sam sie nic nei nauczył, ale dziewczyna od tej pory jest w stanie wywołać nagłe podmuchy wiatru i w małym stopniu kontrolować wodę... Nowe możliwości chyba sprawiły jej wiele radosci. Przrz pół godziny bawiła się i w ten sposób doskonaliła te zdolności. Idzie jej coraz lepiej, ale w pewnym momencie zatoczyła isę i padła miedzy fale. Pavciooo szybko wyciagnął ją z pod wody. Przemeczyłą sie... Był już wieczór, a słońce złociło chmury i fale. Scarcer udał sie do tawerny. vei obudziła się pod rodze i dotarli razem do sali jadalnej.

Teraz trzeba poczekać na powrót Wulfgara i opis tego, co porabiał cały dzień...


Xazaax i Alexander:

Arxel, powaliłeś mnei długościa posta :P

Wkrótce juz obaj byli w małym mieszkanku. Obaj padli na posłania. Byli wykończeni tuła czka po wiecznei zmieniajacych się podziemiach. Ostatni osiłek uciekł, gdy zobaczył mumie. Nigdy go nie znaleźli. Jakby podziemny swiat go pożarł...
Sen nadszedł szybko i był bardzo głeboki. Obaj dobrze wypoczeli przez noc, wreszcie ksieżyc ustąpił meijsca słońcu... Nastał ranek.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Ehhh ciągle czekać ;P
I tak nikt tego nie czyta...
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Xazaax

Jak co dzień sarcer rozpoczoł go od medytacii, oraz rozmuślań na temat ostaniego wieczoru w kanałach. Dokładnie "przetrawiał" w swoim umyśle każdy wyraz wypowiedziany przez mumie. Chaił jak najwiecej dowiedzieć się na temat tego miasta podziemnego, dlatego poinformowawszy swojego towarzysza uadł się do biblioteki, w poszukiwaniu księg historycznych. Potem miał zachaczyć o warsztaty, by sprawdzić postępy, podwładnych.
Zablokowany