[brak]Jaskinia trolla

[kajtek Raulin]

Mi i Lis
Mi w skarbie trolla znlazłaś:
50 sztuk złota(czyli jedna sakiewka)
grubą książke
długi kij

Lis.Ty znalazłeś:
1000 sztuk złota
Twój pozłacany nóż
kosztowną szatę
2 klejnoty
3 rubiny
1 ametys
4 szafiry
3 złote skarabeusze
kieł nieznanego potwora
oko belholdera
długi miecz
2 zgrabne sztylety

"Nareszcie mój skarb" Pomyślałeś.

Margh
Padasz na kolana.Uderzasz głową w ziemię i wykrwawiasz sie na śmierć.Możesz sie uważać bohaterem....umarłeś bohatersko.

[Kokesz]

Margh

- Obyś zdechł w męczarniach psie - wydusił z siebie padając na ziemię.

[Azrael]

Awandest Lis

- Jeśli chcesz, bież co chcesz. To znaczy mów na co masz ochotę... myśle, że się z tobą podziele. - Mówiąc to ruszył do trolla wyciągnął z niego swoje sztylety, i umiejscowił je w jego głowie. - Ostrożności nigdy za wiele..
Potem wziął torbę Margha i zaczął pakować do niej rzeczy. Wpierw najkosztowniejsze, i tak do najtańszych. Oko beholdera umyślnie wsadził na samą górę wraz z kłem.
Całą broń białą umiejscowił na sobie oprócz noża wyciągniętego ze zwłok Margha. Nóż znów wsadził do buta
- Gotowa? Zaczeła się druga i trudniejsza część, mianowicie - dotrzeć do miasta. Mojim zdaniem powinniśmy ruszyć lasem, zdala od dróg. Do miasta, aby ominąć strażników jeśli nie wystarczy oko beholdera na wieszchu, wystarczy 100 sztuk złota. Potem biegiem do zamku.

[kajtek Raulin]

Lis
Wychodzisz z jaskini i biegniesz w kierunku miasta.Twój bieg spowolniony jest ciężarem,który dźwigasz.
Jesteś juz przy bramie miastai łapią Cię strażnicy.
-A skąd to masz?

[Azrael]

Awandest Lis
jeszcze się nie dogadał co bierze on, a co Mi.

-To oko beholdera? Jest nielegalne? Kurde, jest mi potrzebne, słuchajcie - Awandest starał się wykorzystać na maxa swoją charyzme - dam wam... 100 sztuk złota. - Teraz przebiegły Lis stara się wybadać ich twarze, a jeśli widzi, że strażnicy się zastanawiają dodaje - na łepka.

[kajtek Raulin]

Lis
Napisałes że biegniesz do zamku!Nie kłóć się z MG bo się to źle skończy!

-Oko belholdera?Nielegalne?Słyszałeś Genor?
Powiedział strażnik do drugiego.
-Ha,ha! Jete legalne.A my sie pytamy skąd to masz?

[Azrael]

-_-" Napisałem do Mi.

- Gotowa? Zaczeła się druga i trudniejsza część, mianowicie - dotrzeć do miasta. Mojim zdaniem powinniśmy ruszyć lasem, zdala od dróg. Do miasta, aby ominąć strażników jeśli nie wystarczy oko beholdera na wieszchu, wystarczy 100 sztuk złota. Potem biegiem do zamku.

Gdzie szanowny MG ma napisane, że biegne do zamku? Najpierw sie spytałem Mi czy jest gotowa. A co jak ona by napisąła, że nie?

No ale szczegół.

Awandest Lis
- Zabiłem beholdera wraz z jedną druidką, świrniętą trochę co prawda, a oko wydłubałem. Potrzebne mi dla pewnej wiedźmy, co by uzdrowiła mojego brata. Powiedziała, że ma ono uzdrawiające właściwości.... więc spieszy mi się,
władza rozumi nie? Brat ma ospe grzełkowatą....

[kajtek Raulin]

Lis
-Ej?! A czy przypadkiem burmistrz nie wysłał 3 ludzi po to aby zabili trolla w jaskini? Kłamiesz.Nie wejdziesz do miasta.Musi być was trzech.

[Azrael]

Awandest Lis

- E? I co nie wpuścicie nikogo bo trzech ludzi nie wróciło do domu? Dobry boże wysłaliście ich na T R O L L A! Oni mogą już nigdy nie wrócić. Już nigdy nikogo nie wpuścisz do miasta?

[kajtek Raulin]

Lis
-Dobra wejdź! Masz się zgłosić do burmistrza!
Powiedział drugi strażnik.
-Nie,nie,nie!! Kłamca!!
-Właź szybko!!
-Co Ty robisz,Genor?
-Wpuszczam...
Tu nie dokończył...
-Kłamce...wpuszczasz!!
-Właź szybko do miasta!

[Azrael]

- Kłamce? Oszczerstwo! - wchodzę szybko za bramę i spoglądam za MI *Gdzie ona się podziała? Lepiej niech wchodzi, albo będzie musiała użyć do tego sexapilu* - Porozmawiam o tobie z burmistrzem. Kłamco. - Już prawię krzyczę, gdyż z początku tylko szybko szedłem, lecz gdy oddaliłem się od strażników o 15m. ruszyłem biegiem do stolarza. Gdy dobiegłem rozejrzałem się za druidką. Postanowiłem na nią poczekać.