[Warhammer] Starzy znajomi

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Rozglądam się uważnie po karczmie, po czym gładzę brodę dłonią. *Świetnie... założe się ,że nawet dobrego piwa tu nie mają*. Spoglądam na karczmiarza, *A ten skąd się do cholery urwał?*. Z lekkim obrzydzeniem mówię :
- Witaj karczmiarzu. W szerokim świecie? Bieda, nędza i orki... - Dodaję z rechotem, który szybko gaśnie. Przełykam ślinę i kontynuuję.
- Potrzebujemy wozu - *Niestety...* - .Zamyślam się na chwilę.
- No i dobre piwo by się też przydało, polej chłopcze - Mówię i podchodzę pod ladę.
Ostatnio zmieniony niedziela, 6 sierpnia 2006, 18:18 przez Bobas, łącznie zmieniany 1 raz.
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Adam "Nadir"
Ja bede zagadywać barmana a ty ich namów na jakieś piwo. Chyba, że masz ze sobą jakieś pieniądze.- powiedział do krasnoluda. Uśmiechnął się szeroko do gospodarza i odrzekł Ach, wiele wiele spraw nas tu sprowadza. Wielkie czasy nadchodzą. Rad bym pogawędzić, ale duchota straszna i w gębie tak sucho, że trudno cokolwiek wypowiedzieć.- a gdy doszedł już do baru cicho dodał - A ci tu możni to kto? Bo my właśnie w tajnej państwowej sprawie, szukamy takich dwóch ważnych jegomości.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Rzucam twarde spojrzenie na człowieka i wzdycham głęboko.
- Niech Ci będzie, człeczyno. Zaciskam zęby i podchodzę w stronę dwóch ludzi. *Do czego to doszło... Przecież nie będe płacił swojego złota na jakiś wóż. A tymbardziej za piwo dla tych dwóch...*
Pokasłuje przy obu jegomościach, jeśli spoglądają odrazu na mnie mówię:
- Witajcie. Potrzebujemy jakiegoś... środku transportu nie macie może czegoś?
Jeśli wciąż mnie ignorują, szturcham jednego z nich w ramię. Przecieram kłykciem pusty oczodół i przesuwam palcem po rękojęsci młota.
- Sprawę mam... macie wóż?
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Nadir
Barman wyglądał na trochę zakłopotanego.
- Eeee, tych dwóch? Oni tu już długi czas siedzą, powiadają, że z firmacji przewoźniczej są, ale nie chcą rzeknąć czemuż to Hassdorfu nie opuszczają. Przystawiają się jako Heinrich z Reizenheim i Berthold. Ale bogato odziani... - zamyślił się. - Niechybnie na przestępstwach się dorobili...

Krung
Mężczyźni cię nie zignorowali za pierwszym razem.
- Eeee... Wóż? Jaki wóz? - spytał ten pierwszy, trochę zamulony.
- Wóz! - krzyknął żywo drugi.
- Wóz? - pierwszy.
- Wóz! odparł drugi. - Witamy, witamy, jesteśmy Heinrich i Berthold z Reizenheim, pracujemy na usługach firmy przewozowej Koch&Teufel! Z chęcią przewieziemy cię gdziekolwiek chcesz, choćby do Kitaju! Rozumie, khazad?
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Fryderyk Wilhelm:

Po rozpytaniu wśród wieśniaków pomyślał: *Biedni ludzie, skoro ich praca tak ich pochłania, że nie mają czasu myśleć o Chaosie... Ale może to dla nich nawet lepiej?* Po czym wszedł do karczmy i spojrzał na swojego towarzysza, rozmawiającego z dwójką ludzi, wyglądających na przewoźników...
- Do Kataju, powiadacie, panowie? Ale przed goblinami, orkami, ogrami i całą resztą zielonego gówna ochrony pewnikiem nie zapewniacie? - zaśmiał się - Aż tak daleka droga przed nami nie jest, ale zedrzecie za nią, jak was znam, i tak mnóstwo pieniędzy... Do Middenhaimu chcemy dotrzeć, nigdzie dalej.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

- Middenheim, Middenheim, zaprawdę, piękne miasto, ucierpiało znacznie przez hordy z północy... - zamyślił się ten drugi, zapewne mądrzejszy. - Jednak przejdźmy do interesów - ożywił się. - Do Middenheim mamy około 450 kilometrów, czyli 724 mile... Z mytnikami mamy kontrakt, więc płacimy jeno szylinga od nogi i pięć srebraników od koła... Do tego, widzę, że panowie zbrojni... Jeśli będą panowie chronić wóz przed ewentualnymi napastnikami, gotowym obniżyć cenę do jedynych 12 koron za przewóz do Middenheim. Bez negocjacji. 12 koron i już. To i tak mało, zważywszy na czasy w których przysżło nam żyć.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

12 złotych koron - zamyślam się. *Ciekawe jaki oręż kupiłbym za te pieniądze*. Rozglądam się po całej karczmie, i przełykam ślinę.
- To by było... po pię.. nie po cztery! - mówię licząc coś na palcach, grubości kiełbasy -Tak, po cztery od łba.... Drapie się po głowie i krzycze do towarzysza, stojącego przy barze.
- Ej, Ty tam! Człeczyno, chodź tu na chwile - *Jakbym pamiętał jeszcze jak ma na imie...* -
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
dante_tha_don
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
Lokalizacja: 8540463

Post autor: dante_tha_don »

Dante wchodzi do karczmy i rozgląda się za tymi osobami które podobno mają wóż. Widze że jeden z moich kompanów rozmawia z dwoma dośc bogato ubranymi jegomościami więc podchodzę do stolika przy którym przebywają.
Zwracam się do niego tak żeby słyszeli oni
-Ile żeś utargował i czy trza bedzię brudzić oręż ich krwią żeby taniej wyszło?

Poczym staram się rzucic przerażające spojżenie na tych dwóch pijanych ludzi.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

- Wyjdzie po cztery korony ode łba - mówię i spoglądam na nowoprzybyłego do karczmy - Jeśli coś nas zaatakuje, wtedy ubrudzimy oręż krwią, będziemy działaś jako.... eskorta...[/i]
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Fryderyk Wilhelm

- Jak na moje palce, to jeno trzy korony ode łba. Czterech nas jest przecie, jak każdy da trzy, to będzie cztery razy po trzy, czyli dwa razy po sześć, znaczy dwanaście. - odezwał się. - Jak dla mnie, to cena jest do zaakceptowania, a wy co o tym myślicie?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Wybucham nagle śmiechem
-Krung zawsze wiedział, że uczonym nie zostaje, może napijemy sie po piwku, dla lepszego humoru? - mówię i jakby nic sie nie stało roglądam sie po towarzyszach.

Ale gafe walnąłem :P[/b]
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
dante_tha_don
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
Lokalizacja: 8540463

Post autor: dante_tha_don »

Zatanawiajac się nad sumą pieniędzy jaka przyjdzie wydać
-No dobra jakoś się przeżyje,ale trzeżwiejta szybko bo ruszać trza niedługo no i znależć tego czwartego coby mu o wydatkach powiedzieć
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Adam "Nadir"
Podszedł do towarzyszy i zagadnął tego co najdalej był od przewoźników.
Zatrzymajcie ich tu, skoro to przewoźniki na pewno mają wóz w okolicy. Biorę to na siebie, bo pieniędzy nie mam. Za pół klepsydry (godziny? Jakie tam są miary czasu?:P) przy drugiej bramie się spotkajmy. Przekaż reszcie. i uśmiechnął się do bogaczy. A więc ustalone. Mości panowie, jeszcze gdybyście byli tak mili i powiedzieli gdzie macie ten wóz, bo radbym był obejrzeć go by obmyślić jakiś plan obronny w razie czego. Zobaczę, i zaraz dołączę do was opić naszą wspólną podróż.- powiedział do nich.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
dante_tha_don
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
Lokalizacja: 8540463

Post autor: dante_tha_don »

Po usłyszaniu tego co powiedział towarzysz postanowił zatrzymać ich tak długo jak się da.
-Jesteście przewożnikami to opowiedżta jakąs przygode z waszych podrózy. Gdziesta byli i co robili? A ty (spogladając w kierunku barmana) podaj jeszcze troche trunków na koszt tych panów.
Mówiąc to mały uśmiech zakwitł na mej twarzy po czym wykrzyknołem
-Pijta bo jest okazja do zrobku!
Bobas
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
Lokalizacja: Z siłowni :b
Kontakt:

Post autor: Bobas »

Z zadowoleniem na twarzy dosiadam sie do dwóch jegomościach
- Wiec zacznijmy pić - Mówię i poklepuje po przyjacielsku jednego z nich po plecach. - I tak żaden z was nie dorówna mi w piciu!
*Moze maja jakies pieniadze przy sobie, przydały by sie, a po pijaku będzie im je łatwiej zabrać*
Squat or die ;).
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Fryderyk Wilhelm

Dosiada się do stolika razem z pozostałą dwójką towarzyszy, ale nie pije. Jeśli przewoźnicy mają do opowiedzenia jakąś historię, słucha, siedząc ciągle w kapeluszu, jeśli nie, to sam zaczyna opowiadać zabawne anegdotki.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
dante_tha_don
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: piątek, 28 lipca 2006, 17:27
Lokalizacja: 8540463

Post autor: dante_tha_don »

Wyczekuje aż aż będą wystarczająco pijani aby nic nie rozumieć i nie stanowić żadnego zagrożenia wtedy mówię po cihu do moich kompanów
-Jak cchecie możecie ich okrać czy coś w tym stylu potem wychodzimy bo wóz powinien na nas już czekać
Wstaje od stołu spoglądam na dwóch pijaków i wychodzę licząc ze wóz już został odnaleziony.
Zablokowany